To się czyta
Regulamin forum
Info: tematy możliwe do przeglądania przez gości forum, dostępne indeksowanie dla bootów typu Google.
Info: tematy możliwe do przeglądania przez gości forum, dostępne indeksowanie dla bootów typu Google.
- Walpurg
- Posty: 9539
- Rejestracja: 22-07-2018 17:59:15
- Lokalizacja: Śląsk
Re: To się czyta
Ale to co innego.
On krytykował kolegę dla własnego interesu, żebyś chodził do niego. A krytyka nie miała charakteru publicznego. Tego, co ci powiedział, z pewnością nie napisałby w sieci ani nie powiedział w telewizji.
On krytykował kolegę dla własnego interesu, żebyś chodził do niego. A krytyka nie miała charakteru publicznego. Tego, co ci powiedział, z pewnością nie napisałby w sieci ani nie powiedział w telewizji.
- uzytkownik_konta
- Posty: 5361
- Rejestracja: 18-07-2018 15:54:11
Re: To się czyta
To też prawda. Myślę jednak, że czym innym jest sytuacja, w której lekarz krytykuje innego lekarza w zaciszu gabinetu - kiedy w zasadzie nie grozi to żadnymi konsekwencjami - a czym innym, gdyby miał z tym pójść do prokuratury albo do telewizji.
Edycja: O, widzę że dokładnie tak samo na to spojrzeliśmy, nawet z tą telewizją.
Edycja: O, widzę że dokładnie tak samo na to spojrzeliśmy, nawet z tą telewizją.
- bolevitch
- Posty: 5434
- Rejestracja: 22-07-2018 14:45:00
Re: To się czyta
w tym sensie macie rację
ciekawe co z wynikami kontoli NIK, która wykazała, że dodatki kowidowe były pobierane w sposób nieuprawniony.....
ciekawe co z wynikami kontoli NIK, która wykazała, że dodatki kowidowe były pobierane w sposób nieuprawniony.....
- Walpurg
- Posty: 9539
- Rejestracja: 22-07-2018 17:59:15
- Lokalizacja: Śląsk
Re: To się czyta
Nie żartuj. Skoro wybory kopertowe i tysiące innych szwindli rządowych są bezkarne, to i dodatki będą bezkarne.
- uzytkownik_konta
- Posty: 5361
- Rejestracja: 18-07-2018 15:54:11
Re: To się czyta
Jaka kara? Przecież cały personel medyczny, jak i okołomedyczny, a nawet administracyjny w służbie zdrowia, który pracował... tfu, to znaczy, oczywiście, Służył - w okresie od 2020 r., to Bohaterowie. Te dodatki im się po prostu należały
- Hebius
- Posty: 15018
- Rejestracja: 18-07-2018 12:20:10
- Lokalizacja: Kętrzyn
Re: To się czyta
Przecież też im klaskaliście, to o co chodzi?
– Jakże mogę wymagać, żeby on, będąc o tyle wyższym ode mnie, znajdował jakąkolwiek w moim towarzystwie przyjemność? Nie byłażby to szalona z mej strony pretensja?
- uzytkownik_konta
- Posty: 5361
- Rejestracja: 18-07-2018 15:54:11
Re: To się czyta
O przepraszam, chyba nie byłem bezkrytyczny (o ile pamiętam - ten okres mi się trochę rozmył) Poza tym, prawdą jest, że niektórzy tam byli bohaterami, tzn. pracowali po 100 godzin w tygodniu, lekarze emerytowani wracali do pracy, mimo że niewiele było tym wirusie wiadomo, poza tym, że z wiekiem wzrasta ryzyko.
Ale widziałem parę obrzydliwości. Samo środowisko lekarskie o nich za bardzo nie mówiło (nie dziwię się), ale w niektórych miejscach kilkadziesiąt procent personelu zniknęło - np. poszło na chorobowe. A już najbardziej paskudne co widziałem, to jeden stażysta. Młody chłopak, który po prostu zapadł się pod ziemię nic nie mówiąc (niektórzy nawet sądzili, że umarł), kiedy COVID dotarł do jego szpitala. Pozwolił, żeby stare baby pracowały dwa razy więcej i wystawiały się na wielokrotnie większe ryzyko, a sam uciekł. W nomenklaturze wojskowej to się nazywa "dezercja". Potem nagle wrócił, jak gdyby nigdy nic - zero poczucia winy, ale też zero konsekwencji. Więc do nich piję. Do tych, co to są bardzo przekonani o wyjątkowości tej grupy zawodowej, co to ma własny samorząd, kodeks etyki, sądy, poczucie wspólnoty i prestiż - najchętniej by sobie zawiesili PWZ jak policjant blachę na piersi. Ale kiedy przyszło co do czego, i trzeba było tę wyjątkowość udowodnić - uciekli, skurwysyny.
