Gejowszczyzna książkowa.

Książka, kino, teatr, muzyka, telewizja...
Regulamin forum
Info: tematy możliwe do przeglądania przez gości forum, dostępne indeksowanie dla bootów typu Google.
ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Czarek90
Posty: 469
Rejestracja: 28-09-2020 16:34:43
Lokalizacja: na piętrze

Re: Gejowszczyzna książkowa.

Post: # 130020Post Czarek90 »

"Ta, która stała się słońcem (zint)"
Shelley Parker-Chan


Z artykułu J. Szpilki dla "Dwutygodnika"
„Ta, która stała się słońcem” Shelley Parker-Chan to książka, którą najłatwiej można zaklasyfikować do gatunku historical fantasy, fantastyki historycznej (której modelowym przykładem w Polsce byłaby „Trylogia śląska” Andrzeja Sapkowskiego). Jest osadzona w Chinach, w okresie przejściowym między mongolską dynastią Yuan a dynastią Ming rdzennych Hanów – i właśnie to przechodzenie między dynastiami jest osią jej fabuły. Bohaterem jest Zhu Chongba, przyszły cesarz Hongwu, z pochodzenia chłop, któremu pisane było zostać odnowicielem Chin. Rzecz jednak w tym, że w powieści Parker-Chan Chongba urodził się jako kobieta.

Bezimienna dziewczyna z głodującej rodziny dowiaduje się od wieszcza, że jej brat ma przed sobą wielkie cesarskie przeznaczenie. Jej zaś nie czeka żadna przyszłość: jako kobieta skazana jest na niepamięć, na osunięcie się w nicość. Ale – wbrew temu, czego się od niej oczekuje – nie chce się z tym pogodzić. Kiedy jej brat – któremu przecież przepowiedziany był cały świat – umiera, ona decyduje się ukraść jego imię, a przez to i jego los. W ten sposób staje się Zhu Chongbą.
ORAZ
Płciowe problemy Zhu Chongby są z kolei w powieści kontrastowane z losami drugiego przechodnio upłciowionego bohatera Parker-Chan: Ouyanga, generała eunucha. Ouyang, wykastrowany za przewiny rodziny, oscyluje na granicy męskości, której nigdy nie będzie mógł osiągnąć, ale z którą nie przestaje się identyfikować i której nie przestaje pragnąć (również dosłownie – kocha mężczyzn). Jego ciało go zdradza, jest źródłem – znowu współczesna terminologia aż się sama nasuwa – głębokiej dysforii; jego doświadczenie płci jest doświadczeniem niedostatku i zazdrości.
Więcej (artykuł J. Szpilki): https://www.dwutygodnik.com/artykul/103 ... trans.html


Obrazek
Awatar użytkownika
Czarek90
Posty: 469
Rejestracja: 28-09-2020 16:34:43
Lokalizacja: na piętrze

Re: Gejowszczyzna książkowa.

Post: # 130357Post Czarek90 »

W GW Tadeusz Sobolewski o Prouście:
"Własną inność traktował jako chorobę. Z niespełnienia wytopił arcydzieło"

https://wyborcza.pl/7,75517,2232615,wla ... ienia.html
Awatar użytkownika
Hebius
Posty: 13156
Rejestracja: 18-07-2018 12:20:10
Lokalizacja: Kętrzyn

Re: Gejowszczyzna książkowa.

Post: # 130368Post Hebius »

A w nowym numerze Książek pastwią się nad wydaną niedawno przez PIW biografią Mishimy.
Maciej Libich pisze:Jest to naprawdę niedobra książka. Ale tłumacz, Maciej Froński, pogrzebał ją na amen. To przekład tak zły, że aż godny podziwu. Od czego zacząć? Może od błędów merytorycznych. Na przykład od fragmentu opisującego proces amerykanizowania się Japonii po II wojnie światowej: „Spikerzy na dworcach kolejowych wywrzaskiwali amerykańskie boogie-woogie" – podaje Froński. „Spikerzy"? W oryginale mowa oczywiście o „speakers", czyli „głośnikach", z których leci muzyka, choć to zabawne wyobrazić sobie pracowników kolei, którzy w przerwach od pracy śpiewają do mikrofonu. Czytamy też, że Mishima „pracował całą noc, a śniadanie jadał o północy". O północy? Czyli po kolacji siadał jeszcze do śniadania i zaczynał pisać? Nie, tłumaczowi słowo „noon" („południe") myli się po prostu ze słowem „midnight" („północ").

