To się czyta

Książka, kino, teatr, muzyka, telewizja...
Regulamin forum
Info: tematy możliwe do przeglądania przez gości forum, dostępne indeksowanie dla bootów typu Google.
ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
mare
Posty: 4076
Rejestracja: 29-07-2018 10:05:46

Re: To się czyta

Post: # 82436Post mare »

Obrazek

30 zł to za dużo.
Pod konarami kasztana,
Pan zablokował mnie,
a ja Pana.
Awatar użytkownika
Hebius
Posty: 15050
Rejestracja: 18-07-2018 12:20:10
Lokalizacja: Kętrzyn

Re: To się czyta

Post: # 82439Post Hebius »

Ale część kasy idzie na zbożny cel, wsparcie fundacji Otwarta Przestrzeń. Nie skąp, tylko kupuj :D
– Jakże mogę wymagać, żeby on, będąc o tyle wyższym ode mnie, znajdował jakąkolwiek w moim towarzystwie przyjemność? Nie byłażby to szalona z mej strony pretensja?
husky

Re: To się czyta

Post: # 82441Post husky »

bolevitch pisze: 11-05-2021 21:32:53 jeszcze 100 lat temu nie zostałbyś chyba zrozumiany...
Pilch podał przykład sformułowania "płakać rzewnymi łzami" na - jeśli dobrze rozumiałem - określenie momentu ejakulacji, ale nie wiem czy to na serio tak funkcjonowało, czy wymyślił na potrzeby chwili dla jaj...
100 at temu mogło to funkcjonować bo pewnie ludziom nie wypadało mówić wprost że sie ktoś spuścił. Tak wogóle to odkryłem że jest nawet sporo nie wulgarnych określeń seksu w jęz polskim. Nie wiem skąd Pilch wziął że nie ma.
Awatar użytkownika
Hebius
Posty: 15050
Rejestracja: 18-07-2018 12:20:10
Lokalizacja: Kętrzyn

Re: To się czyta

Post: # 82447Post Hebius »

Obrazek
Agnieszka Osikowicz-Chwaja
Opowieści starych drzew, tom 1. Pamięć lasu

Polska fantasy na przyzwoitym poziomie
– Jakże mogę wymagać, żeby on, będąc o tyle wyższym ode mnie, znajdował jakąkolwiek w moim towarzystwie przyjemność? Nie byłażby to szalona z mej strony pretensja?
Awatar użytkownika
bolevitch
Posty: 5446
Rejestracja: 22-07-2018 14:45:00

Re: To się czyta

Post: # 82451Post bolevitch »

husky pisze: 12-05-2021 01:29:18 Tak wogóle to odkryłem że jest nawet sporo nie wulgarnych określeń seksu w jęz polskim. Nie wiem skąd Pilch wziął że nie ma.
seksu ogólnie pewnie tak, ale nie konkretnych czynności seksualnych. Przecież wyszliście od sporu o to jak w książce, literacko określić robienie fellatio.
husky

Re: To się czyta

Post: # 82459Post husky »

Chodziło mi o czynności. Odkryłem że są też ładne określenia na nie.
Awatar użytkownika
marcin
Posty: 13430
Rejestracja: 25-07-2018 22:48:12
Lokalizacja: PL

Re: To się czyta

Post: # 82486Post marcin »

Przebijam się dalej przez te gejowskie wypociny (literaturą tego zadna miara nazwac nie mozna)

"zadawał mu teraz oralne pieszczoty" :D
Uroczy fragment :D Zadawac to mozna ból albo zadanie domowe, ale nie pieszczoty.
To ze "zwyczajnychlopak" nie potrafi pisac poprawnie po polsku to bylo wiadome od pierwszej strony, ale czy redakcji tekstu to w ogole nie bylo?
Gdy ludzie spotykają się z górami, dzieją się wielkie rzeczy.
(William Blake)
Awatar użytkownika
Hebius
Posty: 15050
Rejestracja: 18-07-2018 12:20:10
Lokalizacja: Kętrzyn

Re: To się czyta

Post: # 82487Post Hebius »

Przy redakcji go namówili do dopisania dodatkowych rozdziałów - opowieści z punktu widzenia matki, ojca i kaski - żeby czytelnicy mogli sobie łatwiej znaleźć bohatera, z którym mogą się utożsamiać.
Bo cóż to za sztuka i wyzwanie napisać gejowską powieść dla gejów i gejówek. Gejowska powieść, w której nawet homofob znajdzie cos dla siebie - to jest dopiero wyzwanie godne pisarza! :D
– Jakże mogę wymagać, żeby on, będąc o tyle wyższym ode mnie, znajdował jakąkolwiek w moim towarzystwie przyjemność? Nie byłażby to szalona z mej strony pretensja?
Awatar użytkownika
marcin
Posty: 13430
Rejestracja: 25-07-2018 22:48:12
Lokalizacja: PL

