Wokół opery

Książka, kino, teatr, muzyka, telewizja...
Regulamin forum
Info: tematy możliwe do przeglądania przez gości forum, dostępne indeksowanie dla bootów typu Google.
ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
marcin
Posty: 11729
Rejestracja: 25-07-2018 22:48:12
Lokalizacja: PL

Re: Wokół opery

Post: # 109665Post marcin »

Zawsze mnie zastanawiały te rozwody z wytwórniami płytowymi. Kłótnia małżeńska o kasę?
Gdy ludzie spotykają się z górami, dzieją się wielkie rzeczy.
(William Blake)
Awatar użytkownika
bolevitch
Posty: 4794
Rejestracja: 22-07-2018 14:45:00

Re: Wokół opery

Post: # 110334Post bolevitch »

nie ma tematu o musicalach, więc tu napiszę, że byłem na "Bulwarze Zachodzącego Słońca". Nie będąc wielbicielem tego gatunku - jestem zachwycony.
Awatar użytkownika
Czartogromski
Posty: 5785
Rejestracja: 22-07-2018 10:10:25
Lokalizacja: Kufszynek
Kontakt:

Re: Wokół opery

Post: # 110358Post Czartogromski »

Musical jest jak najbardziej wokół opery, sądzę :mrgreen:
Awatar użytkownika
Hebius
Posty: 13148
Rejestracja: 18-07-2018 12:20:10
Lokalizacja: Kętrzyn

Re: Wokół opery

Post: # 110364Post Hebius »

Też tak uważam, jak najbardziej wokół :D
Prawdziwego przyjaciela poznaje się w biedzie, panie profesorze. A zawsze, ile razy bieda przycisnęła pana Gwidona, okazywał mi głębokie przywiązanie. Im większa była bieda pana Gwidona, tym większe były oznaki jego przywiązania.
Awatar użytkownika
bolevitch
Posty: 4794
Rejestracja: 22-07-2018 14:45:00

Re: Wokół opery

Post: # 110557Post bolevitch »

Pierwszy raz w życiu oglądałem na żywo "prawdziwy brodwayowski" musical. Wcześniej widziałem tylko całkowicie polskiej produkcji spektakle muzyczne w Gdyni czy teatrze Słowackiego. Jednak to jest inna półka. A biorąc pod uwagę temat, ogrom użytej scenografii, można powiedzieć, że to taka opera bez śpiewu operowego
Awatar użytkownika
Hebius
Posty: 13148
Rejestracja: 18-07-2018 12:20:10
Lokalizacja: Kętrzyn

Re: Wokół opery

Post: # 111126Post Hebius »

Gdyby koś się zastanawiał, co obejrzeć wieczorem, czy kiedyś tam (au 15/10/2022) - na Arte jest Alcina Handla
https://www.arte.tv/fr/videos/108001-00 ... el-alcina/
Scenografia dość skromna, inscenizacja trochę udziwniona, ale pasuje i do baroku, i do wyspy czarodziejki, więc nie przeszkadza w słuchaniu (nawet orgia kończąca pierwszy akt był do zaakceptowania).
Śpiewają ładnie, zwłaszcza Morgana, Bradamente i Oronte. Ruggiero w sumie też, ale trochę za bardzo młodego Varysa (Gra o tron) przypomina, więc nie budzi takiego zachwytu, jaki niewątpliwie powinien.

Concert enregistré le 6 mars 2022 à l'Opéra de Lausanne.

Avec :
Oronte / Juan Sancho
Melisso / Guilhem Worms
Bradamante / Marina Viotti
Ruggiero / Franco Fagioli
Morgana / Marie Lys
Alcina / Lenneke Ruiten
Oberto / Ludmila Schwartzwalder

Composition :
Georg Friedrich Händel

Mise en scène : Stefano Poda
Réalisation TV : Sébastien Glas

Direction musicale: Diego Fasolis
Orchestre: Orchestre de Chambre de Lausanne

Direction de chœur: Antoinio Grteco
Choeur : Choeur de l’Opéra de Lausanne

Chorégraphie : Stefano Poda
Livret : Antonio Fanzaglia
Scénographie : Stefano Poda
Costumes : Stefano Poda
Lumière : Stefano Poda
Prawdziwego przyjaciela poznaje się w biedzie, panie profesorze. A zawsze, ile razy bieda przycisnęła pana Gwidona, okazywał mi głębokie przywiązanie. Im większa była bieda pana Gwidona, tym większe były oznaki jego przywiązania.
Awatar użytkownika
Czartogromski
Posty: 5785
Rejestracja: 22-07-2018 10:10:25
Lokalizacja: Kufszynek
Kontakt:

