Żadnego autora, a nawet grupy ghostwriterów z frontmanem, nie powinno się zakazywać
To się czyta
Regulamin forum
Info: tematy możliwe do przeglądania przez gości forum, dostępne indeksowanie dla bootów typu Google.
Info: tematy możliwe do przeglądania przez gości forum, dostępne indeksowanie dla bootów typu Google.
- Achim
- Posty: 1363
- Rejestracja: 13-07-2019 19:29:55
- Lokalizacja: Wrocław
Re: To się czyta
„ Chilijski poeta“
W tej prozie Alejandro Zambry odnalazłem coś z klimatu twórczości mojego ulubionego Johna Irvinga. Bohaterowie są poetami, wchodzą w relacje, toczy się zwykłe, codzienne życie. Rzeczywistość na zawsze oznaczoną jest traumą po dyktaturze. Poezja to marginalna zabawa dla wybranych. Jest to opowieść o miłości, dorastaniu, bliskości, roli poezji, stawaniu się poetą. Wśród przywoływanych twórców jest Wisława Szymborska i Jej wiersz „ Kot w pustym mieszkaniu” .
To opowieść o przenikaniu się życia i poezji. Epicka proza, zmuszająca do refleksji.
W tej prozie Alejandro Zambry odnalazłem coś z klimatu twórczości mojego ulubionego Johna Irvinga. Bohaterowie są poetami, wchodzą w relacje, toczy się zwykłe, codzienne życie. Rzeczywistość na zawsze oznaczoną jest traumą po dyktaturze. Poezja to marginalna zabawa dla wybranych. Jest to opowieść o miłości, dorastaniu, bliskości, roli poezji, stawaniu się poetą. Wśród przywoływanych twórców jest Wisława Szymborska i Jej wiersz „ Kot w pustym mieszkaniu” .
To opowieść o przenikaniu się życia i poezji. Epicka proza, zmuszająca do refleksji.
Es gibt ein Leben und ich lebe es . Romy Schneider.
- Hebius
- Posty: 15051
- Rejestracja: 18-07-2018 12:20:10
- Lokalizacja: Kętrzyn
Re: To się czyta
Wróciłem do przygód przygód agenta ABW Kamila Stocharda, który w drugim tomie pojechał zwalczać pomioty Cthulu w Rosji. Teraz taka powieść już by powstać nie mogła.
Eugeniusz Dębski, Moherfucker
I nadal się zastanawiam, jak mógł wyglądać pierwszy seks zafascynowanych bronią dwóch samców alfa, którzy odreagowują w nocy traumatyczne przeżycia minionego dnia. Było jakieś 69 oprócz wzajemnej masturbacji? Czy może Jerzemu pozwolił, by podniecony Kamil zrobił mu dobrze (ewentualnie na odwrót)? Ciekawe, jak to sobie wyobrażał heteroseksualny autor. A może w ogóle sobie tego nie wyobrażał i stąd w powieści wyciemnienie?
Eugeniusz Dębski, Moherfucker
I nadal się zastanawiam, jak mógł wyglądać pierwszy seks zafascynowanych bronią dwóch samców alfa, którzy odreagowują w nocy traumatyczne przeżycia minionego dnia. Było jakieś 69 oprócz wzajemnej masturbacji? Czy może Jerzemu pozwolił, by podniecony Kamil zrobił mu dobrze (ewentualnie na odwrót)? Ciekawe, jak to sobie wyobrażał heteroseksualny autor. A może w ogóle sobie tego nie wyobrażał i stąd w powieści wyciemnienie?
– Jakże mogę wymagać, żeby on, będąc o tyle wyższym ode mnie, znajdował jakąkolwiek w moim towarzystwie przyjemność? Nie byłażby to szalona z mej strony pretensja?
- uzytkownik_konta
- Posty: 5389
- Rejestracja: 18-07-2018 15:54:11
Re: To się czyta
Doczytałem wreszcie tego "Doktora No", a potem obejrzałem jeszcze film (nie pierwszy raz, ale poprzednio mój wiek był jednocyfrowy, więc mało pamiętałem). I muszę powiedzieć, że nie rozumiem dlaczego tak bardzo pozmieniali fabułę (a np. scena w rurze nie ma sensu, tzn. nie wiemy czemu ona jest gorąca, bez wprowadzenia wcześniej motywu testu). Za to idealnie oddali dziecinność Bonda, o której wspominałem odnośnie do książki - w filmie wyszedł im dość idealnie typ nastoletniego piłkarzyka. W późniejszych filmach tego nie ma.
