Pięć minut z Magdą

Książka, kino, teatr, muzyka, telewizja...
Regulamin forum
Info: tematy możliwe do przeglądania przez gości forum, dostępne indeksowanie dla bootów typu Google.
ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Hebius
Posty: 16457
Rejestracja: 18-07-2018 12:20:10
Lokalizacja: Kętrzyn

(52/1975) Pięć minut z Magdą

Post: # 208719Post Hebius »

Tym tekstem kończymy 1975 rok.

Obrazek

Świat Młodych
nr 155/156 – wydanie noworoczne, 27-30 grudnia 1975 r.

Obrazek

Pięć minut z Magdą

UMIERAM z radości – nowy rok, nowe życie. Postanowiłam, że zupełnie inne, że takie mądre, że poważne, że bez wygłupów szczeniackich. Wiecie, to nie bagatela, w 1976 roku skończę 16 lat. Jeszcze co prawda trochę czasu mi do lipca zostało, ale przecież liczy się rok kalendarzowy, nie?!

16 lat. Babcia moja miała właśnie tyle lat, gdy wyszła za dziadka za mąż. Okropność! Gdy sobie pomyślę, że i ja już niedługo miałabym zacząć spędzać życie na cerowaniu mężowi skarpetek i niańczeniu dzieci, to coś mną wstrząsa. Nie sądzę, żeby mi taka perspektywa w w nowym roku groziła – na szczęście – ale tak mi to do głowy przyszło, gdy o tych swoich 16 latach myślałam.

Uświadomiło mi to równocześnie, jaka jestem strasznie stara. I dorosła. Nie jest to świadomość, która sprawia zbytnią radość. No, bo z jednej strony – fajnie jest być dorosłym, ale z drugiej – jaka odpowiedzialność! Gdy się jest dzieckiem, to wiele uchodzi. Można głupstwa popełniać, zmyślać, bimbać sobie... teraz to już niemożliwe.

Więc fajnie, że zaczyna się nowy rok. Musze strasznie wiele rzeczy u siebie zmienić. Będzie okazja. Zaplanowałam sobie tych zmian bez liku – i że będę mniej leniwa, i że będę się do nauki bardziej przykładała, i że nie będę Tadeuszowi dokuczała, i że będę porządek w pokoju utrzymywała na stałe, a nie tylko od święta... To są plany. Ale mam również marzenia – żebym została przyboczną w drużynie, żebym dostała na wiosnę kostiumik z niebieskiego teksasu, żebym wyjechała w czasie wakacji na obóz żeglarski, żeby mi nogi zeszczuplały...

Ba! Fajnie tak sobie pomarzyć. I fajnie jest wierzyć, że marzenia się spełnią. I tak myśleć, że z nowym rokiem to wszystko jest możliwe, nawet... zmiana koloru oczu. Tylko, że... zdaje się, że przeholowałam. Że za bardzo liczę na tę jakąś cudowną granicę, dzielącą stary rok od nowego. Że niby tak się wszystko momentalnie zmieni.

Więc, czy w ogóle warto się cieszyć? Bo ja wiem... I czy w ogóle jest jakaś różnica między tymi moimi realnymi planami a abstrakcyjnymi marzeniami? Tak je sobie nazwałam – że te pierwsze to na mur, a te drugie, to już wola losu.

Teraz widzę, że nic tak na mur nie będzie od samego myślenia. Wiec chyba po prostu trzeba się będzie wziąć w garść – jestem taka dorosła, więc wszystko ode mnie zależy. Cieszyć się, czy martwić? Chyba jednak...

MAGDA

221/378394
Donald Tusk: To są biedni ludzie, którzy szukają swojego miejsca na ziemi. Nie trzeba robić takiej obrzydliwej, ponurej propagandy wymierzonej w migrantów, bo to są ludzie, którzy potrzebują pomocy.
Awatar użytkownika
Hebius
Posty: 16457
Rejestracja: 18-07-2018 12:20:10
Lokalizacja: Kętrzyn

(1/1976) Pięć minut z Magdą

Post: # 209024Post Hebius »

Z lekkim poświątecznym opóźnieniem zaczynamy trzeci, ostatni rok felietonów Magdy. W 1976 dziewczyna skończyła szesnaście lat i poczuła, że wyrosła ze "Świata Młodych", że pora ustąpić miejsca młodszym. Ale to dopiero po wakacjach. Na razie mamy styczeń.