Re: Wokół opery

Post: # 111606Post Czartogromski »

Breaking news!
W Ruchu Muzycznym Jacek Hawryluk zwierza się i pisze:Orliński dzielnie się trzyma i jest od teraz moim pierwszym męskim wyborem.
:o
Spoiler
... ale rzecz dotyczy tylko płyty "Stabat Mater"
Ideałem Orlińskiego był Andreas Scholl (Ensemble 415, Harmonia Mundi 1995). Niemiecki śpiewak jest świetnym punktem odniesienia, wokalnie bezbłędnym, jednak zanadto oddalonym od przeżywanej historii. Podobnym obserwatorem, śpiewającym z jeszcze większym namaszczeniem, pozostaje Carlos Mena z Ricercar Consort (Mirare 2005). Lubię ich obu, ale nie takiego śpiewania tutaj oczekuję. Weteran James Bowman z Hogwoodem (L’Oiseau-Lyre 1976) wciąż zachowuje sporo uroku. Philippe Jaroussky, kolega Orlińskiego z tej samej wytwórni (Erato 2014, Ensemble Artaserse), czaruje głosem, jakby relacjonował historię miłosną. Za to David Daniels z Fabio Biondim momentami robią dramat (Virgin 2001). Pozostają więc dziewczyny. I tutaj Orliński ma konkurencję nie do pobicia, czyli Sarę Mingardo z Concerto Italiano (Opus 111/Naïve 2002), u której wszystko jest na miejscu, wypływa z partytury i gardła. Drugi cios zadaje Marie-Nicole Lemieux ze Spinosim (Naïve 2007). Orliński dzielnie się trzyma i jest od teraz moim pierwszym męskim wyborem.
https://ruchmuzyczny.pl/article/2021-plytoteka
Awatar użytkownika
Walpurg
Posty: 8755
Rejestracja: 22-07-2018 17:59:15
Lokalizacja: Śląsk

Re: Wokół opery

Post: # 111608Post Walpurg »

:D
Moim też jest pierwszym męskim wyborem.
Awatar użytkownika
Achim
Posty: 1246
Rejestracja: 13-07-2019 19:29:55
Lokalizacja: Wrocław

Re: Wokół opery

Post: # 111610Post Achim »

:gay: redaktorów chodziło o coś innego niż Tobie
Es gibt ein Leben und ich lebe es . Romy Schneider.
Awatar użytkownika
Czartogromski
Posty: 5785
Rejestracja: 22-07-2018 10:10:25
Lokalizacja: Kufszynek
Kontakt:

Re: Wokół opery

Post: # 113035Post Czartogromski »

W Dwójce Ewa Podleś i Jerzy Marchwiński dzisiaj bardzo pochlebnie o JJO. :D
No i smutna wiadomość: Podleś już nie zamierza wracać do śpiewania :(
Awatar użytkownika
Hebius
Posty: 13148
Rejestracja: 18-07-2018 12:20:10
Lokalizacja: Kętrzyn

Re: Wokół opery

Post: # 113082Post Hebius »

Mnie to nie smuci. Po siedemdziesiątce to co ona by mogła jeszcze śpiewać? Pieśni może jakieś, ale przecież nic w operze.
Prawdziwego przyjaciela poznaje się w biedzie, panie profesorze. A zawsze, ile razy bieda przycisnęła pana Gwidona, okazywał mi głębokie przywiązanie. Im większa była bieda pana Gwidona, tym większe były oznaki jego przywiązania.
Awatar użytkownika
Czartogromski
Posty: 5785
Rejestracja: 22-07-2018 10:10:25
Lokalizacja: Kufszynek
Kontakt:

Re: Wokół opery

Post: # 113106Post Czartogromski »

Ale właśnie po kimś takim jak Ewa Podleś na pewno można by się spodziewać czegoś interesującego. No i ta wymuszona okolicznościami rozmaitymi przerwa trwała już od kilku lat.
A propos śpiewania po 70:
Shirley Bassey - Diamonds are Forever Live w 2022
https://youtu.be/fpUmVf3nvQU
Awatar użytkownika
Hebius
Posty: 13148
Rejestracja: 18-07-2018 12:20:10
Lokalizacja: Kętrzyn