- Achim
- Posty: 1363
- Rejestracja: 13-07-2019 19:29:55
- Lokalizacja: Wrocław
Re: To się czyta
„ Łódź miasto po przejściach”
W Łodzi spędziłem po raz w tym roku długi weekend. Pretekstem było wydarzenie kulturalne, ale Łódź zrobiła na mnie duże wrażenie. Jest miastem w procesie, w zmianie. Są tu widoczne ogromne kontrasty : lofty i apartamentowce z jednej strony, a z drugiej rudery. Nawet w obrębie samej Piotrkowskiej są posesje genialnie odnowione, a w ich sąsiedztwie obrazy nędzy i zaniedbania. Niektóre posesje mają nieuregulowaną sytuację prawną. Łódź zachwyciła mnie jako miasto murali i podwórek, w niektórych bramach na Piotrkowskiej czekają istne cuda. Fantastyczne są też pomniki – ławeczki, gdzie można usiąść i pogawędzić z Tuwimem/ myszki na twarzy nie widać/, Reymontem i Jaraczem. Przy samej Piotrkowskiej knajpy sąsiadują z lumpeksami, tanimi butami i księgarniami prywatnymi czyli kolejne kontrasty. Trudno uwierzyć, ale niezburzona w czasie działań wojennych Łódź była tuż po wojnie siedzibą najważniejszych instytucji kulturalnych. Objawieniem był dla mnie ogromny Cmentarz Żydowski. To świadczy o liczbie ludności żydowskiej dawniej w tym mieście.
Na ulicy Piotrkowskiej w jednej z licznych księgarni niesieciowych nabyłem sobie ten zbiór reportaży Wojciecha Góreckiego i Bartosza Józefiaka, który pokazuje łódzkie losy niczym w kalejdoskopie. Wielkie fortuny przeplatają się tu z biedą i zaniedbaniem, polityka z dramatami ludzi. W Łodzi jak w soczewce skupiają się dramaty polski powojennej. Reportaże Góreckiego i Józefiaka pokazują perspektywę pojedynczych ludzi. Polityka jest tle, na bliższym planie bezrobocie, alkohol, brak szans „ polskiego Manchesteru”. Znani łodzianie, jak wielcy przedwojenni fabrykanci czy prezydentka miasta Hanna Zdanowska spotykają się na kartach reportaży ze zwykłymi mieszkańcami.
Teraz Łódź jest miastem zmiany, procesu, szuka swojej własnej drogi i tożsamości. Może warto przypomnieć, przytaczane w książce słowa Zbigniewa Żbikowskiego z roku 1988 : „Łódzki problem umysłowy to także problem identyfikacji, kulturalnej tożsamości . Jeżeli miasto nie może stworzyć swego własnego kolorytu, musi sięgnąć do zaniedbanych korzeni polsko- żydowsko-niemieckich, do wieloźródłowości, która przecież stworzyła światowy wizerunek Łodzi”.
W Łodzi spędziłem po raz w tym roku długi weekend. Pretekstem było wydarzenie kulturalne, ale Łódź zrobiła na mnie duże wrażenie. Jest miastem w procesie, w zmianie. Są tu widoczne ogromne kontrasty : lofty i apartamentowce z jednej strony, a z drugiej rudery. Nawet w obrębie samej Piotrkowskiej są posesje genialnie odnowione, a w ich sąsiedztwie obrazy nędzy i zaniedbania. Niektóre posesje mają nieuregulowaną sytuację prawną. Łódź zachwyciła mnie jako miasto murali i podwórek, w niektórych bramach na Piotrkowskiej czekają istne cuda. Fantastyczne są też pomniki – ławeczki, gdzie można usiąść i pogawędzić z Tuwimem/ myszki na twarzy nie widać/, Reymontem i Jaraczem. Przy samej Piotrkowskiej knajpy sąsiadują z lumpeksami, tanimi butami i księgarniami prywatnymi czyli kolejne kontrasty. Trudno uwierzyć, ale niezburzona w czasie działań wojennych Łódź była tuż po wojnie siedzibą najważniejszych instytucji kulturalnych. Objawieniem był dla mnie ogromny Cmentarz Żydowski. To świadczy o liczbie ludności żydowskiej dawniej w tym mieście.
