Muzeum Książąt Czartoryskich w Krakowie
Wspaniałe muzeum sztuki, to najkrótsza recenzja.
Kiedyś oczywiście byłem ale wtedy było w remoncie i udostępniano tylko niewielką część. Teraz, po 13 latach remontu (!!!) wreszcie całość jest gotowa. Liczba eksponatów jest nieprzebrana. Muzeum ma trzy oddziały ale wszystko zwiedza się w ramach jednego biletu i przechodzi się między nimi uroczymi mostkami (nie wychodzi się na ulicę). Zwiedza się Pałac Główny (3 piętra), Klasztorek i Arsenał. Jest mnóstwo polskiego i europejskiego malarstwa, jest mnóstwo sztuki w szerokim tego słowa znaczeniu. Jest mnóstwo pamiątek związanych z historią Polski. W ogóle można powiedzieć że znaczna część eksponatów to historia Polski w sztuce. Część z tych eksponatów mnie nawet lekko wzruszyła, np w dziale pamiątek po Fryderyku Chopinie jest zasuszony bukiecik kwiatków z pogrzebu kompozytora, pieczołowicie przez Czartoryskich i ich następców przechowywany.
Jest niesamowite bogactwo sztuki europejskiej, nie tylko malarstwo, ale różne mniej lub bardziej dziwne eksponaty, np oryginalne krzesło Szekspira (!!!), przywiezione przez Izabelę Czartoryską że Stratford-upon-Avon. Potem przechodzi się wyremontowanym mostkiem do kolejnych działów muzeum, tzw Klasztorka, gdzie mieści się m.in. Gabinet Ciekawości (czyli różnych osobliwych eksponatów które nie znalazły się na wystawie głównej) i wreszcie do Arsenalu, do działu zatytułowanego "Źródła. Galeria Sztuki Starożytnej". Muszę powiedzieć że nigdy nie byłem wielkim fanem sztuki starożytnej, ale tutaj mi się podobało. Może nie te rzymskie rzeźby, ale już np sztuka egipska (zwłaszcza figurki bogów egipskich) bardzo mi się podobała.
W muzeum jest bardzo ciekawy dział malarstwa francuskiego, a także - i ten podobał mi się szczególnie - malarstwo holenderskie i niderlandzkie. To właśnie w tym muzeum są dwa najcenniejsze dzieła w Polsce - jedyny Leonardo da Vinci i jedyny Rembrandt. Jest bardzo ciekawa sztuka indyjska, chińska i japońska (piękne japońskie figurki, dla nas bardzo egzotyczne, np szczur siedzący na dyni albo małpa walcząca ze smokiem). Nie sposób tego wszystkiego wymienić, są tam dosłownie tysiące eksponatów. Malarstwo, rzeźba, porcelana, sztućce, szkło, stare książki, uprzęże konne, broń, tarcze, herby, flagi, proporce, różańce, tzw. czarna biżuteria, instrumenty muzyczne...
Muzeum bardzo polecam, mimo drogich biletów. Trzy godziny olbrzymiej przyjemności obcowania ze sztuką.
Dziedziniec pałacu głównego
Motto Izabeli Czartoryskiej a tym samym początków muzealnictwa w Polsce
Tą uliczką przechodziłem setki razy, teraz byłem w tym mostku

przechodzi się nim z Pałacu do Klasztorku.
Leonardo jest za szybą, ale można podejść bardzo blisko. Obraz jest świetnie wyeksponowany - ma swoją osobną salę, w sali jest ciemno, a obraz jest punktowo podświetlony. Jest to tak dobrze zrobione, że światło nie odbija się w szybie i nie utrudnia oglądania. Ogólnie obraz dużo lepiej wyeksponowany niż Leonardo w Luwrze. Serio!
I Rembrandt.

Jutro będzie nowy, długi dzień. Twój własny, od początku do końca. To przecież bardzo przyjemna myśl.
(Tove Jansson, "Tatuś Muminka i morze")