Obrazek
Świat Młodych
nr 3 – wtorek 6 stycznia 1976 r.

Obrazek

Pięć minut z Magdą

Pocieszałyśmy wczoraj z Hanką zupełnie zestresowaną Beatę. Beata to nasta klasowa prymuska – piątki od góry do dołu i od samego pierwszego września, poza tym zupełnie sympatyczna i fajna dziewczyna. W każdym razie tak mi się dotychczas wydawało, myślałam, że… jest normalna.

Nie żartuję. Naprawdę z Beatą coś nie jest w porządku. Wczoraj dostała spazmów i temu podobnych histerycznych wstrząsów tylko dlatego, że z klasówki z chemii dostała… czwórkę. Bogowie! Jestem w stanie jednym tchem wyliczyć nazwiska co najmniej 15 osób z naszej klasy, które modły dziękczynne wznosiłyby pod niebiosa, żeby taką właśnie czwórkę otrzymać. Z noszą chemiczką naprawdę nie ma żartów! Ale okazuje się, że z prawdziwym prymusem też nie ma! Musi być piątka. A jak piątki nie ma, to koniec świata!

Fascynująca jest jednak dusza takiego „prawdziwego” prymusa! Beata była autentycznie zrozpaczona. I autentycznie było mi jej żal. Nie, nie dlatego, że „tylko” czwórkę dostała, ale dlatego, że… jest taka biedna.

Biedna w sensie — chora. Bo to jest chyba jednak choroba. A najgorsze, że ona sobie z tego zupełnie nie zdaje sprawy, po prostu ma takie hobby, jedno jedyne — kolekcjonowanie piątek. Ma silę, na duś, wbrew… zdrowemu rozsądkowi.

Wyobraźcie sobie, że ta nieszczęsna istota spędza czas tylko nad lekcjami. Nie chodzi do kina, nie była na żadnej prywatce, nie ma czasu iść na łyżwy… Są bowiem przedmioty, które przychodzą jej z łatwością, są również takie, przy których na tą wymarzoną piątką musi się zdrowo namęczyć. To w końcu normalne – raczej nie zdarza się, żeby ktoś był „orłem” ze wszystkiego. Wiem to sama po sobie — w końcu nie uważam, że należę do tych najgłupszych — np. fizyka to dla mnie pestka, a historia… no, nie chciałabym się wdawać w szczegóły, w każdym razie moja ostatnia piątka z historii należy do… dalekiej historii. Pewnie, gdybym się uparła, to może przy nadludzkim wysiłku i teraz bym z historii piątką dostała. Tylko… czy to warto? Musiałabym na to stracić taką kolosalną furę czasu, że mi żal. Wolą ten czas poświęcić chociażby na doskonalenie się w fizyce. Bo to jest moja pasja.

Pasja Beaty jest zupełnie inna. Oszałamia mnie. Z jednej strony, to trochą ją podziwiam, za ten kolosalny wysiłek. Z drugiej – nie byłam jej w stania wczoraj pocieszyć, zupełnie nie rozumiem tej… „klęski”.

MAGDA

A narzekającym na obecny brak korekty i niechlujność publikacji - kiedyś też bywało z tym różnie:
Obrazek

222/383121
Donald Tusk: To są biedni ludzie, którzy szukają swojego miejsca na ziemi. Nie trzeba robić takiej obrzydliwej, ponurej propagandy wymierzonej w migrantów, bo to są ludzie, którzy potrzebują pomocy.
Awatar użytkownika
uzytkownik_konta
Posty: 6080
Rejestracja: 18-07-2018 15:54:11

Re: (1/1976) Pięć minut z Magdą

Post: # 209040Post uzytkownik_konta »

