To się czyta
Regulamin forum
Info: tematy możliwe do przeglądania przez gości forum, dostępne indeksowanie dla bootów typu Google.
Info: tematy możliwe do przeglądania przez gości forum, dostępne indeksowanie dla bootów typu Google.
- marcin
- Posty: 14480
- Rejestracja: 25-07-2018 22:48:12
- Lokalizacja: PL
Re: To się czyta
No to straszne, faktycznie, ze jedynie 26.
Jutro będzie nowy, długi dzień. Twój własny, od początku do końca. To przecież bardzo przyjemna myśl.
(Tove Jansson, "Tatuś Muminka i morze")
(Tove Jansson, "Tatuś Muminka i morze")
- marcin
- Posty: 14480
- Rejestracja: 25-07-2018 22:48:12
- Lokalizacja: PL
Re: To się czyta
Czytam i oglądam:
"Alicja w krainie czarów" w tłum. M. Słomczyńskiego z ilustracjami T. Jansson

"Alicja w krainie czarów" w tłum. M. Słomczyńskiego z ilustracjami T. Jansson
Jutro będzie nowy, długi dzień. Twój własny, od początku do końca. To przecież bardzo przyjemna myśl.
(Tove Jansson, "Tatuś Muminka i morze")
(Tove Jansson, "Tatuś Muminka i morze")
Re: To się czyta
Czy ktos to czytał

Potrzebuje mały help w zw z tą ksiązką spawa dośc pilna.

Potrzebuje mały help w zw z tą ksiązką spawa dośc pilna.
- Hebius
- Posty: 16027
- Rejestracja: 18-07-2018 12:20:10
- Lokalizacja: Kętrzyn
Re: To się czyta
Pytaj od razu, może i bez czytania potrafimy pomóc.
Re: To się czyta
No nie da rady bez czytania niestety. Licze że ktos to zna bo to dostało nagrody a wy nonstop cos czytacie
- Czartogromski
- Posty: 6544
- Rejestracja: 22-07-2018 10:10:25
- Lokalizacja: Kufszynek
- Kontakt:
Re: To się czyta
A tymczasem (minus 100 lat) w Krakowie, w Muzeum XX. Czartoryskich...

*Maryla Szymiczkowa: Złoty rógTameczny stróż, pan Gliński, ma może całkiem szlachetny rzymski profil, ale nie grzeszy ani intelektem, ani sumiennością i w nocy śpi jak zabity.

- Achim
- Posty: 1385
- Rejestracja: 13-07-2019 19:29:55
- Lokalizacja: Wrocław
Re: To się czyta
Tak, też to podkreśliłem
Zdaję sobie sprawę z tym tomem , że coraz bardziej jestem do Zofii podobny i nie dlatego,że Mój Facet jest lekarzem. Chyba najlepiej opisała mnie Szymiczkowa tym cytatem " dodając w odpowiedniej rubryczce kolejny wpis do wielkiej księgi uraz i uchybień, jaką od wielu lat skrzętnie prowadziła w głowie "
Zdaję sobie sprawę z tym tomem , że coraz bardziej jestem do Zofii podobny i nie dlatego,że Mój Facet jest lekarzem. Chyba najlepiej opisała mnie Szymiczkowa tym cytatem " dodając w odpowiedniej rubryczce kolejny wpis do wielkiej księgi uraz i uchybień, jaką od wielu lat skrzętnie prowadziła w głowie "
Es gibt ein Leben und ich lebe es . Romy Schneider.
- marcin
- Posty: 14480
- Rejestracja: 25-07-2018 22:48:12
- Lokalizacja: PL
Re: To się czyta
Zakończyłem po nocy "Piranesi"
Autorka kazała nam czekać na tę powieść 16 lat (!) Tyle czasu minęło od jej poprzedniej powieści.
Ale warto było. Trudno napisać o czym to w zasadzie jest, aby nie spoilerować. Mogę jednak powiedzieć, że dawno nie czytałem powieści o tak rewelacyjnie wykreowanej atmosferze.
Książka z gatunku tych, że na początku jest "wtf? o co tu chodzi?" (wkleję pierwszą stronę, aby zilustrować), a później "jeszcze kilka stron"... i tak schodzi nocka
Nie chodzi tutaj nawet o rozwikłanie zagadki, kim jest Piranesi, bo autorka rozrzuca różne podpowiedzi i dość szybko można się domyśleć. Nie, chodzi o tę atmosferę Domu. Ja w każdym razie przeczytam powieść jeszcze raz, a na pewno początkowe rozdziały.
Bardzo polecam!
I obiecany początek:

Okładka:

Autorka kazała nam czekać na tę powieść 16 lat (!) Tyle czasu minęło od jej poprzedniej powieści.
Ale warto było. Trudno napisać o czym to w zasadzie jest, aby nie spoilerować. Mogę jednak powiedzieć, że dawno nie czytałem powieści o tak rewelacyjnie wykreowanej atmosferze.
Książka z gatunku tych, że na początku jest "wtf? o co tu chodzi?" (wkleję pierwszą stronę, aby zilustrować), a później "jeszcze kilka stron"... i tak schodzi nocka

Bardzo polecam!

I obiecany początek:

Okładka:
Jutro będzie nowy, długi dzień. Twój własny, od początku do końca. To przecież bardzo przyjemna myśl.
(Tove Jansson, "Tatuś Muminka i morze")
(Tove Jansson, "Tatuś Muminka i morze")
- marcin
- Posty: 14480
- Rejestracja: 25-07-2018 22:48:12
- Lokalizacja: PL
Re: To się czyta
Czytam "Homo Deus" Harariego
Dobre, ale "Sapiens" było lepsze.

Dobre, ale "Sapiens" było lepsze.

Jutro będzie nowy, długi dzień. Twój własny, od początku do końca. To przecież bardzo przyjemna myśl.
(Tove Jansson, "Tatuś Muminka i morze")
(Tove Jansson, "Tatuś Muminka i morze")
- Czartogromski
- Posty: 6544
- Rejestracja: 22-07-2018 10:10:25
- Lokalizacja: Kufszynek
- Kontakt:
Re: To się czyta
Jak zawsze 24 grudnia:
- Mamusiu! Zbudź się! - zawołał Muminek przerażony. - Stało się coś strasznego. To się nazywa wigilia! [...]
- Spokój - powiedział Tatuś Muminka. - Przede wszystkim spokój.
- Mamusiu! Zbudź się! - zawołał Muminek przerażony. - Stało się coś strasznego. To się nazywa wigilia! [...]
- Spokój - powiedział Tatuś Muminka. - Przede wszystkim spokój.
- Hebius
- Posty: 16027
- Rejestracja: 18-07-2018 12:20:10
- Lokalizacja: Kętrzyn
Re: To się czyta
Wiedziałem 
A w radiu Mama Muminka mówiła głosem Ireny Kwiatkowskiej

A w radiu Mama Muminka mówiła głosem Ireny Kwiatkowskiej

- Czartogromski
- Posty: 6544
- Rejestracja: 22-07-2018 10:10:25
- Lokalizacja: Kufszynek
- Kontakt:
- Czartogromski
- Posty: 6544
- Rejestracja: 22-07-2018 10:10:25
- Lokalizacja: Kufszynek
- Kontakt:
Re: To się czyta

Paul Davies: Demon w maszynie. Jak ukryte sieci informacji wyjaśniają tajemnicę życia
Elementem, który oddziela materię żywą od nieożywionej, jest informacja.
- Hermes
- Posty: 5163
- Rejestracja: 20-07-2018 00:17:30
- Lokalizacja: Kielce
Re: To się czyta
,,Całodobowa księgarnia Pana Penumbry" Robin Sloan
Czytam drugi raz, pierwszy czytałem ładnych parę lat temu, podejrzewam, ze w gimnazjum albo na początku liceum, bo potem praktycznie przestałem czytać
Czytam drugi raz, pierwszy czytałem ładnych parę lat temu, podejrzewam, ze w gimnazjum albo na początku liceum, bo potem praktycznie przestałem czytać

