Gejowszczyzna książkowa.

Książka, kino, teatr, muzyka, telewizja...
Regulamin forum
Info: tematy możliwe do przeglądania przez gości forum, dostępne indeksowanie dla bootów typu Google.
ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Hebius
Posty: 15281
Rejestracja: 18-07-2018 12:20:10
Lokalizacja: Kętrzyn

Re: Gejowszczyzna książkowa.

Post: # 198431Post Hebius »

Edward Pasewicz, Czarne wesele

Obrazek
Edward Pasewicz, autor nagrodzonego Angelusem Pulverkopfa, powraca brawurowo poprowadzoną powieścią inspirowaną prawdziwymi wydarzeniami.

Jaka tajemnica kryje się za zanikami pamięci głównego bohatera, Izaaka Glassmana? Czy opowieść o wielokulturowym międzywojennym Krakowie może stać się kluczem do zrozumienia dzisiejszego konfliktu izraelsko-palestyńskiego?

W Czarnym weselu zaciera się granica między prawdą i fikcją – obok młodych przepełnionych idealizmem żydowskich chłopców na scenie pojawiają się postaci historyczne, z których każda mogłaby zostać bohaterem powieści sensacyjnej. Dzięki Pasewiczowi wraz z tłumem słuchamy przemówień Zeewa Żabotyńskiego, syjonistycznego przywódcy i założyciela Legionu Żydowskiego, obserwujemy przemianę krakowskiego szklarza w bezwzględnego gestapowskiego donosiciela, czytamy słowa rabina, posła i twórcy polskojęzycznego „Nowego Dziennika”, Ozjasza Thona.

Czarne wesele, które stało się jednym z punktów wyjścia dla tej opowieści, odbyło się naprawdę – ceremonia miała zatrzymać hiszpankę dziesiątkującą Kraków w 1918 roku. Zarazy hitleryzmu powstrzymać się nie udało. Po barwnym świecie krakowskiej społeczności żydowskiej, pełnej wewnętrznych podziałów i napięć, mistycyzmu i wiary, ale także uprzedzeń i przesądów, pozostały głównie mury kamienic.

Edward Pasewicz przywraca do życia tamten świat i słowami pozostawia na nim swój odcisk. Tak wyrazisty, że kończymy czytać z myślą: „Ta historia mogła wydarzyć się naprawdę”.
Wielka Litera, Warszawa 2024
str. 432

data wydania: 2024-11-13
rodzaj oprawy: miękka ze skrzydełkami

format: 135 x 205 mm
ISBN 9788383601427

cena sugerowana przez wydawcę 56,99 zł
– Jakże mogę wymagać, żeby on, będąc o tyle wyższym ode mnie, znajdował jakąkolwiek w moim towarzystwie przyjemność? Nie byłażby to szalona z mej strony pretensja?
Awatar użytkownika
jazzik
Posty: 9458
Rejestracja: 18-07-2018 22:26:03

Re: Gejowszczyzna książkowa.

Post: # 198450Post jazzik »

Czarek90 pisze: 16-11-2024 15:01:29
Czarek90 pisze: 03-10-2024 18:54:01 Premiera w przyszłym miesiącu:
„Dezorientacje. Biografia Marii Konopnickiej”
Magdalena Grzebałkowska
Wydawnictwo Znak

(...)

Obrazek
Polecam Wam bardzo rozmowę z Magdą Grzebałkowską o jej nowej książce.
Polecam całą rozmowę ;))) Słuchałem z poznawczą przyjemnością i ciekawością.
ALE! Jeśli interesuje Was jedynie kwestia "gejowszczyzny", to wówczas
kliknijcie sobie od momentu: 1:03:40. :)

https://www.youtube.com/watch?v=Yio0zV2c6Wk
Dziękuję, rozmowa bardzo ciekawa. 👍
Planuję zakup książki.
"Nie bój się doskonałości. – Nigdy jej nie osiągniesz." Salvador Dali
Awatar użytkownika
Czarek90
Posty: 570
Rejestracja: 28-09-2020 16:34:43
Lokalizacja: na piętrze

Re: Gejowszczyzna książkowa.