Tego rodzaju wpadek naliczyłem aż kilkanaście podczas pobieżnej lektury oryginału. Cóż, przynajmniej można się uśmiać. Gorzej, kiedy trafiamy na zdania, których nawet przy dobrej woli nie sposób zrozumieć: „Ani nie był jeszcze świadomy – inaczej niż w roku 1949 – zagrożenia dla osoby pozostałej przy życiu, którą w sobie nosił, chociaż przynajmniej pod jednym ważnym względem było niewątpliwie prawdą, jak będzie o tym później pisać tak często, że końcowi wojny towarzyszył »nagły przypływ poczucia braku szczęścia«". Albo: „Patrząc przez szkła korekcyjne, czasami krzywię się w obliczu agresywnej ironii biografa, którym byłem ja sam, gdy miałem o połowę mniej lat niż teraz (…)". Rety. Takich kwiatków są w tej biografii dziesiątki.
Prawdziwego przyjaciela poznaje się w biedzie, panie profesorze. A zawsze, ile razy bieda przycisnęła pana Gwidona, okazywał mi głębokie przywiązanie. Im większa była bieda pana Gwidona, tym większe były oznaki jego przywiązania.
Awatar użytkownika
bolevitch
Posty: 4794
Rejestracja: 22-07-2018 14:45:00

Re: Gejowszczyzna książkowa.

Post: # 130689Post bolevitch »

Tomasz Swoboda, Miłość Prousta, Przegląd Polityczny, 174/22
połowa artykułu poświęcona książce Miłość Prousta/ Un amour de Proust. Alfred Agostinelli Jeana-Marca Quaranty
Proust marzył o burdelach, rozpuście i orgiach; Agostinelli jest kurą domową. Proust będzie musiał stworzyć Albertynę i Morela, aby za ich pośrednictwem wynieść Alfreda do rangi kogoś, kogo się bał i o kim marzył
Awatar użytkownika
Hebius
Posty: 13156
Rejestracja: 18-07-2018 12:20:10
Lokalizacja: Kętrzyn

Re: Gejowszczyzna książkowa.

Post: # 131344Post Hebius »

Yukio Mishima, Słońce i stal
przekład Maciej Piotr Komorowski

Obrazek
wydawca pisze:"Słońce i stal" - pierwszy polski przekład klasycznego, autobiograficznego i kontrowersyjnego eseju Yukia Mishimy, w którym koncentruje się na upodobaniu do sztuk walki i odkrywaniu fizycznych możliwości ciała. Książka ta (pisana w latach 1965-1968) uchodzi za punkt zwrotny w karierze wybitnego japońskiego pisarza oraz przez niektórych również uważana jest za zapowiedź jego samobójczej śmierci.

Wybitny znawca twórczości Mishimy i jego przyjaciel John Nathan ("Mishima. Życie" PIW, 2022) tak przedstawia znaczenie tego eseju: "W >Słońcu i stali< Mishima wyjaśniał swoje przeszłe i przyszłe działania bardziej przekonująco niż gdziekolwiek indziej i w kontekście, który nie miał nic wspólnego z konstytucją, cesarzem czy jakąkolwiek kwestią społeczną. Kontekst tworzyła jego wiedza, iż otrzyma niepodważalny „dowód istnienia”, którego potrzebował, by czuć, że naprawdę żyje jedynie w chwili śmierci".
Państwowy Instytut Wydawniczy
str. 96
Data wydania: 2022-11-03
Maciej Libich pisze:To rzecz intrygująca, bo niepodobna do dzisiejszej eseistyki, w dodatku pozbawiona choć krzty humoru. Opublikowana w 1968 roku, dwa lata przed samobójczą śmiercią pisarza, wydaje się rozrachunkiem z przeszłością, próbą podsumowania. Być może „autobiograficzny esej" nie oddaje gatunkowego ciężaru „Słońca i stali". Mishima określa tę literacką próbę mianem „spowiedzi krytycznej" i – rzeczywiście – odsłania przed czytelnikiem tajniki pisarskiego warsztatu, przywołuje też wspomnienia z trudnego dzieciństwa i opisuje emocjonalnie wyczerpujący proces dojrzewania, również intelektualnego. Można by tę książkę nazwać także traktatem filozoficznym – próbą namysłu nad relacją, jaka zachodzi między językiem i ciałem – albo nawet poematem na cześć witalności i twardych mięśni.

