To się czyta
Regulamin forum
Info: tematy możliwe do przeglądania przez gości forum, dostępne indeksowanie dla bootów typu Google.
Info: tematy możliwe do przeglądania przez gości forum, dostępne indeksowanie dla bootów typu Google.
- Achim
- Posty: 1363
- Rejestracja: 13-07-2019 19:29:55
- Lokalizacja: Wrocław
Re: To się czyta
„ Dwurnik. Robotnik sztuki „
Zapis rozmów, które Małgorzata Czyńska odbyła z Edwardem Dwurnikiem w roku 2015. Edward Dwurnik był twórcą bardzo pracowitym „ namalował jakieś sześć tysięcy obrazów. Prac na papierze, akwarel, rysunków i kolaży powstało z dwadzieścia pięć tysięcy”. Bogata twórczość malarza jest jednym z tematów książki. Oczywiście Dwurnik uprawia swoistą autokreację : bon vivant, trochę macho. Należy pamiętać, że wywiady przeprowadzane były przed prawie dziesięcioma laty : stąd w tekście pojawiają się „ żółtek „ czy „ pedzio”. Rozmówcy nie unikają tematów trudnych: alkoholizm, związki z kobietami, choroba nowotworowa, stan wojenny . Malarz popełnia różne niedyskretności o innych twórcach, a na kartach tych wywiadów przewijają się wybitne postaci kultury / nie tylko/ polskiej i życia politycznego : Ewa Kuryluk, Mieczysław F. Rakowski, Maciej Zembaty, Dorota Masłowska, żona malarza Teresa Gierzyńska czy Joseph Beuys.
„ Dwurnik. Robotnik sztuki’ to także portret artysty lekko na uboczu. Zmieniają się ustroje, sytuacja polityczna, a Dwurnik dalej pracowicie tworzy i świetnie sprzedaje/ lub rozdaje/ swoje prace. Malarz ma dystans do percepcji swojej sztuki : „ Ludzie mówią tyle głupot na temat mojego malarstwa, że zwariowałbym, gdybym się tym przejmował ”i podkreśla „ Znam wartość swojego malarstwa”.. Poza tym ta książka to piękne wyzwanie miłosne do Warszawy, miasta, w którym Dwurnik mieszkał najdłużej, które kochał i fantastycznie malował.
Te rozmowy świetnie się czyta, niestety gorzkie diagnozy Dwurnika pozostają aktualne do dziś : „ Polacy są głupkami, bo są niewykształceni/…/ Zaniedbania, jeśli chodzi o edukację w Polsce, są tak kolosalne i tak straszne, że jest to wprost niewyobrażalne. Jak można doprowadzić państwo do stanu, w którym nie dba się o edukację i kulturę? A przecież to są podstawy, inaczej zawsze będzie się matołem „ czy bardzo dziś aktualne „ Programowy patent na zaistnienie to kompletna głupota”.
Zapis rozmów, które Małgorzata Czyńska odbyła z Edwardem Dwurnikiem w roku 2015. Edward Dwurnik był twórcą bardzo pracowitym „ namalował jakieś sześć tysięcy obrazów. Prac na papierze, akwarel, rysunków i kolaży powstało z dwadzieścia pięć tysięcy”. Bogata twórczość malarza jest jednym z tematów książki. Oczywiście Dwurnik uprawia swoistą autokreację : bon vivant, trochę macho. Należy pamiętać, że wywiady przeprowadzane były przed prawie dziesięcioma laty : stąd w tekście pojawiają się „ żółtek „ czy „ pedzio”. Rozmówcy nie unikają tematów trudnych: alkoholizm, związki z kobietami, choroba nowotworowa, stan wojenny . Malarz popełnia różne niedyskretności o innych twórcach, a na kartach tych wywiadów przewijają się wybitne postaci kultury / nie tylko/ polskiej i życia politycznego : Ewa Kuryluk, Mieczysław F. Rakowski, Maciej Zembaty, Dorota Masłowska, żona malarza Teresa Gierzyńska czy Joseph Beuys.