Polska potrzebuje Europy, ale także Europa potrzebuje Polski - Elżbieta II
Revertatur Rex Poloniae
Revertatur Rex Poloniae
- Czartogromski
- Posty: 6544
- Rejestracja: 22-07-2018 10:10:25
- Lokalizacja: Kufszynek
- Kontakt:
- marcin
- Posty: 14480
- Rejestracja: 25-07-2018 22:48:12
- Lokalizacja: PL
Re: To się czyta
Czytam "Węzeł kolejowy Katowice"
Właśnie przeczytałem, że w 1935 roku podróż pociągiem z Katowic do Krakowa trwała 54-58 minut
Miło, że teraz, po 20 latach remontu i może jak wyremontują Mysłowice, to uda nam się osiągnąć czas z 1935 roku 

Właśnie przeczytałem, że w 1935 roku podróż pociągiem z Katowic do Krakowa trwała 54-58 minut



Jutro będzie nowy, długi dzień. Twój własny, od początku do końca. To przecież bardzo przyjemna myśl.
(Tove Jansson, "Tatuś Muminka i morze")
(Tove Jansson, "Tatuś Muminka i morze")
- Czartogromski
- Posty: 6544
- Rejestracja: 22-07-2018 10:10:25
- Lokalizacja: Kufszynek
- Kontakt:
Re: To się czyta

James Joyce: Muzyka intymna. Przełożyła Jolanta Wawrzycka.
Gdyby tych wierszy nie napisał autor "Ulissesa", to przepadły w pomroce dziejów zaraz po napisaniu. A tak okazują się wstępem do czegoś ważnego. Do tej pory znałem te utwory jako "Muzykę kameralną" w przekładzie Słomczyńskiego. Który chyba chciał zrobić z Joyce'a poetę nowocześniejszego, niż ten wtedy był. Wiersze Wawrzyckiej wręcz ostentacyjnie są staroświeckie, z rymami i rytmem (czego Słomczyński tak nie eksponuje).
- marcin
- Posty: 14480
- Rejestracja: 25-07-2018 22:48:12
- Lokalizacja: PL
Re: To się czyta
Skoro Hebius już o to pytał, to powróciłem do świata Martina i kontynuuję (tom 4).
Mam dość mieszane odczucia - tzn. czyta się dobrze, ale w odróżnieniu od poprzednich tomów tutaj niewiele się dzieje. Martin wprowadza mnóstwo nowych postaci, ale niewiele z tego wynika i w ogóle nie popycha akcji do przodu. Jeśli podobnie wygląda sprawa z Winds of Winter, to nie dziwię się, że Martin pisze to chyba 10 lat, napisał ponoć coś koło 1500 stron a końca nie widać

Mam dość mieszane odczucia - tzn. czyta się dobrze, ale w odróżnieniu od poprzednich tomów tutaj niewiele się dzieje. Martin wprowadza mnóstwo nowych postaci, ale niewiele z tego wynika i w ogóle nie popycha akcji do przodu. Jeśli podobnie wygląda sprawa z Winds of Winter, to nie dziwię się, że Martin pisze to chyba 10 lat, napisał ponoć coś koło 1500 stron a końca nie widać