Post: # 198668Post Czarek90 »

Za informacją Elfina w wątku Queerstoria
– by był też mały ślad w Gejowszczyźnie:

„(Nie) jestem gejem”
Reportaże Violetty Nowakowskiej
Wydawnictwo OVO

Opis ze strony wydawnictwa (fragment):
Reportaże, które składają się na publikację Violi Nowakowskiej, to historie o ludziach zwyczajnych, jakich spotykamy każdego dnia.
To portrety różnych osób: młodszych i starszych, urodziwych i przeciętnych, artystów i biznesmenów, nieśmiałych i przebojowych.... Łączy ich jedno: są gejami. W naszym społeczeństwie publiczne przyznanie się do bycia osobą nieheteronormatywną nadal nie dla wszystkich jest rzeczą łatwą. Niektórzy z rozmówców Violi Nowakowskiej nigdy nie zdobyli się na coming out. Jak wyglądało życie geja w czasach „słusznie minionych”, a jak wygląda dziś? Czy teraz osoby homoseksualne mają łatwiej? Niektórzy bohaterowie książki zgodzili się wystąpić pod własnym imieniem i nazwiskiem, ale nie wszyscy – nie wszędzie temat homoseksualizmu (sic!) jest traktowany z równą otwartością. (...) Indywidualne historie, pojedyncze przypadki, na których podstawie można utkać wielowymiarowy obraz „polskiego geja”.
Fragment rozdziału „Lawju Leon”
– Mówił do mnie Si-siu. Nieporadne, najczulsze zdrobnienie od Krzysiu. Ale także: Misiu, Misiulku. Tę regułę polskiej gramatyki rozumiał i korzystał z upodobaniem. Do niemieckich i angielskich słów stosował polskie końcówki według naszej rodzimej zasady tworzenia zdrobnień. Był więc Schatz i Schatzulku. Schatzulku wziął od Leona, który zwracał się do Manfreda Skarbie lub Skarbulku. Obaj mają łatwość tworzenia neologizmów. I fantazję. Kreatywność jest cechą rozciągającą się na różne przestrzenie. Ciągle coś wymyślali. Leon do Manfreda: Fufu. A oprócz tego korzystali obaj z całej masy imion powiązanych z kodem kulturowym. (...)
Strona wydawnictwa: https://www.wroclawovo.pl/ksiazki/dla-d ... stem-gejem

Obrazek
Awatar użytkownika
Czartogromski
Posty: 6327
Rejestracja: 22-07-2018 10:10:25
Lokalizacja: Kufszynek
Kontakt:

Re: Gejowszczyzna książkowa.

Post: # 198994Post Czartogromski »

Gejowszczyzna klasyczna i w sumie znana, ale na forum książkowo nie była odnotowana dotąd*.
Obrazek
Christopher Marlowe (1564-1593): Edward II / przeł. i posłowiem opatrzył Juliusz Kydryński. Wydawnictwo Literackie, 1983. (Seria Dawnej Literatury Angielskiej).
Obrazek

Juliusz Kydryński pisze o tej sztuce:
Widzowie - powiada krytyk - odnoszą wrażenie, jakby oglądali dwie sztuki: tematem pierwszej jest perwersyjny stosunek króla do jego faworyta, a drugiej - wzniesienie się Mortimera i upadek Edwarda [relacjonując opinię J. B.Steane'a, autora pracy "Marlowe: A Critical Study].
Jednakże słabość Edwarda, zwłaszcza jego homoseksualna namiętność do Gaskończyka Pierce'a Gavestona, a później do brutalnego Spencera, wreszcie jego nieumiejętność postępowania z baronami stały się przyczyną tragicznego upadku.

* Swego czasu (V 2020) Hebius informował na forum o "Edwardzie II" z 2014 r. w Starym Teatrze z Bartoszem Bielenią w roli Gavestona.
A Walp napisał wtedy:
Walpurg pisze: 01-05-2020 13:52:43 Byłem na tym w teatrze!
Świetne, w konwencji elżbietańskiej, więc grają wyłącznie mężczyźni. Ze smaczków więc: Błażej Peszek gra żonę króla Edwarda granego przez swojego ojca Jana Peszka, robi to zresztą z wielkim wdziękiem. To też fajnie obrazuje samą konwencję teatralną - Błażej jest umięśniony, ubrany jak reszta obsady na czarno i wystarczy klosz od sukni i owinięty wokół szyi szal boa, by widzieć w nim kobietę.
No i młody (zdaje się, że wtedy jeszcze student szkoły teatralnej) Bartosz Bielenia jako kochanek Edwarda (Jana Peszka).
----
Obrazek
Przy okazji można przypomnieć, że postaci Christophera Marlowe'a poświęcona jest powieść "Śmierć w Deptford" Anthony'ego Burgessa (przeł. Ola i Wojciech Kubińscy), którą do gejowszczyzny również zaliczyć wypada.
Awatar użytkownika
Hebius
Posty: 15281
Rejestracja: 18-07-2018 12:20:10
Lokalizacja: Kętrzyn

Re: Gejowszczyzna książkowa.