„ Dwurnik. Robotnik sztuki’ to także portret artysty lekko na uboczu. Zmieniają się ustroje, sytuacja polityczna, a Dwurnik dalej pracowicie tworzy i świetnie sprzedaje/ lub rozdaje/ swoje prace. Malarz ma dystans do percepcji swojej sztuki : „ Ludzie mówią tyle głupot na temat mojego malarstwa, że zwariowałbym, gdybym się tym przejmował ”i podkreśla „ Znam wartość swojego malarstwa”.. Poza tym ta książka to piękne wyzwanie miłosne do Warszawy, miasta, w którym Dwurnik mieszkał najdłużej, które kochał i fantastycznie malował.
Te rozmowy świetnie się czyta, niestety gorzkie diagnozy Dwurnika pozostają aktualne do dziś : „ Polacy są głupkami, bo są niewykształceni/…/ Zaniedbania, jeśli chodzi o edukację w Polsce, są tak kolosalne i tak straszne, że jest to wprost niewyobrażalne. Jak można doprowadzić państwo do stanu, w którym nie dba się o edukację i kulturę? A przecież to są podstawy, inaczej zawsze będzie się matołem „ czy bardzo dziś aktualne „ Programowy patent na zaistnienie to kompletna głupota”.
Es gibt ein Leben und ich lebe es . Romy Schneider.
- Achim
- Posty: 1363
- Rejestracja: 13-07-2019 19:29:55
- Lokalizacja: Wrocław
Re: To się czyta
„ Mexican Gothic”
Nie ukrywam, że sięgając po tę powieść Silvii Moreno- Garcii kierowałem się pierwszym członem tytułu i moją fascynacją kulturą Meksyku. Autorka zgrabnie połączyła realia i historię Meksyku , Rewolucję Meksykańską i cały świat wierzeń religijnych tamtego obszaru w najprawdziwszym horrorem. Mamy tu echa i sióstr Brönte i „ Rebekę”, nawiedzony dom i najprawdziwszą powieść gotycką.
W centrum wydarzeń jest jednak kobieta i tę powieść moglibyśmy nazwać „ horrorem feministycznym”. W 1950 roku ojciec zamożny przemysłowiec wysyła dwudziestoparoletnią córkę Noemi z niezwykłą misją. To dowód zaufania. Dziewczyna jest bogata, lekko znudzona, ale bystra, inteligentna i z ambicjami osiągnięcia pozycji naukowej i pewnej niezależności życiowej. Ta powieść to także „ bildungsroman”, bo Noemi dorasta na kartach powieści, musi udowodnić spryt, inteligencję, ale także budzą się jej zmysłowość i seksualność. Źródłem zła okazuje się w tej hipnotyzującej powieści cierpienie zadanie kobiecie” był manifestacją cierpienia zadanego/…/ kobiecie”. Mimo pewnej niezależności życiowej Noemi jest rok 1950 i kobieta pozostaje własnością ojca, a potem męża, co dowodzi los jednej z bohaterek” była jego żoną i to on miał prawo podejmować za nią decyzję. Przecież meksykańskie kobiety nie mogły nawet głosować”.
Po pierwszej części pozycji, która ma charakter ekspozycji, wprowadzenia, potem akcja toczy się wartko, świetnie się powieść Silvii Moreno- Garcii czyta i nie sposób się od niej oderwać.
Nie ukrywam, że sięgając po tę powieść Silvii Moreno- Garcii kierowałem się pierwszym członem tytułu i moją fascynacją kulturą Meksyku. Autorka zgrabnie połączyła realia i historię Meksyku , Rewolucję Meksykańską i cały świat wierzeń religijnych tamtego obszaru w najprawdziwszym horrorem. Mamy tu echa i sióstr Brönte i „ Rebekę”, nawiedzony dom i najprawdziwszą powieść gotycką.