A poza tym, wielu z nich potraktowało to jako okazję do leczenia kompleksów, wypromowania się, i z tego powodu nie tylko nie chcieli, żeby to się kończyło, ale też to zakończenie wyparli. I wcale nie jest tak, że ci którzy zdezerterowali i ci którzy się chełpią, to dwie rozłączne grupy.
Ale widziałem parę obrzydliwości. Samo środowisko lekarskie o nich za bardzo nie mówiło (nie dziwię się), ale w niektórych miejscach kilkadziesiąt procent personelu zniknęło - np. poszło na chorobowe. A już najbardziej paskudne co widziałem, to jeden stażysta. Młody chłopak, który po prostu zapadł się pod ziemię nic nie mówiąc (niektórzy nawet sądzili, że umarł), kiedy COVID dotarł do jego szpitala. Pozwolił, żeby stare baby pracowały dwa razy więcej i wystawiały się na wielokrotnie większe ryzyko, a sam uciekł. W nomenklaturze wojskowej to się nazywa "dezercja". Potem nagle wrócił, jak gdyby nigdy nic - zero poczucia winy, ale też zero konsekwencji. Więc do nich piję. Do tych, co to są bardzo przekonani o wyjątkowości tej grupy zawodowej, co to ma własny samorząd, kodeks etyki, sądy, poczucie wspólnoty i prestiż - najchętniej by sobie zawiesili PWZ jak policjant blachę na piersi. Ale kiedy przyszło co do czego, i trzeba było tę wyjątkowość udowodnić - uciekli, skurwysyny.
A poza tym, wielu z nich potraktowało to jako okazję do leczenia kompleksów, wypromowania się, i z tego powodu nie tylko nie chcieli, żeby to się kończyło, ale też to zakończenie wyparli. I wcale nie jest tak, że ci którzy zdezerterowali i ci którzy się chełpią, to dwie rozłączne grupy.
- Achim
- Posty: 1360
- Rejestracja: 13-07-2019 19:29:55
- Lokalizacja: Wrocław
Re: To się czyta
„ Jestem Żydówką”
Książka Miriam Synger nosi podtytuł „ Pamiętnik religijnej feministki, patriotki, wielodzietnej matki Polki” . To „życiopisanie „ autorki obejmuje wszystkie te płaszczyzny życia, ale jest także zapisem polskiej rzeczywistości „ tu i teraz” : wojny w Ukrainie czy wcześniej kryzysu uchodźczego. Synger opisuje wszystko z pozycji mniejszości, kobiety, która świadomie/ wbrew tradycji rodzinnej/ wybrała żydowską religijność. Te obserwacje z perspektywy mniejszościowej są szczególnie interesujące, jak choćby o wszechobecności krzyża w polskiej przestrzeni publicznej czy dominacji większości/ religijnej, seksualnej czy symbolicznej/ . Na tej niwie Synger wykonuje tytaniczną pracę : informowania o tradycji, kulturze, obyczajowości żydowskiej. Jest rzeczniczką mniejszości, ale też pokazuje całe szerokie spektrum tej odmiennej perspektywy : od tradycjonalizmu po dopuszczenie do związków homoseksualnych czy kobiet jako kapłanek. Autorka nieustannie przypomina o ogromnej tradycji żydowskiej w Polsce, wskazuje, ile dokładnie procentowo wynosił kiedyś procent ludności żydowskiej w poszczególnych miastach. Synger jest strażniczką tej pamięci.
