Kętrzyn - duchowa stolica forumowiczów

Książka, kino, teatr, muzyka, telewizja...
Regulamin forum
Info: tematy możliwe do przeglądania przez gości forum, dostępne indeksowanie dla bootów typu Google.
ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Walpurg
Posty: 9604
Rejestracja: 22-07-2018 17:59:15
Lokalizacja: Śląsk

Re: Kętrzyn - duchowa stolica forumowiczów

Post: # 177690Post Walpurg »

Taaaaak, tylko kto by tam poszedł? 😱
Awatar użytkownika
Hebius
Posty: 15571
Rejestracja: 18-07-2018 12:20:10
Lokalizacja: Kętrzyn

Re: Kętrzyn - duchowa stolica forumowiczów

Post: # 177703Post Hebius »

W obecnych czasach pielgrzymi wykorzystują też komunikację samochodową, autobusową czy kolejową. Forumowicze, którzy już zdążyły mnie nawiedzić korzystali głównie z transportu indywidualnego.
samochód (3) kolej (2+2) autobus (1)
Ilość odwiedzających w sumie zadziwiająca, bo ja raczej nietowarzyskim odludkiem jestem :D
Kto należy do rasy ludzkiej, ten chodzi do opery.
Świnie i psy nie słuchają opery.
Kto nie chodzi do opery, ten nie jest człowiekiem.
Awatar użytkownika
Walpurg
Posty: 9604
Rejestracja: 22-07-2018 17:59:15
Lokalizacja: Śląsk

Re: Kętrzyn - duchowa stolica forumowiczów

Post: # 177704Post Walpurg »

Zaliczyłeś już ośmiu gachów z forum? 😱
Awatar użytkownika
Hebius
Posty: 15571
Rejestracja: 18-07-2018 12:20:10
Lokalizacja: Kętrzyn

Re: Kętrzyn - duchowa stolica forumowiczów

Post: # 177706Post Hebius »

Nie. Gejów było tylko pięciu. 1+2 to Abramasia, która ostatnio odwiedza mnie razem z ładnym mężem i córką.
Kto należy do rasy ludzkiej, ten chodzi do opery.
Świnie i psy nie słuchają opery.
Kto nie chodzi do opery, ten nie jest człowiekiem.
Awatar użytkownika
Hebius
Posty: 15571
Rejestracja: 18-07-2018 12:20:10
Lokalizacja: Kętrzyn

Tu było tu stało albo HomoKętrzyn

Post: # 178591Post Hebius »

W dzisiejszym odcinku spacerku po Kętrzynie miejsce nieoczywiste, którym miałem się nie chwalić, ale w porę przypomniałem sobie, że mamy przecież wśród forumowej braci osoby przekonane, że... ale może o tym później. A najpierw zdjęcia.

Obrazek
Róg Daszyńskiego i Wileńskiej (d. Georgenthal). Dawna palarnia kawy, obecnie „MAJONEZY” Spółdzielnia Pracy Produkcyjno-Handlowa, wytwórca najbardziej znanych z kętrzyńskich produktów, majonezu i piernika (ciasto w proszku).

Obrazek
ul. Daszyńskiego (d. Moltkestrasse).
Zakład „Społem” powstał w 1945 r. i produkował kawę naturalną i zbożową W 1962 r. wybudowano majonezownię i tak narodził się Majonez Kętrzyński.
Obrazek
ul. Daszyńskiego (d. Moltkestrasse). Charakterystyczna grafika z sylwetką kościoła św. Jerzego (ta na muralu) zdobiła kiedyś produkty zakładu
Mural jest może w niezbyt dogodnym miejscu, ale turyści i tak robią sobie pod nim zdjęcia. Sami, albo za pomocą tubylców. Bo kętrzyński majonez jest dość popularny wśród smakoszy. Nawet woziłem kiedyś słoik na spotkanie ze znajomą (wirtualnie) pisarką (o żenującej pomyłce i wręczeniu majonezu synowej Nienackiego zamiast Bercie już pisałem, tu albo gdzie indziej), bo stwierdziła, że to będzie najlepszy prezent, jaki mogę jej zrobić. A Abramasia przy pierwszej wizycie była zachwycona możliwością zrobienia sobie zdjęć pod muralem.

