O! Jagoda nie przejęła się!
To będzie chyba dobry strzał!
nie. Uff! Jagoda nie p[rzeję-]
ła się, na twarzy dz[ierżyła] - trochę naciągane, ale z sensem.
cały czas uroczy uśmi[ech i]
tylko powiedziała – [„Stara
ciota przez ciebie, M[agdo,]
przemawia”.
=====
Do uzupełnienia zostają jeszcze dwa miejsca w pierwszym akapicie:
A.
i paczka papierosów.
[?] - (I wino za] (?) wódka?
24 złote. Siadamy na [wersal-]
ce, a Jagoda się py[ta, ja-]
kiego drinka sobie ży[czymy.]
Hanka, korba niby z [angiel-]
skiego, nie zrozumiała (i bar-]
dzo inteligentnie u[siłuje]
się dowiedzieć, jakiego
[?]
go. Jagoda miała m[inę po-]
gardliwą i ironiczną, [że my]
dwie, to niby takie ć[woki, co]
- zamiast ćmoki są bardziej prawdopodobne
na wytwornym życiu [towarzy-]
skim się nie znają. [A mnie]
diabli wzięli.
B.
I wygarnęłam jej, c[o my-]
ślę. Że jak się ma 16 l[at, to]
się nie kładzie na twar[zy ca-]
łego sklepu kosmetycz[nego.]
Że peruka jest niezdrow[a, a tak]
w ogóle, to Jagodzie [w ry-
żych włosach nie jest [bynaj-]
mniej do twarzy. Że ta [sukien-]
ka jest nieodpowiednia [dla]
uczennicy, a częstowa[nie nas]
alkoholem i papierosami [jest]
co najmniej w kiepski[m to-]
nie. Uff! Jagoda nie p[rzeję-]
- przejęła się ma sens
ła się, na twarzy dz[ierżyła]
- naciągane, ale prawdopodobne
cały czas uroczy uśmi[ech i]
tylko powiedziała – [„Stara
ciota przez ciebie, M[agdo,]
przemawia”.
C.
Od tamtej chwili je[st mi]
głupio. Bo faktycznie, w[ygłu-]
piłam się, postąpiłam [jakby]
- [niczym] (?) propozycja chyba bardziej sensowna
moja rodzona babcia, m[iała to]
- m[ająca coś] (?) propozycja chyba bardziej sensowna
za złe. Hanka się śmie[je z]
moich wyrzutów sumieni[a, ale]
ja nie mogę sobie dar[ować.]
Okropność! Czyżbym s[ię już]
tak zestarzała?!