Mishima już na wstępie wyjaśnia, że od pewnego momentu myślał o ciele jako ogrodzie, który z jednej strony można „pieczołowicie pielęgnować", lecz z drugiej – „pozostawić samym sobie pleniące się w nim chwasty". Zaczął więc stosować względem swego ciała-ogrodu technikę słońca i stali: reżim morderczych ćwiczeń siłowych mających sprawić, by cielesność stała się częścią samoświadomości. Mishima twierdzi bowiem, że o ile ludzie najpierw zyskują świadomość własnego ciała, a dopiero później uczą się słów, o tyle on w pierwszej kolejności poznał słowa, które natychmiast uwięziły ciało.

Taki sposób myślenia o cielesności wpłynął na ukształtowanie się specyficznego światopoglądu Mishimy: „Przewrażliwienie wiąże się z wątłymi mięśniami – pisał – sentymentalność z obwisłym brzuchem, a podatność na wzruszenia z bladą, wydelikaconą skórą". Słowa te wydawać się mogą anachroniczne, ale tylko wówczas, gdy odrzemy je z kulturowego kontekstu. Teza, że ciało należy poddawać wojskowej dyscyplinie, ponieważ jedynie cielesna doskonałość umożliwia doskonałość intelektualną, jest przecież głęboko zakorzeniona w europejskiej tradycji. Jej źródła należałoby szukać jeszcze w myśli starożytnych Greków, których Mishima – pisarz wszechstronnie wykształcony – uważnie czytał i których dzieła referuje nawet w „Słońcu i stali".

Filozofia technik siebie, zarówno cielesnych, jak i umysłowych, trafiła więc w przypadku Mishimy na podatny grunt. Zwyczajna, właściwie prozaiczna czynność, za jaką uznać można treningi na siłowni i podnoszenie ciężarów, stała się podstawą ideologii, która wywarła ogromny wpływ nie tylko na codzienność pisarza, lecz także na literaturę, chyba najważniejszą część jego życia. Właśnie dlatego technikę słońca i stali stosował Mishima również podczas pracy literackiej; wierzył, że stworzenie dzieła sztuki domaga się wzmożonego wysiłku, setek godzin wytężonej pracy, inaczej nie spełni ono oczekiwań ani czytelnika, ani tym bardziej autora. Sądził, że tylko w ten sposób można zaradzić kryzysowi japońskiej literatury– egotycznej, dekadenckiej i pozbawionej jakiegokolwiek wpływu na rzeczywistość – którą mogłoby uosabiać na przykład niezwykle popularne wówczas pisarstwo Osamu Dazaia.'

Choć fundamentalnym założeniem „Słońca i stali" jest więc próba dotarcia do źródeł własnej podmiotowości, a zarazem przejęcia na dnią kontroli, esej ten okazuje się projektem politycznym. To jednak projekt całkowicie nieudany. Dwa lata po publikacji pisarz odebrał sobie życie, gdy zrozumiał, że wizja świata zdominowanego przez siłę – utrzymywanego w ryzach za pomocą despotycznej samokontroli – jest mrzonką. „Słońce i stal" to zatem nie tyle rodzaj pisarskiego credo, ile raczej zapis snów o potędze, które nie miały szansy się ziścić. Oto wymowna metafora życia i twórczości Yukio Mishimy.
Prawdziwego przyjaciela poznaje się w biedzie, panie profesorze. A zawsze, ile razy bieda przycisnęła pana Gwidona, okazywał mi głębokie przywiązanie. Im większa była bieda pana Gwidona, tym większe były oznaki jego przywiązania.
Awatar użytkownika
Hebius
Posty: 13156
Rejestracja: 18-07-2018 12:20:10
Lokalizacja: Kętrzyn

Re: Gejowszczyzna książkowa.