Ale pokazuję zdjęcia, bo sobie przypomniałem, że są wśród nas forumowicze przekonani, że majonez dobrze robi na włosy, wzmacnia, leczy, nadaje połysku :D
Kto należy do rasy ludzkiej, ten chodzi do opery.
Świnie i psy nie słuchają opery.
Kto nie chodzi do opery, ten nie jest człowiekiem.
Awatar użytkownika
marcin
Posty: 14074
Rejestracja: 25-07-2018 22:48:12
Lokalizacja: PL

Re: Kętrzyn - duchowa stolica forumowiczów

Post: # 178604Post marcin »

Z dworca zrób, jak tam remont torowiska postępuje. Chętnie zobaczę (serio)
Jutro będzie nowy, długi dzień. Twój własny, od początku do końca. To przecież bardzo przyjemna myśl.
(Tove Jansson, "Tatuś Muminka i morze")
Awatar użytkownika
Hebius
Posty: 15571
Rejestracja: 18-07-2018 12:20:10
Lokalizacja: Kętrzyn

Re: Kętrzyn - duchowa stolica forumowiczów

Post: # 178624Post Hebius »

Dobrze, przejdę się w niedziele, ale wydaje mi się, że remont do samego Kętrzyna jeszcze nie dotarł. Jeśli to jeszcze legalne, takie robienie zdjęć. Bo czy w ramach do obrony przed ruską inwazją dworce nie miały trafić na listę obiektów strategicznych objętych zakazem fotografowania?
Kto należy do rasy ludzkiej, ten chodzi do opery.
Świnie i psy nie słuchają opery.
Kto nie chodzi do opery, ten nie jest człowiekiem.
Awatar użytkownika
Hebius
Posty: 15571
Rejestracja: 18-07-2018 12:20:10
Lokalizacja: Kętrzyn

Tu było tu stało albo HomoKętrzyn

Post: # 178736Post Hebius »

Wiem, że czekacie niecierpliwie na kolejną porcję spacer po Kętrzynie, więc...

Dziś tylko jedna ulica - Powstańców Warszawy (d. Wilhelmstrasse; po 1938 roku Strasse der SA). Ulica bardzo często przeze mnie przemierzana, albowiem stoi przy niej budynek liceum ogólnokształcącego (zapomniałem zrobić zdjęcie :oops: ), w którym kontynuowałem naukę po zakończeniu podstawowej edukacji w jednej z wiejskich szkół powiatu.

Obrazek
ul. Powstańców Warszawy 9
Budynek z 1910 roku. Po pierwszej wojnie światowej siedziba któregoś ze stowarzyszeń byłych żołnierzy, weteranów wojny (Stahlhelm, Bund der Frontsoldaten?). Po 1945 w lokalu po lewej działał sklep papierniczy, a później ogrodniczy.

Obrazek
ul. Powstańców Warszawy 9
Przed nastaniem obecnego biura podróży Mazur Travel przez kilka miesięcy działał tu niewielki antykwariat, jak się okazało przedsięwzięcie zbyt ambitne, jak na powiatowe, dwudziestopięciotysięczne miasto. Przyznaję, sam może zbyt mało kupiłem w tym antykwariacie, sobie coś o wojnie w Birmie (?), czego jeszcze nie przeczytałem, kilka tomów Harryiego Pottera dla bratanicy (nie wiem, czy jeszcze można się przyznawać do takiego ohydnego występku?), ale starałem się, miałem zamiar, tyle, ze nie zdążyłem.

Obrazek
Po parzystej stronie Powstańców Warszawy, naprzeciwko domu parafialnego, stoi XIX-wieczny ratusz. Tu elewacja boczna – front jest od strony placu Piłsudskiego (do 1945 Wilhelmplatz, w PRL-u plac Wolności).

