Cechą charakterystyczną polskiej YA są angielskie tytuły
i częste umiejscowienie akcji za granicą, zwykle UK albo USA.
Angielskie tytuły mamy u Weroniki Łodygi. W bardzo szkicowo potraktowanych Stanach Zjednoczonych dzieją się natomiast "Pocałunki...".
Obydwie książki wydają mi się najlepsze z tego, co ostatnio przeczytałem. A przeczytałem też:
- A jak to się wyda / Sophie Gonzales
i Cale Dietrich. - You&YA, 2022. - (australijskie, dzieje się w Europie
i USA).
- Długo
i szczęśliwie / Alison Cochrun. - WAB, 2022. (to już nie jest YA, ale blisko, o młodych ludziach w show biznesie). Do tej książki podobna wydaje się powieść:
- Chłopak z drugiego planu / Mikołaj Milcke. Prószyński Media, 2023.
Tę trójkę w ogóle łączy umiejscowienie romansowego wątku w egzotycznym środowisku show biznesu. Jakoś nie pobudziły mnie do głębszych refleksji
Natomiast nie dobrnąłem do końca romansu kostiumowego "Poradnik dla dżentelmena o występku i cnocie. Rodzeństwo Montague. Tom 1" autorstwa Mackenzi Lee.
bolevitch pisze: ↑09-08-2024 18:10:24
Natomiast zimą z przyjemnością obejrzałem Heartstopper.
I było w tym coś, o czym chyba Czarcie piszesz - próba przeżycia własnej, wewnętrznej podróży w czasie... Wczucie się w to, co mogłoby być, gdybym dorastał w takich okolicznościach...
Też trochę tak jakby
