Książki, ostatnie zakupy

[jazzik]

Marcin, dziękuję to brzmi ciekawie, wyjąwszy właśnie Dolny Śląsk, bo byłam w Chojniku, Czosze, Grodnie, Grodźcu, Książu, Kliczkowie, Oleśnicy, Bolkowie. Szczerze mówiąc jakoś mnie te dolnośląskie zamki nie zachwyciły. Żaden nie ma startu do choćby Keasiczyna.

[marcin]

Bo są różne rodzaje zamków.
Na Dolnym Śląsku są to najczęściej ruiny, lub zamki w górach, takie najbardziej rzeklbym prototypowe.
Krasiczyn czy tego typu miejsca to bardziej palaco-zamki niż typowe zamki (w książce są i te i te).

Jednak żaden zamek nie zrobił na mnie takiego wrażenia jak malborski. Jeśli ktoś go na żywo nie widział, to niech wsiada w pierwszy pociąg w kierunku Malborka. Nie można umrzeć nie zobaczywszy najpierw tego zamku.

[bolevitch]

z okien pociągu go widać Są zamki w rękach prywatnych, np. w Gniewie. Funkcjonuje jako hotel. Byłem w środku, robi wrażenie

[marcin]

Widać ale wierz mi że to nic w porównaniu z wejściem do środka. Samo przejście z Zamku Średniego na Wysoki robi olbrzymie wrażenie a tego z okien pociągi nie zobaczysz

[jazzik]

Byłam raz w Malborku z klasą, może powinnam się wybrać po raz drugi

Samo miasto mi się kompletnie nie spodobało.

Miałam kiedyś w rękach taki album "1000 zamków, pałaców i dworów województwa dolnośląskiego", ale go wówczas nie kupiłam i nawet nie pamiętam powodu.

[marcin]

Bo miasto zostało całkowicie zniszczone i nie zostało odbudowane.
Zabudowano je po wojnie bez ładu i składu. Warto jednak podejść zobaczyć dawny ratusz. Niestety dziś zaniedbany i otoczony blokami (wrzucałem swego czasu fotkę).

[jazzik]

Byle jaka odbudowa to jest jedna z rzeczy, która mnie tutaj szczególnie wkurza.
Potem się wszyscy przyjezdni dziwią, że te miasta są traktowane jak miejsca bez historii.

[marcin]

W przypadku Malborka w ogóle odbudowy nie było. Po prostu zabudowano go współczesnymi blokami.
Notabene niewiele brakowało a całkiem podobnie wyglądałby Elbląg.

Przed wojna było to ponoć miasto (o Elblągu mówię) równie piękne jak Gdańsk. Na szczęście zdecydowano się je odbudować ale nie tak jak Warszawę czy Gdańsk tylko w stylu retrowersji, czyli stylem współczesnym nawiązującym jednak do stylu dawnego. Efekt jest moim zdaniem ciekawy, na pewno Elbląg ma jedyne w swoim rodzaju Nowe-Stare Miasto. Żadne inne miasto w Polsce nie ma niczego podobnego (chyba)

[Hebius]

Elbląg miał po prostu szczęście, że przez lata jego Starówka leżała odłogiem. W innych poniemieckich miastach, gdy był potrzebny teren pod zabudowę mieszkalną to brano, co było pod ręką. Stąd między innymi blokowisko u mnie w Kętrzynie na miejscu starego miasta, które kiedyś wyglądało trochę tak, jak to w niespalonym sąsiednim Reszlu.

[jazzik]

Dlatego wyjątkowo mnie bawi, gdy ktoś mówi, że dostaliśmy poniemieckie miasta. Ostatnio nawet robiłam skany zdjęć tuż powojennego Wrocławia, żeby pokazać jednej z takich osób co "dostaliśmy".