Re: To się czyta

Post: # 82493Post marcin »

Aha super :D
Czyli wydawnictwo uznalo ze 400 stron grafomanii to bedzie za malo, i dzieki temu mamy 600 :D

Serio, jak Replika to pochwali to bedzie koniec mojej przygody z ta gazetką :P
Gdy ludzie spotykają się z górami, dzieją się wielkie rzeczy.
(William Blake)
Awatar użytkownika
marcin
Posty: 13430
Rejestracja: 25-07-2018 22:48:12
Lokalizacja: PL

Re: To się czyta

Post: # 82626Post marcin »

Zakonczylem. Nie sadzilem ze zakonczenie bedzie az tak groteskowe :D
Najbardziej mnie rozbawila sekcja podziekowania - autor chyba sadzi ze stworzyl arcydzielo :D
Ogolnie jezyk powiesci jest drewniany - obojetnie czy Antek spotyka sie z Grzegorzem, Maxem czy Marcinem - oni wszyscy mowia w identyczny sposob i wszyscy tak samo drewnianie. Szczegolnie rozczulajaca jest jezykowa nieporadnosc autora w licznych opisach seksu - brzmi to tak nieporadnie ze az komicznie :D
Serio, Hebius powinien mi zwrocic kase za kupno tego czegos :P
Gdy ludzie spotykają się z górami, dzieją się wielkie rzeczy.
(William Blake)
Awatar użytkownika
Hebius
Posty: 15050
Rejestracja: 18-07-2018 12:20:10
Lokalizacja: Kętrzyn

Re: To się czyta

Post: # 82628Post Hebius »

No nie mów, że nie jesteś zadowolony, że poznałeś taką powieść. Wg mnie równie wzbogacające doświadczenie jest warte tych 30-40 złotych :D
– Jakże mogę wymagać, żeby on, będąc o tyle wyższym ode mnie, znajdował jakąkolwiek w moim towarzystwie przyjemność? Nie byłażby to szalona z mej strony pretensja?
Awatar użytkownika
marcin
Posty: 13430
Rejestracja: 25-07-2018 22:48:12
Lokalizacja: PL

Re: To się czyta

Post: # 82646Post marcin »

Najbardziej zachodzę w głowę, jakim cudem wydawnictwo to wypuściło. Już pal licho, że fabuła jest oryginalna jak milionowy hamburger, ale w tekście roi się od błędów gramatycznych, stylistycznych i leksykalnych. To jest poziom "opowiadań fanowskich" zamieszczanych na różnych portalikach (swego czasu na starym forum, jeśli dobrze pamiętam, takie opowiastki pisywał chyba marcinekk).

W tym kontekście wzmianka w podziękowaniach, gdzie autor dziękuje redaktorowi książki i swoim polonistkom za pomoc językową (!) brzmi jak ponury żart. Strach pomyśleć, jak ta książka wyglądała przed redakcją.
No i autor wypowiedział się nawet na lubimyczytać. Wydaje się, że on uważa, że opinie krytyczne to... uwaga - hejt :shock: Idąc za tą logiką, to nie wolno skrytykować żadnej książki.

A stawianie tego obok "Płynąc w ciemnościach" (co w jakiś sposób zrobił Hebius) to jakiś ponury żart. Tamta książka może i nie była super oryginalna, ale chociaż literacko była dobra.
Ostatnio zmieniony 15-05-2021 23:14:17 przez marcin, łącznie zmieniany 2 razy.
Gdy ludzie spotykają się z górami, dzieją się wielkie rzeczy.
(William Blake)
Awatar użytkownika
bolevitch
Posty: 5446
Rejestracja: 22-07-2018 14:45:00

Re: To się czyta

Post: # 82647Post bolevitch »

a w jakich nakładach takie debiuty są drukowane?
Awatar użytkownika
marcin
Posty: 13430
Rejestracja: 25-07-2018 22:48:12
Lokalizacja: PL

Re: To się czyta

Post: # 82648Post marcin »

Nie wiem, ale obstawiam że ok. 500, max 1000 egz.

się waham, czy nie napisać maila do wydawnictwa, że o gustach się nie dyskutuje, ale niech zatrudnią porządnego redaktora językowego.
Gdy ludzie spotykają się z górami, dzieją się wielkie rzeczy.
(William Blake)
Awatar użytkownika
Hebius
Posty: 15050
Rejestracja: 18-07-2018 12:20:10
Lokalizacja: Kętrzyn

Re: To się czyta

Post: # 82649Post Hebius »

