To się czyta
Regulamin forum
Info: tematy możliwe do przeglądania przez gości forum, dostępne indeksowanie dla bootów typu Google.
Info: tematy możliwe do przeglądania przez gości forum, dostępne indeksowanie dla bootów typu Google.
- Walpurg
- Posty: 9539
- Rejestracja: 22-07-2018 17:59:15
- Lokalizacja: Śląsk
Re: To się czyta
Wiecie, jak dołożyć do tego politykę Facebooka i Instagrama, polegającą na promowaniu relacji i rolek, praktycznie zamrze pisanie jakichkolwiek tekstów.
Mnie już wkurza na maxa, że niektórzy znajomi np. na insta nie wrzucają zdjęć, tylko wciąż te głupie "relacje', które znikają i nie ma jak do nich wrócić. No i tylko zdjęcia i filmiki, zero tekstów, tylko zdjęcia i filmiki.
Mnie już wkurza na maxa, że niektórzy znajomi np. na insta nie wrzucają zdjęć, tylko wciąż te głupie "relacje', które znikają i nie ma jak do nich wrócić. No i tylko zdjęcia i filmiki, zero tekstów, tylko zdjęcia i filmiki.
- Czarek90
- Posty: 560
- Rejestracja: 28-09-2020 16:34:43
- Lokalizacja: na piętrze
Re: To się czyta
Chodzi Ci o to, że relacje nie mają formy zdjęcia? Tylko są tekstowo-memowo-jakieś?
Czy że w ogóle nie dodają zdjęć na profilu, zamiast tego wszystko w relacji – i Ci to przeszkadza, że znika?
Kiedy weszły relacje, nie rozumiałem ich fenomenu (ale to ja nie rozumiałem, a nie że uważałem, że są głupie), bo po co się natrudzić, by to zaraz znikło. I nawet na początku je sobie zapisywałem. Ale w końcu mi to przeszło. I sam teraz głównie relacjonuję. Bo dodanie zdjęcie wymaga więcej (przynajmniej ode mnie) czasu, a relacja jest tu i teraz. I zaraz jej nie będzie. Tak jak chwila, która przemija bezpowrotnie
PS A jeśli Cię interesuje problem / zagadnienie fotografii społecznościowej,
to możesz rzucić okiem na "Fotkę". Tylko w niej nie wszystko zostało ujęte
(np. mechanizmy lajków, udostępnień i in).
Czy że w ogóle nie dodają zdjęć na profilu, zamiast tego wszystko w relacji – i Ci to przeszkadza, że znika?
Kiedy weszły relacje, nie rozumiałem ich fenomenu (ale to ja nie rozumiałem, a nie że uważałem, że są głupie), bo po co się natrudzić, by to zaraz znikło. I nawet na początku je sobie zapisywałem. Ale w końcu mi to przeszło. I sam teraz głównie relacjonuję. Bo dodanie zdjęcie wymaga więcej (przynajmniej ode mnie) czasu, a relacja jest tu i teraz. I zaraz jej nie będzie. Tak jak chwila, która przemija bezpowrotnie
PS A jeśli Cię interesuje problem / zagadnienie fotografii społecznościowej,
to możesz rzucić okiem na "Fotkę". Tylko w niej nie wszystko zostało ujęte
(np. mechanizmy lajków, udostępnień i in).
- Walpurg
- Posty: 9539
- Rejestracja: 22-07-2018 17:59:15
- Lokalizacja: Śląsk
Re: To się czyta
Tak, to po pierwsze.
To działa na takim założeniu, ze wszyscy są wciąż online i w sumie to mają cię w dupie, skoro wystarczy im wiedza, że byłeś z X w Y i robiliście Z. I dostajesz za to serduszko czy coś tam i spadaj, następny. Dostałeś od znajomego 2 sekundy uwagi. A za godzinę ten znajomy już nie pamięta, kto z jego znajomych był w kinie, kto na koncercie, kto na kręglach, kto ma fotę spod piramid a kto z rynku w Pułtusku.
