Właśnie byłem w kinie

Książka, kino, teatr, muzyka, telewizja...
Regulamin forum
Info: tematy możliwe do przeglądania przez gości forum, dostępne indeksowanie dla bootów typu Google.
ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
jazzik
Posty: 8913
Rejestracja: 18-07-2018 22:26:03

Re: Właśnie byłem w kinie

Post: # 167542Post jazzik »

Tak samo zrobiony był "Twój Vincent", pokazujący wycinek z biografii Vincenta van Gogha, tyle że tam malarskość miała oczywiste uzasadnienie.
"Nie bój się doskonałości. – Nigdy jej nie osiągniesz." Salvador Dali
Awatar użytkownika
Walpurg
Posty: 8874
Rejestracja: 22-07-2018 17:59:15
Lokalizacja: Śląsk

Re: Właśnie byłem w kinie

Post: # 167546Post Walpurg »

Tak, ale to było jakoś uzasadnione, bo film przypominał sposób jego malowania, fakturę jego obrazów. A tu?
Awatar użytkownika
jazzik
Posty: 8913
Rejestracja: 18-07-2018 22:26:03

Re: Właśnie byłem w kinie

Post: # 167548Post jazzik »

Tutaj inspiracją miał być Chełmoński.
Jakie obrazy zainspirowały kadry z filmu „Chłopi”?

Mnie to nie przekonuje.
"Nie bój się doskonałości. – Nigdy jej nie osiągniesz." Salvador Dali
Awatar użytkownika
jordi
Posty: 4813
Rejestracja: 20-07-2018 18:39:20
Lokalizacja: gdzieś

Re: Właśnie byłem w kinie

Post: # 167550Post jordi »

Ja sobie tak myślę że polski odbiorca kojarzy „Bociany” czy „Babie lato” Chełmońskiego. Jednak dla odbiorcy spoza naszego polskiego kręgu odwołania do tych kodów kulturowych mogą nie być czytelne.
Moje credo dyskusyjne:
1. Należy dyskutować poprzez merytoryczne argumenty, a nie odniesienia do osoby rozmówcy.
2. Ten powinien szukać argumentów na poparcie swych racji, kto coś twierdzi, a nie ten kto temu zaprzecza.
3. Należy domniemywać dobrą wolę.
Awatar użytkownika
jazzik
Posty: 8913
Rejestracja: 18-07-2018 22:26:03

Re: Właśnie byłem w kinie

Post: # 167564Post jazzik »

Któryś zagraniczny recenzent napisał, że ten film jest "specyficznie polski".
"Nie bój się doskonałości. – Nigdy jej nie osiągniesz." Salvador Dali
Awatar użytkownika
uzytkownik_konta
Posty: 4510
Rejestracja: 18-07-2018 15:54:11

Re: Właśnie byłem w kinie

Post: # 167565Post uzytkownik_konta »

Byłem dzisiaj w kinie pierwszy raz od dłuższego czasu. Jezus Maria... Teraz to tak zawsze wygląda? Większość ludzi przyszła po rozpoczęci seansu. W momencie rozpoczęcia sala świeciła pustkami; po ok. pół godziny trwania filmu dopiero się zapełniła. Chyba lepszy odbiór miałbym w domu. Przecież tak się nie da.
Awatar użytkownika
jazzik
Posty: 8913
Rejestracja: 18-07-2018 22:26:03

Re: Właśnie byłem w kinie

Post: # 167567Post jazzik »

Ale że przyszli pół godziny po rozpoczęciu właściwego filmu, czy po prostu po reklamach, bo one potrafią ciągnąć się w nieskończoność? Jeśli po rozpoczęciu filmu, to rzeczywiście dziwne.
Staram się omijać reklamy. Chętnie oglądałabym trailery innych filmów, ale stoperanu, podpasek, old spajsa i spaghetti polonese nie mam ochoty oglądać. :mrgreen:
"Nie bój się doskonałości. – Nigdy jej nie osiągniesz." Salvador Dali
Awatar użytkownika
uzytkownik_konta
Posty: 4510
Rejestracja: 18-07-2018 15:54:11

Re: Właśnie byłem w kinie

Post: # 167571Post uzytkownik_konta »

Reklamy nie trwały długo - może z 5 minut. Więc powiedzmy, że to pół godziny to było trochę ponad 20 minut po reklamach.
Awatar użytkownika
jordi
Posty: 4813
Rejestracja: 20-07-2018 18:39:20
Lokalizacja: gdzieś