W centrum wydarzeń jest jednak kobieta i tę powieść moglibyśmy nazwać „ horrorem feministycznym”. W 1950 roku ojciec zamożny przemysłowiec wysyła dwudziestoparoletnią córkę Noemi z niezwykłą misją. To dowód zaufania. Dziewczyna jest bogata, lekko znudzona, ale bystra, inteligentna i z ambicjami osiągnięcia pozycji naukowej i pewnej niezależności życiowej. Ta powieść to także „ bildungsroman”, bo Noemi dorasta na kartach powieści, musi udowodnić spryt, inteligencję, ale także budzą się jej zmysłowość i seksualność. Źródłem zła okazuje się w tej hipnotyzującej powieści cierpienie zadanie kobiecie” był manifestacją cierpienia zadanego/…/ kobiecie”. Mimo pewnej niezależności życiowej Noemi jest rok 1950 i kobieta pozostaje własnością ojca, a potem męża, co dowodzi los jednej z bohaterek” była jego żoną i to on miał prawo podejmować za nią decyzję. Przecież meksykańskie kobiety nie mogły nawet głosować”.
Po pierwszej części pozycji, która ma charakter ekspozycji, wprowadzenia, potem akcja toczy się wartko, świetnie się powieść Silvii Moreno- Garcii czyta i nie sposób się od niej oderwać.
Es gibt ein Leben und ich lebe es . Romy Schneider.
- Czartogromski
- Posty: 6177
- Rejestracja: 22-07-2018 10:10:25
- Lokalizacja: Kufszynek
- Kontakt:
Re: To się czyta
A teraz coś z literatury popularnej.
Dalej kontynuuję studia nad gejowską literaturą young adult.
Małgorzata Pioruńska: Miłość z Tiktoka. Ilustracje (ładne): Anna Niemczak. Znak w serii Perseidy, 2023.
Bardzo zgrabnie napisana powieść dla młodzieży. Narracja prowadzona jest z punktu widzenia głównych bohaterów - Maksa i Bazyla, których możemy sobie pooglądać, bo książka jest ilustrowana. Sympatię niektórych bywalców forum może wzbudzić zwłaszcza Bazyl, który jest seksownym rudzielcem (kolorowa ilustracja do odszukania w sieci). Teoretycznie tematem utworu jest wpływ social mediów na młodzież. Jednak chyba silniej wybrzmiewa emocjonalne przesłanie, że zaspokojenie potrzeby bliskości jest trudniejsze niż pożądania. Utwór oznaczony jest jako 16+, mamy więc co najmniej 2 udane sceny erotyczne - na szczęście nieinspirowane gejowską pornografią, więc ładne.
Happy end też jest.
Dalej kontynuuję studia nad gejowską literaturą young adult.
Małgorzata Pioruńska: Miłość z Tiktoka. Ilustracje (ładne): Anna Niemczak. Znak w serii Perseidy, 2023.
Bardzo zgrabnie napisana powieść dla młodzieży. Narracja prowadzona jest z punktu widzenia głównych bohaterów - Maksa i Bazyla, których możemy sobie pooglądać, bo książka jest ilustrowana. Sympatię niektórych bywalców forum może wzbudzić zwłaszcza Bazyl, który jest seksownym rudzielcem (kolorowa ilustracja do odszukania w sieci). Teoretycznie tematem utworu jest wpływ social mediów na młodzież. Jednak chyba silniej wybrzmiewa emocjonalne przesłanie, że zaspokojenie potrzeby bliskości jest trudniejsze niż pożądania. Utwór oznaczony jest jako 16+, mamy więc co najmniej 2 udane sceny erotyczne - na szczęście nieinspirowane gejowską pornografią, więc ładne.
Happy end też jest.
Ostatnio zmieniony 20-08-2024 19:06:53 przez Czartogromski, łącznie zmieniany 1 raz.
- bolevitch
- Posty: 5451
- Rejestracja: 22-07-2018 14:45:00
Re: To się czyta
nawet motto jak z rekolekcji dla młodzieży.
