Stan czytelnictwa w Polsce: o czytelnikach, autorach, tłumaczach, rynku wydawniczym, polityce cenowej i dystrybutorach.

[uzytkownik_konta]

Co oni z tą klasyką.

[marcin]

Rozumiem że tak wysoko Sienkiewicz czy Mickiewicz to czytanie przez mlodziez lektur do matury.

[jazzik]

Znam kogoś, kto czyta "Trylogię" przynajmniej raz do roku i to pewnie podbija statystyki Sienkiewicza, bo za każdym razem jest wypożyczany z biblioteki.

[uzytkownik_konta]

Przecież to ma łącznie z 9 tomów (i każda strona jest dokładnie taka sama), Jezus Maria.

[Hebius]

Bym się przyczepił jednak do metodyki tych badań. Z czego się tu cieszyć, że ponad 40 procent przeczytało jedną książkę? Kiedyś się ludzie kąpali dwa razy do roku, przed Wielkanocą i Bożym Narodzeniem, a nikt tego nie ocenia jako powód do domu, że takie higieniczne społeczeństwo mieliśmy. Czytelnictwo się zaczyna od tych siedmiu przynajmniej.

Odsetek osób, które czytały siedem lub więcej książek w ciągu roku, wynosi 7%.

I tyle mamy czytelników.

[izvor]

"CZYTELNIK KSIĄŻEK - Respondent, który na pytanie o lekturę dowolnej książki (w całości lub we fragmencie) w ciągu 12 miesięcy poprzedzających badanie udzielił twierdzącej odpowiedzi."
Przeczytałem wstęp i już jestem czytelnikiem:
https://bonito.pl/produkt/roslinne-historie
Farsa, nie badanie.
Do tego dominujący Sienkiewicz w odpowiedziach. Powód jest oczywisty - w dalszej części ankiety dotyczącej czytelnictwa trzeba odpowiedzieć na pytanie o tytuł przeczytanej książki i jej autora. I dlatego nagle wszyscy "czytają" Sienkiewicza, choć każdy kto go sumiennie czytał wie, że do "Krzyżaków", "Pana Wołodyjowskiego" czy "Quo Vadis" nikt kto ma więcej niż 15 lat nie wróci, bo i po co, chyba że został nauczycielem, reżyserem czy z jakichś innych zawodowych okoliczności lektura taka stała się mu niezbędną.

[uzytkownik_konta]

Dokładnie takie samo podejrzenie miałem co do tych klasyków:
- Czyta pan książki?
- Tak.
- A co pan ostatnio czytał?
- A tego, no, jak mu tam... Taki znany... Mickiewicza.

[jazzik]

Mickiewicza to ja czytam, same "Dziady" przeczytałam ze 20 razy.

[izvor]

Rozumiem że tak wysoko Sienkiewicz czy Mickiewicz to czytanie przez mlodziez lektur do matury.

Statystyki sprzedaży nowych książek tych autorów nie uwzględniają na liście najpopularniejszych, a statystyki bibliotek (tutaj brak jednak pełnych danych), te które są, również ich nie odnotowują ich wśród najchętniej pożyczanych. Wychodzi na to, że każdy ma klasykę w domu i sięga po nią na półkę, tylko że to nieprawda. Szkoda, że jednostka odpowiedzialna za badania nie ma odwagi przyznać, że król jest nagi, ale wówczas jej ranga by spadła i jeszcze by ktoś uznał, że dla 5 czy 7 % społeczeństwa czytającego regularnie nie warto utrzymywać tak wysokich budżetów.
Pewnie ktoś zaraz napisze, że młodzież przedkłada wersje elektroniczne nad drukowane i nie ma ich w statystykach, bo każdy czyta korzystając z dostępu w ramach serwisu
https://wolnelektury.pl/katalog/autor/h ... enkiewicz/
ale mnie to nie przekonuje. A szukając linku do serwisu z niemałym zaskoczeniem zauważyłem, że przeczytałem 13 tytułów z tych wymienionych w serwisie. I aż nie chce mi się wierzyć, że aż tyle, bo Sienkiewicz to jednak nudziarz.

[bolevitch]

obawiam się, że w ubiegłym roku nie przeczytałem ani jednej książki

[marcin]

Pociesz się że jesteś w większości

[izvor]

obawiam się, że w ubiegłym roku nie przeczytałem ani jednej książki

niepotrzebnie. To ani obligatoryjne nie jest, ani nobilitujące, a robić czegoś dlatego że tak wypada lub ktoś tego od nas oczekuje zupełnie nie warto, bo zysk z tego żaden a jeszcze robi się coś pod przymusem.
Za to regularnie ćwiczysz pisanie. I to jest super.
https://www.rp.pl/nauka/art42107971-zan ... YW0shbdDSA

[Hebius]

Umiejętność pisanie jest równie niepotrzebna jak czytanie. AI napisze za nas wszystko, co tylko zechcemy.

