Przy okazji poczujesz tę atmosferę beznadziei tam panującą, to jest niepodrabialne i w żadnym innym mieście się z tym nie spotkałem.
Właśnie byłem w teatrze
Regulamin forum
Info: tematy możliwe do przeglądania przez gości forum, dostępne indeksowanie dla bootów typu Google.
Info: tematy możliwe do przeglądania przez gości forum, dostępne indeksowanie dla bootów typu Google.
- marcin
- Posty: 15505
- Rejestracja: 25-07-2018 22:48:12
- Lokalizacja: PL
Re: Właśnie byłem w teatrze
Jutro będzie nowy, długi dzień. Twój własny, od początku do końca. To przecież bardzo przyjemna myśl.
(Tove Jansson, "Tatuś Muminka i morze")
(Tove Jansson, "Tatuś Muminka i morze")
- Hebius
- Posty: 16981
- Rejestracja: 18-07-2018 12:20:10
- Lokalizacja: Kętrzyn
Re: Właśnie byłem w teatrze
Tak tak, nie marzę o niczym innym tak intensywnie, jak o poczuciu atmosfery beznadziejności 


- Achim
- Posty: 1431
- Rejestracja: 13-07-2019 19:29:55
- Lokalizacja: Wrocław
Re: Właśnie byłem w teatrze
No bez przesady, akurat Wałbrzych ostatnio mega się rozwija, ma mądrego prezydenta, idealną obwodnicę, świetny teatr i Teatr Lalek, kino studyjne i TK Maxa, doskonałą burgerownie. Ja tam lubię i do Teatru zapraszam. Ja rzadko jeżdżę pociągami, ale Wałbrzych ma kilka dworców w samym mieście. To dla Marcina.
Es gibt ein Leben und ich lebe es . Romy Schneider.
- marcin
- Posty: 15505
- Rejestracja: 25-07-2018 22:48:12
- Lokalizacja: PL
Re: Właśnie byłem w teatrze
Tak wiem, akurat Wałbrzych znam nienajgorzej od strony kolejowej. Swoistym fenomenem jest dworzec Wałbrzych Główny, bardzo daleko od centrum i w wyjątkowo nieciekawej i sprawiającej wrażenie mało bezpiecznej okolicy. Szliśmy kiedyś stamtąd w góry, na Borową.
Jutro będzie nowy, długi dzień. Twój własny, od początku do końca. To przecież bardzo przyjemna myśl.
(Tove Jansson, "Tatuś Muminka i morze")
(Tove Jansson, "Tatuś Muminka i morze")
- Achim
- Posty: 1431
- Rejestracja: 13-07-2019 19:29:55
- Lokalizacja: Wrocław
Re: Właśnie byłem w teatrze
„ Katarzyna czyli o szkodach, jakie przynosi lektura powieści „
Teatr Modrzejewskiej w Legnicy
Autorki przedstawienia dramaturżka Maria Gustowska i reżyserka Zofia Gustowska odczytują klasyczną powieść Jane Austen „ Opactwo Northanger” w kanonicznym przekładzie Anny Przedpełskiej- Trzeciakowskiej poprzez współczesną perspektywę.
Bohaterka tytułowa Katarzyna/ świetna Zofia Bąk/ ze współczesnej dziewczyny w swetrze zmienia się, na oczach widzów, w stylową heroinę w sukni na balu. Tu wszystko jest umowne, magia teatru fantastycznie działa w niezwykłej przestrzeni Sceny na Nowym Świecie.
Powieść grozy, romans, mezalians, komedia romantyczna : tu wszystko ujęte jest w ironiczny nawias, ale zarazem spektakl sióstr Gustowskich ma niezwykłą lekkość i wdzięk. Aktorzy fantastycznie czują tę konwencję, są sceny taneczne/ doskonała choreografia Katarzyny Sikory/ i wokalne. Losy Katarzyny zataczają koło, przez wędrówkę na granicy pastiszu i groteski wraca do współczesności.
