Z mężem jesteśmy wielkimi fanami Smarzowskiego, byliśmy wczoraj.
Jak zawsze nie zawiódł. Wbija w fotel, daje do myślenia.
Na pewno ciężki. Trochę może dla mnie osobisty.
Świetnie pokazuję dzisiejszą Polskę.
Genialna gra porównań.
Oberwało się wszystkim, Polakom, Niemcom ale i Żydom. Nie wiem czy najlepszy film, na pewno typowy dla niego. Miałem wrażenie, że inny, mocniejszy.
Nie zawiodłem się. No i trzeba powiedzieć, że nigdy nie opuszczałem sali kinowej w takiej ciszy. Niektórzy długo nie wstawali. Zupełnie inny typ reakcji ludzi.
Kler oglądałem na pełnej sali, ludzie wychodzili wzburzeni, źli, a tu rozmyślali.
Nadal pozostaniemy wiernymi fanami filmów Smarzowskiego.
Jedynie szkoda, że mojego kochanego Jakubika tak mało było.
„ Nowy porządek „
Przerażająca wizja niedalekiej przyszłości meksykańskiego reżysera Michela Franco. Nierówności społeczne staną się coraz większe, biedni wystąpią zbrojnie przeciw bogatym, a sytuację wykorzysta wojskowa junta. Film pokazuje przemoc, zanik więzi międzyludzkich, bezlitosność i paradoks, że właśnie dobrzy , szlachetni ludzie, którzy chcieli nieść pomoc z narażeniem własnego życia zostaną najbardziej ukarani, a powołani do utrzymania porządku i ładu w państwie okażą się skorumpowaną kliką. Mocne kino.
Es gibt ein Leben und ich lebe es . Romy Schneider.
Zastanawiam się, czy ten " Nowy porządek " nie jest nawet drastyczniejszy od " Wesela " Smarzowskiego. Tam przemocowe i okrutne są bowiem przeszłość i teraźniejszość , a ucieczka Kasi do Irlandii pokazuje,że z tego bagna można się wydostać. Tutaj ucieczki nie ma i jest to wizja przyszłości.
Es gibt ein Leben und ich lebe es . Romy Schneider.
Duna
to petarda!
zdjęcia, muzyka, scenariusz ...
wszystko na najwyższym poziomie ...
nie pamiętam kiedy byłem ostatnio na takim filmie,
który tak mnie wbił w fotel !!!
Prawda? Tzn. jeden minus jest taki, że czasami odnosiłem wrażenie, że to ulepszona wersja poprzednich ekranizacji. No ale to pewnie było nie do uniknięcia.
Pod konarami kasztana,
Pan zablokował mnie,
a ja Pana.
Dobrze, że nie poszedłem na to do kina. Jestem w połowie i robala doczekać się nie mogę, wygląda na to, że cała jego obecność to będzie tylko to co pokazali na trailerze.... Póki co nuda, widać, że film kręcony w kameralnych warunkach, aktorów malutko nawet statystów niewielu i chamsko sklonowani na komputerze. Zobaczymy co będzie dalej, ale póki co dupy nie urywa.
Marudzisz Widziałeś inne ekranizacje albo czytałeś książkę? Ja bym ten film śmiało porównał do ostatniego Blade Runnera lub Interstellar, że wspomnę tylko dwa ostatnie Sci-fi, które bardzo mi się podobały.
Pod konarami kasztana,
Pan zablokował mnie,
a ja Pana.
Juz dzisiaj Pysio powiedział, że bardziej czeka na kino jak dzisiejsze wyjście ze znajomymi na koncert.
CIEKAWOSTKA:
Jeśli ktoś z was oglądał Wesele Smarzowskiego to scena ślubu bryła kręcona w kościele w którym mnie NIESTETY ochrzczono. No i cała moja rodzina ma tam pogrzeby
A samo wesele było kręcone w pałacu w Ostromecku w którym spędziłem bardzo dużą część dzieciństwa, bo ciotka mieszkała obok pałacu. Znam ten pałac na pamięć i zawsze się śmieje, że dlatego wyrosłem na księżniczkę.
Większość zdjęć była też kręcona w bydgoskim Fordonie, który przed wojną był żydowskim miasteczkiem. Jego większość mieszkańców wymordowali nazisci.
Dorian masz rację muzyka i klimat na wysokim poziomie, jednak fabularnie i aktorsko film wypada blado jak na oczekiwania. No właśnie były one tak napompowane, że stało się nietaktowne wygłaszać jakąkolwiek krytykę. Niektórzy jeszcze filmu nie widzieli, ale już wiedzieli, że ma być ocena 10/10 i basta.
No i tak jak przypuszczałem robal na trailerze to była jedyna legitna z nim scena na cały kuźwa 2,5-godzinny film. Cały film to prolog do kolejnych części, pewnie dlatego sztucznie przeciąganych dłużyzn jest tu co nie miara, najbardziej cierpi na tym pierwsza połowa, później jest już trochę lepiej. A kiedy wszystko wreszcie zaczyna nabierać tempa to film się nagle kończy.
Bóg istnieje i jest kutasem.
Zdegradował mi Star Wars, Diuna absolutnie na pierwszym miejscu.
Bardzo dobrze zekranizowane. Petarda!
Ród Harkonnenów świetnie pokazany choć z wiadomych przyczyn pominięto pedofilę. Podobał mi się ten klimat grozy.
Młody mnie wkurwiał w tym śmiesznym filmie gejowskim bez polotu, a tu mi się bardzo podobał.
Jestem pod wrażeniem ekranizacji.
Jak ktoś słusznie napisał każdy kadr nadaje się na obraz. I tak to też się oglądło.
Ps: od razu widać kto nie czytał książki przy scenie powitalnej z wysłannikiem Fremenów, bo ludzie się śmiali.
Właśnie też wracam z Diuny, podobało się mi, zdjęcia istotnie są po prostu genialne, wydaje się że wreszcie przemysł filmowy jest w stanie udźwignąć wizję Herberta
Jest afera o rasistowskim podłożu. Tak na chwilę obecną prezentuje się widownia Diuny. Praktyczny bojkot filmu ze strony widzów innej rasy niż biała. Sytuacja niespotykaana od lat w przypadku wielkich kinowych hitów.