Jak już się czepiamy, to:
Hebius pisze: 25-04-2025 02:12:15modły dziękczynne wznosiłyby pod niebiosa, żeby taką właśnie czwórkę otrzymać
Modły dziękczynne wznosi się raczej po fakcie. Chodzi więc tutaj raczej o modły błagalne. A jeśli jednak o dziękczynne, to należałoby powiedzieć "gdyby taką właśnie czwórkę otrzymały", a nie "żeby taką właśnie czwórkę otrzymać".
Awatar użytkownika
Hebius
Posty: 16457
Rejestracja: 18-07-2018 12:20:10
Lokalizacja: Kętrzyn

Re: Pięć minut z Magdą

Post: # 209044Post Hebius »

To już błąd autorki, która skoncentrowana na przedstawianiu świata bez Boga, nie przemyślała dokładnie użytego sformułowania.
Donald Tusk: To są biedni ludzie, którzy szukają swojego miejsca na ziemi. Nie trzeba robić takiej obrzydliwej, ponurej propagandy wymierzonej w migrantów, bo to są ludzie, którzy potrzebują pomocy.
Awatar użytkownika
Hebius
Posty: 16457
Rejestracja: 18-07-2018 12:20:10
Lokalizacja: Kętrzyn

(2/1976) Pięć minut z Magdą

Post: # 209155Post Hebius »

Obrazek

Świat Młodych
nr 6 – wtorek 13 stycznia 1976 r.

Obrazek

Pięć minut z Magdą

Trzynasty. Pechowy dzień! Czytałam, że w bardzo eleganckich zagranicznych hotelach nie ma trzynastego piętra, a babcia opowiadała, że w Warszawie przed wojną nie było tramwaju numer trzynaście. Wszystko po to, żeby nie zapeszyć, żeby nikogo nie spotkało nic złego.

To jedna strona trzynastki. Druga, to – szczęśliwa. Nasz sąsiad, który namiętnie gra w Totka, zawsze zakreśla tę właśnie cyfrę, bo wierzy, że z nim jest odwrotnie, że jemu trzynastka przyniesie szczęście. I… chyba jednak mają rację stronnicy jej pechowości. Sąsiad gra już tyle lat i jeszcze nic nie wygrał.

W szkole, gdy zbliża się trzynasty, zawsze panuje taka trochę bardziej nerwowa atmosfera. Gdy kiedyś trzynasty wypadł w piątek, to była w klasie połowa ludzi – ci mniej wytrzymali psychicznie po prostu zdezerterowali. Żadne tam wagary; legalnie, z błogosławieństwem rodziców i uczciwym usprawiedliwieniem w dzienniczku. Oczywiście usprawiedliwienia były różnorodne — że wizyta u lekarza, że młodsza siostra zachorowała, że głowa bolała okrutnie… Nikt nie napisał, że feralny dzień i lepiej nie ryzykować. Jak kiedyś moja córka będzie chodziła do szkoły, to napiszę jej uczciwie, że z obawy przed pechem pozwoliłam jej zostać w domu. Ciekawe, co będzie?

Podzieliłam się tym pomysłem z Hanką. Liczyłam na wybuch śmiechu, a… Hanka spoważniała i zrugała mnie. Że stroję sobie śmichy-chichy, a rzecz jest poważna.

Nie wiem, czy jest sobie w ogóle nad czym głowę łamać, ale przecież to naprawdę jest śmieszne. Że trzynasty, że piątek. A dlaczego niby nie dwudziesty i nie środa? Albo sobota? Dla mnie najbardziej pechowa jest sobota, bo w domu jest wielkie sprzątanie i zawsze mi się coś przy okazji oberwie, że czegoś tam nie zrobiłam, czegoś nie dopilnowałam.

Moja babcia też wierzy w trzynastkę – w złą trzynastkę. Dzisiaj nigdzie nie wychodzi z domu. Na wszelki wypadek. Podśmiewam się z niej w duchu, ale babcia to babcia, a Hanka to co innego. Ale czarnego kota też się boi. Był na naszym podwórku taki jeden, strasznie śliczny i Hanka za nic nie chciała do niego podejść. A koty w ogóle bardzo lubi…

No nic, pal sześć koty. Jedno mnie tylko cieszy, że… urodziłam się czternastego. Zawsze tak jakoś raźniej, nie?

