Aaaa...
Wróć.
Zajrzałem do tego ogłoszenia i je przeczytałem dokładnie.
Nie wiem, czego wy tu nie zrozumieliście Przecież Replika pisze wyraźnie:
Nic nie tracisz - egzemplarz drukowany wraz z prezentem (magnesem z wizerunkiem Jarosława Iwaszkiewicza) wyślemy wraz z kolejnym numerem - majowo-czerwcowym
Teraz możecie dostać pdf, a w następnej przesyłce dwa numery pisma.
Mnie jeszcze sporo do przeczytania z poprzedniego numeru zostało, więc mi się nie spieszy.
A z pocztą może coś być nie tak. 9 marca wysłałem list priorytetem i jeszcze nie doszedł. Aczkolwiek to dziwne, bo 3 dni później wysłałem kolejny i ten już doszedł. Mam nadzieję, że ten pierwszy nie zaginął w akcji, bo tam ważne dokumenty były. I pilne, nie bez przyczyny słałem priorytetem. Nie wiem czy już w sumie nie po ptakach.
"Uczucie pożądania to ogromna siła, która ma nad tobą całkowitą władzę"
Adam Georgiev, "Planeta samych chłopców"
Po ptakach. Do mnie priorytet z Warszawy (egzemplarz "Płynąc w ciemnościach" wysłany w poniedziałek 19 marca przez kogoś z Repliki) doszedł normalnie w jeden dzień.
Replika jest, magnesik jest, przypinka jest (wzorem Hebiusa przypiąłem ją misiowi na półce). Nic nie pomylili tym razem
A na okładce anonsowany bardzo ciekawy temat - o homo-asekualizmie.
Jutro będzie nowy, długi dzień. Twój własny, od początku do końca. To przecież bardzo przyjemna myśl.
(Tove Jansson, "Tatuś Muminka i morze")
Bo mnie się wydaje, że upieranie się przy tym jako orientacji jest dość nielogiczne. Nawet ten gostek z okładki mówi o sobie jako o geju a o innych asach (nawiasem mówiąc, fajny skrót) jako heterykach. Dla mnie to taki niezależny od orientacji komponent sprowadzający się do zerowego popędu seksualnego a nie osobna orientacja.
Hmm chyba tak. Wokół aseksualizmu jest jeszcze więcej mitów i niezrozumienia niż wokół homoseksualizmu.
Są aseksualiści hetero i aseksualiści homo. Poza popędem seksualnym jest jeszcze coś takiego jak pociąg romantyczny, który asy jak rozumiem odczuwają (albo do swojej płci, albo przeciwnej).
Jutro będzie nowy, długi dzień. Twój własny, od początku do końca. To przecież bardzo przyjemna myśl.
(Tove Jansson, "Tatuś Muminka i morze")
Tak.
Są tacy, którzy mają ochotę na seks 3 razy dziennie.
Są tacy, co 1 raz dziennie.
Są tacy, co 1 raz w tygodniu.
Są tacy, co 1 raz w miesiącu.
Są tacy, co 1 raz w roku.
Są tacy, którzy w ogóle nie mają ochoty, może raz na jakiś długi czas. I to byłby aseksualizm.
To jest ciekawe, bo teoretycznie zwiazki as+as powinny byc trwalsze bo odpada problem niedopasowania seksualnego i inne tego typu problemy, a znow z drugiej strony seks cementuje zwiazek. Ale moze u aseksow taka funkcje spelnia np przytulenie?
Jutro będzie nowy, długi dzień. Twój własny, od początku do końca. To przecież bardzo przyjemna myśl.
(Tove Jansson, "Tatuś Muminka i morze")
Mi raz opowiadał gościu o jego asexualnosci w małżeństwie 20 lat jedno dziecko i oszukiwał wszystkich ze jest właśnie as a co dzień walił konia marząc o facecie