Tak, te książki są projektowane z zamiarem dostarczenia gejowskim nastolatkom wzorców monogamicznej miłości. Taki sam mniej więcej wniosek wysnułem, gdy opisywałem na forum dwie inne książki Znaku tego typu, wspomniane przeze mnie powyżej
Tak, te książki są projektowane z zamiarem dostarczenia gejowskim nastolatkom wzorców monogamicznej miłości. Taki sam mniej więcej wniosek wysnułem, gdy opisywałem na forum dwie inne książki Znaku tego typu, wspomniane przeze mnie powyżej
- Czartogromski
- Posty: 6177
- Rejestracja: 22-07-2018 10:10:25
- Lokalizacja: Kufszynek
- Kontakt:
Re: To się czyta
To chyba raczej nie jest motto, bardziej efekt kreatywności działu marketingu. Autorka w książce unika jednak tombakowych myśli.
- bolevitch
- Posty: 5451
- Rejestracja: 22-07-2018 14:45:00
Re: To się czyta
mam powody uznać hipotezę mówiącą o tym, że pracownicy działu marketingu wydawnictwa Znak w rekolekcjach czasem uczestniczą, za nacechowaną pewnym stopniem prawdopodobieństwa. Przynajmniej niektórzy.
- Czartogromski
- Posty: 6177
- Rejestracja: 22-07-2018 10:10:25
- Lokalizacja: Kufszynek
- Kontakt:
Re: To się czyta
Może po prostu w niektórych miejsca Krakowa to wyłazi z murów
- Hebius
- Posty: 15051
- Rejestracja: 18-07-2018 12:20:10
- Lokalizacja: Kętrzyn
Re: To się czyta
Zachęty do nieskrepowanego, niezobowiązującego seksu z używkami i bez, młodzież w nadmiarze znajdzie gdzie indziej.
– Jakże mogę wymagać, żeby on, będąc o tyle wyższym ode mnie, znajdował jakąkolwiek w moim towarzystwie przyjemność? Nie byłażby to szalona z mej strony pretensja?
- bolevitch
- Posty: 5451
- Rejestracja: 22-07-2018 14:45:00
Re: To się czyta
tylko pytanie czy to tak działa?
- marcin
- Posty: 13430
- Rejestracja: 25-07-2018 22:48:12
- Lokalizacja: PL
Re: To się czyta
Z gejowskich powieści to najbardziej mi utkwił w pamięci Mikołaj Milcke i jego cykl który powinien nazywać się "na co młody gej powinien uważać"
Gdy ludzie spotykają się z górami, dzieją się wielkie rzeczy.
(William Blake)
(William Blake)
- Elfin
- Posty: 1188
- Rejestracja: 27-02-2024 00:43:29
- Lokalizacja: Polska
Re: To się czyta
To jest świetne!Achim pisze: ↑21-06-2024 20:05:56 „ Lektura uproszczona“
Tytuł prozy Christiny Morales jest absolutnie mylący, gdyż jest to pozycja, która wytrąca czytelnika z utartych schematów i odwraca wszystkie możliwe perspektywy. Autorka oddaje głos osobom wielokrotnie wykluczonym: kobietom, uznanym za niepełnosprawne intelektualnie z całą gamą ich doznań i przeżyć, także seksualnych. To powieść pisana „ na wkurwie”, oburzeniu, zwrócenie uwagi na problem ubezwłasnowolnienia, przymusowej sterylizacji, anarchii, squotów. Bohaterki, beneficjentki systemu opieki społecznej, odbierają pomoc często jako opresję. Brawurowy jest język tej prozy: prowokujący, odważny i oddanie narracji i perspektywy czterem niepełnosprawnym bohaterkom. Opis zbliżenia z niepełnosprawnym ruchowo w publicznej toalecie czy analiza patologii katalońskiego/ akcja rozgrywa się w Barcelonie/ systemu opieki społecznej są mocne. „ Lektura uproszczona” to przedstawienie świata równoległego za pomocą jego gargantuicznego języka.
Odważna, bezkompromisowa proza.
Jestem po lekturze.
Tak się wciągnąłem, że nawet pójdę na wykład poświęcony tej książce.
Tylko co z tego, skoro wydawniczo to klapa. Książka na polskim rynku przepadła i nic już jej nie pomoże, bo ksiązki żyją 2-3 miesiące, a tutaj tłumaczenie wjchało jakoś tak w lutym.