A po drugie, i to mnie bardziej niepokoi, że wszystko jest zdjęciowo-filmowo-memiczne. Już nikt nie pisze, że gdzieś był i po co.
- Czarek90
- Posty: 560
- Rejestracja: 28-09-2020 16:34:43
- Lokalizacja: na piętrze
Re: To się czyta
Co do po drugie – przyznaję, to jest w ogóle jakiś znak czasu/czasów (?), że często (ale nie że zawsze, żeby nie generalizować), brakuje jakiejś refleksji. Albo dopowiedzenia. Do tego, co zobrazowane. Tylko to na pewno nie ma jednego powodu, a co najmniej kilkanaście. I jak zawsze wszystko – to ZALEŻY. Bo powodem może być to, że komuś się to nie klika, że ktoś stawia na dynamiczny kontent, typowo wizualny, a może komuś się nie chce albo nie umie. Albo boi się być ocenionym, że myśli tak i tak, więc już lepiej wrzuci tylko zdjęcie drzewa... NO TYCH POWODÓW jest multum. I najpewniej nie ma tu jednego złotego rozwiązania. (Chociaż polecam po prostu pisać do tych ludzi, których obserwujesz, jeśli ktoś/coś Cię zaciekawi, by się dowiedzieć więcej).
Tutaj widzę u Ciebie po pierwsze jakiś element FOMO.Walpurg pisze: ↑13-11-2022 21:30:47 To działa na takim założeniu, ze wszyscy są wciąż online i w sumie to mają cię w dupie, skoro wystarczy im wiedza, że byłeś z X w Y i robiliście Z. I dostajesz za to serduszko czy coś tam i spadaj, następny. Dostałeś od znajomego 2 sekundy uwagi. A za godzinę ten znajomy już nie pamięta, kto z jego znajomych był w kinie, kto na koncercie (...)
Po drugie – zakładam, że jeśli to był ważny koncert lub film w kinie i ten ktoś jest moim znajomym, to mi o tym napisze prywatnie, że muszę to zobaczyć albo posłuchać, albo gdzieś pójść, bo coś... Osobiście nie widzę ani możliwości, ani potrzeby (ale to tylko moje zdanie), by wszystko pamiętać.
- Hebius
- Posty: 15047
- Rejestracja: 18-07-2018 12:20:10
- Lokalizacja: Kętrzyn
Re: To się czyta
Przyznam, że ja sam ani wrzucam relacje, ani klikam w nie u znajomych. Ale u mnie ogólnie FB średnio się przyjęło i szkoda mi czasu, by tam cokolwiek pisać, zwłaszcza w jakichś dyskusjach.
– Jakże mogę wymagać, żeby on, będąc o tyle wyższym ode mnie, znajdował jakąkolwiek w moim towarzystwie przyjemność? Nie byłażby to szalona z mej strony pretensja?
- Czarek90
- Posty: 560
- Rejestracja: 28-09-2020 16:34:43
- Lokalizacja: na piętrze
Re: To się czyta
A to ja wciąż powyżej pisałem o IG. ... Jeśli chodzi o FB, to korzystam jedynie z messengera.
I to nie w telefonie, ale w przeglądarce komputera
Tym bardziej – by było w wątku "to się czyta" – polecam wybrane rozdziały ww. Hatalskiej
- Achim
- Posty: 1362
- Rejestracja: 13-07-2019 19:29:55
- Lokalizacja: Wrocław
Re: To się czyta
„ Nakurwiam zen „
Rozmowy Marii Peszek z ojcem, Janem to nie tylko świadectwo bliskości rodzinnej, ale i wymiana myśli i inspiracji twórczych dwojga artystów. Peszkowie rozmawiają o wszystkim : rodzinie, bliskości, twórcach, warsztacie pracy, emocjach, religijności. To także komentarz do współczesności: politycznej, obyczajowej i kulturalnej. „ Nakurwiam zen „ / tytuł pochodzi od praktyk dbania o zdrowie Jana/ to także wytłumaczenie ich niezależności i odrębności w sztuce i życiu. Oboje są przecież poza głównym mainstreamem i oboje mogliby śmiało powtórzyć za Brodskim „ Żyję, odmienność swoją błogosławiąc”. Źródłem tego była dla Jana współpraca z Bogusławem Schaefferem i MW2, a dla Marii otwarty, tolerancyjny dom rodzinny. Ta książka jest także o cenie, jaką się za wolność twórczą i niezależność płaci.