A Śmiszkowi się podobała, hejterze :D
recenzent na stronie Bonito pisze:Powieść jest niesamowita, bolesna i pełna ogromnych emocji. Z jednej strony szokuje, ale i zmusza do refleksji. Zdecydowanie polecam, zwłaszcza dla tych, którzy nie potrafią zaakceptować homoseksualizmu. Mam nadzieję, że po wchłonięciu tej lektury, inaczej spojrzą na te kwestie i pozwolą innych na bycie szczęśliwymi, niezależnie od tego, kogo się kocha. Ważne, że się kocha i jest się kochanym i rozumianym.
Brawo dla autora za odwagę!
Ostatnio zmieniony 15-05-2021 23:20:56 przez Hebius, łącznie zmieniany 1 raz.
– Jakże mogę wymagać, żeby on, będąc o tyle wyższym ode mnie, znajdował jakąkolwiek w moim towarzystwie przyjemność? Nie byłażby to szalona z mej strony pretensja?
Awatar użytkownika
marcin
Posty: 13430
Rejestracja: 25-07-2018 22:48:12
Lokalizacja: PL

Re: To się czyta

Post: # 82650Post marcin »

Czy to prawda, że autor jest absolwentem... UWAGA.... DZIENNIKARSTWA? :shock: :?
Gdy ludzie spotykają się z górami, dzieją się wielkie rzeczy.
(William Blake)
Awatar użytkownika
Hebius
Posty: 15050
Rejestracja: 18-07-2018 12:20:10
Lokalizacja: Kętrzyn

Re: To się czyta

Post: # 82651Post Hebius »

Ale chyba ze specjalizacją telewizyjną.
– Jakże mogę wymagać, żeby on, będąc o tyle wyższym ode mnie, znajdował jakąkolwiek w moim towarzystwie przyjemność? Nie byłażby to szalona z mej strony pretensja?
Awatar użytkownika
marcin
Posty: 13430
Rejestracja: 25-07-2018 22:48:12
Lokalizacja: PL

Re: To się czyta

Post: # 82652Post marcin »

No ale i tak, dziennikarstwo to dziennikarstwo. Chyba dalszy komentarz zbędny :?

Do jakiej książka za zmuszać refleksji, to dalibóg nie mam pojęcia. Raczej utrwala wszelkie negatywne stereotypy o gejach, że żyją tylko seksem, narkotykami i imprezami i gdyby bohater posłuchał rodziców i "przestał się bawić w pedalstwo" to wyszedłby na tym zdecydowanie lepiej. Ale to wszystko bym wybaczył, gdyby nie ta koszmarna strona językowa.
Gdy ludzie spotykają się z górami, dzieją się wielkie rzeczy.
(William Blake)
Awatar użytkownika
marcin
Posty: 13430
Rejestracja: 25-07-2018 22:48:12
Lokalizacja: PL

Re: To się czyta

Post: # 82653Post marcin »

A skoro już wklejamy recenzje, to ta recenzja z lubimyczytać dość dobrze oddaje też moje wrażenia z lektury:
Książka promowana jest jako uniwersalny „utwór” o poszukiwaniu szczęścia i miłości, a że jak wiemy w życiu nie ma nic za darmo, również o cenie, jaką trzeba za to zapłacić. Do kompletu mamy jeszcze tytuł z motywem mitologicznym i ciekawą grą słów, chciałoby się zakrzyknąć: rewelacja! Czego jak czego, ale książki zdecydowanie nie należy oceniać po okładce, zdecydowałem się więc zmierzyć z ponad 600 stronami i mój początkowy entuzjazm niestety mocno przygasł.

