Muzeum Nowej Huty
(Oddział Muzeum Historycznego Miasta Krakowa)
"Atomowa groza. Schrony w Nowej Hucie"
"Podziemna Nowa Huta"
"Bunt w systemie. Muzyczne przestrzenie wolności 1945–89"
Wspaniałe muzeum w Krakowie, w Nowej Hucie. Główny oddział mieści się w dawnym kinie Światowid, największą atrakcją jest oczywiście zejście do schronu przeciwlotniczego w podziemiach budynku. Bardzo dużo informacji o schronach w Nowej Hucie (pojęcia nie miałem że w Nowej Hucie istnieje około 250 schronów pod budynkami

) - niestety obecnie większość w tragicznym stanie technicznym.
W środku można oglądać różne zachowane urządzenia - wentylatory tłoczące powietrze, zbiorniki na wodę, rozmaite rury i przewody, filtry itp. Jest bardzo ciekawa wystawa o zimnej wojnie, o schronach, o zagrożeniu wojną atomową. Potem wychodzi się na powierzchnię i idziemy około 2 kilometry do Zespołu Szkół Mechanicznych. Tam, w czynnej szkole (!), wchodzimy i schodzimy do podziemi - do drugiego udostępnionego turystycznie schronu. Wrażenia w obu przybytkach naprawdę niesamowite!
Dodatkowo w oddziale głównym jest bardzo ciekawa wystawa czasowa o muzyce jako buncie w czasach PRL-u. Jest dużo o jazzie, o festiwalu w Jarocinie, o protest-songach, ale także np. o zinach, o piractwie muzycznym za PRL-u, bardzo szeroko to potraktowano

Bardzo ciekawa wystawa, w klimat tamtych czasach wprowadzają liczne fotki, np. z Jarocina, okładki winyli i kaset z tamtych lat, stare radia, gramofony plus są słuchawki i można posłuchać piosenek z tamtych lat. Wystawę kończą czasy współczesne - muzyka jako protest przeciw zaostrzeniu aborcji.
Bardzo to nowohuckie muzeum polecam, koniecznie trzeba odwiedzić oba oddziały!
Wchodzimy do schronu pod kinem
Tutaj drugie miejsce - dziedziniec szkoły, za tymi drzwiami na wprost schodzi się do schronu pod szkołą
Z wystawy muzycznej najbardziej rozbawiła mnie wielkoformatowa fotka z Jarocina - podpis był że widownia nagrywa koncert na kasetach

jak widać w tamtych czasach radzono sobie bez smartfonów

Jutro będzie nowy, długi dzień. Twój własny, od początku do końca. To przecież bardzo przyjemna myśl.
(Tove Jansson, "Tatuś Muminka i morze")