Obrazek
W piwnicach ratusza po kapitalnym remoncie otworzono restaurację Kardamon, lokal gastronomiczny kulturalny, w którym gościłem kilkukrotnie przy okazji oprowadzania po mieście znajomych.
To tutaj przy którejś wizycie, pilnując złodziejaszka przyłapanego przez kelnerkę z ręką w kasie, przekonałem się, że jestem nielitościwy i mało podatny na wdzięki młodości.
– Puść człowieku! – błagał mnie złodziejaszek, młody, niebrzydki i nawet na szyi wydziarany. – Dopiero co z więzienia wyszedłem. Puść człowieku! Zlituj się!
A ja nic! Jak głaz!
Za to mój towarzysz, który został przy stoliku i przyglądał się całej sytuacji z oddalenia, stwierdził później, zdradzając słabość do żulików.
– Taki młody, ładny… trzeba było go puścić.
Pamięć usłużnie podsuwa mi taką wersję.
I jeśli nawet nie do końca wszystko tak wyglądało, to o ile nie opisałem wcześniej tych wypadków, wersja obecna będzie jedyną obowiązującą.
Chyba, że Bolevich zechce wnieść jakąś erratę, czy korektę.
Obrazek
ul. Powstańców Warszawy 3
W wyższym budynku w latach 1947-1967 (do momentu odbudowania zamku) mieściło się lokalne muzeum.
Niska siwa przybudówka to salonik RUCH-u (mniejsza część z lewej), w którym kupuję prasę (ostatnio już tylko miesięcznik „Kino” i „Książki. Magazyn do czytania”) oraz kwiaciarnia (3/4 pawilonu). Kiedyś (w czasach PRL-u i przez moment w latach 90.) było prawie pół na pół – z jednej strony salonik z prasą, z drugiej sklep filatelistyczno-numizmatyczny.
Obrazek
ul. Powstańców Warszawy. W głębi wieża kościoła św. Katarzyny,
W saloniku RUCH-u kupowałem przez wiele lat miesięcznik Film - od któregoś momentu dla felietonów i innych tekstów Bartosza Żurawieckiego głównie - do momentu, gdy się przestał ukazywać. Tu też kupiłem kilka numerów gejowskiej efemerydy "InterHome", dla felietonów Bartosza Żurawieckiego głównie. I chyba ze dwa czy trzy numery gejowskiego półpornograficznego magazynu "On i On" kierując się oczywiście jedynie literackimi upodobaniami i pragnieniem poznania tekstów Bartosza, który w pewnym momencie nadmiernie dywersyfikował miejsca publikacji felietonów.
Kto należy do rasy ludzkiej, ten chodzi do opery.
Świnie i psy nie słuchają opery.
Kto nie chodzi do opery, ten nie jest człowiekiem.
Awatar użytkownika
Czartogromski
Posty: 6454
Rejestracja: 22-07-2018 10:10:25
Lokalizacja: Kufszynek
Kontakt:

Re: Kętrzyn - duchowa stolica forumowiczów

Post: # 178749Post Czartogromski »

Salonik wygląda jak garaż :shock:
Awatar użytkownika
Hebius
Posty: 15571
Rejestracja: 18-07-2018 12:20:10
Lokalizacja: Kętrzyn

Re: Kętrzyn - duchowa stolica forumowiczów

Post: # 178767Post Hebius »

No wiem, to nie jest obiekt, którym można się chwalić z powodów estetycznych. W dzień handlowy po podniesieniu rolet to miejsce niestety nie wygląda lepiej.
A przypomnę, że to centrum miasta, ze starym ratuszem (obecnie siedziba USC) naprzeciwko.