[Ballordo]

obawiam się, że w ubiegłym roku nie przeczytałem ani jednej książki

Ja w tym roku przebrnąłem przez jedną książkę. Kilka innych napocząłem, ale leżą w tej chwili i czekają na natchnienie do dalszej lektury. Przerzuciłem się na wiedzę z youtuba.... nie idzie mi za bardzo czytanie od pewnego czasu.

[marcin]

Może trzeba się przerzucić na non-fiction czyli po prostu powieści

[Dorian_Gray]

obawiam się, że w ubiegłym roku nie przeczytałem ani jednej książki

trochę mnie to zdziwiło ...
Ty jesteś crème de la crème elity intelektualnej tego forum i ... nie czytasz?!
...
jeśli chodzi o mnie, to wydaje mi się, że czytam tak z dwie książki miesięcznie ...

[Ballordo]

Może trzeba się przerzucić na non-fiction czyli po prostu powieści

Zastanawiam się nad tym...

[uzytkownik_konta]

obawiam się, że w ubiegłym roku nie przeczytałem ani jednej książki

trochę mnie to zdziwiło ...
Ty jesteś crème de la crème elity intelektualnej tego forum i ... nie czytasz?!
...

Dokładnie takie samo miałem odczucie.

[Nathi]

Znam kogoś, kto czyta "Trylogię" przynajmniej raz do roku i to pewnie podbija statystyki Sienkiewicza, bo za każdym razem jest wypożyczany z biblioteki.

Mój średni brat Sienkiewicza czyta regularnie.
Sądzę, że "Ogniem i mieczem" może cytować dowoli, a do końca życia nauczy się całości

[Hebius]

Międzynarodowe Targi Książki w Warszawie - Po raz kolejny “święto książki” w Warszawie - największe targi książki w tym kraju - wyglądają jak prowizoryczne koczowisko przypadkowych, wędrownych kramiarzy sprzedających mydło i powidło. Brakuje tylko typa z małpą na łańcuchu i połykacza mieczy.

Mamy w tym mieście kilka centrów targowo - konferencyjnych, mamy też, przypomnę dwa wielkie muzea, które tak się składa stoją obok siebie niemal zupełnie puste z wielkim placem pośrodku. Mamy stadion. Ma to miasto dwa miliony mieszkańców i metropolitalne ambicje. A “największe święto książki” urządza się tu po raz kolejny na wzór targowisk z wczesnych lat dziewięćdziesiątych z budową, szlifowaniem betonu i ciężarówkami ze żwirem po sąsiedzku. Dykta, kałuże, zimno, cieknące namioty i rozmakające od wilgoci książki. Jedna z wydawczyń pokazała mi instalację przeciwdeszczową, którą jej organizatorzy zainstalowali po wczorajszych ulewach. Gość, który jej to montował śmiał się sam z siebie, że robi taką głupotę.
Naprawdę trudno o lepszy symbol tego jak bardzo książki w Polsce nie są ważne.

Organizatorzy Międzynarodowych Warszawskich Targów Książki co roku udowadniają, że nie ma takiego dna, w które by się nie dało zapukać od spodu. NIe wiem czy kieruje nimi cokolwiek innego poza chciwością, naprawdę.

Ale piszę tego posta, abyście mimo tych wszystkich utrudnień i niedogodności, jakie tu na Was czekają - mimo zimna, wody i totalnego bałaganu w rozkładzie stoisk, w którym naprawdę nie sposób się połapać, przyszli i przyszły na te targi i kupili tu jak najwięcej książek. Bo rozbój który się dokonuje co roku w tym miejscu polega na braku alternatywy. Organizatorzy organizują te targi w tak skandalicznych warunkach, bo wiedzą, że po prostu mogą to robić. Wydawcy, zwłaszcza ci mali, ledwo wiążący koniec z końcem i tak się wyżyłują i wykupią najmniejsze stoisko. Nie mają wyjścia, zacisną zęby i zapłacą. I wy kupując książki, trochę im pomożecie ten wysiłek zrekompensować.

Byłem dziś na stoisku Wydawnictwo Dowody (które znajduje się W PAŁACU, TRZEBA PRZEJŚĆ MIĘDZY PŁOTAMI BUDOWY i TAM W ŚRODKU TEŻ SĄ TARGI) - podpisałem tam stosik “Nie wiem”. A jutro o 11:00 na stoisku Wydawnictwo Karakter (M8) będę podpisywał przez godzinę swoje książki.

Ważna uwaga na koniec: nie piszę tego posta w imieniu Instytutu Reportażu, w którym pracuję ani żadnego wydawnictwa, z którym jestem związany. Piszę jako Filip Springer - autor i czytelnik.

https://www.facebook.com/FilipSpringerA ... %2CO%2CP-R

Warto kliknąć i obejrzeć zdjęcia Springera z Targów. Widoki jak u mnie na miejskim targowisku 20 lat temu.