Myślę, że ten świetny spektakl będzie dużym sukcesem Modrzejewskiej, bo trafia w swój czas i oczekiwania widzów, a poza tym jest perfekcyjnie zrobiony teatralnie.
Dla informacji Marcina : w jedną stronę podróż odbyłem KD. Dworzec w Legnicy pięknieje !
Teatr Modrzejewskiej w Legnicy
Autorki przedstawienia dramaturżka Maria Gustowska i reżyserka Zofia Gustowska odczytują klasyczną powieść Jane Austen „ Opactwo Northanger” w kanonicznym przekładzie Anny Przedpełskiej- Trzeciakowskiej poprzez współczesną perspektywę.
Bohaterka tytułowa Katarzyna/ świetna Zofia Bąk/ ze współczesnej dziewczyny w swetrze zmienia się, na oczach widzów, w stylową heroinę w sukni na balu. Tu wszystko jest umowne, magia teatru fantastycznie działa w niezwykłej przestrzeni Sceny na Nowym Świecie.
Powieść grozy, romans, mezalians, komedia romantyczna : tu wszystko ujęte jest w ironiczny nawias, ale zarazem spektakl sióstr Gustowskich ma niezwykłą lekkość i wdzięk. Aktorzy fantastycznie czują tę konwencję, są sceny taneczne/ doskonała choreografia Katarzyny Sikory/ i wokalne. Losy Katarzyny zataczają koło, przez wędrówkę na granicy pastiszu i groteski wraca do współczesności.
Myślę, że ten świetny spektakl będzie dużym sukcesem Modrzejewskiej, bo trafia w swój czas i oczekiwania widzów, a poza tym jest perfekcyjnie zrobiony teatralnie.
Dla informacji Marcina : w jedną stronę podróż odbyłem KD. Dworzec w Legnicy pięknieje !
Es gibt ein Leben und ich lebe es . Romy Schneider.
- Achim
- Posty: 1431
- Rejestracja: 13-07-2019 19:29:55
- Lokalizacja: Wrocław
Re: Właśnie byłem w teatrze
„ Jesień „
Teatr Polski w Podziemiu
Spektakl Katarzyny Minkowskiej to adaptacja/ autorki : Joanna Połeć, Katarzyna Minkowska/ powieści Ali Smith. Punkt wyjścia jest prosty : trzydziestoletnia historyczka sztuki Elisabeth Demand/ Justyna Janowska/ chodzi do domu opieki, by czytać/ m.in. „ Przemiany” / dawnemu sąsiadowi, pogrążonemu we śnie Danielowi Gluckowi /Tomasz Lulek/Filip Szatarski/.
W jednej z ich rozmów w reminiscencjach pojawia się słowo kolaż i to jest pojęcie określające najpełniej ten przepiękny spektakl. To kolaż wycinków, dotyczących sytuacji rodzinnej/ w roli matki fantastyczna Halina Rasiakówna/, wydarzeń politycznych i społecznych w epoce zmiany. Mamy tu kryzys uchodźczy, manifestacje, reality show, radykalizację sceny politycznej, ekologię, feminizm . Wszystko to spójnie się ze sobą łączy, przenika, tworzy harmonię. Ten fantastyczny spektakl porusza, jest w nim i wiwisekcja stosunków rodzinnych i analiza polityczna, humor, ale też wrażenie intymnej rozmowy z widzem.
„ Jesień „ to teatr najwyższej próby; działa na widza, pobudza do refleksji. Wydarzenie.
Teatr Polski w Podziemiu
Spektakl Katarzyny Minkowskiej to adaptacja/ autorki : Joanna Połeć, Katarzyna Minkowska/ powieści Ali Smith. Punkt wyjścia jest prosty : trzydziestoletnia historyczka sztuki Elisabeth Demand/ Justyna Janowska/ chodzi do domu opieki, by czytać/ m.in. „ Przemiany” / dawnemu sąsiadowi, pogrążonemu we śnie Danielowi Gluckowi /Tomasz Lulek/Filip Szatarski/.