Obrazek
Kto należy do rasy ludzkiej, ten chodzi do opery.
Świnie i psy nie słuchają opery.
Kto nie chodzi do opery, ten nie jest człowiekiem.
Awatar użytkownika
Czartogromski
Posty: 6454
Rejestracja: 22-07-2018 10:10:25
Lokalizacja: Kufszynek
Kontakt:

Re: Kętrzyn - duchowa stolica forumowiczów

Post: # 178768Post Czartogromski »

Jakiś skansen lat 90 może tam macie? :mrgreen:
Ale niestety, to coraz powszechniejsze, że kwiaciarnie też nie są ozdobą miast.
Awatar użytkownika
Dorian_Gray
Posty: 2107
Rejestracja: 18-07-2018 20:38:15
Lokalizacja: Mazowsze

Re: Kętrzyn - duchowa stolica forumowiczów

Post: # 180546Post Dorian_Gray »

Ooo, widzę, że pocztówka wysłana w piątek do duchowej stolicy
dotarła już w poniedziałek ...
a to może dlatego, że tak miło uśmiechnąłem się do pani w urzędzie pocztowym
... i wybrałem opcję "priorytet"
Awatar użytkownika
Hebius
Posty: 15571
Rejestracja: 18-07-2018 12:20:10
Lokalizacja: Kętrzyn

Re: Kętrzyn - duchowa stolica forumowiczów

Post: # 180567Post Hebius »

Niewątpliwie zadziałał czar uśmiechu :D
Obrazek
Kto należy do rasy ludzkiej, ten chodzi do opery.
Świnie i psy nie słuchają opery.
Kto nie chodzi do opery, ten nie jest człowiekiem.
Awatar użytkownika
Hebius
Posty: 15571
Rejestracja: 18-07-2018 12:20:10
Lokalizacja: Kętrzyn

Re: Kętrzyn - duchowa stolica forumowiczów

Post: # 202356Post Hebius »

Obrazek
Fajnie mieć za pisarza prawie lokalnego kogoś takiego, jak Marcin Meller.
Prawie lokalnego, bo od kilku lat ma dom w okolicach nieodległego Reszla, często w nim bywa i nie stroni od odwiedzania pobliskich bibliotek.
O siedemnastej był w mojej zamkowej na kolejnym spotkaniu autorskim, które zapełniło na dwie i pół godziny czytelnię na pierwszym piętrze.
Marcin Meller jest świetnym gawędziarzem, który praktycznie nie potrzebuje osoby podsuwającej mu jakieś pytania. Jak będzie w sieci relacja (biblioteka nagrywa spotkania autorskie i udostępnia na YouTUBE), to może sprawdzę, ale nie wydaje mi się, by obecna na scenie dyrektorka biblioteki zadawała mu jakieś pytanie częściej niż raz na pół godziny. A później zasłuchana w opowieść nawet nie pamiętała, o co pytała, bo bywały momenty, że Meller tak się rozpędzał w gawędzie i kolejnych dygresjach, że każdy tracił początkowy watek, ale i tak słuchał prawie że z rozdziawioną japą. Może to i nie profesjonalne, a się sprawdziło. W ogóle nie czułem, że siedzę w bibliotece tak długo i dopiero po powrocie do domu i zobaczeniu na zegarze, że to już 19:35 poczułem, że obiadu jeszcze nie jadłem.
Pretekstem do spotkania była nowa sensacyjno-przygodowa powieść "Dzieci lwa", która ukazała się pod koniec zeszłego roku i rozgrywa w dużej mierze w Gruzji. Dlatego Meller opowiadał sporo o tym kraju, o jego obecnej sytuacji politycznej i szansach na przyszłość. A poza tym było normalnie: sporo o autentycznych wydarzeniach z biografii autora, które po przekształceniu znalazły odbicie w powieści, w biografii głównego bohatera, o filmowych fascynacjach (Hair, Cinema Paradiso i serial Friends), trochę o pisarskich planach i dużo anegdot z życia w Widrynach.
Kto należy do rasy ludzkiej, ten chodzi do opery.
Świnie i psy nie słuchają opery.
Kto nie chodzi do opery, ten nie jest człowiekiem.
ODPOWIEDZ