Post: # 198997Post Hebius »

Czartogromski pisze: 24-11-2024 14:00:19 Gejowszczyzna klasyczna i w sumie znana, ale na forum książkowo nie była odnotowana dotąd
Ciekawe, że się nie pochwaliłem zakupem Edwadra II.
Bo nabyłem egzemplarz z tego wydania kilka lat temu na Allegro (dorzuciłem tomik przy zakupach do "Ogrodu rodziny Finzi Continich" ze względu na ekranizację Dereka Jarmana).
@Allegro (Tezeusz) 2020.09.12 - 16,84 zł
– Jakże mogę wymagać, żeby on, będąc o tyle wyższym ode mnie, znajdował jakąkolwiek w moim towarzystwie przyjemność? Nie byłażby to szalona z mej strony pretensja?
Awatar użytkownika
Hebius
Posty: 15281
Rejestracja: 18-07-2018 12:20:10
Lokalizacja: Kętrzyn

Re: Gejowszczyzna książkowa.

Post: # 199031Post Hebius »

Michał Witkowski pisze:Autobiografia, tom 4, czyli rok 1999

Ale ja już zaczynałem powoli chodzić własnymi drogami. Już pisałem „Po sezonie”, które potem miało wejść do „Fototapety”, a jest to tekst właśnie oparty na tym czymś nowym, co udało mi się zdobyć poprzez samotne włóczenie się po Polsce. Potem w „Lubiewie” pełno jest tych obserwacji w stylu „Perła, wpuść mnie!”. Jak miałem jakąś kasę, brałem kilka rzeczy do plecaczka, żeby nie być obładowanym, zeszyt, pióro i jechałem na dworzec. Patrzyłem na tablicę, jeszcze chyba nie tak elektroniczną, w każdym razie będącą w etapie przejścia od elektryczności do elektroniczności, i sprawdzałem, co akurat jedzie. No, przykładowo, powiedzmy, do Pisza coś jedzie (akurat Pisz pamiętam). Dużych miast nie wybierałem. Do Pisza było tak jak lubię – długo, daleko i coś o nim było w Panu Samochodziku, chyba tam jest jakieś jezioro, tak, na pewno jezioro! A poza tym „Pisz” to jakby tryb rozkazujący od „pisać”. No to wsiadam w pociąg do Pisza, siedzę w Warsie, piszę sobie w zeszycie, jadąc do Pisza. Nic nie wiem, kogo spotkam, gdzie zanocuję, co nadarzy mi los. Ta ruletka była najlepsza. U jakich krewet zanocuję, z kim porozmawiam w Warsie, co mi się przytrafi? Wszystko od razu do prozy. Miałem pióro parkera, takie tanie, na naboje i tym piórem notowałem wszystko, jak Białoszewski. Co tylko zasłyszałem. I że w kiblu był dziad. I że już od pół godziny stoimy na stacji o zagadkowej nazwie „Peron”. Czy to aby nie ta Evita Peron? Jak można mieć na nazwisko „Peron”? I tak puszczałem wodze wyobraźni, luźnych skojarzeń: wyobraźnia na wolności. To robił Białoszewski, robił Czycz, robił po nich Wiedemann, i robiłem ja, bo to bardzo ożywia. Tylko że Białoszewski poprzestawał na publikowaniu takich właśnie „szumów – zlepów – ciągów” wyobraźniowych, samych tych zapisków, wrażeń, a dla mnie te zapiski nie były tworem końcowym, nie, to był jakby dopiero materiał, z którego trzeba jeszcze było uszyć sukienkę. Wymyślić akcję i dopiero ją okrasić w adekwatnych miejscach zasłyszanymi dialogami, podglądniętymi przez okno scenami domowymi… Pisałem drobnym, ładnym pismem, czarnym atramentem, bo wtedy dużo i często pisałem ręcznie, więc pismo szybko się wyrabia. Błogość miękkiego ślizgania się piórem po papierze w kratkę. Świat PKP był wówczas jeszcze rozklekotany, śmierdzący papierosami, do czego sam się przyczyniałem jarając jak dziki i gdyby wówczas ktoś powiedział mi, że można być pisarzem nie paląc, chyba zabiłbym go śmiechem. Jak nie paląc pisarzem? Na dworcach w kiblach czatowały stare c.i.o.ty. Nawet w takim Piszu. Rzucały się na człowieka jak dzikie, kiedy tylko się wyjmowało swojego przy pisuarach.