W jednej z ich rozmów w reminiscencjach pojawia się słowo kolaż i to jest pojęcie określające najpełniej ten przepiękny spektakl. To kolaż wycinków, dotyczących sytuacji rodzinnej/ w roli matki fantastyczna Halina Rasiakówna/, wydarzeń politycznych i społecznych w epoce zmiany. Mamy tu kryzys uchodźczy, manifestacje, reality show, radykalizację sceny politycznej, ekologię, feminizm . Wszystko to spójnie się ze sobą łączy, przenika, tworzy harmonię. Ten fantastyczny spektakl porusza, jest w nim i wiwisekcja stosunków rodzinnych i analiza polityczna, humor, ale też wrażenie intymnej rozmowy z widzem.
„ Jesień „ to teatr najwyższej próby; działa na widza, pobudza do refleksji. Wydarzenie.
Es gibt ein Leben und ich lebe es . Romy Schneider.
- Walpurg
- Posty: 10162
- Rejestracja: 22-07-2018 17:59:15
- Lokalizacja: Śląsk
Re: Właśnie byłem w teatrze
Zapieprz mam straszny, z teatru do teatru, opisać nie nadążam.
W samym czerwcu jeszcze pięć spektakli plus jeden na początku lipca.
Dzisiaj skrótowo, bo powtórki.
Miesiąc temu byłem na Scenariuszu dla trzech aktorów B. Schaeffera. Oczywiście, widziałem to już dwa razy, w tej samej obsadzie (Peszek i bracia Grabowscy). W 1992 lub 1993 w liceum, gdy Teatr STU przyjeżdżał do Domu Kultury do Wadowic a my całą klasą szliśmy z ochotą. Potem w 1994 w STU w Krakowie. No i po tylu latach powtórka. Niegdysiejsza awangarda już w latach 90. była ramotką, dzisiaj nadal jest, ale wciąż zabawną.
Wczoraj zaś byłem drugi raz na spektaklu Chłopacy w T. Śląskim, byłem z Ikarem, który wydawał się zachwycony.
W sobotę dwa nowe tytuły.


Dzisiaj skrótowo, bo powtórki.
Miesiąc temu byłem na Scenariuszu dla trzech aktorów B. Schaeffera. Oczywiście, widziałem to już dwa razy, w tej samej obsadzie (Peszek i bracia Grabowscy). W 1992 lub 1993 w liceum, gdy Teatr STU przyjeżdżał do Domu Kultury do Wadowic a my całą klasą szliśmy z ochotą. Potem w 1994 w STU w Krakowie. No i po tylu latach powtórka. Niegdysiejsza awangarda już w latach 90. była ramotką, dzisiaj nadal jest, ale wciąż zabawną.
Wczoraj zaś byłem drugi raz na spektaklu Chłopacy w T. Śląskim, byłem z Ikarem, który wydawał się zachwycony.

W sobotę dwa nowe tytuły.

- Achim
- Posty: 1431
- Rejestracja: 13-07-2019 19:29:55
- Lokalizacja: Wrocław
Re: Właśnie byłem w teatrze
" Przedwiośnie" w Teatr Kochanowskiego w Opolu.
Spektakl Piotra Ratajczaka to bardzo mocne zakończenie sezonu. Autorzy spektaklu /tekst i adaptacja Joanna Kowalska/ odczytują losy Cezarego Baryki/ fantastyczna rola Jakuba Klimaszewskiego/ poprzez traumę jego doświadczeń. Czy po koszmarze swoich przeżyć bohater zdolny jest do jakichkolwiek przeżyć i uczuć, czy musi, niczym Kaspar Hauser, uczyć się wszystkiego na nowo ? czy Nawłoć i Warszawa są jedynie wizjami zranionego umysłu?