Re: Wokół opery

Post: # 114861Post Hebius »

Wreszcie padły jakieś konkrety na temat rezygnacji Kurzak i jej męża z Toski w Barcelonie:
Aleksandra Kurzak i Roberto Alagna odwołali swój udział w „Tosce” Pucciniego, której premiera w Gran Teatre del Liceu zaplanowana jest na styczeń przyszłego roku. Enigmatyczny komunikat teatru mówiący o tym, że artyści „czuli, że nie są w stanie wcielić się w swoje role w tej inscenizacji i ostatecznie zdecydowali się zrezygnować z projektu” stawiał więcej pytań niż dawał odpowiedzi.

Kontrowersyjny spektakl inspirowany życiem i twórczością Piera Paolo Pasoliniego oraz jego ostatnim filmem „Salò, czyli 120 dni Sodomy” wyreżyserował Rafael R. Villalobos. Przedstawienie pokazano po raz pierwszy w zeszłym roku w Bruksieli, a dwa tygodnie temu mogli zobaczyć je widzowie Opéra Orchestre National Montpellier. We Francji w tytułowej roli wystąpiła Ewa Vesin.

W udzielonym portalowi Connessi all’Opera wywiadzie Roberto Alagna tłumaczył, że razem z Aleksandrą Kurzak podpisali kontrakt na starszą produkcję „Toski”, a o zmianie inscenizacji dowiedzieli się dopiero po prezentacji nowego sezonu. Kilka dni później znajomy podesłał śpiewakom nagranie zeszłorocznego spektaklu w Brukseli i po obejrzeniu tego, co dzieje się na scenie, para zdecydowała się odwołać swój udział w tym projekcie. Teatr w Barcelonie proponował dokonanie przez reżysera zmian w inscenizacji albo nawet powrót do poprzedniej produkcji „Toski”, jednak Alagna i Kurzak nie zdecydowali się na występ w Barcelonie, mając na uwadze, że teatr też podjął już zobowiązania wobec produkcji Villalobosa. Alagna powiedział, że lata temu próbował obejrzeć film „Salò, czyli 120 dni Sodomy”, ale finalnie zdegustowany wyrzucił kasetę do kosza. Artyści nie chcą być zakładnikami spektaklu, który nie ma nic wspólnego z „Toską” Pucciniego, za to można zobaczyć w nim przemoc, nagość, sadomasochizm i pedofilię.
http://operalovers.pl/roberto-alagna-tl ... arcelonie/

Dobrze, że śpiewacy potrafią odmówić udziału w takich posranych inscenizacjach.

Obrazek
:samoboj:
(chociaż ta goła dupa na ładną wygląda)
Prawdziwego przyjaciela poznaje się w biedzie, panie profesorze. A zawsze, ile razy bieda przycisnęła pana Gwidona, okazywał mi głębokie przywiązanie. Im większa była bieda pana Gwidona, tym większe były oznaki jego przywiązania.
Awatar użytkownika
Czartogromski
Posty: 5785
Rejestracja: 22-07-2018 10:10:25
Lokalizacja: Kufszynek
Kontakt:

Re: Wokół opery

Post: # 114872Post Czartogromski »

No właśnie, czyli ta inscenizacja miała jednak jakieś zalety :mrgreen:
Awatar użytkownika
Hebius
Posty: 13148
Rejestracja: 18-07-2018 12:20:10
Lokalizacja: Kętrzyn

Re: Wokół opery

Post: # 114890Post Hebius »

Ale to by trzeba siedzieć bardzo blisko sceny i najlepiej gdzieś na balkonie, bo pełny widok tylko z góry.
Prawdziwego przyjaciela poznaje się w biedzie, panie profesorze. A zawsze, ile razy bieda przycisnęła pana Gwidona, okazywał mi głębokie przywiązanie. Im większa była bieda pana Gwidona, tym większe były oznaki jego przywiązania.
Awatar użytkownika
Hebius
Posty: 13148
Rejestracja: 18-07-2018 12:20:10
Lokalizacja: Kętrzyn

Re: Wokół opery

Post: # 115316Post Hebius »

Wyborcza pisze:"Z gówna bicza nie ukręcisz". Dlaczego Aleksandra Kurzak zrezygnowała z roli
Anna S. Dębowska
28 maja 2022 | 04:33


- Dzieła operowe same w sobie mają głęboki przekaz, nie trzeba do nich dodawać na siłę drugiej warstwy, zwłaszcza tak wulgarnej - mówi śpiewaczka Aleksandra Kurzak, która zrezygnowała z udziału w "Tosce".