Na ulicy Piotrkowskiej w jednej z licznych księgarni niesieciowych nabyłem sobie ten zbiór reportaży Wojciecha Góreckiego i Bartosza Józefiaka, który pokazuje łódzkie losy niczym w kalejdoskopie. Wielkie fortuny przeplatają się tu z biedą i zaniedbaniem, polityka z dramatami ludzi. W Łodzi jak w soczewce skupiają się dramaty polski powojennej. Reportaże Góreckiego i Józefiaka pokazują perspektywę pojedynczych ludzi. Polityka jest tle, na bliższym planie bezrobocie, alkohol, brak szans „ polskiego Manchesteru”. Znani łodzianie, jak wielcy przedwojenni fabrykanci czy prezydentka miasta Hanna Zdanowska spotykają się na kartach reportaży ze zwykłymi mieszkańcami.
Teraz Łódź jest miastem zmiany, procesu, szuka swojej własnej drogi i tożsamości. Może warto przypomnieć, przytaczane w książce słowa Zbigniewa Żbikowskiego z roku 1988 : „Łódzki problem umysłowy to także problem identyfikacji, kulturalnej tożsamości . Jeżeli miasto nie może stworzyć swego własnego kolorytu, musi sięgnąć do zaniedbanych korzeni polsko- żydowsko-niemieckich, do wieloźródłowości, która przecież stworzyła światowy wizerunek Łodzi”.
Es gibt ein Leben und ich lebe es . Romy Schneider.
- Walpurg
- Posty: 9539
- Rejestracja: 22-07-2018 17:59:15
- Lokalizacja: Śląsk
Re: To się czyta
Łódź
Myślę podobnie (z Achimem mamy wspólnotę myśli!) o Łodzi.
Myślę podobnie (z Achimem mamy wspólnotę myśli!) o Łodzi.
- Hebius
- Posty: 15051
- Rejestracja: 18-07-2018 12:20:10
- Lokalizacja: Kętrzyn
Re: To się czyta
Kateryna Babkina, Nikt tak nie tańczył, jak mój dziadek
tłumaczenie Bohdan Zadura
tłumaczenie Bohdan Zadura
"Nikt tak nie tańczył, jak mój dziadek" to seria opowiadań ułożonych w jedną historię pięciu rodzin, których dzieci spotykają się w szkole 1 września w pierwszym roku niepodległości Ukrainy i pozostają przyjaciółmi na całe życie.
– Jakże mogę wymagać, żeby on, będąc o tyle wyższym ode mnie, znajdował jakąkolwiek w moim towarzystwie przyjemność? Nie byłażby to szalona z mej strony pretensja?
- marcin
- Posty: 13430
- Rejestracja: 25-07-2018 22:48:12
- Lokalizacja: PL
Re: To się czyta
Alfred Bester, Człowiek do przeróbki
Kolejna powieść z Wehikułu Czasu. Prawie wszystkie z tej serii mi się podobają, ta jest niestety jedną ze słabszych
Kolejna powieść z Wehikułu Czasu. Prawie wszystkie z tej serii mi się podobają, ta jest niestety jedną ze słabszych
Gdy ludzie spotykają się z górami, dzieją się wielkie rzeczy.
(William Blake)
(William Blake)
- Czartogromski
- Posty: 6177
- Rejestracja: 22-07-2018 10:10:25
- Lokalizacja: Kufszynek
- Kontakt:
Re: To się czyta
W takim razie okładka dostosowuje się do poziomu treści
***
Anna Dziewit-Meller, Justyna Sobolewska: Stówka : przeczytaj to jeszcze raz.
