Pięć minut z Magdą

Książka, kino, teatr, muzyka, telewizja...
Regulamin forum
Info: tematy możliwe do przeglądania przez gości forum, dostępne indeksowanie dla bootów typu Google.
ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Hebius
Posty: 16748
Rejestracja: 18-07-2018 12:20:10
Lokalizacja: Kętrzyn

Re: Pięć minut z Magdą

Post: # 210292Post Hebius »

Materiały do łamigłówki:

Obrazek
dziny po ulicy. Na [tej ulicy]
dojrzała ją wychow[waczyni i]
zagadnęła, dlaczeg[o nie]
poszła do tego sw[ojego u-]
mówionego lekarza.

Etap trzeci nastą[pił dnia]
kolejnego. Obydwie, [Elka i]
Dorota, zostały wez[wane do]
dyrektora, obydwie [zostały]
ukarane.

Obrazek
Do tego momentu [wszystko]
jest jasne i proste.
Co było dalej? Elka [zabrała z ławki]
swoje książki i wy[niosła się]
od Doroty, nazwała [ją przy]
wszystkich donosici[elem i li-]
zusem, powiedziała,[ że koniec]
z ich przyjaźnią. D[orota usi-]
łowala Elkę… przep[raszać, ale]
tamta nie chciała [słuchać i]
na tym koniec.

Obrazek
Mnie to się wydaje[, że jeśli]
ktoś zachował się [tu nieko-]
leżeńsko, to była to [Elka. Na-]
mówić dziewczynę d[o waga-]
rów kusząc kinem [a później]
zostawić na lodzie, [to nie fair!]

Obrazek
Nie wiem, jeśli ja [bym by-]
ła na miejscu Dor[oty, czy]
bym się pierwsza na [Elkę nie ob-]
raziła, zanim ona [zdąży na mnie.]
Jeślibym była na [miejscu Elk-]
ki… No właśnie, [gdybym]
namawiała kogoś np. [do kra-]
dzieży w samie i ten [ktoś dał-]
by się namówić, to [czy czu-]
łabym obowiązek [mu w tej]
kradzieży pomaga[ć żeby]
przypadkiem nie wpad[ł?]

Hm, dobrze, że [nie uczę się z ]
Elką ani Dorotą.
[MAGDA]
:pride: :pride: :pride:
Awatar użytkownika
Michał
Posty: 1319
Rejestracja: 06-11-2023 13:40:07
Lokalizacja: Miasto

Re: Pięć minut z Magdą

Post: # 210325Post Michał »

Propozycje:
Elka (zabrała) swoje książki- dodając „z ławki" to chyba będzie za dużo liter?

Usiłowała Elkę ( przeprosić, ale)

Jeśli ja bym była na miejscu Dor(oty, to) bym się pierwsza na ( Elkę ob)raziła, zanim ona ( na mnie)

No właśnie, o(tak bym) namawiała kogoś do kradzieży- tam chyba jest „o"

to ( czy mia)łabym obowiàzek

Hm, dobrze, że ( nie jestem) Elką ani Dorotą.
Awatar użytkownika
Hebius
Posty: 16748
Rejestracja: 18-07-2018 12:20:10
Lokalizacja: Kętrzyn

Re: Pięć minut z Magdą

Post: # 210328Post Hebius »

Tak, z ławką mam wątpliwości. Ale bez tego dookreślenia czy nie będzie zbyt niejasne skąd właściwie zabrała się Elka z tymi książkami?

Przeprosić zamiast przepraszać... hmm... być może.

Nie wiem, jeśli ja [bym by]ła na miejscu Dor[oty, czy]bym się pierwsza na [Elkę nie ob]raziła, zanim ona [zdąży na mnie.]
Nie wiem, jeśli ja [bym był]a na miejscu Dor(oty, to) bym się pierwsza na ( Elkę ob)raziła, zanim ona ( na mnie).
- nad tym musiałbym jeszcze pomyśleć.

O - masz rację - przegapiłem. To teraz nie wiem, co tam by najlepiej pasowało.

...to ( czy mia)łabym obowiązek - fakt, to chyba lepiej pasuje.

Hm, dobrze, że ( nie jestem) Elką ani Dorotą. - ta propozycja też mi się podoba lepiej od własnej.
:pride: :pride: :pride:
Awatar użytkownika
Michał
Posty: 1319
Rejestracja: 06-11-2023 13:40:07
Lokalizacja: Miasto

Re: Pięć minut z Magdą

Post: # 210345Post Michał »

Może to nie „o" tylko „a"? Kilka linijek wyżej jest napisane „jeśli ja" i to „a" wygląda podobnie.