Re: Właśnie byłem w kinie

Post: # 167573Post jordi »

uzytkownik_konta pisze: 02-12-2023 17:51:10 Byłem dzisiaj w kinie pierwszy raz od dłuższego czasu. Jezus Maria... Teraz to tak zawsze wygląda? Większość ludzi przyszła po rozpoczęci seansu. W momencie rozpoczęcia sala świeciła pustkami; po ok. pół godziny trwania filmu dopiero się zapełniła. Chyba lepszy odbiór miałbym w domu. Przecież tak się nie da.
Też mnie tacy debile irytują. Sami nie obejrzą całości a innym przeszkodzą.
Moje credo dyskusyjne:
1. Należy dyskutować poprzez merytoryczne argumenty, a nie odniesienia do osoby rozmówcy.
2. Ten powinien szukać argumentów na poparcie swych racji, kto coś twierdzi, a nie ten kto temu zaprzecza.
3. Należy domniemywać dobrą wolę.
Awatar użytkownika
jazzik
Posty: 8913
Rejestracja: 18-07-2018 22:26:03

Re: Właśnie byłem w kinie

Post: # 167575Post jazzik »

Może to była zorganizowana grupa, która po prostu się spóźniła?
Bo nie spotykam się z tym, żeby ludzie nagminnie i masowo spóźniali się na sam film, za którego obejrzenie zapłacili.
Inna sprawa, że niektóre kina wprowadziły limit minimum 5 sprzedanych biletów, żeby seans w ogóle się odbył.
"Nie bój się doskonałości. – Nigdy jej nie osiągniesz." Salvador Dali
Awatar użytkownika
jordi
Posty: 4813
Rejestracja: 20-07-2018 18:39:20
Lokalizacja: gdzieś

Re: Właśnie byłem w kinie

Post: # 167576Post jordi »

A ja widuję czasem takich. Nawet chwalą się w necie tym jacy są sprytni omijając reklamy. Ja rozumiem przyjść w czasie reklam ale już po rozpoczęciu to byłbym za tym by nie wpuszczać bo to po prostu przeszkadza jak się tak przeciskają szukając własnych miejsc.
Moje credo dyskusyjne:
1. Należy dyskutować poprzez merytoryczne argumenty, a nie odniesienia do osoby rozmówcy.
2. Ten powinien szukać argumentów na poparcie swych racji, kto coś twierdzi, a nie ten kto temu zaprzecza.
3. Należy domniemywać dobrą wolę.
Awatar użytkownika
uzytkownik_konta
Posty: 4510
Rejestracja: 18-07-2018 15:54:11

Re: Właśnie byłem w kinie

Post: # 167579Post uzytkownik_konta »

Zdarzały się wśród ich grupki, ale nie - zdecydowanie nie była to jedna grupa. Przychodzili na raty. Może chodziło o to, że to godzina 15 w centrum, więc tkwili w korkach, czy coś...
Awatar użytkownika
jordi
Posty: 4813
Rejestracja: 20-07-2018 18:39:20
Lokalizacja: gdzieś

Re: Właśnie byłem w kinie

Post: # 170334Post jordi »

Byliśmy dziś na filmie „Wonka”. Bardzo podoba mi się rzadkie w tego filmach adresowanych również do młodszych widzów ukazanie zmowy kartelowej, korupcji i negatywnej roli sojuszu władzy z kościołem.

Przy okazji byliśmy w tętniącej życiem galerii handlowej. Wszystkie nie
Moje credo dyskusyjne:
1. Należy dyskutować poprzez merytoryczne argumenty, a nie odniesienia do osoby rozmówcy.
2. Ten powinien szukać argumentów na poparcie swych racji, kto coś twierdzi, a nie ten kto temu zaprzecza.
3. Należy domniemywać dobrą wolę.
Awatar użytkownika
Walpurg
Posty: 8874
Rejestracja: 22-07-2018 17:59:15
Lokalizacja: Śląsk

Re: Właśnie byłem w kinie

Post: # 170336Post Walpurg »

No dobrze, kartele i korupcja, ale jak się podobał Timothée Chalamet i dubbingujący go Marcin Franc?
Awatar użytkownika
jordi
Posty: 4813
Rejestracja: 20-07-2018 18:39:20
Lokalizacja: gdzieś

Re: Właśnie byłem w kinie

Post: # 170343Post jordi »

Obaj świetni. Nie tylko w tej roli.
Moje credo dyskusyjne:
1. Należy dyskutować poprzez merytoryczne argumenty, a nie odniesienia do osoby rozmówcy.
2. Ten powinien szukać argumentów na poparcie swych racji, kto coś twierdzi, a nie ten kto temu zaprzecza.
3. Należy domniemywać dobrą wolę.
Awatar użytkownika
jazzik
Posty: 8913
Rejestracja: 18-07-2018 22:26:03

Re: Właśnie byłem w kinie

Post: # 170344Post jazzik »

Byłam dzisiaj na Napoleonie. Tak, historycy nie zostawili na nim suchej nitki i są błędy, ALE muzyka, sceny batalistyczne są niesamowite i chociażby dlatego film warto obejrzeć.
Widziałam trailer Kosa i już wiem, że na ten film również się wybiorę.
"Nie bój się doskonałości. – Nigdy jej nie osiągniesz." Salvador Dali
Awatar użytkownika
jordi
Posty: 4813
Rejestracja: 20-07-2018 18:39:20
Lokalizacja: gdzieś

Re: Właśnie byłem w kinie

Post: # 170396Post jordi »

Właśnie nie wiadomo jak traktować filmy o postaciach historycznych mocno odbiegające od faktów.