Czy osoby w traumie PTSD są zdolne do empatii i nawiązywania relacji ? „ Przedwiośnie „ Ratajczaka, mówiąc dosadnie, pokazuje, co wojna robi ze człowiekiem . Trawestując tytuł prozy noblistki Swiatłany Aleksijewicz „ Wojna nie ma w sobie nic z człowieka”, ale to przecież ludzie nieustannie konflikty zbrojne wywołują. Poza mocną wymową opolskie „ Przedwiośnie” zachwyca wizualnie. Scenograf Marcin Chlanda stworzył na scenie świat po kataklizmie, ofiary przerzucane są gdzieś do rowu za okopem i wychodzą z nich niczym zombie . To świat bez uczuć, bo nawet wobec matki/ poruszająca rola Beaty Wnęk-Malec/ bohater potrafi być oschły i brutalny. Cezary nie potrafi także zbudować więzi z kobietami. Zarówno Karusia/ doskonała Monika Stanek/ , podobnie straumatyzowana przez doświadczenia życiowe, jak i wyzwolona i niezależna Laura / świetna Karolina Kuklińska/ są od Cezarego dojrzalsze, ich relacje z bohaterem nie wykraczają poza erotyczną fascynację, na głębsze relacje w tym świecie nie ma miejsca.
Świetnym dopełnieniem tego odhumanizowanego świata jest choreografia Gieorgija Grzegorza Puchalskiego. Niczym w somnambulicznym tańcu bohaterowie poruszają się kompulsywnie.
To bardzo mocny, emocjonujący spektakl, łączący ważną i aktualną problematykę z zachwycającą formą wizualną.
Spektakl Piotra Ratajczaka to bardzo mocne zakończenie sezonu. Autorzy spektaklu /tekst i adaptacja Joanna Kowalska/ odczytują losy Cezarego Baryki/ fantastyczna rola Jakuba Klimaszewskiego/ poprzez traumę jego doświadczeń. Czy po koszmarze swoich przeżyć bohater zdolny jest do jakichkolwiek przeżyć i uczuć, czy musi, niczym Kaspar Hauser, uczyć się wszystkiego na nowo ? czy Nawłoć i Warszawa są jedynie wizjami zranionego umysłu?
Czy osoby w traumie PTSD są zdolne do empatii i nawiązywania relacji ? „ Przedwiośnie „ Ratajczaka, mówiąc dosadnie, pokazuje, co wojna robi ze człowiekiem . Trawestując tytuł prozy noblistki Swiatłany Aleksijewicz „ Wojna nie ma w sobie nic z człowieka”, ale to przecież ludzie nieustannie konflikty zbrojne wywołują. Poza mocną wymową opolskie „ Przedwiośnie” zachwyca wizualnie. Scenograf Marcin Chlanda stworzył na scenie świat po kataklizmie, ofiary przerzucane są gdzieś do rowu za okopem i wychodzą z nich niczym zombie . To świat bez uczuć, bo nawet wobec matki/ poruszająca rola Beaty Wnęk-Malec/ bohater potrafi być oschły i brutalny. Cezary nie potrafi także zbudować więzi z kobietami. Zarówno Karusia/ doskonała Monika Stanek/ , podobnie straumatyzowana przez doświadczenia życiowe, jak i wyzwolona i niezależna Laura / świetna Karolina Kuklińska/ są od Cezarego dojrzalsze, ich relacje z bohaterem nie wykraczają poza erotyczną fascynację, na głębsze relacje w tym świecie nie ma miejsca.
Świetnym dopełnieniem tego odhumanizowanego świata jest choreografia Gieorgija Grzegorza Puchalskiego. Niczym w somnambulicznym tańcu bohaterowie poruszają się kompulsywnie.
To bardzo mocny, emocjonujący spektakl, łączący ważną i aktualną problematykę z zachwycającą formą wizualną.
Es gibt ein Leben und ich lebe es . Romy Schneider.