Michał Witkowski AUTOBIOGRAFIA tom. 4
Aby czytać AUTOBIOGRAFIĘ tom 1 - kup sobie w księgarni
dalsze tomy - zapraszam na messengera.
– Jakże mogę wymagać, żeby on, będąc o tyle wyższym ode mnie, znajdował jakąkolwiek w moim towarzystwie przyjemność? Nie byłażby to szalona z mej strony pretensja?
Awatar użytkownika
Dorian_Gray
Posty: 2062
Rejestracja: 18-07-2018 20:38:15
Lokalizacja: Mazowsze

Re: Gejowszczyzna książkowa.

Post: # 199079Post Dorian_Gray »

"(...)czatowały stare c.i.o.ty. Nawet w takim Piszu.(....)"
@Hebius na dworcu w Kętrzynie też takie cioty czatowały?
Awatar użytkownika
Hebius
Posty: 15281
Rejestracja: 18-07-2018 12:20:10
Lokalizacja: Kętrzyn

Re: Gejowszczyzna książkowa.

Post: # 199083Post Hebius »

Niestety nie wiem. W dzieciństwie miałem blokadę i nie korzystałem z publicznych szaletów. Przez cały ogólniak chyba raz byłem w szkolnym kiblu - nastukać gościa, który pobił chłopaka, w którym się kochałem :oops:
– Jakże mogę wymagać, żeby on, będąc o tyle wyższym ode mnie, znajdował jakąkolwiek w moim towarzystwie przyjemność? Nie byłażby to szalona z mej strony pretensja?
Awatar użytkownika
marcin
Posty: 13692
Rejestracja: 25-07-2018 22:48:12
Lokalizacja: PL

Re: Gejowszczyzna książkowa.

Post: # 199086Post marcin »

Jak romantycznie 😀
Gdy ludzie spotykają się z górami, dzieją się wielkie rzeczy.
(William Blake)
Awatar użytkownika
Nathi
Posty: 15796
Rejestracja: 14-04-2019 19:03:47
Lokalizacja: PL/FR

Re: Gejowszczyzna książkowa.

Post: # 199087Post Nathi »

Ale maczo z Hebiusa
Awatar użytkownika
Czartogromski
Posty: 6327
Rejestracja: 22-07-2018 10:10:25
Lokalizacja: Kufszynek
Kontakt:

Re: Gejowszczyzna książkowa.

Post: # 199132Post Czartogromski »

Gejowszczyzna zagraniczna, ale spodobała mi się okładka ;)
Obrazek
Tristan and Lancelot: A Tale of Two Knights (An Arthurian Love Story)/ by James Persichetti (Author), L.S. Biehler (Author, Illustrator) (2024)
queer reimagining of an Arthurian legend, Knights of the Round Table Lancelot and Tristan
[...] As the reluctant trio travels through Albion saving towns from treacherous foes and battling fae, their bonds deepen, and sparks fly between the two knights.
:mrgreen:
Awatar użytkownika
Czarek90
Posty: 570
Rejestracja: 28-09-2020 16:34:43
Lokalizacja: na piętrze

Re: Gejowszczyzna książkowa.

Post: # 199634Post Czarek90 »

ZAPOWIEDŹ NA STYCZEŃ 💄
„Niedobry zwyczaj”
Alana S. Portero

Wydawnictwo FILTRY
Niedobry zwyczaj Alany S. Portero wzbudził w Hiszpanii wielką sensację. Powieść przez długie miesiące nie schodziła z list bestsellerów, otrzymała wiele nagród literackich i została przetłumaczona na kilkanaście języków.