[marcin]

Byłam raz w Malborku z klasą, może powinnam się wybrać po raz drugi

Tak, zdecydowanie.
Ja byłem w Malborku przy okazji kolonii w Gdyni. A teraz, gdy go zwiedzałem po 30 latach ponownie, to tak jakbym go zwiedzał po raz pierwszy. No i zupełnie inaczej się takie rzeczy odbiera będąc dorosłym i co nieco wiedząc. Duzo bardziej świadomie.

[Ballordo]

Ireneusz Kania (1940-2023), Dług metafizyczny. Eseje i rozmowy.

[uzytkownik_konta]

Babcia zażyczyła sobie, żebym jej zamówił "Primadonnę. Biografię Bogusława Kaczyńskiego" B. Żurawieckiego, Agora 2024; tak też uczyniłem. Nawiasem mówiąc, mój ojciec usłyszał, jak babcia mi mówi, żebym jej tę książkę zamówił, ale usłyszał piąte przez dziesiąte - tj. że babcia chce książkę pt. "Primadonna. Biografia Jarosława Kaczyńskiego" Co ciekawe, bardziej zdziwiła go chęć przeczytania biografii Jarosława Kaczyńskiego, niż ta "Primadonna" w tytule



A przy okazji mieli sporo książek z mojej osobistej listy, więc sam też się obkupiłem.

[Czartogromski]

***
Trochę odstaje od reszty zestawu ten Sławomir Koper. Obstawiam, że recenzja będzie co najwyżej umiarkowanie entuzjastyczna

[Hebius]

Primadonnę dobrze się czyta.
Jest trochę smutna, a trochę zadziwiająca.

Mam nadzieje, że wybrałeś jakiś dobry hosting, bo przy gównianym tylko Kaczyński z tego twojego wpisu zostanie.

[uzytkownik_konta]

Jestem świadomy tego problemu, ale widzę, że z tego zbyt często nie znika, a nie chciało mi się tego spisywać :v Zresztą, to niewielka wartość dodana, bo to tylko informacja, że kupiłem - gdybym pisał, co o tych książkach sądzę, to bym pospisywał tytuły.

Trochę odstaje od reszty zestawu ten Sławomir Koper. Obstawiam, że recenzja będzie co najwyżej umiarkowanie entuzjastyczna

Też się tego obawiam, to trochę taka pulpa, ale nic lepszego na ten temat nie znalazłem. Pamiętam, że na początku jego twórczości było jeszcze OK - "Życie prywatne elit artystycznych Drugiej Rzeczypospolitej" było na tyle dobre, na ile dobry może być międzywojenny Pudelek, czyli da się przeżyć. Z kolei ostatnio zaliczyłem podejście do "Mistyków, proroków, szarlatanów" i poddałem się bardzo szybko - autorom (Sławomir Koper, Tomasz Stańczyk) w ogóle nie udało się przykuć mojej uwagi. Dlatego możliwe, że - jeśli poziom będzie podobny - recenzji w ogóle nie będzie, bo nie przeczytam.

[jazzik]

Mam książki Sławomira Kopra z tego cyklu "ostatnie lata" - polskiego Wilna, Lwowa, najdalsze Kresy itd. Nie znalazłam tam niczego co by budziło zastrzeżenia.

[uzytkownik_konta]

Ale czy przyjemnie się to czyta, tzn. interesuje, przykuwa uwagę czytelnika?

[jazzik]

Jak najbardziej.
Choć to by musiał ocenić ktoś, kto nie czytał niczego innego na ten temat. Ja czytałam i czytam sporo, cóż Koper to nie jest Stanisław Nicieja, ale nie mogę niczego tym książkom zarzucić. W "Przesiedleńcach" prof. Grzegorza Hryciuka znalazłam w przypisach cytowanie książki Kopra o Lwowie, więc to nie jest tak, że wszyscy historycy go traktują jako historyczne disco polo.

[uzytkownik_konta]

Być może jest tak, że pisze i jedno, i drugie - i publikacje zupełnie akceptowalnej jakości, i tandetę. Zobaczymy, w każdym razie, jak będzie z tym.