Książka Miriam Synger nosi podtytuł „ Pamiętnik religijnej feministki, patriotki, wielodzietnej matki Polki” . To „życiopisanie „ autorki obejmuje wszystkie te płaszczyzny życia, ale jest także zapisem polskiej rzeczywistości „ tu i teraz” : wojny w Ukrainie czy wcześniej kryzysu uchodźczego. Synger opisuje wszystko z pozycji mniejszości, kobiety, która świadomie/ wbrew tradycji rodzinnej/ wybrała żydowską religijność. Te obserwacje z perspektywy mniejszościowej są szczególnie interesujące, jak choćby o wszechobecności krzyża w polskiej przestrzeni publicznej czy dominacji większości/ religijnej, seksualnej czy symbolicznej/ . Na tej niwie Synger wykonuje tytaniczną pracę : informowania o tradycji, kulturze, obyczajowości żydowskiej. Jest rzeczniczką mniejszości, ale też pokazuje całe szerokie spektrum tej odmiennej perspektywy : od tradycjonalizmu po dopuszczenie do związków homoseksualnych czy kobiet jako kapłanek. Autorka nieustannie przypomina o ogromnej tradycji żydowskiej w Polsce, wskazuje, ile dokładnie procentowo wynosił kiedyś procent ludności żydowskiej w poszczególnych miastach. Synger jest strażniczką tej pamięci.
Es gibt ein Leben und ich lebe es . Romy Schneider.
- Czartogromski
- Posty: 6151
- Rejestracja: 22-07-2018 10:10:25
- Lokalizacja: Kufszynek
- Kontakt:
Re: To się czyta
Biblioteka Narodowa przedstawiła najnowsze wyniki badań czytelnictwa
https://www.bn.org.pl/aktualnosci/4923- ... 22-r..html
Wzrost czytelnictwa nastolatków. 72% badanych nastolatków było czytelnikami książek. Aż 18% deklarowało czytanie siedmiu i więcej książek. Czytelnictwo starszych pozostaje na niskim poziomie z 2021 roku.
Listopadowe badanie dokumentuje wzrost zainteresowania książkami wśród osób w wieku 15–18 lat, które wracają do czytelniczych praktyk sprzed pandemii: czytelnikami książek było 72% badanych nastolatków (60% w 2021 r.). 18% było intensywnymi czytelnikami, deklarowało czytanie 7 i więcej książek. Oznacza to duży wzrost z 5% w 2021 roku.
Odnotowany w 2020 roku niewielki wzrost czytelnictwa nie stał się początkiem trendu wzrostowego. Ograniczenia pandemiczne przyniosły w pierwszym roku pandemii nieco większe zainteresowanie czytaniem, a w drugim – zauważalne zmęczenie. Ta sytuacja trwa. Książki w postaci papierowej lub cyfrowej czytają przede wszystkim osoby najlepiej wykształcone i uczące się (58% absolwentów szkół wyższych, 14% osób z wykształceniem zasadniczym zawodowym). Tak jak w poprzednich latach, kobiety czytają książki częściej niż mężczyźni, a różnica ta jest wciąż bardzo wyraźna (odpowiednio 42% i 26%). W jesiennym badaniu lekturę co najmniej jednej książki w ciągu ostatnich 12 miesięcy zadeklarowało 34% respondentów w wieku co najmniej 15 lat, co daje taki sam wynik jak w listopadzie roku 2021. W szerszej perspektywie odsetek czytelników książek nie zmienia się w sposób statystycznie istotny od 2015 roku.
Najpopularniejszym źródłem czytanych książek są nadal zakupy, ale też prezenty i wypożyczenia od znajomych, co wskazuje na ważną społeczną, więziotwórczą funkcję książki. W 2022 roku wśród najpoczytniejszych w Polsce książek dominuje beletrystyka, literatura kryminalna i obyczajowo-romansowa, lecz wybory lekturowe – podobnie jak w poprzednim sezonie – charakteryzują się dużym rozproszeniem. Nie pojawiła się żadna powieść, która – zyskując masową publiczność – mogłaby otrzymać miano wydarzenia czytelniczego. Należy zwrócić uwagę na duży wzrost literatury kryminalnej i sensacyjnej z 24% w 2020 roku do 32% w 2022 oraz spadek fantastyki i fantasy z 11% w 2020 do 7 w 2022 roku. Autorzy lektur szkolnych, w tym Henryk Sienkiewicz, zajmują wysokie pozycje w rankingu.
https://www.bn.org.pl/aktualnosci/4923- ... 22-r..html
- Czartogromski
- Posty: 6151
- Rejestracja: 22-07-2018 10:10:25
- Lokalizacja: Kufszynek
- Kontakt:
- Czartogromski
- Posty: 6151
- Rejestracja: 22-07-2018 10:10:25
- Lokalizacja: Kufszynek
- Kontakt:
- Hebius
- Posty: 15018
- Rejestracja: 18-07-2018 12:20:10
- Lokalizacja: Kętrzyn
Re: To się czyta
Mnie zadziwiło, że na liście jest Erle Stanley Gardner, ale już sobie sprawdziłem, że HBO ma serial z Perrym Masonem i lesbijką Dellą Street.
