Matka pochodzi z rodziny grekokatolicko - prawosławnej a jakby jej ktoś powiedział, że nie jest Polką z powodu chrztu w cerkwi, to oczy by wydrapała.

W rodzinach mieszanych wyznaniowo, a taką była rodzina Włodzimierza Lesia, te sprawy były jeszcze bardziej skomplikowane (co próbowała regulować tzw. Concordia) i ktoś mógłby być grekokatolikiem w myśl zasady "dziedziczenia" obrządku po rodzicu tej samej płci a identyfikować się jeszcze inaczej.
Wg mnie tu nie ma żadnego strzału w stopę, bo historia Ulmów jest perfidnie wykorzystywana do tworzenia mitów, tej, jak to nazywają, "pedagogiki dumy" wedle której żaden Polak nigdy nikogo nie skrzywdził a bohatersko ratował i jaka pozwala porównywać Agnieszkę Holland do nazistów, tylko dlatego, że jej film im nie pasuje do narracji.