Wszystkie podobne tytuły pewnie teraz wydawnictwo odłoży do poczeklani :/
Szkoda & smuteczek.
- Achim
- Posty: 1363
- Rejestracja: 13-07-2019 19:29:55
- Lokalizacja: Wrocław
Re: To się czyta
Ja ją znalazłem zupełnym przypadkiem w księgarni " Tajne komplety" w kinie " Nowe Horyzonty" i od razu wiedziałem, że to książka dla mnie . Ucieszyło mnie też, że ją dostrzegli i zrecenzowali w najnowszej " Replice". Ale rzeczywiście to pozycja absolutnie niszowa na polskim rynku.
Es gibt ein Leben und ich lebe es . Romy Schneider.
- Elfin
- Posty: 1188
- Rejestracja: 27-02-2024 00:43:29
- Lokalizacja: Polska
Re: To się czyta
Co komu po recenzji teraz?
Ta książka już była na wyprzedaży jako najgorzej sprzedający się tytuł, więc to już wydawniczy trup, mina i przestroga na przyszłość.
Samej recenzji nie czytałem, ale jak w "Replice" to pewnie nie za długa, niepogłębiona i bardziej streszczenie niż recenzja, ale rzadko mam okazję coś tam przeczytać, więc to stwierdzenie z kategorii domysłów, bo może tym razem dali coś na pół strony?
---
Tajne komplety - ładne miejsce z nieładnie zachowującą się obsługą. Zblazowana laska za ladą, lekceważacy właściciel, wiele przykrych rzeczy mnie tam spotkało w zupełnie nieoczekiwanych sytuacjach, bo przywykłem do tego, że ludzie są dla siebie zwyczajnie mili, a jeśli nie mili, to przynajmniej uprzejmi. A tam to jednak częściej nie(uprzejmi).
Omijam szerokim łukiem i odradzam innym odwiedziny - duża ilość tytułów, fotele i kawa miesjca tego nie odmienią i nie odczarują, bo cała aura to chyba z przeszłości została i profilu na fejsie.
Ta książka już była na wyprzedaży jako najgorzej sprzedający się tytuł, więc to już wydawniczy trup, mina i przestroga na przyszłość.
Samej recenzji nie czytałem, ale jak w "Replice" to pewnie nie za długa, niepogłębiona i bardziej streszczenie niż recenzja, ale rzadko mam okazję coś tam przeczytać, więc to stwierdzenie z kategorii domysłów, bo może tym razem dali coś na pół strony?
---
Tajne komplety - ładne miejsce z nieładnie zachowującą się obsługą. Zblazowana laska za ladą, lekceważacy właściciel, wiele przykrych rzeczy mnie tam spotkało w zupełnie nieoczekiwanych sytuacjach, bo przywykłem do tego, że ludzie są dla siebie zwyczajnie mili, a jeśli nie mili, to przynajmniej uprzejmi. A tam to jednak częściej nie(uprzejmi).
Omijam szerokim łukiem i odradzam innym odwiedziny - duża ilość tytułów, fotele i kawa miesjca tego nie odmienią i nie odczarują, bo cała aura to chyba z przeszłości została i profilu na fejsie.
- Czartogromski
- Posty: 6177
- Rejestracja: 22-07-2018 10:10:25
- Lokalizacja: Kufszynek
- Kontakt:
Re: To się czyta
Ciąg dalszy mojej wyprawy na tereny powieści young adult
Shaun David Hutchinson: Nic tylko pył (Oryg.: We Are the Ants). Tł. Agnieszka Myśliwy. Odyseya (czyli Znak), 2023.
Jedna z najlepszych YA, jakie czytałem ostatnio. Krótkie streszczenie może brzmieć odstręczająco, bo mamy tu i porwania przez kosmitów, i koniec świata, i samobójstwo, no i mnóstwo innych rzeczy, np. osobliwy gejowski trójkąt (czworokąt? - gdy uwzględnić nieboszczyka?). Główny bohater to podwójny odmieniec* (bo odmieniec jako taki i odmieniec, bo gej), do tego wini się za samobójstwo swojego chłopaka.