Rozmowy Marii Peszek z ojcem, Janem to nie tylko świadectwo bliskości rodzinnej, ale i wymiana myśli i inspiracji twórczych dwojga artystów. Peszkowie rozmawiają o wszystkim : rodzinie, bliskości, twórcach, warsztacie pracy, emocjach, religijności. To także komentarz do współczesności: politycznej, obyczajowej i kulturalnej. „ Nakurwiam zen „ / tytuł pochodzi od praktyk dbania o zdrowie Jana/ to także wytłumaczenie ich niezależności i odrębności w sztuce i życiu. Oboje są przecież poza głównym mainstreamem i oboje mogliby śmiało powtórzyć za Brodskim „ Żyję, odmienność swoją błogosławiąc”. Źródłem tego była dla Jana współpraca z Bogusławem Schaefferem i MW2, a dla Marii otwarty, tolerancyjny dom rodzinny. Ta książka jest także o cenie, jaką się za wolność twórczą i niezależność płaci.
Es gibt ein Leben und ich lebe es . Romy Schneider.
- Ballordo
- Posty: 791
- Rejestracja: 15-02-2021 17:45:20
- Lokalizacja: kraina lodu
Re: To się czyta
Krótka historia prawie wszystkiego Billa Brysona to klasyka literatury popularnonaukowej. Nadrabiam tę zaległość. Lepiej późno, niż wcale. Jestem pozytywnie zaskoczony treścią, po przeczytaniu połowy.
- marcin
- Posty: 13426
- Rejestracja: 25-07-2018 22:48:12
- Lokalizacja: PL
Re: To się czyta
Bardzo mi się podobało.
Gdy ludzie spotykają się z górami, dzieją się wielkie rzeczy.
(William Blake)
(William Blake)
- marcin
- Posty: 13426
- Rejestracja: 25-07-2018 22:48:12
- Lokalizacja: PL
Re: To się czyta
Zakupiłem i czytam:
Ch. Hitchens: Bóg nie jest wielki. Jak religia wszystko zatruwa
Czyta się dobrze, aczkolwiek całość nieco wtórna w stosunku do "Boga urojonego" Dawkinsa. Ale kilka ciekawych myśli też jest
Ch. Hitchens: Bóg nie jest wielki. Jak religia wszystko zatruwa
Czyta się dobrze, aczkolwiek całość nieco wtórna w stosunku do "Boga urojonego" Dawkinsa. Ale kilka ciekawych myśli też jest
Gdy ludzie spotykają się z górami, dzieją się wielkie rzeczy.