Mamy tu historię młodego chłopaka katowanego fizycznie i psychicznie pod egidą polskiego katolicyzmu przez toksycznych rodziców, początkowo za jego delikatność i nadwrażliwość, potem wprost i bez ogródek za orientację seksualną. Stosujący przemoc ojciec, współuzależniona matka i, czego autor bynajmniej nie rozumie, ich współuzależniona ofiara, która żeby przestać nazywać swoich oprawców dobrymi i kochającymi rodzicami potrzebuje pobicia do nieprzytomności, ohydnej intrygi i wyrzucenia przez okno balkonowe (kolejna utrata przytomności). O ile chora relacja przedstawiona jest dosyć wiernie, o tyle, niestety zupełnie bezrefleksyjnie. Autor postawił sobie za cel przygotować przyszłych rodziców geja na konfrontację z jego homoseksualizmem, a samego potencjalnie zainteresowanego przestrzec przed wszystkim, co mu grozi. Czemu zatem, zamiast wysłać go na psychoterapię, pokazuje nam, jak Antek zdobywa mistrzostwo świata w życiu zgodnie ze swoimi zaburzeniami? Wybiera mężczyzn, którzy tak jak ojciec stosują przemoc, ale, co gorsza, ta przemoc go kręci. Można odnieść wrażenie, że nawet dla początkującego geja seks bez bólu, wyzwisk typu „ty moja mała suczko” i przyciśniętej do kuchennego blatu twarzy, to tylko jakieś mizianie. Jest agresja, jest zabawa. Tu pojawia się kolejny wątek: stereotypy. Książka ma (niby) walczyć ze stereotypami, które w rzeczywistości nie tylko pięknie powiela, ale wręcz umacnia, utwierdzając czytelnika w przekonaniu, że jest dokładnie tak, jak twierdzą rodzice Antka: geje myślą tylko o ruchaniu (seks to tutaj zdecydowanie za słabe słowo), są bogaci, egoistyczni i co za tym idzie zepsuci do szpiku kości. Wszyscy mają piękne włosy, szerokie klaty, równo przystrzyżony zarost i, tu cytat, „krystalicznie białe zęby”. Jedynym wyjątkiem jest tu nasz książę na białym koniu (choć należałoby powiedzieć: w białym jaguarze), czyli Grzegorz, który ma wprawdzie trochę brzuszka, ale jako latającemu klasą biznes na Malediwy właścicielowi mieszkania w najdroższym budynku w Warszawie, wspomnianego jaguara i firmy, w której załatwia Antkowi pracę, w której ten od razu zostaje gwiazdą i idzie jak burza od awansu do awansu, można mu tę małą niedoskonałość ewentualnie wybaczyć. Stolica to miasto, w którym każdy ma piękny apartament z widokiem (tu kolejny cytat: „ na panoramę Warszawy”), piękne ciało, ubiera się w najdroższych butikach na Mokotowskiej, gdzie koszula kosztuje osiem tysięcy złotych i chociaż wiecznie pracuje (oczywiście w korporacji), ciągle ma na wszystko czas. Antek od samego początku nie może wręcz opędzić się od zakochanych w jego „małej dupce” wygłodniałych samców alfa, wszyscy na wejściu wpychają mu język do gardła, a on „uwalnia” ich wielkie (chyba jakaś obsesja) członki uwięzione w obcisłych spodniach. Idealna lektura zarówno dla rodziców młodego geja, jak i jego samego. Ja na miejscu przyszłego bywalca branżowych warszawskich klubów poważnie bym się zastanowił nad solidnymi majtkami dodatkowo wzmacnianymi tytanem w okolicach krocza, skoro na każdym kroku czyha tak wielkie niebezpieczeństwo perwersyjnej inicjacji. Dość o fabule. W końcu może ktoś się jednak skusi i przeczyta.

Czas na język. Tutaj to dopiero zaczynają się schody. Autor ewidentnie wychodzi z założenia, że – parafrazując – pisać każdy może, jednak w jego przypadku nie „trochę lepiej”, ale zdecydowanie „trochę gorzej”, chociaż czasem styl powieści tak gwałtownie się zmienia (nie na zbyt długo niestety), że nasuwa to przypuszczenie, że ostateczna wersja nie jest dziełem jednej osoby, a kompilacją. W książce roi się od błędów, leksykalnych, składniowych i logicznych, zdania są koślawe, infantylne, a o czymś takim jak rejestr językowy (czyli – tu wyjaśnienie dla autora: dostosowanie języka do danej osoby, sytuacji, formy wypowiedzi), nikt tu na pewno nie słyszał. W „Moście Ikara” wszyscy mówią tak samo, szkolnymi, źle skonstruowanymi zdaniami pełnymi farmazonów w stylu „bocznej przecznicy”, „zdecydowanej racji” czy „tubylczych spotkań z mieszkańcami innych lądów”. Wspomnę tylko mimochodem, że książkę sprawdzały dwie polonistki. Chyba czas na emeryturę, chociaż ja na ich miejscu zapadłbym się ze wstydu pod ziemię. Na koniec taka mała refleksja: skoro mityczny Ikar nie posłuchał ojca, zrobił, co chciał i w konsekwencji zapłacił za to najwyższą cenę, to może jednak lepiej, żeby taki młody nieopierzony gej, zamiast dać się gwałcić każdemu warszawskiemu sodomicie, co to zanim włoży język do gardła, najpierw da w ryj, zacisnął zęby, ożenił się z córką kolegi tatusia i miał święty spokój? Ta książka chyba właśnie do tego namawia, bo skoro za bycie sobą trzeba ponieść karę – tu po raz kolejny triumfują rodzice Antka – to po co przepłacać?
Gdy ludzie spotykają się z górami, dzieją się wielkie rzeczy.
(William Blake)
Awatar użytkownika
mare
Posty: 4076
Rejestracja: 29-07-2018 10:05:46

Re: To się czyta

Post: # 82654Post mare »

Kiedy cena spadnie do 15 zł, to kupie.
Pod konarami kasztana,
Pan zablokował mnie,
a ja Pana.
ODPOWIEDZ