Post: # 132443Post Hebius »

Mikołaj Milcke o swojej nowej powieści na FB pisze:
Adam twierdzi, że nie jest gejem. On tylko czasem ma "coś z facetami". 🧑‍🤝‍🧑
Z kolorów Adam uznaje tylko czarny, biały i niektóre odcienie szarości. Inne są zbyt gejowskie.
Adam jest jednym z uczestników programu typu talent show "Next Superstar". ⭐️⭐️⭐️
Fuksem udaje mu się przejść do kolejnego odcinka, ale wszystko wskazuje na to, że za tydzień z hukiem odpadnie. I właśnie wtedy w jego głowie rodzi się myśl, by walczyć. Walczyć za wszelką cenę i wszelkimi dostępnymi metodami.
Narzędziem ma być Dominik, trener wokalny pracujący w "Next Superstar".🎙🎶🎶🎶
Dominik żyje jak chce i nikogo nie udaje. 🏳️‍🌈Nie dopuszcza romansu w pracy, ale bardzo nieśmiało zerka w stronę wokalisty. Ale Adam nie ma oporów i postanawia cynicznie wykorzystać fakt, że Dominik najbardziej na świecie pragnie miłości.❤️
Adam nie planuje z Dominikiem niczego poważnego, ale nieoczekiwanie plan na wygraną zaczyna się sypać...
Kochani! Dominik i Adam to bohaterowie mojej nowej książki pt. "Chłopak z drugiego planu". Zapraszam Was do świata, w którym wszyscy śpiewają i każdemu wydaje się, że panuje nad sytuacją. A tak naprawdę, to nikt nie panuje nad niczym. Bo nad uczuciami nie da się zapanować.
🔴"Chłopak z drugiego planu" to powieść o miłości i dlatego trafi do Was w Walentynki‼️ 14 lutego 2023 ❤️💜💛💛💚💙
A okładka? Będzie na Gwiazdkę!
Mikołaj Milcke, Chłopak z drugiego planu
Prawdziwego przyjaciela poznaje się w biedzie, panie profesorze. A zawsze, ile razy bieda przycisnęła pana Gwidona, okazywał mi głębokie przywiązanie. Im większa była bieda pana Gwidona, tym większe były oznaki jego przywiązania.
Awatar użytkownika
Shadow_Man
Posty: 75
Rejestracja: 21-03-2020 10:25:43
Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza

Re: Gejowszczyzna książkowa.

Post: # 132518Post Shadow_Man »

Ciekawie brzmi, ale ta ostatnia część "Geja w...", była już tak trochę na siłę rozciągana. I też miała takie średnio zadowalające zakończenie, że liczyłem jednak na kontynuację, która ostatecznie, to jeszcze bardziej rozciągnie ;) Bardzo lubię nawiązania popkulturowe w jego książkach, więc się przyjemnie czyta, ale trochę tak jakbym czytał czyjś pamiętnik, a nie powieść.
Awatar użytkownika
marcin
Posty: 11731
Rejestracja: 25-07-2018 22:48:12
Lokalizacja: PL

Re: Gejowszczyzna książkowa.

Post: # 132537Post marcin »

Gej... był dobry, cała seria.
Ale ostatnia powieść Milckego, Mister Mister, była słaba.
Gdy ludzie spotykają się z górami, dzieją się wielkie rzeczy.
(William Blake)
Awatar użytkownika
Nathi
Posty: 13715
Rejestracja: 14-04-2019 19:03:47
Lokalizacja: PL/FR

Re: Gejowszczyzna książkowa.