Sławna polska sopranistka Aleksandra Kurzak i jej mąż, nie mniej sławny tenor Roberto Alagna zerwali kontrakt z barcelońską sceną operową Gran Teatre del Liceu. Poszło o zaplanowaną na 4 stycznia 2023 roku premierę "Toski" Giacoma Pucciniego w reżyserii młodego Hiszpana Rafaela R. Villalobosa.

Tę inscenizację rok temu pokazała opera La Monnaie w Brukseli. Można ją też oglądać w internecie. Hiszpański reżyser wplótł w operę Pucciniego równoległą opowieść o Pierze Paolu Pasolinim, lewicującym pisarzu i reżyserze filmowym, homoseksualiście zamordowanym w Rzymie w 1975 roku w nie do końca wyjaśnionych okolicznościach.

Na scenie pojawiają się młodzi mężczyźni zupełnie nago, z odsłoniętymi penisami. Stoją pod ścianami, klęczą, siadają innym na kolanach i kładą się na stole. Reżyser Villalobos odniósł się w ten sposób do kilku scen z filmu Pasoliniego "Salò, czyli 120 dni Sodomy".

Włoch nakręcił ten legendarny obraz w 1974 roku na podstawie książki markiza de Sade'a o grupie libertynów, która więzi, gwałci i poddaje torturom kilkunastu młodych ludzi obojga płci. Pasolini nakręcił film z całą dosłownością, z jaką są w książce opisane, dostrzegając w książce de Sade'a wizję państwa faszystowskiego, którego był zaciekłym krytykiem.

W recenzjach po brukselskiej premierze napisano, że jest "napakowany nonsensem", a teatr La Monnaie ostrzega widzów przed drastycznymi scenami.

Aleksandrę Kurzak w Barcelonie w premierowej obsadzie zastąpi Maria Agresta w roli Toski, za Roberta Alagnę zaśpiewa Michael Fabiano jako Cavaradossi.

Anna S. Dębowska: Z jakiego powodu zrezygnowała pani z Roberto Alagną z „Toski" w Barcelonie? Co z tą inscenizacją jest nie tak?

Aleksandra Kurzak: – Powód został podany przez teatr. Nie chcieliśmy się wcielać w postacie w inscenizacji zaproponowanej przez Gran Teatre del Liceu.

Chodziło o sprawy światopoglądowe?
– Nie ubierajmy tego w piękne słowa.

O nawiązania do filmu „Salò" Piera Paola Pasoliniego?
– Podpisałam kontrakt na „Tosca" di Puccini [„Toscę" Pucciniego], a nie „Pisellini di Pasolini" [fiutki Pasoliniego].

Ha, ha, ha.
– Bardzo mnie denerwuje zaistniała sytuacja. Gdy trzy lata temu, po naszych „Pajacach" w Barcelonie dostaliśmy propozycję „Toski", nie było mowy o tym, że to będzie nowa inscenizacja. Dowiedzieliśmy się o tym po ogłoszeniu sezonu artystycznego 2022/2023. Oraz z Facebooka, gdzie nasi fani napisali: „Nie wierzymy, że Aleksandra i Roberto wystąpią w czymś takim". Po czym znalazłam link z nagraniem tej inscenizacji z Brukseli. Po tym, co zobaczyłam, wiedziałam już, że w tym czymś nie wystąpię. Mimo że przez trzy lata miałam zarezerwowany ten termin w kalendarzu.

Ktoś z komentatorów na blogu operowym zarzucił mi, iż widocznie nie jestem wystarczająco dobrą aktorką, by sprostać zadaniu, i że aktor powinien wychodzić ze strefy komfortu. Może jeszcze powinnam jeść odchody w scenie kolacji u Scarpii, bo tak było w filmie Pasoliniego?

Nie jestem aktorką, a poza tym nawet aktor ma poczucie własnej godności i możliwość wyboru. Moim zadaniem jest śpiewać, tym się zajmuję w operze. W umowie jest napisane: artystka wykona partię „Toski" w operze Pucciniego, a nie w jakimś pseudofilmie o Pasolinim, który sobie wymyślił pan reżyser.

