Przeciez jemu nie chodziło o dosłownie machanie tylko że jak sie sika to sie tak ogarnia kibel dookoła sikiem tzn scianki kibla. A dla dziewczyn to jest machanie
Dobra, już nie drążę tematu, bo przyśniło mi się w nocy kilku pijanych forumowiczów nad rzeką sikających z machaniem. A strumień szedł im głownie na spodnie, pościągane do kostek
Wojciech Chmielarz na 228 stronie Wyrwy pisze:
Znalazłem drzwi do ubikacji. Oparłem głowę o przyjemnie chłodne kafelki, wyjąłem penisa i zacząłem sikać, kreśląc moczem po pisuarze pętle i zygzaki. Skończyłem, zapiąłem spodnie. Postanowiłem, że nie umyję rak, bo raz w życiu mogę być buntownikiem – poza tym dla kogo miałbym je myć, całować się z nikim nie będę, a od kropli sików na dłoni nikt jeszcze nie umarł – i wróciłem do naszego stolika.
Bohater nie dość, że się zbuntował, to jeszcze po skończeniu sikania fiuta nawet nie otrzepał!
Ale nie o tym chciałem.
Też wam się zdarza kręcić moczem po pisuarze pętle i zygzaki? Rozumiem na śniegu, celem wysikania jakiegoś napisu, ale po pisuarze?
Zjawisko musi być dość powszechne, a że utrudnia utrzymanie czystości (wokół) urządzenia, w ofercie są m.in pisuary z muchą, które mają mu zapobiegać.
****
A teraz siedze w kawiarni przy kawie i czytam Świat Kolei 8/2020, a w nim bardzo ciekawy artykul o naszej slaskiej 11. O praktyce ruchu opowiada motorniczy. Wyglada to tak, ze motorniczowie z innych miast zapewne zrobiliby wielkie oczy
Jutro będzie nowy, długi dzień. Twój własny, od początku do końca. To przecież bardzo przyjemna myśl.
(Tove Jansson, "Tatuś Muminka i morze")
Tomasz Makowski, dyrektor BN uważa,że papier to już przeszłość, że za chwilę większość publikacji będzie się ukazywała tylko w wersji elektronicznej i tak będzie czytana.
Jak idzie o czasopisma naukowe zagraniczne, to juz tak praktycznie jest. Tzn teoretycznie sa jeszcze wydawane na papierze ale wszyscy czytaja wersje elektroniczne. No ale jednak czytanie dla przyjemnosci to cos zupelnie innego.
Jutro będzie nowy, długi dzień. Twój własny, od początku do końca. To przecież bardzo przyjemna myśl.
(Tove Jansson, "Tatuś Muminka i morze")
Hermes pisze: ↑31-08-2020 19:59:39
A wkleisz fragment? Albo podeślesz, np. na fb?
No to zgodnie z obietnicą:
Wspomnienia motorniczego z jazdy na 11 (obecnie linia ta jest w remoncie). Myślę, że motorniczowie z innych miast zrobiliby wielkie oczy To jest dokładnie to, co Komisja zwykła określać mianem "klimatu"
A tu te zabezpieczenia, o których mowa - dwie skrzynki do gaszenia żarówek (kierunki podpisane mazakiem!)
Jutro będzie nowy, długi dzień. Twój własny, od początku do końca. To przecież bardzo przyjemna myśl.
(Tove Jansson, "Tatuś Muminka i morze")
Jadąc pociągiem do Bielska i z powrotem plus w Bielsku w kawiarni przy kawie przeczytałem w całości kolejną rzecz z "Wehikułu czasu" Aleja Potępienia, Roger Zelazny
Bardzo fajne postapo. No i kolejna książka w tej serii kreśląca bardzo pesymistyczną wizję przyszłości
Jutro będzie nowy, długi dzień. Twój własny, od początku do końca. To przecież bardzo przyjemna myśl.
(Tove Jansson, "Tatuś Muminka i morze")
Hebius pisze: ↑21-06-2020 17:26:02Casey McQuiston, Red, White & Royal Blue
Prószyński Media
str. 476
Data wydania:2020-06-16
cena detaliczna: 39,99 zł
Co się stanie, gdy Pierwszy Syn Ameryki zakocha się w księciu Walii? [...]
Gdyby ktoś miał ochotę na krzepiącą bajkę przed snem... Ogólnie świat w książce jakiś lepszy: jest rok 2020, ale nie ma pandemii, a w USA w wyborach prezydenckich o drugą kadencję walczy prezydentka Demokratów I chociaż to jednak romans*, to całość mieści się w granicach prawdopodobieństwa i da się przeczytać bez żenady
*No dobrze, może jednak komedia romantyczna
Chyba żartujesz, ostatnio dałem się nabrać na replikę, a to było w gratisie, szmira jakich mało, postacie obrzydliwie przesłodzone i nierealistycznie sztampowe pod tezę, nie skończyłem tego, a tolerancję na literature tego typu mam niemałą. Jak ktoś chce mogę oddać za darmo te stratę papieru.