Post: # 132649Post Nathi »

Nie była dobra cała, przy drugiej książce już się człowiek nudził i była przewidywalna. Trzeciej nawet nie ruszyłem, bo w połowie drugiej umarłem z nudów.
Awatar użytkownika
marcin
Posty: 11731
Rejestracja: 25-07-2018 22:48:12
Lokalizacja: PL

Re: Gejowszczyzna książkowa.

Post: # 132762Post marcin »

Na tle tej dzisiejszej taśmowej wręcz produkcji literatury LGBT (i w Polsce i za granica) to cała ta seria była całkiem niezła.
Gdy ludzie spotykają się z górami, dzieją się wielkie rzeczy.
(William Blake)
Awatar użytkownika
Czarek90
Posty: 469
Rejestracja: 28-09-2020 16:34:43
Lokalizacja: na piętrze

Re: Gejowszczyzna książkowa.

Post: # 132771Post Czarek90 »

Gejowszczyzna znaleziona przy okazji szukania sobie prezentu książkowego ;)

Pamiętam, jak jakieś dwa lata temu obu tych pozycji nie mogłem znaleźć.
Udało mi się je dorwać, zakurzone, gdzieś w odmętach internetu w okładkowych cenach.
A tu dziś, tada!, pojawiły mi się w OBTrójka w promocji:
"Gejdar" Buczak i Urbaniaka za 17 zł.
https://bractwotrojka.pl/pl/p/Gejdar-Do ... aniak/3186

"Lubiewo. Wielki atlas ciot polskich" 17 zł.
https://bractwotrojka.pl/pl/p/Lubiewo.- ... rowa-/3072


Daję więc znać, bo sam chciałbym znaleźć je w tej cenie, kiedy kupowałem :P

Obrazek

Obrazek
Awatar użytkownika
Hebius
Posty: 13156
Rejestracja: 18-07-2018 12:20:10
Lokalizacja: Kętrzyn

Re: Gejowszczyzna książkowa.

Post: # 134117Post Hebius »

Nasz ulubiony autor rodzimej gejowszczyzny chwalił )Paweł Nowak) chwalił się wczoraj na FB, ze podpisał umowę na trzeci tom swojej opowieści o warszawskich gejach.,
Cudze Życie - Nowy początek będzie do przeczytania na wiosnę.
Prawdziwego przyjaciela poznaje się w biedzie, panie profesorze. A zawsze, ile razy bieda przycisnęła pana Gwidona, okazywał mi głębokie przywiązanie. Im większa była bieda pana Gwidona, tym większe były oznaki jego przywiązania.
Awatar użytkownika
Walpurg
Posty: 8755
Rejestracja: 22-07-2018 17:59:15
Lokalizacja: Śląsk

Re: Gejowszczyzna książkowa.

Post: # 134118Post Walpurg »

Już tytuł boli.
Awatar użytkownika
Hebius
Posty: 13156
Rejestracja: 18-07-2018 12:20:10
Lokalizacja: Kętrzyn

Re: Gejowszczyzna książkowa.

Post: # 134119Post Hebius »

Tak jak samo gejowskie życie :D Ale to na razie chyba tylko tytuł roboczy, który może ulec zmianie.
Prawdziwego przyjaciela poznaje się w biedzie, panie profesorze. A zawsze, ile razy bieda przycisnęła pana Gwidona, okazywał mi głębokie przywiązanie. Im większa była bieda pana Gwidona, tym większe były oznaki jego przywiązania.
Awatar użytkownika
Czarek90
Posty: 469
Rejestracja: 28-09-2020 16:34:43
Lokalizacja: na piętrze

Re: Gejowszczyzna książkowa.