Rafael R. Villalobos skojarzył rozgrywającą się w Rzymie „Toscę" Pucciniego z działającym w tym mieście Pierem Paolem Pasolinim. Malarz Cavaradossi wygląda w tym spektaklu właśnie jak Pasolini. Ciekawe, gdzie są granice takich skojarzeń?
– Też zadaję sobie to pytanie: gdzie się kończy sztuka, a zaczyna kicz robiony tylko po to, aby zwrócić na siebie uwagę. Wszystko jest teraz naciągane w operze. Nie ma reżyserów, którzy ten gatunek rozumieją. Sami własnymi rękami zabijają ten gatunek sztuki. Nie chodzi o to, że ja jestem tradycjonalistką i chcę mieć „Toscę" w kostiumach epoki – uwielbiam nowoczesne inscenizacje Calixta Bieita, u którego występowałam.

Chodzi o to, że w teatrze operowym próbują reżyserować ludzie, którzy nie mają pojęcia, czym jest opera, czym jest śpiew i zawód śpiewaka, ilu on wymaga wyrzeczeń, aby dojść do jak najlepszej formy. Przychodzą z filmu, gdzie im się nie udało, i narzekają, że opera im się nie podoba.

Opera to nie film. Reżyser operowy nie jest twórcą. Dzieło sztuki już istnieje, stworzone przez innego geniusza – kompozytora. Potem trzeba czytać w grubej książce programowej, co ów reżyser miał na myśli, żeby w ogóle zrozumieć spektakl. Czasem człowiek stoi na scenie i się zastanawia: „Co ja tutaj robię?".

Chodzi o głębszy przekaz.
– Nie chcę głębszego przekazu w operze. Dzieła operowe same w sobie mają głęboki przekaz, nie trzeba do nich dodawać na siłę drugiej warstwy.

Opera La Monnaie w Brukseli tłumaczy: Cavaradossi z „Toski" był rewolucjonistą i walczył o prawa człowieka, Pasolini też. Obaj zostali zamordowani. Ale przecież Pasoliniego nie zabiło opresyjne państwo policyjne, jak fikcyjnego Cavaradossiego, ale do popełnienia zbrodni najpierw przyznał się 17-letni chłopiec, którego Pasolini poderwał. Gdzie tu logika? Poza tym nie o życiu Pasoliniego opowiada „Tosca". Jest wystarczająco brutalna sama w sobie.

W spektaklu Villalobosa jest dużo nagości. Panią razi, że kilku młodych mężczyzn chodzi nago po scenie i wygina się na stole?
– Pani żartuje? Nie jestem pruderyjna. W „Carmen" w reżyserii Calixto Bieito – to już jest kultowa inscenizacja – statysta na początku III aktu pokazuje się z gołym penisem. Bieito, który jest Hiszpanem, tłumaczył, że nawiązywał do rytuału torreadorów, przez który przechodzą oni przed walką. Bardzo pięknie jest to pokazane u Calixta, bardzo malarsko. Nie mam nic przeciwko nagości na scenie, o ile ma to dramaturgiczny sens.

A tu dochodzimy do absurdu. Pedofila, masochizm, sadyzm… Z jednej strony to odrażające, a z drugiej strony – pełna groteska. Myślałam, że umrę ze śmiechu, gdy zobaczyłam Scarpię w obroży z sex shopu na szyi. To było takie nieudaczne… I ja w roli Toski mam się go bać?

Nie chciała pani grać w chałowym przedstawieniu?
– Nawet nie o to chodzi. Jestem artystką szczerą do bólu, muszę w coś uwierzyć, żeby to zagrać i móc coś przekazać. Ale tutaj? Z gówna bicza nie ukręcisz i nie boję się tego sformułowania. Bo w tym spektaklu w ogóle nie chodzi o Toscę.

A wie pani, co jest w tym wszystkim najzabawniejsze?

Chętnie posłucham.
– W Metropolitan Opera w Nowym Jorku mieliśmy wykład o #MeToo i przypadkach molestowania seksualnego w pracy. Tłumaczyli nam, jak nie należy odzywać się do kolegi z pracy, jakich słów można używać, by nie przekroczyć granicy. Nie wspomnę już o zwykłej bliskości, że trzeba zapytać, czy można objąć, wziąć za rękę, stanąć bliżej, bo to może zaszkodzić samopoczuciu partnera.

A jednocześnie na scenie, prawda, europejskiego teatru, puszcza się facetów z gołymi penisami, pokazuje sadomasochistów i pedofilów? I to nie uwłacza nikomu? Może gdyby teatry w Europie nie były dotowane przez państwo, inaczej wydawałyby z wielkim trudem zdobyte pieniądze, a nie na produkcje nazywane eurotrash.