Álex – „bystra dziewczynka, ukryta ciota, jąkała, grubaska” – dorasta w Madrycie w czasach transformacji ustrojowej, która dokonuje się po śmierci Franco. W tej powieści stolica Hiszpanii bynajmniej nie jest miastem ze snów, a robotniczej dzielnicy San Blas – gdzie wychowuje się wrażliwa, uwięziona w ciele chłopca bohaterka – blisko do piekielnego Harlemu Jamesa Baldwina.
https://wydawnictwofiltry.pl/produkt/niedobry-zwyczaj/

Obrazek
Awatar użytkownika
Czarek90
Posty: 570
Rejestracja: 28-09-2020 16:34:43
Lokalizacja: na piętrze

Re: Gejowszczyzna książkowa.

Post: # 199711Post Czarek90 »

"DOM UKRYTYCH ZNACZEŃ. AUTOBIOGRAFIA"
RuPaul

Tłumaczenie: Paweł Kozłowski, Pola Sobaś-Mikołajczyk, Leon Wieseń
Wydawca: W.A.B.
Ru z niezwykłą szczerością wspomina dzieciństwo i młodość, odkrywa tajniki swojej drogi do sukcesu. Opowiada o tym, kim był, zanim stał się osobą, którą dzisiaj zna cały świat. To poruszająca historia, bo droga do odnalezienia swojego miejsca w świecie prowadziła go długo ścieżką, na której ważne było jedynie to, by przetrwać. Zanim kariera RuPaula rozkwitła, a on sam znalazł swoją rodzinę złożoną z podobnie myślących, kochających sztukę dziwaków, był czarnoskórym chłopakiem dorastającym na zaniedbanym ranczo w San Diego, obserwującym, jak jego rodzice niszczą się nawzajem. W tym czasie największą nagrodą był dla niego uśmiech, który pojawiał się na twarzy jego surowej matki, gdy odgrywał przed nią swoje własne wersje telewizyjnych reklam.
Obrazek
Awatar użytkownika
Hebius
Posty: 15281
Rejestracja: 18-07-2018 12:20:10
Lokalizacja: Kętrzyn

Re: Gejowszczyzna książkowa.

Post: # 199716Post Hebius »

Dobrze, że ktoś nadal trzyma rękę na pulsie.
To się zmobilizuję i też dorzucę jeden tytuł biograficzny, chociaż nie wiem, ile tam może być o gejostwie.*

Beata Guczalska, Konrad Swinarski. Biografia ukryta

Obrazek
Długo wyczekiwana biografia jednego z najwybitniejszych twórców teatru XX wieku.

Człowiek mit. Nadwrażliwiec i outsider. Wizjoner cierpiący na chroniczny brak zrozumienia. Geniusz teatru. Ubóstwiany i nienawidzony. Do jakiego stopnia potrafił wyreżyserować własny los?

Beata Guczalska zderza wciąż żywą legendę Konrada Swinarskiego (1929 –1975) z rzeczywistością. Wykopuje nieznane fakty, rozmawia ze świadkami jego życia. Nie boi się drażliwych tematów, zrzuca swojego bohatera z cokołu. Zadaje pytania o jego „niemieckość”, volklistę i Hitlerjugend. Bada powiązania z komunistyczną władzą. Jej śledztwo rzuca także nowe światło na tragiczną śmierć reżysera. Nie buduje pomnika. Unika sensacji. Ocenę zostawia czytającym.

„Wspaniałe dzieło o niezwykłej osobowości, legendzie polskiego i światowego teatru, artyście niepokornym i odważnym. Nie wolno o nim zapominać. To ważne przesłanie autorki” – prof. Andrzej Chwalba

„Miałem szczęście być uczniem prof. Beaty Guczalskiej. Zawsze łączyła szczegółową wiedzę z bardzo ciekawym i oryginalnym podejściem do tematu. To dzięki niej już jako dorosły człowiek poznawałem literaturę, ludzi i fakty, o które ocierałem się jako «dziecko Starego Teatru». Swinarski to jedna z tych legend. Nie poznałem go, ale dzięki mojemu Tacie, a teraz tej wspaniałej książce czuję, że to postać bardzo mi bliska!” – Maciej Stuhr
Wydawnictwo Literackie, Kraków 2024
Liczba stron: 793 (?)

