Netflix

[gaynau]

Zacząłem oglądać turecką Gorącą głowę.

Dystopijny, pandemiczny świat. Lubię to, póki co

[Ballordo]

Właśnie też skończyłem oglądać "1899". I się nie zgadzam z waszymi opiniami.

Uważam, że to gówno.

Ledwie dałem radę obejrzeć pierwszy odcinek (zrobiłem to tylko dlatego, że oglądałem na raty). Całkowicie zgadzam się z Ukejem. Większego gówna dawno nie widziałem. Kto mi zwróci zmarnowany czas?

[gaynau]

Obejrzałeś cały sezon?
Sorry, ale nie można w takim wypadku nazwać tego gównem

Gównem to jest przykładowo the 100, tam poziom absurdu w którymś sezonie wybija poza skalę( jest gównem)

[uzytkownik_konta]

Tym niemniej, słusznie zrobił. Męczące strasznie. Drugą połowę oglądałem tylko po to, żeby się upewnić, że jest tak źle jak myślę, tzn. że jakiś gwałtowny, genialny zwrot akcji nie sprawi, że cała ta sztampa była czymś innym niż się wydaje. Otóż nie.

[gaynau]

Alice in borderland.
Jesu kryste. Totalne rozczarowanie, niestety. I to dopiero po 15 i 3/4 odcinka... Żałuję, że zarwałem nockę.

[Hebius]

Islandzki kryminalny W pułapce.
Mroczny, wciągający, niezły.

[jordi]

Polecam film „Glass Onion”. Sporo fajnych smaczków.
https://www.netflix.com/pl/title/81458416

[Hebius]

W tym irlandzkim kryminale też są polskie smaczki. Bo kogóż innego można pokazać, jeśli się potrzebuje w fabule imigrantów-homofobów?

[gaynau]

Polecam film „Glass Onion”. Sporo fajnych smaczków.
https://www.netflix.com/pl/title/81458416

Co to znaczy, sporo fajnych smaczków? Tylko bez spojlerowania...
Widziałeś pierwszą część? Dostępna jest chyba na prime?

[Czarek90]

Oglądałem. Bardziej kupiło mnie "Na noże".
Ale to najpewniej efekt atmosfery...

A smaczki jakie? Że gejowskie?
To sugerowano też w recenzjach

[gaynau]

A ja oglądam koreańską Chwałę
Podoba mi się, jednak mam jeden problem.
Pierdolą mi się postaci. Autentycznie nie jestem w stanie zapamiętać imion ani wyglądu. Zdaje się, że był nawet wątek gejowski. Ale za chuja Pana nie wiem, kogo dotyczył...

Czy ja jestem rasistą..? Oo

[Czarek90]

Jakaś znajoma opowiadała mi kiedyś anegdotkę z akademika.
Zagranicznego. Jak jej nie poznały koleżanki Japonki / Chinki / Koreanki,
nie pamiętam niestety, o którą narodowość dokładnie chodziło...
Ale istotne jest to, że one jej, ten mojej znajomej nie poznały, bo
– jak wyjaśniły, gdy ta je zaczepiła – wszystkie Europejki wyglądały
dla nich tak samo. No więc taki anegdotyczny przykład

[gaynau]

Skończyłem ten serial i jestem niezadowolony. To tylko pierwsza część pierwszego sezonu...
Kolejna w marcu. Także lepiej czekać niż zaczynać obecnie...

Czyli Azjaci też rasiści. Okej, akceptuję

[jazzik]

Co tutaj rasistowskiego?

[gaynau]

Wrzucanie całej grupy do jednego wora?
Przecież wszystkie te osoby znacznie się od siebie różnią.

Owszem, można mieć problemy z ich rozróżnieniem, ale mówienie na głos" a bo wy wszyscy Azjaci wyglądacie tak samo" podjeżdża mi pod rasizm.

Ja bym tak na pewno głośno nie powiedział.

[uzytkownik_konta]

Obejrzałem "Glass Onion" i mi się podobało, bo absurdalne i grające na toposach, a ja lubię oglądać to, co już widziałem. Tylko miejscami przesadzone, tzn. zbyt efekciarskie.

A potem obejrzałem "White Noise" i nie miałem zielonego pojęcia, o czym jest ten film, ale bardzo mi się podobało Potem zacząłem się zastanawiać i sobie to zinterpretowałem na swój sposób. Potem dowiedziałem się, jaka jest wykładnia "oficjalna" - i okazuje się, że jest dokładnie przeciwna. Co jest chyba oznaką jakości

[Hebius]

Wczoraj robiłem podejście do White Noise i odpadłem po 5 minutach. Zmęczył mnie przegadany początek.
Próbować drugi raz?

[uzytkownik_konta]

Trudno powiedzieć. Fakt, że ja w ogóle nie dostrzegłem przegadanego początku, świadczy o tym, że zupełnie różnie to odbieramy - więc prawdopodobnie i ocena całości będzie różna. Ale tak, jeśli o mnie chodzi, to polecam. To, co mogę powiedzieć, to że na pewno akcja nabrała tempa.

[gaynau]

Oglądam Ginny & Georgia. Ile to czasu minęło od pierwszego sezonu...?

[mike]

Nowy sezon Emily w Paryżu. Niby to głupie, naiwne, ale ma coś w sobie i też jest na kim zawiesić oko. Tytułowa Emily to już totalna abstrakcja z tym swoim odjebywaniem się 3x dziennie inne kreacje, a każda jak na czerwony dywan. Niezła odklejka zważywszy na postać, która jest młodziutką stażystką, asystentną, na początku swojej kariery.

Z kolei Kalejdoskop to ciekawy chyba nowy koncept Netflixa, który polega na tym, że możesz oglądać odcinki w dowolnej kolejności wszystkie poza ostatnim, który trzeba sobie zostawić na koniec. W zależności od kolejności oglądania widzowie mają nieco inny odbiór całego serialu dowiadując się o pewnych zdarzeniach i wątkach wcześniej lub później.