Sto ważnych dla autorek książek - od dzieciństwa do dorosłości. Najciekawsza jest część pierwsza poświęcona książkom z dzieciństwa - w krótkich rozdziałach udaje się często skonfrontować trzy spojrzenia na jeden tytuł: dziecka, dorosłego czytającego po latach i dziecka współczesnego, któremu/z którym się czyta.
Ja przy okazji mam listę lektur do powtórzenia, bo jakoś nie wszystkie zapadły mi w pamięć tak mocno, jak autorkom. Ale na przykład zapomnianą dzisiaj książkę "Kluska, Kefir i Tutejszy" Jerzego Broszkiewicza ("jedna z pierwszych postmodernistycznych książek w Polsce") oceniam też bardzo wysoko.*
Jeśli ktoś zastanawia się, co czytać, to mamy w "Stówce" bardzo ładny zestaw propozycji.
*Tylko wydania z ilustracjami Stannego:
***
Anna Dziewit-Meller, Justyna Sobolewska: Stówka : przeczytaj to jeszcze raz.
Sto ważnych dla autorek książek - od dzieciństwa do dorosłości. Najciekawsza jest część pierwsza poświęcona książkom z dzieciństwa - w krótkich rozdziałach udaje się często skonfrontować trzy spojrzenia na jeden tytuł: dziecka, dorosłego czytającego po latach i dziecka współczesnego, któremu/z którym się czyta.
Ja przy okazji mam listę lektur do powtórzenia, bo jakoś nie wszystkie zapadły mi w pamięć tak mocno, jak autorkom. Ale na przykład zapomnianą dzisiaj książkę "Kluska, Kefir i Tutejszy" Jerzego Broszkiewicza ("jedna z pierwszych postmodernistycznych książek w Polsce") oceniam też bardzo wysoko.*
Jeśli ktoś zastanawia się, co czytać, to mamy w "Stówce" bardzo ładny zestaw propozycji.
*Tylko wydania z ilustracjami Stannego:
- jazzik
- Posty: 9388
- Rejestracja: 18-07-2018 22:26:03
Re: To się czyta
Często wracasz do książki raz przeczytanej? Zwłaszcza takiej z dzieciństwa?
Chyba wolę nie psuć sobie pierwszego wrażenia, czy też wspomnień.
Chyba wolę nie psuć sobie pierwszego wrażenia, czy też wspomnień.
"Nie bój się doskonałości. – Nigdy jej nie osiągniesz." Salvador Dali
- Czartogromski
- Posty: 6177
- Rejestracja: 22-07-2018 10:10:25
- Lokalizacja: Kufszynek
- Kontakt:
Re: To się czyta
Może nie bardzo często*, ale jednak wracam. A autorki przekonują, że warto. Dobre książki dla dzieci są też dobrymi książkami dla dorosłych. Na przykład mój przyjaciel (40 z małym plusem) z zachwytem ostatnio czyta Bahdaja i potrafi o tym zachwycie opowiadać (przez telefon) kwadransami.
- Achim
- Posty: 1363
- Rejestracja: 13-07-2019 19:29:55
- Lokalizacja: Wrocław
Re: To się czyta
„ Ostatni sen „
Należę do wielkich wielbicieli twórczości Pedro Almodovara. Dla znawców Jego filmów „ Ostatni sen „ pełen jest smaczków, jak Jego twórczość filmowa i literacka się przenikają. Nowela „ Wizyta „ to przecież zarys „ Złego wychowania „. Są tu opowieści bardzo silnie autobiograficzne, zwłaszcza tytułowa opowieść o matce reżysera , czy dwie ostatnie, ale też przypowieści, bajki, zaczerpnięte z tradycji czy kultury. To książka pisana tu i teraz, w jednej z nowel w tle jest wojna w Ukrainie. Almodovar prezentuje szeroki wachlarz odniesień kulturowych, społecznych i nawet politycznych do swojej twórczości. Mamy tu Warhola, Basquiata, Chavelę Vargas czy madrycką Movidę.
Myślę, że „ Ostatni sen „ broni się jako samodzielny zbiór , niezależnie od znajomości przez czytelnika filmów twórcy „Drżącego ciała „. Jest to też pozycja szalenie osobista, momentami wręcz autobiograficzna.