No właśnie, a ( gdybym, jeślibym) namawiała kogoś
Awatar użytkownika
Michał
Posty: 1319
Rejestracja: 06-11-2023 13:40:07
Lokalizacja: Miasto

Re: Pięć minut z Magdą

Post: # 210346Post Michał »

Z ławką, nie wiem, nigdzie nie ma informacji, że siedziały razem w ławce...
Awatar użytkownika
Michał
Posty: 1319
Rejestracja: 06-11-2023 13:40:07
Lokalizacja: Miasto

Re: Pięć minut z Magdą

Post: # 210348Post Michał »

Może: „Elka spakowała swoje książki i wyniosła się od Doroty" ( może w tamtych czasach książki były w szufladach w ławkach?)
Awatar użytkownika
Hebius
Posty: 16748
Rejestracja: 18-07-2018 12:20:10
Lokalizacja: Kętrzyn

Re: Pięć minut z Magdą

Post: # 210354Post Hebius »

o - a - hmmm - to się zdarza, ze skaner myli obie litery - z a by było łatwiej

ki… No właśnie, a [gdybym ja]
namawiała kogoś np. [do kra-]
dzieży w samie i ten [ktoś dał-]
by się namówić, to [czy mia-]
łabym obowiązek [mu w tej]
kradzieży pomaga[ć żeby]
przypadkiem nie wpad[ł?]

Nie, książki w szufladach czy jakichś szafkach to raczej tylko na amerykańskich filmach, a nie w polskiej szkole lat 70. ubiegłego wieku.
:pride: :pride: :pride:
Awatar użytkownika
Michał
Posty: 1319
Rejestracja: 06-11-2023 13:40:07
Lokalizacja: Miasto

Re: Pięć minut z Magdą

Post: # 210410Post Michał »

Zastanawiam się, czy napewno chodzi o ławkę. Jeśli się przyjaźniły, mogła mieć swoje rzeczy u Doroty, „Elka zabrała swoje książki i ( coś ?) od Doroty", ale to chyba miało miejsce w szkole, więc nie pasuje. Brakuje też słowa ( słów) po zdaniu: „Do tego momentu wszystko jest jasne i proste". Coś tam jest.
Awatar użytkownika
Hebius
Posty: 16748
Rejestracja: 18-07-2018 12:20:10
Lokalizacja: Kętrzyn

Re: Pięć minut z Magdą

Post: # 210419Post Hebius »

Tu już nie mam żadnych pomysłów.
:pride: :pride: :pride:
Awatar użytkownika
Hebius
Posty: 16748
Rejestracja: 18-07-2018 12:20:10
Lokalizacja: Kętrzyn

Re: Pięć minut z Magdą

Post: # 210637Post Hebius »

Szczęśliwie w nowym odcinku cały tekst jest czytelny i nic nie muszę sztukować.

Obrazek

Świat Młodych
nr 27 – wtorek 2 marca 1976 r.

Obrazek

Pięć minut z Magdą

Sprawa stara jak świat. Urwać się, czy nie urwać się? Oczywiście z lekcji.

Istnieje w tej dziedzinie kilka teorii. Wygodne to — można zawsze dobrać sobie tę najbardziej pasującą i… wszystko gra! Z tym graniem, to jednak nie bardzo. Tak się bowiem składa, że na ogół w każdym wypadku reprezentowane są różne i rozbieżne ze sobą interesy. To już nawet nie o to chodzi, że są dwa jakby stronnictwa — nauczyciele i uczniowie, ale i między samymi uczniami trudno o zgodę i jasność.

U nas taki problem zaistniał w ubiegłym tygodniu. Pomysł został rzucony raczej z nudów niż z potrzeby. Że dobrze byłoby się lekko przewietrzyć. Akurat było przed historią. Część była za tym, żeby już, żeby natychmiast. Część, głównie ci, co należą do kółka historycznego, zaczęła oponować, żeby nie, żeby dopiero na następnej lekcji. Następny był jednak polski, który też większość lubi, a poza tym na początku semestru żadne pytanie na nim nie grozi. Więc ktoś zaproponował, że za dwa dni będzie matma (a matematyk pyta bez względu na kalendarz) i żeby przyjemne połączyć z pożytecznym. To wtedy zaczęło się, że dla kogo to pożyteczne, a dla kogo nie… Jedni chcieli, żeby wagary urządzić w piątek. Inni, żeby w sobotę, jeszcze inni głosowali 1a np. środą… Bałagan się zrobił, krzyki!

W efekcie od tamtego czasu minęło już kilka dni i… nic. Nic, to znaczy, że przewietrzania się nie było, ale… było zmącenie. Zmącenie nastroju. Jedni się poczuli urażeni za to, inni za tamto — no, kłótnią by tego nazwać nie było można, ale w porządku nie jest. Boczymy się na siebie.

Najśmieszniejsze w tym całym kramie to to, że nasza gospodyni, Ulka, uważa brak efektów (wagarów nie było) za swój osobisty sukces. Że to ona tak wszystkim do serc i rozumów dzielnie przemówiła. Dumna chodzi jak paw.