Co do Marcina Franca to w jego głosie można się zakochać.
Moje credo dyskusyjne:
1. Należy dyskutować poprzez merytoryczne argumenty, a nie odniesienia do osoby rozmówcy.
2. Ten powinien szukać argumentów na poparcie swych racji, kto coś twierdzi, a nie ten kto temu zaprzecza.
3. Należy domniemywać dobrą wolę.
Awatar użytkownika
Walpurg
Posty: 8874
Rejestracja: 22-07-2018 17:59:15
Lokalizacja: Śląsk

Re: Właśnie byłem w kinie

Post: # 170398Post Walpurg »

Taaaak, w oczach też.
Awatar użytkownika
Achim
Posty: 1259
Rejestracja: 13-07-2019 19:29:55
Lokalizacja: Wrocław

Re: Właśnie byłem w kinie

Post: # 171543Post Achim »

„Maestro”
Wydaje się, że reżyser, współscenarzysta i odtwórca roli tytułowej Bradley Cooper miał na ten film nadmiar pomysłów lub nie wiedział, którą drogą pójść i jaki film zrealizować. Nie jest to kanoniczna biografia Leonarda Bernsteina, albo może „ Maestro” jest nie tylko nią. To narracja o związku geja z kobietą i wypieraniu własnej orientacji seksualnej przed światem, to opowieść o „ świętym potworze”, spalającym się na ołtarzu sztuki, to historia niezwykłego związku dwojga artystów/ żona muzyka Felicia była aktorką/. I właśnie ta płaszczyzna najbardziej do mnie trafia.Młody Leonard nie ukrywa przed Felicją swojej orientacji, byli ze sobą mimo wszystko : jego zdrad, jej choroby. Wspólnie ukrywają homoseksualność ojca przed dziećmi. Krytyczka „ Kina” Daria Sienkiewicz napisała, że film Coopera mógłby równie dobrze nazywać się „ Maestra”. Felicia w fantastycznej interpretacji Carey Mulligan jest równorzędną bohaterką; mądra , dojrzalsza od partnera, wyemancypowana, ale i podporządkowana. Ona więcej wie i rozumie, niż promiskuitywny i trochę jednak kabotyński mąż. Więź ich obojga, uczucie, dopełnianie się jest w filmie najważniejsze.
Także w warstwie wizyjnej film się „ rozjeżdża” : w części pierwszej to czarno-biały musical, stylowy, klimatyczny i bezpretensjonalny. W części drugiej to dramat rodzinny. Solidne, klasyczne kino z piękną muzyką Bernsteina.
Es gibt ein Leben und ich lebe es . Romy Schneider.
Awatar użytkownika
Achim
Posty: 1259
Rejestracja: 13-07-2019 19:29:55
Lokalizacja: Wrocław

Re: Właśnie byłem w kinie

Post: # 171550Post Achim »

„ Zimowe przesilenie „
Świetne, klasyczne kino. W ekskluzywnej szkole dla chłopców z internatem prestiżowej i drogiej Barton Academy dyżur podczas ferii świątecznych w 1970 roku pełni nielubiany, oschły i ironiczny nauczyciel historii starożytnej /fantastyczny nominowany do Oscara Paul Giamatti/ . Zostaje mu do pilnowania jeden uczeń nadwrażliwy Angus/ Dominic Sessa / . W internacie pozostaje jeszcze kucharka Mary / Da'Vine Joy Randolph/ , opłakująca śmierć syna w Wietnamie. Trudno o bardziej zróżnicowanych bohaterów : zgorzkniały cynik, czarnoskóra kobieta w żałobie i odrzucony przez wszystkich poraniony psychicznie chłopak. We trójkę odbędą podróż/metaforycznie i dosłownie do Bostonu/, która zmieni ich życie.
Film oparty jest na relacjach tych trojga: od niechęci i dystansu do bliskości. W tle jest historia Ameryki, krytyka jej rozwarstwienia społecznego. Obraz Alexandra Payne oparty jest na błyskotliwych i inteligentnych dialogach i relacjach między postaciami, z których każda przeżyje przemianę. Doskonałe kino.
Es gibt ein Leben und ich lebe es . Romy Schneider.
ODPOWIEDZ