(William Blake)
(William Blake)
- Achim
- Posty: 1362
- Rejestracja: 13-07-2019 19:29:55
- Lokalizacja: Wrocław
Re: To się czyta
„ Ucieczka niedźwiedzicy „
Najnowsza powieść Joanny Bator to połączenie dwóch nurtów Jej twórczości : tej lokalnej, wałbrzyskiej i tej podróżniczej : japońskiej i greckiej. To także barwny kalejdoskop poplątanych ludzkich/ i zwierzęcych / losów na przestrzeni kilkudziesięciu lat. Proza Bator jest niezwykle precyzyjna, tu wszystkie się z sobą łączy. Ludzie tworzą harmonię z przyrodą, są jej podporządkowani. Bohaterowie Bator są na życiowych zakrętach, w momencie przełomu, to także często ofiary transformacji, którzy „ wypadli z systemu” . Ich zagubienie życiowe wynika z sytuacji ekonomicznej bądź życiowej. Losy bohaterów tworzą mozaikę i poszczególne fragmenty, także bez kontekstu powieściowego, tworzą fascynujące opowiadania/ „ Batwoman”/. „ Ucieczka niedźwiedzicy” to także narracja o zmianie, przełomie. Bohaterowie chcą, lub muszą zmienić swoje życie i czynią to na wielu poziomach, bo „ aż tak łatwo było po prostu przenieść całe życie w inne miejsce, bo przecież ludzie myślą o czymś takim, ale najczęściej po prostu tkwią tam, gdzie są ich niezbyt ładne stoły i szafy po ciotce”. Ani życie rodzinne, ani obarczone tajemnicami związki nie stanowią dla bohaterów oparcia. Finał powieści pokazuje najdobitniej, że oparcia i siły trzeba szukać w sobie i otaczającej naturze.
Piękna książka.
Najnowsza powieść Joanny Bator to połączenie dwóch nurtów Jej twórczości : tej lokalnej, wałbrzyskiej i tej podróżniczej : japońskiej i greckiej. To także barwny kalejdoskop poplątanych ludzkich/ i zwierzęcych / losów na przestrzeni kilkudziesięciu lat. Proza Bator jest niezwykle precyzyjna, tu wszystkie się z sobą łączy. Ludzie tworzą harmonię z przyrodą, są jej podporządkowani. Bohaterowie Bator są na życiowych zakrętach, w momencie przełomu, to także często ofiary transformacji, którzy „ wypadli z systemu” . Ich zagubienie życiowe wynika z sytuacji ekonomicznej bądź życiowej. Losy bohaterów tworzą mozaikę i poszczególne fragmenty, także bez kontekstu powieściowego, tworzą fascynujące opowiadania/ „ Batwoman”/. „ Ucieczka niedźwiedzicy” to także narracja o zmianie, przełomie. Bohaterowie chcą, lub muszą zmienić swoje życie i czynią to na wielu poziomach, bo „ aż tak łatwo było po prostu przenieść całe życie w inne miejsce, bo przecież ludzie myślą o czymś takim, ale najczęściej po prostu tkwią tam, gdzie są ich niezbyt ładne stoły i szafy po ciotce”. Ani życie rodzinne, ani obarczone tajemnicami związki nie stanowią dla bohaterów oparcia. Finał powieści pokazuje najdobitniej, że oparcia i siły trzeba szukać w sobie i otaczającej naturze.
Piękna książka.
Es gibt ein Leben und ich lebe es . Romy Schneider.
- Hebius
- Posty: 15047
- Rejestracja: 18-07-2018 12:20:10
- Lokalizacja: Kętrzyn
Re: To się czyta
Ebenezer Rojt twierdzi, że Bator zielonego pojęcia o Japonii nie ma, I ja mu niestety wierzę.
– Jakże mogę wymagać, żeby on, będąc o tyle wyższym ode mnie, znajdował jakąkolwiek w moim towarzystwie przyjemność? Nie byłażby to szalona z mej strony pretensja?
- Achim
- Posty: 1362
- Rejestracja: 13-07-2019 19:29:55
- Lokalizacja: Wrocław
Re: To się czyta
Co nie zmienia faktu, że świetnie pisze.
Es gibt ein Leben und ich lebe es . Romy Schneider.