Niezależnie od tego wyszło jakoś… nie tak. Zupełnie niespodziewanie zgrana klasa się… rozegrała. Na drobne cząsteczki. Perspektywa urwania się z lekcji wyzwoliła takie emocje, że nawet najporządniejsi uczniowie nie mogli się oprzeć przed… forsowaniem swojego punktu widzenia. Ja wiem, gdyby do wagarów doszło, to pewnie nie wszyscy by poszli, bo niektórzy — nie tylko Ulka — mają zasady. Ale tak, podyskutować, pokłócić się… !

Ciekawa jestem, jak się życie potoczy, gdy dojdzie do rozstrzygania przez nas problemów poważniejszych. A może się mylę, może to wcale nie był problem błahy?! Ciekawe… !

MAGDA

270/435883

Wg. mnie ta klasa - wbrew deklaracjom Magdy - była w ogóle niezgrana. Ale może się nie powinienem wypowiadać, bo nigdy nie byłem z całą klasą... A nie, przepraszam, w ogólniaku faktycznie nie, ale w policealnej nigdy nie było problemu zerwać się całością klasy z lekcji, by iść do kina. A raz nawet zerwaliśmy się z wykładowcą - ale wtedy dziewczyn chyba z nami nie było, poszły do domu, bo wykładowca zaproponował kino (właściwie to wideo było w piwnicach olsztyńskiego dworca PKP - znajomy wykładowcy toto prowadził i wbiliśmy za darmo) porno :D
:pride: :pride: :pride:
Awatar użytkownika
Hebius
Posty: 16748
Rejestracja: 18-07-2018 12:20:10
Lokalizacja: Kętrzyn

Re: Pięć minut z Magdą

Post: # 212352Post Hebius »

Wracamy po krótkiej przerwie do rozterek i przemyśleń Magdy, której boty natrzaskały już 455544 odsłon.
Odcinek będzie mocno dziewczyński.

Obrazek

Świat Młodych
nr 30 – wtorek 9 marca 1976 r.

Obrazek

Pięć minut z Magdą

Małgośkę poznałam w czasie ferii zimowych. To znaczy niezupełnie tak – jesteśmy od września w tej samej klasie, ale w czasie ferii spotkałyśmy się kilka razy na ślizgawce i bliżej zaznajomiłyśmy.

Co tu dużo mówić – Małgośka ogromnie mi zaimponowała. Po pierwsze jeździła super na łyżwach. Ja to się tak kręcę dookoła lodowiska, ciągle przed siebie, a ona piruet potrafiła zrobić i nawet skok. Fajnie! Po drugie podobała mi się już przedtem w klasie – na pewno ni kujon i na stopniach jej wcale nie zależało, ale na każdy temat potrafiła coś mądrze powiedzieć. Nigdy nie podniosła sama ręki do odpowiedzi, ale jak ją wyrwano, nie było tak, żeby zabrakło jej języka w buzi. Po trzecie, okazało się to po tym bliższym poznaniu się, Małgośka maluje. Nie tam takie zwyczajne rysunki, jakie ja też potrafię wykonać, ale prawdziwe obrazy. Bardzo dziwne i bardzo kolorowe, a w każdym razie fascynujące.

I taka mi się wydała – fascynująca dziewczyna. Podzieliłam się tą swoją opinią z Hanką, zawsze dzielimy się z Hanką swoimi wrażeniami, a Hanka… tylko coś odburknęła pod nosem. To było już paręnaście dni temu i cały ten czas jest mi tak jakoś… głupawo. Niby nic się nie stało, niby wszystko w porządku, ale Hanka teraz jakaś jest taka… ja wiem, obca. Domyślam się, o co chodzi, jest obrażona, że znalazłam sobie nową przyjaciółkę, ale to przecież nieprawda. Mogłabym jej to powiedzieć, ale… boję się. Czego? Chyba tego, że nie będzie chciała słuchać, że potraktuje to jako… przyznanie się do winy.

O jejku, brzmi to jak na prawdziwym sądzie! I głupie jest. No bo jak, czy naprawdę to jest przewinienie, że znam sympatyczną dziewczynę i że razem spędziłyśmy trochę czasu?! I że ta dziewczyna mi się podoba?! Nie ma zresztą sprawy – od czasu ferii widziałam się z Małgośką poza szkołą tylko 1 raz, a Hanka była u mnie już ze 7 razy i ja u niej też. Ale zła jest jak osa!

Nie rozumiem! To znaczy zaczynam trochę rozumieć. Hanka się wygłupia, fakt, ale ja też błąd popełniłam. Zawsze miałyśmy i inne koleżanki, i wspólne, i takie oddzielne – ja swoje, Hanka swoje. I zawsze było dobrze i normalnie. A teraz ja tę Małgośkę tak zaczęłam chwalić, tak się nią zachwycać, a Hance nigdy nie powiedziałam, że jest fascynująca, że coś świetnie zrobiła, że mi imponuje. Dlatego, że się do niej przyzwyczaiłam. O! To jakby strasznie stare małżeństwo. Czy to źle?! Dawny czas się nad tym nie zastanawiałam, a teraz… chyba będę musiała.

MAGDA

271/455544
:pride: :pride: :pride:
ODPOWIEDZ