Kariera Artura Ui Bertolda Brechta
Reż. Remigiusz Brzyk
Bardzo przyzwoity i dobry spektakl. Niestety, bardzo bolesny. Arturo Ui to postać stworzona na wzór Hitlera i w ogóle ta opowieść o Ui, proponującym "dobrowolną ochronę" sprzedawcom warzyw, jest metaforą rodzącego się faszyzmu, ale brzmi dzisiaj nadzwyczaj aktualnie. Zwłaszcza gdy mowa o przekupywaniu sędziów, wpływie na sądy i ich decyzje, przypominają się działania PiS. To samo, gdy Ui wymusza milczenie mediów w sprawie poczynań swoich chłopców (patrz niżej na foto), będących jego zbrojnym ramieniem, wymierzającym "ład i porządek". Gorzkie to zatem.
Znakomita rola Michała Majnicza. Arturo Ui grało wielu aktorów, ale tylko wielcy stworzyli wybitne kreacje (Tadeusz łomnicki, Jan Peszek). Majnicz jest bardzo dobry. Od dukającego i wyglądającego na niedorozwiniętego do poziomu retorycznego Adolfa H. Budzi zachwyt przez ponad dwie godziny.
Dla teatromanów spektakl niesie dwie wielkie atrakcje. Pierwsza, to możliwość zobaczenia kurtyny Siemiradzkiego. O drugiej, znacznie większej i zupełnie niespodziewanej nie mogę napisać, żeby nie spoilerować. Ale robi to mega wrażenie!


No i widoki ładne, dziarscy chłopcy, tacy kibole-narodowcy w liczbie ok. 15 sztuk, robią wrażenie