MAGDA

225/387460
Donald Tusk: To są biedni ludzie, którzy szukają swojego miejsca na ziemi. Nie trzeba robić takiej obrzydliwej, ponurej propagandy wymierzonej w migrantów, bo to są ludzie, którzy potrzebują pomocy.
Awatar użytkownika
uzytkownik_konta
Posty: 6080
Rejestracja: 18-07-2018 15:54:11

Re: Pięć minut z Magdą

Post: # 209180Post uzytkownik_konta »

Jak byłem mały, kiedyś modliłem się, żeby bóg podał mi numery totolotka. Prawdopodobnie nie odpowiedział, ale wmówiłem sobie, że mówi "oooosiem, oooosiem". Nie rozumiałem wtedy jeszcze zasad gry - bo gdybym rozumiał, wiedziałbym że jedna cyfra mnie i tak nie urządza. Tym niemniej, od tego czasu zawsze zakreślam 8, bo co w końcu - równie dobrze może być i 8. Grałem co prawda tyle razy, że można by to było policzyć na palcach u rąk - może nawet u jednej. Też nigdy nic nie wygrałem, ale przynajmniej raz rzeczywiście padło 8.
Awatar użytkownika
Hebius
Posty: 16457
Rejestracja: 18-07-2018 12:20:10
Lokalizacja: Kętrzyn

(3/1976) Pięć minut z Magdą

Post: # 209342Post Hebius »

Obrazek

Świat Młodych
nr 9 – wtorek 20 stycznia 1976 r.

Obrazek

Pięć minut z Magdą

No i klops czyli – umarł w butach! Ten, kto wymyślił różne terminy ferii dla szkól średnich i podstawowych, to jakieś swoje racje miał. Mama mi tłumaczy, że to o wiele lepiej. Jej zakład pracy od lat urządzał zimowe kolonie w pewnym schronisku w górach. Miejsc tam jest na 50 osobników i jak wszyscy mieli ferie razem, to wyjeżdżała pięćdziesiątka. Teraz jeździ setka, w dwóch terminach.

To niby i jest argument, 100 procent więcej, ale przecież wiadomo, że ferie zimowe, to nie wakacje letnie i wyjazdy nie są zbyt powszechne. Na przykład u nas, w naszym szczepie w podstawówce, gdzie jestem od października przyboczną, na dwieście kilkadziesiąt osób wyjeżdża może dwudziestka. No i…?!

Moglibyśmy swoje, szczepu, zimowisko urządzić gdyby nie malutka niedogodność — większość kadry jest, podobnie jak i ja, uczniami szkół średnich i nasze ferie zaczynają się równo za dwa tygodnie. Akurat jak naszych podopiecznych (ojejku, jak to dumnie brzmi!) ferie się skończą.

W tej podbramkowej sytuacji postawiliśmy na tzw. zimę w mieście, czyli inaczej mówiąc fajne ferie w miejscu zamieszkania. Wyjście? No, jakieś wyjście to to jest, ale bynajmniej nie rewelacyjne. Bo silą rzeczy cala działalność skupiać się musi w czasie godzin popołudniowych. Zajęcia świetlicowe, to można natenczas zrobić, ale pokażcie mi takiego, kto w drugiej połowie stycznia wyruszy o godz. 16.00 na wycieczkę do lasu! Chyba, żeby mieszkał w Australii!

Więc jest po prostu do luftu. Na razie tylko jeden dzień feryjny minął, ale wątpię, żeby następne były lepsze. Oby tylko nie gorsze!

W tej sytuacji najlepiej jest… nie należeć do harcerstwa. Fakt! Bo weźmy najpierw tych, co chodzą do podstawówki. Nie mają zimowiska, bo kadra nie ma jeszcze ferii, nie mogą mieć zbiórek przed południem, kadra siedzi wtedy w szkole Więc nie mają nic, figę!