Data premiery: 27.11.2024
Format: 145x205 mm
Oprawa: twarda
ISBN: 978-83-08-08521-9
Cena okładkowa: 89.90 zł

edit.
Już wiem ciut więcej. Rozdział XIII Homobiografia s. 567-611
– Jakże mogę wymagać, żeby on, będąc o tyle wyższym ode mnie, znajdował jakąkolwiek w moim towarzystwie przyjemność? Nie byłażby to szalona z mej strony pretensja?
Awatar użytkownika
Hebius
Posty: 15281
Rejestracja: 18-07-2018 12:20:10
Lokalizacja: Kętrzyn

Re: Gejowszczyzna książkowa.

Post: # 199718Post Hebius »

I z rozpędu, choć tu o gejostwie może nie być ani słowa

Józef Czapski, Świat w moich oczach
rozmowy przeprowadził Piotr Kłoczowski

Obrazek
Świat w moich oczach to wywiad rzeka z Józefem Czapskim, malarzem, pisarzem, więźniem sowieckiego obozu, działaczem emigracyjnym, niezwykłym świadkiem burzliwej historii XX wieku. W rozmowie z Piotrem Kłoczowskim Czapski opowiedział swoje życie – wprost i szczerze. Stworzył w ten sposób swoją autobiografię, a także wyrazisty portret epoki i postaci ją zaludniających: od rewolucji październikowej, przez tętniący życiem bohemy Paryż lat dwudziestych, II wojnę światową, Katyń, aż po bogate życie polskiej emigracji powojennej i francuskiej sceny artystycznej. Czytelnik poznaje historię życia godnego wielu powieści i przysłuchuje się refleksjom o sprawach zasadniczych. Świat w moich oczach to wyjątkowy zapis uważnego spojrzenia na innych i na siebie – w ostrym świetle, z perspektywy schyłku życia. Obecne, pełne wydanie, wzbogacone o archiwalne ilustracje, opiera się na niedawno odnalezionym maszynopisie transkrypcji rozmowy.
Wydawnictwo Próby, Warszawa 2024
Rozmowy przeprowadził: Piotr Kłoczowski
Redakcja: Mikołaj Nowak-Rogoziński
Oprawa: twarda z płóciennym grzbietem
Liczba stron: 240 + 32 strony ilustracji

premiera 2024.12.10
ISBN: 9788397092440

cena sugerowana przez wydawcę 59,00 zł
– Jakże mogę wymagać, żeby on, będąc o tyle wyższym ode mnie, znajdował jakąkolwiek w moim towarzystwie przyjemność? Nie byłażby to szalona z mej strony pretensja?
Awatar użytkownika
marcin
Posty: 13692
Rejestracja: 25-07-2018 22:48:12
Lokalizacja: PL

Re: Gejowszczyzna książkowa.

Post: # 199720Post marcin »

Przyznam że zupełnie przestałem czytać gejowszczyzne.

Generalnie non-fiction mnie nie interesuje, czyli odpadają wszelkie biografie i tym podobne.
Z kolei fiction to głównie wszelkiej maści young adult, próbowałem kiedyś z Red White Total Blue, i było to tak przeraźliwie infantylne, że po 1/3 dałem sobie spokój. Oczywiście nie jest to wina tej literatury, tylko ja to nie ten target wiekowy. Szkoda że za moich czasów takiej literatury nie było, bo może i moje życie potoczyłoby się inaczej. Czasem żałuję że np. studiowałem u siebie a nie zdecydowałem się na wyjazd na studia powiedzmy do Krakowa czy Warszawy.
Gdy ludzie spotykają się z górami, dzieją się wielkie rzeczy.
(William Blake)
Awatar użytkownika
Hekabe
Posty: 1475
Rejestracja: 27-02-2024 00:43:29
Lokalizacja: Polska

Re: Gejowszczyzna książkowa.

Post: # 199757Post Hekabe »

Tomasz Basiuk, Jędrzej Burszta, Agnieszka Kościańska
Odmieńczość. Obywatelstwo seksualne i archiwum
Wydawnictwa Uniwersytetu Warszawskiego

Obrazek

Spis treści (pdf):
https://www.wuw.pl/data/links/65f6b112e ... _14157.pdf

O książce:
https://www.wuw.pl/product-pol-19861-Od ... hiwum.html
Awatar użytkownika
Hebius
Posty: 15281
Rejestracja: 18-07-2018 12:20:10
Lokalizacja: Kętrzyn

Re: Gejowszczyzna książkowa.

