Nooo, prawdziwa ulga po plumkaniach Walchy i Ruzickovej. Klawesyn Gilberta brzmi nie o klasę, ale o trzy klasy lepiej niż te wymienione.
Jednak: jest tu tylko Bach i nic poza tym, nie ma Wariacji (a to punkt obowiązkowy!), jest trochę powtórzeń, np. koncerty na 3 i 4 klawesyny z Pinnockiem, które już mam... No i graficznie kuferek mało atrakcyjny.
Zatem bramka nr 3 upadła.
Jutro będzie nowy, długi dzień. Twój własny, od początku do końca. To przecież bardzo przyjemna myśl.
(Tove Jansson, "Tatuś Muminka i morze")
Mam kufereczek (to chyba ten z Telemannem? w domu sprawdzę), który niby też collectors i w związku (?) z tym wszystkie płyty są w papierowych kopertkach bez nadruku, z przezroczystym okienkiem w charakterze luksusu
Z Biedronki via kasa samoobsługowa: Dire Strats: On Every Street
Gdyby nie te kasy samoobsługowe, to pewnie tych zakupów płytowych by nie było, bo nie chciałoby mi się stać w kolejce. U nas w Biedronkach wiecznie jakieś kolejki koszmarne do kasy zwykłych i w ogóle tłumy. Inna rzecz, że kasa w Biedronce znów na mnie nakrzyczała. Albowiem niektóre biedronkowe kasy działają pod prąd, znaczy towar przekłada się nie z lewej na prawą, a z prawej na lewą; a kasa widzi, gdzie się położyło towar i krzyczy, żeby położyć na miejsce przeznaczone dla towaru zeskanowanego.
Nooo, bardzo ładny dźwięk klawesynu i w ogóle super wykonania. Niestety, Rossowi nie dane było dokończyć dzieł Bacha (zmarł bardzo młodo - AIDS). No i niestety ten kuferek praktycznie dubluje ten repertuar, który mam w wykonaniu Pinnocka (są Wariacje, Partity, WTC, nie ma innych...). Więc może kiedyś, na razie ten kuferek nie.
Jutro będzie nowy, długi dzień. Twój własny, od początku do końca. To przecież bardzo przyjemna myśl.
(Tove Jansson, "Tatuś Muminka i morze")
Przed chwilą przyniesione z paczkomatu.
Do tego "grejtesty" Village People i Alison Moyet.
Płyta VP wygląda jak polska produkcja garażowa z połowy lat 90-tych XX w.
Zamowilem nowego Pinnocka na Amazonie. 2 płyty za 108 zł.
Wchodzę następnego dnia a tu ten sam dwupak kosztuje 54 więc od razu anulowalem stare zamówienie (jeszcze nie zdążyli wysłać) i zamówiłem ponownie
Jutro będzie nowy, długi dzień. Twój własny, od początku do końca. To przecież bardzo przyjemna myśl.
(Tove Jansson, "Tatuś Muminka i morze")