- Achim
- Posty: 1362
- Rejestracja: 13-07-2019 19:29:55
- Lokalizacja: Wrocław
Re: To się czyta
„ Skąd ja panią znam „ Dorota Kolak w rozmowie z Katarzyną Ostrowską
Bardzo cenię i lubię Dorotę Kolak, ale i imponuje mi Jej droga artystyczna i życiowa . Wychowanie w tradycyjnym i związanym z teatrem krakowskim domu, potem ogromna determinacja, aby pokonać wadę wymowy i zostać aktorką. Od lat sukcesy w Teatrze Wybrzeże, z jednej strony poważne wcielenia sceniczne, a z drugiej seriale. Odważne, fantastyczne role w filmach Tomasza Wasilewskiego i współpraca z Krzysztofem Warlikowskim. Do tego praca pedagogiczna, naukowa. Jest w Jej drodze artystycznej jakaś spójność, konsekwencja, ale z drugiej strony odwaga na wyzwania.
Dziennikarka rozmawia z aktorką o Jej rolach, rodzinie, współpracy z reżyserami, warsztacie pracy, współczesnym teatrze. Wyłania się z tego portret dojrzałej mądrej kobiety, a przy tym wybitnej aktorki.
Bardzo cenię i lubię Dorotę Kolak, ale i imponuje mi Jej droga artystyczna i życiowa . Wychowanie w tradycyjnym i związanym z teatrem krakowskim domu, potem ogromna determinacja, aby pokonać wadę wymowy i zostać aktorką. Od lat sukcesy w Teatrze Wybrzeże, z jednej strony poważne wcielenia sceniczne, a z drugiej seriale. Odważne, fantastyczne role w filmach Tomasza Wasilewskiego i współpraca z Krzysztofem Warlikowskim. Do tego praca pedagogiczna, naukowa. Jest w Jej drodze artystycznej jakaś spójność, konsekwencja, ale z drugiej strony odwaga na wyzwania.
Dziennikarka rozmawia z aktorką o Jej rolach, rodzinie, współpracy z reżyserami, warsztacie pracy, współczesnym teatrze. Wyłania się z tego portret dojrzałej mądrej kobiety, a przy tym wybitnej aktorki.
Es gibt ein Leben und ich lebe es . Romy Schneider.
- Walpurg
- Posty: 9539
- Rejestracja: 22-07-2018 17:59:15
- Lokalizacja: Śląsk
Re: To się czyta
Tak, też jestem jej fanem. Muszę sięgnąć po tę książkę.
- Achim
- Posty: 1362
- Rejestracja: 13-07-2019 19:29:55
- Lokalizacja: Wrocław
Re: To się czyta
Polecam, bardzo mądry człowiek i duża odwaga i niezależność w sztuce.
Es gibt ein Leben und ich lebe es . Romy Schneider.
- Ballordo
- Posty: 791
- Rejestracja: 15-02-2021 17:45:20
- Lokalizacja: kraina lodu
Re: To się czyta
Zna ktoś twórczość Cormaca McCarthy'ego? Które jego dzieła polecacie?
Na ogół nie czytam beletrystyki, ale zaintrygował mnie ten człowiek i jego życiorys, po obejrzeniu jednego z nielicznych wywiadów z nim na youtube.
Na ogół nie czytam beletrystyki, ale zaintrygował mnie ten człowiek i jego życiorys, po obejrzeniu jednego z nielicznych wywiadów z nim na youtube.
- OpusDei
- Posty: 173
- Rejestracja: 22-07-2018 11:52:17
- Lokalizacja: Arlen, TX
Re: To się czyta
Obowiązkowo Krwawy południk albo wieczorna łuna na zachodzie i W ciemność.
That's my purse! I don't know you!