– Jakże mogę wymagać, żeby on, będąc o tyle wyższym ode mnie, znajdował jakąkolwiek w moim towarzystwie przyjemność? Nie byłażby to szalona z mej strony pretensja?
- uzytkownik_konta
- Posty: 5361
- Rejestracja: 18-07-2018 15:54:11
Re: To się czyta
Czornyj. Jezus Maria, nie sądziłem, że ten proceder ma aż taką skalę.
- gaynau
- Posty: 11240
- Rejestracja: 10-07-2019 20:49:00
- Lokalizacja: Berlin
Re: To się czyta
skad ta niechec? czyzbys zostal odrzucony..?:D
- Hebius
- Posty: 15018
- Rejestracja: 18-07-2018 12:20:10
- Lokalizacja: Kętrzyn
Re: To się czyta
Max Czornyj to bohater niedawnego skandalu związanego z bagatelizowaniem nazistowskich zbrodni.
https://niestatystyczny.pl/2023/03/29/m ... r-nazizmu/Max Czornyj w swojej twórczości koncentruje się na najgorszych zbrodniarzach, przekraczając kolejne granice. Tym razem bohaterem swojej książki uczynił nazistowskiego zbrodniarza, ale powieść reklamuje tak, jakby była kolejną częścią „Piły”.
Max Czornyj należy do pierwszej dwudziestki najlepiej zarabiających pisarzy w Polsce, choć wydawałoby się, że jego powieści nie należą do tak zwanego głównego nurtu. „Zimny chirurg” poświęcony jest seryjnemu mordercy i nekrofilowi – Edmundowi Kolanowskiemu, z kolei „Kat z Płaszowa” skupia się na zbrodniarzu wojennym i komendancie obozu koncentracyjnego noszącym imię Amon Göth. Wielu autorów i autorek pisze o przestępcach, ale Max Czornyj czyni ich bohaterami powieści, prezentując w narracji perspektywę zwyrodnialców.
Swoją najnowszą powieść postanowił zareklamować w następujących sposób:
Seryjni mordercy, najokrutniejsi obozowi zbrodniarze… Przy tej postaci ich dokonania to amatorskie igraszki. KAT HITLERA, czyli Johann Reichart, zabił ponad 3 000 osób. Kobiety, dzieci, niepełnosprawni, to nie miało dla niego żadnego znaczenia. Może się wydawać, że ta historia miała miejsce w średniowieczu, ale świadkowie tych wydarzeń wciąż żyją. Głowę daję, że w żadnej powieści fikcyjnej nie padło tyle ofiar co tu – w rzeczywistości. Przekonacie się sami już 12 kwietnia.
– Jakże mogę wymagać, żeby on, będąc o tyle wyższym ode mnie, znajdował jakąkolwiek w moim towarzystwie przyjemność? Nie byłażby to szalona z mej strony pretensja?
- uzytkownik_konta
- Posty: 5361
- Rejestracja: 18-07-2018 15:54:11
Re: To się czyta
Ja wiem, że Lublin może nie jest największym miastem w Polsce, ale też nie jest tak, że wszyscy się tam znamy
Nie, w zupełności nie o to chodzi, tylko o to, o czym wspomniał Hebius. Przy czym warto zwrócić uwagę na to, czego nie ma w cytacie, a co jest chyba najbardziej uderzające - to zdjęcie, na którym pozuje udając Amona Götha, wstawiając podpis "Oto dowód empiryczny na to, że Kat z Płaszowa się urzeczywistnił". Na litość boską, już nawet nie wspominam o tym, jak bardzo niesmaczne jest to postępowanie. Ale kto normalny stawia siebie w takiej pozycji? Otóż nikt normalny.
Warto też wspomnieć o kwestii Auschwitz (gdzie ponadto pada stwierdzenie: "[Czornyj d]odał, że wydawnictwo Filia nie ma nic wspólnego ze zdjęciem, na którym pozuje na Amona Götha. »Nie stanowiło ono elementu wydawniczej kampanii promocyjnej, lecz mój indywidualny komentarz do kwestii poruszanych przeze mnie już wielokroć przed rokiem (sic!) i w jednoznacznie antyzbrodniczej optyce«" - co oznacza, że to zdjęcie było jego własną inicjatywą, a nie poronionym pomysłem jakiejś agencji marketingowej).