A my, czyli kadra ucząca się w szkołach średnich?! Ratujemy sytuację głupawymi popołudniowymi zbiórkami łącząc tę pseudoferyjną działalność z ostatnimi klasówkami i powtórkami. Pierwszoklaśnie, co?! Moglibyśmy za dwa tygodnie wyjechać na nasze własne, instruktorskie zimowisko, ale czy to byłoby uczciwe wobec tych młodszych?!

Więc dlatego stwierdziłam na samym początku, że… klops!

MAGDA

227/391197
Donald Tusk: To są biedni ludzie, którzy szukają swojego miejsca na ziemi. Nie trzeba robić takiej obrzydliwej, ponurej propagandy wymierzonej w migrantów, bo to są ludzie, którzy potrzebują pomocy.
Awatar użytkownika
Hebius
Posty: 16457
Rejestracja: 18-07-2018 12:20:10
Lokalizacja: Kętrzyn

(4/1976) Pięć minut z Magdą

Post: # 209497Post Hebius »

Obrazek

Świat Młodych
nr 12 – wtorek 27 stycznia 1976 r.

Obrazek

Pięć minut z Magdą

Czy jeśli ktoś ode mnie ściąga to moja wina?

Teoretycznie mogłabym do tego nie dopuścić, ale… to tylko teoria. To tylko pięknie brzmi: „jeśli kolega wyrazi ochotę ściągnięcia od ciebie, zaproponuj, że pomożesz mu inaczej, np. umówisz się po południu i wyjaśnisz to, czego nie rozumie”. Oczywiście, ale jeśli np. ten kolega wszystko rozumie, tylko mu się najnormalniej nie chce?! Albo jeśli trwa akurat klasówka, która — każdy to chyba przyzna — nie jest odpowiednią porą na rozmówki i nawracanie zbłąkanych?!

To nie ode mnie ściągano tylko od Hanki. Matematyczka porozsadzała całą klasę na ostatniej klasówce tak dokumentnie, że nikt nie siedział nawet w pobliżu swojego normalnego miejsca. I rzecz jasna z kim innym. Hance przypadł jako towarzysz niedoli Tomek. Usiłowała się przed nim zasłaniać łokciem, ale on jest w dziedzinie zapuszczania żurowi tak utalentowany, że dał sobie radę. I z Hanką dal sobie radę, i z matematyczką, która nic w czasie klasówki nie zauważyła.

Zauważyła za to potem. Okazało się, że ta porządna i staranna Hanka strzeliła w jednym zadaniu horrendalnego byka. Nie dość więc, że obydwoje mieli zadanie rozwiązane identycznie, to -— obydwoje identycznie źle. Wiadomo więc już było, że ktoś od kogoś ściągał. Matematyczka nie łamała sobie głowy nad tym, kto od kogo. Obydwoje załapali po lufie.

Hanka jest zrozpaczona. Zadań było cztery, pozostałe miała zrobione dobrze, mogłaby dostać w najgorszym wypadku trójkę z plusem. Uważa, że dostała tę dwójkę niesprawiedliwie.

Ja też tak uważam, ale zdania w klasie na ten temat są podzielone. Są tacy, co mówią, że sama czynność ściągania jest w życiu szkolnym jednym z cięższych przestępstw i że w związku z tym już za samo w nim uczestnictwo – nawet bierne, tak jak Hanczyne – należy ponieść karę. Przecież – argumentują – karze się ludzi za tzw. nieumyślne popełnienie przestępstwa też.

Bo ja wiem… Pewnie, to nie jest takie proste do stwierdzenia, czy ponosi ona cień winy, czy nie ponosi go wcale. Mogła przecież zdecydowanie i ostentacyjnie odwrócić się do Tomka plecami. Gdyby jednak tak właśnie uczyniła, zakrzyczano by ją, że jest egoistką. Nie zniechęciła Tomka — też źle, jest winna.

Oburza mnie takie poczucie sprawiedliwości. No, bo niby dlaczego?