Należę do wielkich wielbicieli twórczości Pedro Almodovara. Dla znawców Jego filmów „ Ostatni sen „ pełen jest smaczków, jak Jego twórczość filmowa i literacka się przenikają. Nowela „ Wizyta „ to przecież zarys „ Złego wychowania „. Są tu opowieści bardzo silnie autobiograficzne, zwłaszcza tytułowa opowieść o matce reżysera , czy dwie ostatnie, ale też przypowieści, bajki, zaczerpnięte z tradycji czy kultury. To książka pisana tu i teraz, w jednej z nowel w tle jest wojna w Ukrainie. Almodovar prezentuje szeroki wachlarz odniesień kulturowych, społecznych i nawet politycznych do swojej twórczości. Mamy tu Warhola, Basquiata, Chavelę Vargas czy madrycką Movidę.
Myślę, że „ Ostatni sen „ broni się jako samodzielny zbiór , niezależnie od znajomości przez czytelnika filmów twórcy „Drżącego ciała „. Jest to też pozycja szalenie osobista, momentami wręcz autobiograficzna.
Es gibt ein Leben und ich lebe es . Romy Schneider.
- Dorian_Gray
- Posty: 2029
- Rejestracja: 18-07-2018 20:38:15
- Lokalizacja: Mazowsze
Re: To się czyta
Ostatnio książki w ramach moich lingwistycznych zainteresowań:
Dorrena Gastona
"Babel. W dwadzieścia języków dookoła świata"
i
"Gadka. W sześćdziesiąt języków dookoła Europy"
Dorrena Gastona
"Babel. W dwadzieścia języków dookoła świata"
i
"Gadka. W sześćdziesiąt języków dookoła Europy"
- Czartogromski
- Posty: 6177
- Rejestracja: 22-07-2018 10:10:25
- Lokalizacja: Kufszynek
- Kontakt:
Re: To się czyta
Bolesław Prus: Lalka. T. 3. Ilustrował Antoni Uniechowski.
A Wokulski za młodu, jak donosi Rzecki jeszcze w tomie 2., "za całą garderobę miał cztery paki książek i naukowych instrumentów".
A Wokulski za młodu, jak donosi Rzecki jeszcze w tomie 2., "za całą garderobę miał cztery paki książek i naukowych instrumentów".
- Dorian_Gray
- Posty: 2029
- Rejestracja: 18-07-2018 20:38:15
- Lokalizacja: Mazowsze
Re: To się czyta
Paul Varley
Kultura Japońska
tłumaczenie: Magdalena Komorowska
Wydawnictwo Uniwersytetu Jagiellońskiego
Kultura Japońska
tłumaczenie: Magdalena Komorowska
Wydawnictwo Uniwersytetu Jagiellońskiego
- Czartogromski
- Posty: 6177
- Rejestracja: 22-07-2018 10:10:25
- Lokalizacja: Kufszynek
- Kontakt:
Re: To się czyta
O, kiedyś nawet trochę czytałem tę książkę, ale już nic z niej nie pamiętam. Cała seria w takich okładkach była.
- Dorian_Gray
- Posty: 2029
- Rejestracja: 18-07-2018 20:38:15
- Lokalizacja: Mazowsze
Re: To się czyta
zerknąłem na stronę redakcyjną:
ta seria nazywa się EX ORIENTE
ta seria nazywa się EX ORIENTE
- Walpurg
- Posty: 9539
- Rejestracja: 22-07-2018 17:59:15
- Lokalizacja: Śląsk
Re: To się czyta
Napaliłem się, po usłyszeniu wywiadu z autorką w TVN, na książkę, która miała przybliżać laikowi statystykę. Pani zachwalała swoją drugą książkę, ja jednak najpierw zakupiłem pierwszą. Drugiej - na szczęście - nie kupiłem.
Oto więc to dzieło:
Janina Bąk, Statystycznie rzecz biorąc. Czyli ile trzeba zjeść czekolady, żeby dostać Nobla
Spis treści:
Jestem w połowie i mam jeden wniosek: przez 50 lat życia nie czytałem podobnego - przepraszam, ale to słowo jest tu konieczne - pierdolenia. Niewyobrażalne! Rozumiem, że to ma być dla laików, że ma to w wesoły i lekki sposób wprowadzać czytelników w temat, że ma być zabawnie, z dygresjami, żarcikami itd. Ale nie w takiej ilości!