Podkreślenia moje. Na marginesie, co trzeba mieć w głowie, żeby czuć potrzebę wymyślania zbrodni Mengele. Naprawdę, prawdziwe nie wystarczą...?Muzeum Auschwitz zabrało głos ws. książek Maxa Czornyja, w których autor, prowadząc pierwszoosobową narrację, opowiada historie zbrodniarzy hitlerowskich.
"Książka, której autorem jest Max Czornyj, zawiera bardzo wiele błędów zarówno w podstawowej faktografii i datacji, jak i w zakresie opisu realiów obozowych" - alarmuje na Facebooku zespół Muzeum Auschwitz.
I zdecydowanie odradza wydaną w 2022 r. przez wydawnictwo Filia powieść "Mengele. Anioł Śmierci z Auschwitz" jako rzetelne źródło informacji.
(...)
Powieść Czornyja, którą zarówno autor, jak i wydawnictwo Filia przedstawiają jako "opartą na faktach", skupia się na makabrycznych opisach tych właśnie medycznych eksperymentów.
(...)
Czornyj w wywiadach, mediach społecznościowych oraz w swoich książkach zapewnia, że nie zależało mu na epatowaniu okrucieństwem, a opisaniu faktów, na które od czasu do czasu powołuje się w swoich książkach.
Muzeum Auschwitz przestrzega: "Nie rzeczywistość, a jej skarykaturowane odzwierciedlenie"
Muzeum Auschwitz we wtorek po południu nie tylko jednak odradzało lekturę książki, ale też wypunktowało Czornyjowi błędy merytoryczne:
"Błędem oczywistym jest stwierdzenie, że Auschwitz leżał w granicach Generalnego Gubernatorstwa, błędnie podana jest data obrony pracy doktorskiej Josefa Mengele, błędem jest twierdzenie, że został aresztowany pod zmienionym nazwiskiem, że w 1945 r. komendantem Auschwitz był Rudolf Höss, że w ramach zacierania śladów zbrodni w 1945 r. likwidowano masowe groby w Auschwitz, błędnie jest datowana likwidacja obozu rodzinnego dla Romów i Sinti, i wiele, wiele innych.
Książka w żaden sposób nie przedstawia rzeczywistej działalności Josefa Mengele w niemieckim obozie Auschwitz, ale jej skarykaturowane odzwierciedlenie. Część spośród opisanych przez autora makabrycznych zbrodni w ogóle nie miała miejsca.
Ponadto książka zawiera oczywiste kłamstwa, jak choćby skandaliczne twierdzenie, iż na polecenie lekarza SS selekcję nowo przybyłych na rampie mogli przeprowadzać wyznaczeni do tego Żydzi (s. 215), zaś wybiórek na śmierć chorych więźniów obozu w istocie dokonywali nie funkcjonariusze SS, ale blokowi (s. 191-193)".
(...)
Jego książki sprzedają się świetnie, budzą też jednak sporo wątpliwości. Nie tylko z powodu treści, choć Czornyj oskarżony został już m.in. o promowanie nazistów i uczłowieczanie potworów.
Oburzenie w środowiskach pisarskim i czytelniczym wywołał przede wszystkim rodzaj uprawianej przez Czornyja autopromocji.
Pod koniec marca pisaliśmy, że Czornyj stawia w niej na epatowanie liczbą trupów i skalą okrucieństwa swoich bohaterów. Promując swoją najnowszą powieść "Kat Hitlera" (premiera zapowiedziana na 12 kwietnia), Czornyj pisał na Facebooku:
"Seryjni mordercy, najokrutniejsi obozowi zbrodniarze… Przy tej postaci ich dokonania to amatorskie igraszki. Johann Reichhart zabił ponad 3000 osób. Kobiety, dzieci, niepełnosprawni, to nie miało dla niego żadnego znaczenia. Głowę daję, że w żadnej powieści fikcyjnej nie padło tyle ofiar co tu - w rzeczywistości". Zapytany przez jednego z czytelników, kiedy napisze książkę o polskim seryjnym mordercy, odpisał z kolei: "Na seryjnych znów przyjdzie czas, ale tu poziom śmiertelności jest jeszcze większy!". (...)