MAGDA
228/391378
Donald Tusk: To są biedni ludzie, którzy szukają swojego miejsca na ziemi. Nie trzeba robić takiej obrzydliwej, ponurej propagandy wymierzonej w migrantów, bo to są ludzie, którzy potrzebują pomocy.
Awatar użytkownika
uzytkownik_konta
Posty: 6080
Rejestracja: 18-07-2018 15:54:11

Re: Pięć minut z Magdą

Post: # 209498Post uzytkownik_konta »

Tym razem brakuje mi tutaj jasnej konkluzji.
Awatar użytkownika
Hebius
Posty: 16457
Rejestracja: 18-07-2018 12:20:10
Lokalizacja: Kętrzyn

Re: Pięć minut z Magdą

Post: # 209501Post Hebius »

Bo to zbyt złożony problem i brak tu miejsca na jednoznaczną konkluzje.
Donald Tusk: To są biedni ludzie, którzy szukają swojego miejsca na ziemi. Nie trzeba robić takiej obrzydliwej, ponurej propagandy wymierzonej w migrantów, bo to są ludzie, którzy potrzebują pomocy.
Awatar użytkownika
uzytkownik_konta
Posty: 6080
Rejestracja: 18-07-2018 15:54:11

Re: Pięć minut z Magdą

Post: # 209502Post uzytkownik_konta »

Dziwne, że akurat przy 50. złożonym problemie doszli do takiego wniosku.
Awatar użytkownika
Hebius
Posty: 16457
Rejestracja: 18-07-2018 12:20:10
Lokalizacja: Kętrzyn

(5/1976) Pięć minut z Magdą

Post: # 209666Post Hebius »

Obrazek

Świat Młodych
nr 15 – wtorek 3 lutego 1976 r.

Obrazek

Pięć minut z Magdą

Zawsze wydawało mi się, że jestem koleżeńska. A teraz… nie wiem.

Mieszka na naszej klatce schodowej niejaka Lucyna. Od niedawna, parę miesięcy temu jej rodzice przeprowadzili się. Lucyna jest moją rówieśnicą, ale chodzi do klasy VIII. Nie ze swojej zresztą winy; uczy się świetnie, tylko kilka lat temu ciężko chorowała. Nic takiego, ale Lucyna ma z tego powodu kompleks. I pretensje. Do mnie, bo tak się złożyło, że na naszej klatce poza nami są same maluchy. Więc Lucyna uważa, że już niejako tak „z urzędu” powinnyśmy się przyjaźnić. Ja naprawdę tak w szczegółach, to do Lucyny nic nie mam, ale nie uważam, że z tego powodu powinnam się jej rzucać na szyję. No i ona jest o to zła. Myślę, że czasami to w oknie musi kikować, bo jak tylko przyjdzie Hanka, to za pięć minut dzwonek do drzwi i jest też Lucyna.

Tak z miesiąc temu Hanka jej coś powiedziała. W rodzaju, że bardzo nam miło, ale mamy coś do pogadania tylko we dwie. Wtedy się obraziła. I tak głupio – nie w ogóle, tylko sobie wydumała, że my nią pogardzamy, bo ona chodzi dopiero do VIII klasy. Też!

Zalet to może i ona ma wiele, ale na pewno nie należy do mich umiejętność tzw. cierpienia w milczeniu. Wiem o tym stąd, bo moja rodzona mama zagaiła któregoś dnia w jej sprawie. Ze dlaczego Lucyny unikam, ona taka miła… Nie lubię takich ingerencji i w ogóle to głupia sprawa – jak już sąsiadki na taki temat rozmawiają, to lepiej sprawę zlikwidować, bo nawymyślają nie wiadomo co, że niby jak my tę Lucynę traktujemy.

A przecież traktujemy normalnie. Wiec normalnie zupełnie wybrałam się do niej któregoś dnia z wizytą. Powitała mnie w „w skowronkach”, zupełnie zapomniała, że była obrażona. I tym lepiej. Ja też udałam, że nic się nie dzieje – nie ma sprawy, nie ma tematu, bardzo dobrze! Posłuchałyśmy płyt, obejrzałyśmy nową sukienkę Lucyny, umówiłyśmy się, że połazimy w czasie ferii razem na ślizgawkę. Potem ona do mnie kiedyś wpadła, raz z Hanką u niej byłyśmy…

Ferie trwają od dwóch dni. Wczoraj byłyśmy z Hanką u Jagody. Wracam do domu, na schody wyskakuje Lucyna. Z pretensjami! Że miałyśmy spędzać ferie razem, a tymczasem… ona nigdy nie przypuszczała, ze jestem aż tak niekoleżeńska!