Post: # 199758Post Hebius »

Tematyka - patrząc już po samym spisie treści - bardzo ciekawa, jednak po samym tytule widać, że to mocno naukowe będzie.

W zakładce Fragmenty Dodatki są pdf-y Przedmowa & fragment artykułu "SOCJALISTYCZNE OBYWATELSTWO SEKSUALNE. HOMOSEKSUALNOŚĆ A MĘSKIE „ZBOCZENIA” PŁCIOWE W CZECHOSŁOWACJI"
– Jakże mogę wymagać, żeby on, będąc o tyle wyższym ode mnie, znajdował jakąkolwiek w moim towarzystwie przyjemność? Nie byłażby to szalona z mej strony pretensja?
Awatar użytkownika
Hebius
Posty: 15281
Rejestracja: 18-07-2018 12:20:10
Lokalizacja: Kętrzyn

Re: Gejowszczyzna książkowa.

Post: # 199761Post Hebius »

A teraz coś z innej beczki:
Michał Witkowski na FB pisze:
Parę słów o tak zwanych Patronach i wspieraniu finansowym. To jest tak. Owszem, jest to żebranie i każdy pisarz musi żebrać. Ale koszty takiej powieści jak na przykład moja, np powieść barokowa są ogromne, choć dla Was, Czytelników, niewidoczne. Policzmy: pisarz, aby napisać taką książkę musi nie pracować na etacie ani nie zajmować się inną pracą jak tylko pisanie przez około trzy lata. A więc musi skądś wytrzasnąć przez trzy lata około no, powiedzmy, osiem tysięcy miesięcznie, z czego sześć idzie na wynajem mieszkania a dwa na życie. Ale nawet niech to będzie 7 tysięcy. Mamy 3 lata, czyli 3 razy 12 miesięcy = 36 miesięcy. Razy 7 tyś. = dwieście pięćdziesiąt dwa tysiące. I musi to wyjść od Was. I to wychodzi od Was. Już nie mówię o kosztach riserdżu, wyjazdów, niezbędnych książek i tak dalej. Dlatego każdy pisarz musi prosić o wsparcie Patronów, czyli żebrać. Nie ma innej rady. Pisarz nie może jednocześnie pisać i pracować w Żabce. Te koszty powieści są dla Was najczęściej niewidoczne, ale niektórzy z Was wspierają mnie tak czy inaczej - na przykład kupując "Autobiografię" czy "Dziennik kubański", albo po prostu patronajtując co miesiąc. Tak jak na YT widzicie napis: "ten film mógł powstać tylko dzięki Wam" - i tu idą nazwiska Patronów, tak na końcu każdej mojej książki też będzie odtąd lista Patronów, którzy pozwolili mi przeżyć te trzy lata pisania. I tym Patronom, którzy wspierają mnie od lat, takim jak Konrad Bauman czy Agnieszka Heiseldal bardzo bardzo dziękuję! To dlatego czytacie powieść barokową już w takcie powstawania, abym ja miał co jeść pisząc ją. I Autobiografię. Celowo nie używam tu słowa "patronite" bo akurat ta witryna nie jest najlepszym sposobem patronowania. Tak więc zachęcam Was do 'wspierania' i muszę to robić, jeśli mam pisać. Tak to działa. Przykładowy Jan Kowalski zobowiązuje się dobrowolnie przelewać przez okres na przykład 3 lat sto złotych miesięcznie. Robi zlecenie stałe. lub 50. lub 25, lub 200, ile chce, byle stale. I te 7 tyś miesięcznie na życie składa się z tych stuzłotówek. Im więcej jest patronów, tym mniejszą sumę wpłacają. Gdyby milion osób zobowiązało się przelewać 50 groszy, mielibyśmy pół miliona.
:D
– Jakże mogę wymagać, żeby on, będąc o tyle wyższym ode mnie, znajdował jakąkolwiek w moim towarzystwie przyjemność? Nie byłażby to szalona z mej strony pretensja?
Awatar użytkownika
Ballordo
Posty: 807
Rejestracja: 15-02-2021 17:45:20
Lokalizacja: kraina lodu

Re: Gejowszczyzna książkowa.

Post: # 199764Post Ballordo »

Biedni ci pisarze. Wygląda na to, że swoje dzieła wydają charytatywnie, skoro ciągle muszą żebrać. :D
ODPOWIEDZ