
Ten film jest bardzo zaskakujący, nie tylko dla mnie, ale i dla wielu innych osób - z tego co widzę w internecie. Ludzie piszą i mówią rzeczy w stylu: "Nie mogłem skupić się na treści filmu, bo zbyt obawiałem się o kota", "Niektóre momenty były tak smutne, że się popłakałem" lub "To tak piękne, że się popłakałem"; "Ten film może być zbyt mocny dla dzieci" itd.
Mają rację; nie sądziłem, że kiedykolwiek powiem coś takiego o animacji komputerowej, ale to mocne jak skurwysyn. Też się popłakałem. Po seansie, kiedy zapaliły się światła, D. pyta mnie beztrosko "Co się stało z tym ptakiem?", a ja nie odpowiadam, bo usiłuję nie wybuchnąć płaczem, kurczowo chwytając się oparcia fotela.
Po raz kolejny powracam do "Jeżyka we mgle", który moim zdaniem jest dokładnie o tym samym i który na pewno miał duży wpływ na mój sposób postrzegania świata. "Flow" jest filmem łotewskim i zastanawiam się, jak duży wpływ "Jeżyk..." miał na twórców. Niewątpliwie go oglądali; niewątpliwie uważają go za ważne dzieło; niewątpliwie bliskie im są podobne nurty. We "Flow" bardziej uwypuklone zostały elementy interpersonalne w życiu człowieka - w "Jeżyku..." to bardziej kotwica i cicha przystań; we "Flow" - współdziałanie, wsparcie; konieczność współpracy dla realizacji celu. Bez wątpienia celowo wybrano kota - element ten znalazł miejsce nawet w tekście promocyjnym:
Zostało to też wyartykułowane tutaj. Gdyby głównym bohaterem uczyniono tego psa, nie mielibyśmy elementu przełamywania samotniczego sposobu życia, indywidualizmu, izolacji, niezależności i - co również jest typowe dla kotów - funkcjonowania w ramach wysoce powtarzalnych schematów, których zaburzenie staje się źródłem dużego stresu. Drugi element, który różni "Flow" od "Jeżyka...", to stosunek do przemian i przemijania. W "Jeżyku..." miś sam stanowił dość wyraźnie element stałego rytuału - stanowił constans, wraz ze sposobem swojego funkcjonowania - i do niego jeżyk w końcu, choć okrężną drogą, dociera. Element typowy dla kultury rosyjskiej - motyw domu i powrotu do domu, zapewne wynikający ze środowiska, w którym Rosjanie funkcjonują od zawsze. We "Flow" nie tylko...Kot przyzwyczajony jest do spędzania dni we własnym towarzystwie. Wydreptuje swoje kocie ścieżki i śpi w ulubionych miejscach w domu, który, choć pełny śladów ludzkiej obecności, zdaje się należeć już tylko do niego… Jednak do czasu. (...)
Spoiler
W każdym razie, bardzo polecam. Ponownie, warto być przygotowanym, że to mocne jak skurwysyn i że - w przeciwieństwie do jakiegoś tam "Korczaka" czy "Listy Schindlera" - uderza z zaskoczenia.