No i co?! Nie moja wina do diabła, że lodu nie ma. A może moja wina?!…

MAGDA

232/391516
Donald Tusk: To są biedni ludzie, którzy szukają swojego miejsca na ziemi. Nie trzeba robić takiej obrzydliwej, ponurej propagandy wymierzonej w migrantów, bo to są ludzie, którzy potrzebują pomocy.
Awatar użytkownika
Hebius
Posty: 16457
Rejestracja: 18-07-2018 12:20:10
Lokalizacja: Kętrzyn

(6/1976) Pięć minut z Magdą

Post: # 209725Post Hebius »

Obrazek

Świat Młodych
nr 18 – wtorek 10 lutego 1976 r.

Obrazek

Pięć minut z Magdą

Rozleniwiona jestem do granic ostateczności i tak wypoczęta, że aż… zmęczona. Fakt!

A wszystko dlatego, że postanowiłam potraktować ferie zupełnie relaksowo. Żadnych planów, żadnych zobowiązań, żadnych obowiązków… Po prostu, robię tylko to, na co mam ochotę — jak do kina to do kina, jak spać to spać, jak wylegiwać się z książką na tapczanie, to nic poza tym. Szalenie pomaga mi w zrealizowaniu tego plonu babcia, która oznajmiła wszem i wobec (domownikom — ma się rozumieć), że już ona dopilnuje, żebym raz porządnie wypoczęła i nie da mnie nikomu dręczyć. „Magdusia taka mizerna!” — to był jej koronny argument.

Z tym „koronnym argumentem” to trochę przesoliła, bo właściwie to chciałabym co nieco schudnąć, ale przezornie nie wypowiedziałam się głośno na ten temat. No bo po co? Skoro właśnie on przekonał moich rodziców. Tata co prawda minę do końca miał nieco… ironiczną, ale kto by z babcią dyskutował? Beznadziejna sprawa!

No i stało się. Przez pierwsze dwa dni było cudownie. Żadne śmieci, żadne zakupy, żadne sprzątanie… Leżałam na tapczanie i gapiłam się w sufit, byłam z Hanką na łyżwach, Hanka była u mnie i oplotkowywałyśmy całą naszą klasę. To fajne uczucie nic nie musieć!

Ale trzeciego dnia w fajnym samopoczuciu zaczęło mi się coś psuć. Chciałam znowu iść z Hanką na łyżwy, ale ona szła z bratem do lekarza. Mogłam albo iść na łyżwy sama — nie lubię – mogłam nie iść wcale – ale miałam akurat na ślizgawkę ochotę, mogłam zadzwonić do Jagody. I zadzwoniłam. Jagoda na łyżwy poszła, ale to już nie było to samo. W każdym jednak razie było prawie fajnie. To też coś, co nie?

Czwartego dnia przyszedł Tadeusz i trochę pogadaliśmy, ale on nie miał duże czasu, bo obiecał swojej mamie odebrać bieliznę z pralni. Poszedł więc sobie do tej pralni, a ja szczerze mówiąc, zaczęłam się nudzić jak mops. I może bym się przełamała jakoś z tą nudą, gdyby nie napatoczył się tata. „Wypoczywasz?” – pyta. „Wypoczywam” – odpowiadam. „Nie nudzisz się przypadkiem?” – pyta dalej, a takie jakby chochliki mu w oczach migają. Więc co miałam odpowiedzieć? Powiedziałam, że nie i że świetnie mi się relaksuje, bo strasznie jestem szkolą zmęczona.

No i tak już zostało. Jak konsekwentnie, to konsekwentnie!