Post: # 134161Post Czarek90 »

Hebius pisze: 20-12-2022 16:44:51 Nasz ulubiony autor rodzimej gejowszczyzny chwalił )Paweł Nowak) chwalił się wczoraj na FB, ze podpisał umowę na trzeci tom swojej opowieści o warszawskich gejach.,
Cudze Życie - Nowy początek będzie do przeczytania na wiosnę.
A może tak jak Witkowski z Lubiewem.
Czyli dosłownie "Cudze życie", ale wersja z nowym początkiem,
poprawionym i uzupełnionym :P ;)
Awatar użytkownika
Hebius
Posty: 13156
Rejestracja: 18-07-2018 12:20:10
Lokalizacja: Kętrzyn

Re: Gejowszczyzna książkowa.

Post: # 134184Post Hebius »

Nie, z tego co pamiętam z zapowiedzi to ma być o tych młodych, dzieciach Magdy.
Prawdziwego przyjaciela poznaje się w biedzie, panie profesorze. A zawsze, ile razy bieda przycisnęła pana Gwidona, okazywał mi głębokie przywiązanie. Im większa była bieda pana Gwidona, tym większe były oznaki jego przywiązania.
Awatar użytkownika
Hebius
Posty: 13156
Rejestracja: 18-07-2018 12:20:10
Lokalizacja: Kętrzyn

Re: Gejowszczyzna książkowa.

Post: # 134204Post Hebius »

A Mikołaj Milcke chwali się okładką nowej powieści (premiera w walentynki)
"Chłopak z drugiego planu" to powieść o miłości. Tak bardzo o miłości jak chyba żadna z poprzednich moich książek. "Książka o miłości" dla niektórych zabrzmi może trywialnie i mało poważnie, ale niech każdy zada sobie pytanie o co tak naprawdę w życiu chodzi, jeśli nie o miłość? ❤️
Dominik (ten na dole) nie ukrywa, każdym oddechem mówi, że szuka miłości, akceptacji i spokoju. Niecierpliwi się i dąsa, że miłość go nie znajduje.
Adam (ten na górze) udaje twardego. Wmawia - zwłaszcza sobie - że miłość go nie dotyczy i jest uczuciem dla mięczaków. A miłość do chłopaka nie wchodzi w grę. Bo przecież jest od początku do końca hetero...
A jak będzie? Jaką rolę odegrają w tym wszystkim Helena, Filip, Jutuber, Delma, Mr. Propper i kot Demon?
Przekonacie się 14 lutego, w Walentynki. Bo właśnie wtedy, nakładem Prószyński i S-ka ukaże się "Chłopak z drugiego planu"
Dziś pokazuję Wam okładkę mojej najnowszej książki i liczę, że już teraz podzielicie się wrażeniami 😛😛😛
Obrazek
Prawdziwego przyjaciela poznaje się w biedzie, panie profesorze. A zawsze, ile razy bieda przycisnęła pana Gwidona, okazywał mi głębokie przywiązanie. Im większa była bieda pana Gwidona, tym większe były oznaki jego przywiązania.
Awatar użytkownika
marcin
Posty: 11731
Rejestracja: 25-07-2018 22:48:12
Lokalizacja: PL

Re: Gejowszczyzna książkowa.

Post: # 134229Post marcin »

O, i widzę do Proszynskiego przeszedł.
Gdy ludzie spotykają się z górami, dzieją się wielkie rzeczy.
(William Blake)
Awatar użytkownika
Czartogromski
Posty: 5785
Rejestracja: 22-07-2018 10:10:25
Lokalizacja: Kufszynek
Kontakt:

Re: Gejowszczyzna książkowa.

Post: # 134239Post Czartogromski »

Okładka bardzo w stylu innych popularnych powieści z tej półki.
Awatar użytkownika
Hebius
Posty: 13156
Rejestracja: 18-07-2018 12:20:10
Lokalizacja: Kętrzyn

Re: Gejowszczyzna książkowa.

Post: # 134250Post Hebius »

Tak, okładka taka amerykańska.
Prawdziwego przyjaciela poznaje się w biedzie, panie profesorze. A zawsze, ile razy bieda przycisnęła pana Gwidona, okazywał mi głębokie przywiązanie. Im większa była bieda pana Gwidona, tym większe były oznaki jego przywiązania.
ODPOWIEDZ