Na Facebooku też jest kontrola moralności.
– Proszę sobie wyobrazić, że przy próbie opublikowania zdjęć ze spektaklu Facebook zablokował te treści jako niezgodne z normami medium społecznościowego. A w teatrze można? Opera jest sztuką familijną. Tak chcemy odmłodzić publiczność w operze? Nie zachęcimy golizną i prowokacją 20-latków, żeby przyszli do opery. Mają lepszy dostęp do takich rozrywek w dzisiejszym świecie. Zainteresowanie operą wzbudza się już u dzieci. Do jakiej paranoi doszliśmy.
FULL Tosca Brussels 2021
https://www.operaonvideo.com/tosca-brus ... ch-naouri/

Czartogromski@
Tobie może się spodobać, bo lubisz nie wiedzieć o czym śpiewają. Ja mniej więcej pamiętam o czym jest Tosca więc się pogubiłem już na widok tego dziecka z prosiaczkiem i przestałem cokolwiek rozumieć :D
Prawdziwego przyjaciela poznaje się w biedzie, panie profesorze. A zawsze, ile razy bieda przycisnęła pana Gwidona, okazywał mi głębokie przywiązanie. Im większa była bieda pana Gwidona, tym większe były oznaki jego przywiązania.
Awatar użytkownika
Czartogromski
Posty: 5785
Rejestracja: 22-07-2018 10:10:25
Lokalizacja: Kufszynek
Kontakt:

Re: Wokół opery

Post: # 115424Post Czartogromski »

Publiczność uwielbia dzieci i prosiaczki :mrgreen:
Awatar użytkownika
Hebius
Posty: 13148
Rejestracja: 18-07-2018 12:20:10
Lokalizacja: Kętrzyn

Re: Wokół opery

Post: # 120458Post Hebius »

LETNIA PROMENADA
Obrazek
PR2, dzisiaj o 19:00
"Koronacja Poppei" Monteverdiego z Festiwalu Aix-en-Provence w wykonaniu solistów oraz Cappella Mediterranea pod kierunkiem Leonarda Garcíi Alarcóna i dwa grzyby w barszczu.

Claudio Monteverdi L’Incoronazione di Poppea

Jacquelyn Stucker – sopran (Poppea),
Jake Arditti – kontratenor (Nero),
Fleur Barron – sopran (Ottavia / La Virtù),
Paul-Antoine Bénos-Djian – kontratenor (Ottone),
Alex Rosen – bas (Seneca),
Miles Mykkanen – tenor (Arnalta / Nutrice / Famigliare I),
Maya Kherani – sopran (Drusilla / Fortuna),
Julie Roset – sopran (Amore/Valletto),
Laurence Kilsby – tenor (Lucano / Soldato I / Famigliare II / Tribuno),
Riccardo Romeo – tenor (Liberto / Soldato II / Tribuno),
Yannis François – tenor (Littore / Famigliare III / Console),

Cappella Mediterranea, dyr. Leonardo García Alarcón

(Aix-en-Provence, 15.07.2022)
Prawdziwego przyjaciela poznaje się w biedzie, panie profesorze. A zawsze, ile razy bieda przycisnęła pana Gwidona, okazywał mi głębokie przywiązanie. Im większa była bieda pana Gwidona, tym większe były oznaki jego przywiązania.
Awatar użytkownika
Czartogromski
Posty: 5785
Rejestracja: 22-07-2018 10:10:25
Lokalizacja: Kufszynek
Kontakt:

Re: Wokół opery

Post: # 120459Post Czartogromski »

Na to na grzyby!
Awatar użytkownika
Hebius
Posty: 13148
Rejestracja: 18-07-2018 12:20:10
Lokalizacja: Kętrzyn

Re: Wokół opery

Post: # 122501Post Hebius »

Carlo Vistoli wyszedł dzisiaj za mąż :D

Obrazek
September 4th, 2022
Just married
Carlo + Luigi

Photo by Sefora Berardi
— w mieście: Lugo (Włochy).
Prawdziwego przyjaciela poznaje się w biedzie, panie profesorze. A zawsze, ile razy bieda przycisnęła pana Gwidona, okazywał mi głębokie przywiązanie. Im większa była bieda pana Gwidona, tym większe były oznaki jego przywiązania.
ODPOWIEDZ