Autorowi udało się jednak z tych rozmaitości zrobić dobrą książkę, czasami napisaną naprawdę ładnie, zadaniami, które mówią więcej, niż powiedziałby zwykły opis tradycyjnego narratora. (Bohater w wesołym miasteczku: "Ostatni raz siedziałem na takiej karuzeli z Jessem, który zabił się sześćdziesiąt osiem dni później").
*Ale to - podwójne odmieństwo - dość częste dla postaci geja w powieściach YA
***
Obiecałem sobie wyszukiwać w czytanych książkach to, co dobre, i o tym pisać. W przypadku powieści "Krok od ciebie" autorstwa Lii Rimoni napiszę więc tylko, że nie namawiam do lektury.
Dopisek w kwestii czegoś dobrego o tej książce.
Próba podjęcia tematu: najlepszy przyjaciel geja okazuje się homofobem. Niestety, z samego podjęcia niewiele wynikło.
Shaun David Hutchinson: Nic tylko pył (Oryg.: We Are the Ants). Tł. Agnieszka Myśliwy. Odyseya (czyli Znak), 2023.
Jedna z najlepszych YA, jakie czytałem ostatnio. Krótkie streszczenie może brzmieć odstręczająco, bo mamy tu i porwania przez kosmitów, i koniec świata, i samobójstwo, no i mnóstwo innych rzeczy, np. osobliwy gejowski trójkąt (czworokąt? - gdy uwzględnić nieboszczyka?). Główny bohater to podwójny odmieniec* (bo odmieniec jako taki i odmieniec, bo gej), do tego wini się za samobójstwo swojego chłopaka.
Autorowi udało się jednak z tych rozmaitości zrobić dobrą książkę, czasami napisaną naprawdę ładnie, zadaniami, które mówią więcej, niż powiedziałby zwykły opis tradycyjnego narratora. (Bohater w wesołym miasteczku: "Ostatni raz siedziałem na takiej karuzeli z Jessem, który zabił się sześćdziesiąt osiem dni później").
*Ale to - podwójne odmieństwo - dość częste dla postaci geja w powieściach YA
***
Obiecałem sobie wyszukiwać w czytanych książkach to, co dobre, i o tym pisać. W przypadku powieści "Krok od ciebie" autorstwa Lii Rimoni napiszę więc tylko, że nie namawiam do lektury.
Dopisek w kwestii czegoś dobrego o tej książce.
Próba podjęcia tematu: najlepszy przyjaciel geja okazuje się homofobem. Niestety, z samego podjęcia niewiele wynikło.
Ostatnio zmieniony 23-08-2024 20:59:58 przez Czartogromski, łącznie zmieniany 1 raz.
- Hebius
- Posty: 15051
- Rejestracja: 18-07-2018 12:20:10
- Lokalizacja: Kętrzyn
Re: To się czyta
@Czartogromski
Znak wydał jeszcze jedną powieść Hutchinsona - Stany Zjednoczone Miłości - z dość odstręczająca okładką, ale może treść jest równie dobra, jak w tej co czytałeś.
Znak wydał jeszcze jedną powieść Hutchinsona - Stany Zjednoczone Miłości - z dość odstręczająca okładką, ale może treść jest równie dobra, jak w tej co czytałeś.
– Jakże mogę wymagać, żeby on, będąc o tyle wyższym ode mnie, znajdował jakąkolwiek w moim towarzystwie przyjemność? Nie byłażby to szalona z mej strony pretensja?
- Czartogromski
- Posty: 6177
- Rejestracja: 22-07-2018 10:10:25
- Lokalizacja: Kufszynek
- Kontakt:
- Dorian_Gray
- Posty: 2029
- Rejestracja: 18-07-2018 20:38:15
- Lokalizacja: Mazowsze
Re: To się czyta
Przestrzeń, czas i ruch. Największe idee we Wszechświecie.
Carroll Sean
Bardzo ciekawie zaprezentowane podstawy fizyki.
Zajrzałem też na youtuba i jest tam ileś tam wykładów tego fizyka
na różnych uniwersytetach.