Pisarska metoda Stanisławskiego
"Nie widzę związku pomiędzy wyrazem artystycznym oraz pokazaniem dojmującego trudu twórczego związanego z próbą wniknięcia w umysł psychopaty a godzeniem w pamięć ofiar Holokaustu. Fotografia jest kompletnie wyrwana z kontekstu, odnosiła się między innymi do »pisarskiej metody Stanisławskiego«, którą stosuję. To wartość sama w sobie, jaką doceniają czytelnicy. Między innymi dlatego nie wywołała podobnych reakcji, gdy ją zamieszczałem ponad rok temu" - tłumaczył w wywiadzie w Onecie.
(...)
Temat podjęli m.in. pisarz Jakub Ćwiek, poeta tłumacz i współwłaściciel wydawnictwa ArtRage Krzysztof Cieślik oraz blogerka i autorka książek Katarzyna Czajka-Kominiarczuk.
"(...) jest w personie Maksa Czornyja coś skrajnie odrażającego i niepokojącego zarazem - pisze Ćwiek. - Ot na przykład to, że z uporem maniaka pisze tak wiele swoich książek z perspektywy okrutnych, krwawych zbrodniarzy. Że fantazjując o tych strasznościach, jakim się oddawali, oddaje je z taką fanowską pieczołowitością". (...)
Więc rzeczywiście, Ćwiek ma rację, że jest w nim coś "odrażającego i niepokojącego zarazem" - fascynacja przemocą i złem, traktowanie liczby trupów jako dowodu wyższości jednej prawdziwej historii nad drugą, obsesja wokół nazistowskich zbrodniarzy, fantazjowanie na temat okrucieństwa; wreszcie, antysemickie manipulacje i chęć (a już samo przyzwolenie byłoby obciążające) umieszczania siebie w miejscu nazistowskiego potwora. Jak to wygląda...? Nasuwa się dość oczywisty wniosek. Z drugiej strony, jak dodamy do tego jeszcze wyraźne samouwielbienie, to praktycznie wypełniamy "ciemną triadę" - więc może on celowo wytwarza wrażenie, że szczerze utożsamia się ze swoimi głównymi bohaterami, bo to przynosi rozgłos i fascynuje odbiorcę, a jego psychopatyczne cechy pozwalają mu na przeprowadzenie takiego manewru lekką ręką. Ostatecznie, psychopaty nie rusza ani to, o czym on pisze (pisarze przecież często głęboko przeżywają i odchorowują obcowanie z potwornościami przez dłuższy czas, kiedy powstaje tekst), ani potępienie, niezadowolenie i niepokój otoczenia. Moim zdaniem są więc dwie możliwości: totalista bądź psychopata (albo jedno i drugie). Nietrudno zauważyć, że obie nie budzą wielkiej sympatii.
- Czartogromski
- Posty: 6151
- Rejestracja: 22-07-2018 10:10:25
- Lokalizacja: Kufszynek
- Kontakt:
Re: To się czyta
Czornyj początkowo szedł utartą drogą, czyli stworzył cykl powieści połączonych bohaterem, Erykiem Deryłą (również w wersji dziecięco młodzieżowej). Z czasem wyspecjalizował się książkach "na faktach", najlepiej okrutnych, trochę wykorzystując modę na Auschwitz w tytułach książek. A to o kilku lat znajduje czytelników, i to wielu.
- uzytkownik_konta
- Posty: 5361
- Rejestracja: 18-07-2018 15:54:11
Re: To się czyta
A może on ma ghostwriterów? Tyle z siebie wyrzuca - wręcz nieprawdopodobną objętość tekstu. A mam wrażenie, że te książki są tylko narzędziem do zyskiwania rozgłosu, popularności, kreowania wizerunku. Powinni go sprawdzić przy pomocy narzędzi stylometrycznych
- gaynau
- Posty: 11240
- Rejestracja: 10-07-2019 20:49:00
- Lokalizacja: Berlin
Re: To się czyta
Nie widzę nic w tym autorze, co miałoby go wpisać na listę zbanowanych
- Czartogromski
- Posty: 6151
- Rejestracja: 22-07-2018 10:10:25
- Lokalizacja: Kufszynek
- Kontakt:
Re: To się czyta
O Remigiuszu Mrozie też kiedyś mówiono, że jest marką dla spółdzielni autorów. Jak dotąd nic z tego się nie potwierdziło.