Uff! Zaczynam, powoli marzyć, żeby się ferie skończyły…

MAGDA

233/391985
Donald Tusk: To są biedni ludzie, którzy szukają swojego miejsca na ziemi. Nie trzeba robić takiej obrzydliwej, ponurej propagandy wymierzonej w migrantów, bo to są ludzie, którzy potrzebują pomocy.
Awatar użytkownika
Hebius
Posty: 16457
Rejestracja: 18-07-2018 12:20:10
Lokalizacja: Kętrzyn

Re: Pięć minut z Magdą

Post: # 209726Post Hebius »

PDF, do którego mam dostęp, nie był najlepszej jakości (zeskanowano numer z oprawionego rocznika) i końcówek wersów drugiej szpalty musiałem się domyślać.

Obrazek

Ale trzeciego dnia [w]
fajnym samopoczuciu za[częło]
mi się coś psuć. Chc[iałam]
znowu iść z Hanką na [łyżwy,]
ale ona szła z bratem [do le-]
karza. Mogłam albo [iść na]
łyżwy sama — nie lubię [– mo-]
glam nie iść wcale – ale [mia-]
łam akurat na ślizgaw[kę o-]
chotę, mogłam zadzwon[ić do]
Jagody. I zadzwoniłam. [Ja-]
goda na łyżwy poszła, [ale to]
już nie było to samo. W [każ-]
dym jednak razie było [pra-]
wie fajnie. To też coś, [co nie?]

Czwartego dnia prz[yszedł]
Tadeusz i trochę pogada[liśmy,]
ale on nie miał duże [czasu,]
bo obiecał swojej mamie [ode-]
brać bieliznę z pralni. [Poszedł]
więc sobie do tej pralni, [a ja]
szczerze mówiąc, zaczęł[am się]
nudzić jak mops. I może [bym]
się przełamała jakoś z [tą nu-]
dą, gdyby nie napatocz[ył się]
tata. „Wypoczywasz?” – [pyta.]
„Wypoczywam” – odp[owia-]
dam. „Nie nudzisz się [przy-]
padkiem?” – pyta dalej, [a ta-]
kie jakby chochliki mu [w o-]
czach migają. Więc co [mia-]
łam odpowiedzieć? [Powie-]
działam, że nie i że świ[etnie]
mi się relaksuje, bo stra[sznie]
jestem szkolą zmęczona.

No i tak już zostało. [Jak]
konsekwentnie, to ko[nsek]
wentnie!

Uff! Zaczynam, powoli [ma]
rzyć, żeby się ferie [skoń]
czyły…
Donald Tusk: To są biedni ludzie, którzy szukają swojego miejsca na ziemi. Nie trzeba robić takiej obrzydliwej, ponurej propagandy wymierzonej w migrantów, bo to są ludzie, którzy potrzebują pomocy.
Awatar użytkownika
Michał
Posty: 1198
Rejestracja: 06-11-2023 13:40:07
Lokalizacja: Miasto

Re: Pięć minut z Magdą

Post: # 209730Post Michał »

„W o-
-czach". To chyba jest błąd, nie powinni złamać tak, by „w oczach" znalazło się w nowej linijce? ( bo „w" też nie można zostawiać).
Awatar użytkownika
uzytkownik_konta
Posty: 6080
Rejestracja: 18-07-2018 15:54:11

Re: Pięć minut z Magdą

Post: # 209750Post uzytkownik_konta »

Też tak sądzę, ale nie jest to pierwszy przypadek kiedy widzę coś takiego.

Tak nawiasem... Bieliznę z pralni? Naprawdę tak robiliście jak nie mieliście pralek? Myślałem że praliście w jakiejś balii, albo w rzece, czy coś :lol: Chyba że chodzi o "bieliznę pościelową".
Awatar użytkownika
Hebius
Posty: 16457
Rejestracja: 18-07-2018 12:20:10
Lokalizacja: Kętrzyn

Re: Pięć minut z Magdą

Post: # 209762Post Hebius »

No raczej nie chodziło o majtki :D
Donald Tusk: To są biedni ludzie, którzy szukają swojego miejsca na ziemi. Nie trzeba robić takiej obrzydliwej, ponurej propagandy wymierzonej w migrantów, bo to są ludzie, którzy potrzebują pomocy.
ODPOWIEDZ