- Achim
- Posty: 1362
- Rejestracja: 13-07-2019 19:29:55
- Lokalizacja: Wrocław
Re: To się czyta
" Czereśnie od świętej Anny "
Zaintrygował mnie już sam temat książki : losy Ślązaków z Opolszczyzny od lat dwudziestych ubiegłego wieku. Na kartach powieści pojawiają się Opole, Izbicko, Strzelce Opolskie, miejscowości ściśle związane z moją historią rodzinną. Powieść Michaela Sowy, doktora fizyki z Berlina, jest rodzinną śląską sagą z wszystkimi najważniejszymi wydarzeniami : Powstaniem Śląskim, końcem II. Wojny, obozem w Łambinowicach, adaptacją do nowych warunków życia, emigracją do Niemiec. Autor przyjmuje perspektywę głównej bohaterki, Lenchen , najpierw małej dziewczynki, a w finale dojrzałej, doświadczonej i walczącej o swoje kobiety. Inspiracją dla postaci bohaterów są autentyczne losy Ślązaków w tym rodziny Autora. Postaci, zwłaszcza Heleny i Anny, to piękny literacki pomnik dla śląskich kobiet, zaradnych, pracowitych, gotowych w nowej rzeczywistości zaczynać wszystko od początku. Michael Sowa ma dar pisania : jego postaci są żywe, pełnokrwiste, budzą sympatię, jak Anna, Helena czy Edmund. Świetnie się „ Czereśnie od świętej Anny „ czyta, to także przybliżenie niełatwej i skomplikowanej współczesnej historii Opolszczyzny w bardzo przystępnej literackiej formie. Myślę, że wiele rodzin odnajdzie się w bohaterach i ich dramatach życiowych.
Jedynie do dwóch rzeczy mam zastrzeżenia : powiązanie śląskiej sagi rodzinnej z postacią wszechmocnego aparatczyka partyjnego wydaje mi się trochę naciągane, choć pełni tu funkcję osi fabularnej i język bohaterek/ rozmowy Heleny ze szwagierką/ nie jest językiem prostych i niewykształconych kobiet.
Zaintrygował mnie już sam temat książki : losy Ślązaków z Opolszczyzny od lat dwudziestych ubiegłego wieku. Na kartach powieści pojawiają się Opole, Izbicko, Strzelce Opolskie, miejscowości ściśle związane z moją historią rodzinną. Powieść Michaela Sowy, doktora fizyki z Berlina, jest rodzinną śląską sagą z wszystkimi najważniejszymi wydarzeniami : Powstaniem Śląskim, końcem II. Wojny, obozem w Łambinowicach, adaptacją do nowych warunków życia, emigracją do Niemiec. Autor przyjmuje perspektywę głównej bohaterki, Lenchen , najpierw małej dziewczynki, a w finale dojrzałej, doświadczonej i walczącej o swoje kobiety. Inspiracją dla postaci bohaterów są autentyczne losy Ślązaków w tym rodziny Autora. Postaci, zwłaszcza Heleny i Anny, to piękny literacki pomnik dla śląskich kobiet, zaradnych, pracowitych, gotowych w nowej rzeczywistości zaczynać wszystko od początku. Michael Sowa ma dar pisania : jego postaci są żywe, pełnokrwiste, budzą sympatię, jak Anna, Helena czy Edmund. Świetnie się „ Czereśnie od świętej Anny „ czyta, to także przybliżenie niełatwej i skomplikowanej współczesnej historii Opolszczyzny w bardzo przystępnej literackiej formie. Myślę, że wiele rodzin odnajdzie się w bohaterach i ich dramatach życiowych.
Jedynie do dwóch rzeczy mam zastrzeżenia : powiązanie śląskiej sagi rodzinnej z postacią wszechmocnego aparatczyka partyjnego wydaje mi się trochę naciągane, choć pełni tu funkcję osi fabularnej i język bohaterek/ rozmowy Heleny ze szwagierką/ nie jest językiem prostych i niewykształconych kobiet.
Es gibt ein Leben und ich lebe es . Romy Schneider.
- marcin
- Posty: 13426
- Rejestracja: 25-07-2018 22:48:12
- Lokalizacja: PL
Re: To się czyta
Achimie zapytam z czystej ciekawości: czy taka literaturę stricte rozrywkowa też czasami czytujesz czy tylko same takie strasznie poważne zawsze rzeczy?
Gdy ludzie spotykają się z górami, dzieją się wielkie rzeczy.
(William Blake)
(William Blake)