Poniżej, żeby nie być gołosłownym, wklejam dużą część jednego z rozdziałów. Zobaczcie, bite 7 stron pierdolenia, żartowania, rzucania sucharami, żeby na koniec wymienić 4 pojęcia statystyczne.
Owszem, kilka stron dalej autorka omawia w końcu wspomniane pojęcia:
Ale co z tego? Te jej wyjaśnienia w całej książce albo są na takim stopniu oczywistości, że niczego nie wnoszą do wiedzy laika, takiego jak ja, albo niczego nie wyjaśniają w jakimś szerszym kontekście. Kompletnie bez sensu.
Widać, że to jakaś straszna marketingowa wydmuszka. Na Empiku zalew komentarzy pełnych zachwytu, ale pierwsza, starsza część, ma już nowsze komentarze, zdecydowanie miażdżące jej "poziom".
Najbardziej dziwi mnie, że to to gówno wydało W.A.B., niegdyś bardzo dobre wydawnictwo.
Jak wspomniałem, jest jeszcze druga część:
Statystycznie rzecz biorąc 2. Czyli jak zmierzyć siłę tornada za pomocą gofra
Oto więc to dzieło:
Janina Bąk, Statystycznie rzecz biorąc. Czyli ile trzeba zjeść czekolady, żeby dostać Nobla
Spis treści:
Jestem w połowie i mam jeden wniosek: przez 50 lat życia nie czytałem podobnego - przepraszam, ale to słowo jest tu konieczne - pierdolenia. Niewyobrażalne! Rozumiem, że to ma być dla laików, że ma to w wesoły i lekki sposób wprowadzać czytelników w temat, że ma być zabawnie, z dygresjami, żarcikami itd. Ale nie w takiej ilości!
Poniżej, żeby nie być gołosłownym, wklejam dużą część jednego z rozdziałów. Zobaczcie, bite 7 stron pierdolenia, żartowania, rzucania sucharami, żeby na koniec wymienić 4 pojęcia statystyczne.
Owszem, kilka stron dalej autorka omawia w końcu wspomniane pojęcia:
Ale co z tego? Te jej wyjaśnienia w całej książce albo są na takim stopniu oczywistości, że niczego nie wnoszą do wiedzy laika, takiego jak ja, albo niczego nie wyjaśniają w jakimś szerszym kontekście. Kompletnie bez sensu.
Widać, że to jakaś straszna marketingowa wydmuszka. Na Empiku zalew komentarzy pełnych zachwytu, ale pierwsza, starsza część, ma już nowsze komentarze, zdecydowanie miażdżące jej "poziom".
Najbardziej dziwi mnie, że to to gówno wydało W.A.B., niegdyś bardzo dobre wydawnictwo.
Jak wspomniałem, jest jeszcze druga część:
Statystycznie rzecz biorąc 2. Czyli jak zmierzyć siłę tornada za pomocą gofra
- Hebius
- Posty: 15051
- Rejestracja: 18-07-2018 12:20:10
- Lokalizacja: Kętrzyn
Re: To się czyta
Człowieku małej wiary! Niepotrzebnie kupowałeś pierwsza część. Debiut to wiadomo, z niedoróbkami mógł być, a w tej nowej autorka wzniosła się na poziomy i opisała wszystko tak, jakbyś tego chciał - żarty z umiarem, wyjaśnione, co trzeba było wyjaśnić. Kup drugi tom, na pewno warto!
(a z tym psem na spacerze, to ja słyszałem w wersji o chłopie z krową na moście)
(a z tym psem na spacerze, to ja słyszałem w wersji o chłopie z krową na moście)
– Jakże mogę wymagać, żeby on, będąc o tyle wyższym ode mnie, znajdował jakąkolwiek w moim towarzystwie przyjemność? Nie byłażby to szalona z mej strony pretensja?
- Walpurg
- Posty: 9539
- Rejestracja: 22-07-2018 17:59:15
- Lokalizacja: Śląsk
Re: To się czyta
Nie, przeciwnie, przerywam czytanie tego orgazmu pani Janiny.