Carroll Sean
Bardzo ciekawie zaprezentowane podstawy fizyki.
Zajrzałem też na youtuba i jest tam ileś tam wykładów tego fizyka
na różnych uniwersytetach.
- Czartogromski
- Posty: 6177
- Rejestracja: 22-07-2018 10:10:25
- Lokalizacja: Kufszynek
- Kontakt:
Re: To się czyta
Tak. I może tylko dodam, że niedawno ukazało się wznowienie, tym razem już okładką i imprintem wyraźnie adresowane do odbiorów YA.
- Hebius
- Posty: 15051
- Rejestracja: 18-07-2018 12:20:10
- Lokalizacja: Kętrzyn
Re: To się czyta
Okładka całkiem przyjemna dla oka. W pierwszym wydaniu była dość średnia.
– Jakże mogę wymagać, żeby on, będąc o tyle wyższym ode mnie, znajdował jakąkolwiek w moim towarzystwie przyjemność? Nie byłażby to szalona z mej strony pretensja?
- Czartogromski
- Posty: 6177
- Rejestracja: 22-07-2018 10:10:25
- Lokalizacja: Kufszynek
- Kontakt:
Re: To się czyta
Gejowskie Young Adult w czytaniu - cd.
Marcel Moss: Mój ostatni miesiąc. - Wydawnictwo Filia, 2022.
Z zasady nie czytam powieści, których akcja dzieje się w szpitalu, hospicjum, dotyczy jakiejś choroby albo której bohater przez 300 stron umiera. Tu jednak pomyliłem książki, a ta zaczyna się dość niewinnie, więc się nie zorientowałem początkowo, skutkiem czego zaliczyłem cały bardzo fachowo* napisany gejowski wyciskacz łez. Dodam informacyjnie, że na bohaterów spadają chyba wszystkie możliwe plagi egipskie.
Warto docenić wątek nabywania przez bohatera gejowskiej samoświadomości (plus stosowny przekaz dydaktyczny).
Mamy też w książce postać przyjaciółki geja, która (co chyba nietypowe?) przez moment jest nawet dziewczyną geja.
Przy okazji uwaga ogólniejsza: postać przyjaciółki geja dość licznie występuję w gejowskiej literaturze. Zrozumiałe: bardzo ułatwia prowadzenie akcji - zdejmuje z bohatera/narratora obowiązek powiedzenia wielu rzeczy, etc.
I teraz pytanie-dygresja: czy waszym zdaniem przyjaciółka geja to tylko figura literacka, czy też zaobserwowaliście występowanie jej w rzeczywistości?
*Autor ma na koncie wiele kryminałów, co wydaje się dobrą szkołą warsztatu.
Marcel Moss: Mój ostatni miesiąc. - Wydawnictwo Filia, 2022.
Z zasady nie czytam powieści, których akcja dzieje się w szpitalu, hospicjum, dotyczy jakiejś choroby albo której bohater przez 300 stron umiera. Tu jednak pomyliłem książki, a ta zaczyna się dość niewinnie, więc się nie zorientowałem początkowo, skutkiem czego zaliczyłem cały bardzo fachowo* napisany gejowski wyciskacz łez. Dodam informacyjnie, że na bohaterów spadają chyba wszystkie możliwe plagi egipskie.
Warto docenić wątek nabywania przez bohatera gejowskiej samoświadomości (plus stosowny przekaz dydaktyczny).
Mamy też w książce postać przyjaciółki geja, która (co chyba nietypowe?) przez moment jest nawet dziewczyną geja.
Przy okazji uwaga ogólniejsza: postać przyjaciółki geja dość licznie występuję w gejowskiej literaturze. Zrozumiałe: bardzo ułatwia prowadzenie akcji - zdejmuje z bohatera/narratora obowiązek powiedzenia wielu rzeczy, etc.
I teraz pytanie-dygresja: czy waszym zdaniem przyjaciółka geja to tylko figura literacka, czy też zaobserwowaliście występowanie jej w rzeczywistości?
*Autor ma na koncie wiele kryminałów, co wydaje się dobrą szkołą warsztatu.