Jutro będzie nowy, długi dzień. Twój własny, od początku do końca. To przecież bardzo przyjemna myśl.
(Tove Jansson, "Tatuś Muminka i morze")
(Tove Jansson, "Tatuś Muminka i morze")
- Achim
- Posty: 1385
- Rejestracja: 13-07-2019 19:29:55
- Lokalizacja: Wrocław
Re: To się czyta
„ Odmieńcza rewolucja performans na cudzej ziemi „
Z uwagi na tematykę, łączącą opowieść o teatrze z narracją o emancypacji gejów i lesbijek w Ameryce od lat pięćdziesiątych ubiegłego wieku ta książka powinna spodobać się Walpurgowi . Autorka Joanna Krakowska pokazuje teatr gejów i lesbijek i jego kontekst polityczno – społeczny. Opowieść o queerze, performansie, emancypacji, kampie to także dyskurs o walce o swoje prawa, równouprawnienie, obecność w sztuce i życiu społeczno-politycznym. Autorka przedstawia scenę teatralną od małych teatrzyków i klubów offowych po wielką politykę, protesty w kościele czy obcinanie grantów niepokornym i nieprawomyślnym artystom. To powiązanie sztuki z polityką, walki o wolność w sztuce i życiu wydaje się w tej pozycji bardzo ważne. Oczywiście analogie z Polską dzisiejszą narzucają się same. Krakowska przypomina wiele nieznanych dziś szerzej nazwisk, opisuje nierzadko smutny koniec życia awangardowych artystów, pokazuje ich nowatorskość. Mnie zafascynowała w tej naprawdę porywającej książce jeszcze kwestia przenikania/ wykluczania się offu, undergroundu i mainstreamu. Ta opozycja, kiedy najpierw homoseksualni twórcy nie mogli mówić o pewnych sprawach wprost i na przykład przedstawiać osób nieheteronormatywnych w swoich utworach lub pokazywać je w zniekształcony i marginalny sposób. Ale także potem, kiedy w utworach mainstremowych na przykład „ Filadelfii „ czy „ Aniołach w Ameryce „ ukazanie problematyki LGBT+ spotkało się z krytyką twórców, wywodzących się z tych środowisk.
Z uwagi na tematykę, łączącą opowieść o teatrze z narracją o emancypacji gejów i lesbijek w Ameryce od lat pięćdziesiątych ubiegłego wieku ta książka powinna spodobać się Walpurgowi . Autorka Joanna Krakowska pokazuje teatr gejów i lesbijek i jego kontekst polityczno – społeczny. Opowieść o queerze, performansie, emancypacji, kampie to także dyskurs o walce o swoje prawa, równouprawnienie, obecność w sztuce i życiu społeczno-politycznym. Autorka przedstawia scenę teatralną od małych teatrzyków i klubów offowych po wielką politykę, protesty w kościele czy obcinanie grantów niepokornym i nieprawomyślnym artystom. To powiązanie sztuki z polityką, walki o wolność w sztuce i życiu wydaje się w tej pozycji bardzo ważne. Oczywiście analogie z Polską dzisiejszą narzucają się same. Krakowska przypomina wiele nieznanych dziś szerzej nazwisk, opisuje nierzadko smutny koniec życia awangardowych artystów, pokazuje ich nowatorskość. Mnie zafascynowała w tej naprawdę porywającej książce jeszcze kwestia przenikania/ wykluczania się offu, undergroundu i mainstreamu. Ta opozycja, kiedy najpierw homoseksualni twórcy nie mogli mówić o pewnych sprawach wprost i na przykład przedstawiać osób nieheteronormatywnych w swoich utworach lub pokazywać je w zniekształcony i marginalny sposób. Ale także potem, kiedy w utworach mainstremowych na przykład „ Filadelfii „ czy „ Aniołach w Ameryce „ ukazanie problematyki LGBT+ spotkało się z krytyką twórców, wywodzących się z tych środowisk.
Es gibt ein Leben und ich lebe es . Romy Schneider.
- Achim
- Posty: 1385
- Rejestracja: 13-07-2019 19:29:55
- Lokalizacja: Wrocław
Re: To się czyta
„ Gorzko. gorzko „
Powrót Joanny Bator do wielkiej literackiej formy i do rodzinnego Wałbrzycha. Opowieść o czterech pokoleniach kobiet z rodziny Koch – Serce to cztery warianty kobiecego losu na przełomie XX i XXI wieku.
Żadna z bohaterek nie zaznała miłości macierzyńskiej i dopiero ostatnia Kalina, kochana przez babkę, ale odrzucona przez matkę, ma szansę na przerwanie tej sztafety braku uczucia.
Zdominowana przez ojca Berta rokuje swoje uczucia najgorzej, jak się da, a wychowana na toposie miłości romantycznej i egzaltowanej gubi się w życiu i doprowadza do tragedii. Barbara, która nie doznała miłości jako dziecko, przeżywa krótki , udany związek . Potem ulega toksycznej relacji, co doprowadza do kolejnej tragedii . Violetta rzuca się i miota całe życie, odrzuca normalny związek na rzecz romantycznych rojeń. Bohaterki Bator nie są bierne, szukają swoich szans w życiu i nawet, gdy brak im odwagi jak Barbarze, potrafią walczyć.
Historię swoich przodkiń konstruuje mozolnie Kalina, która przypomina nieco Alicję, bohaterkę najlepszej dotąd powieści Bator „ Ciemno, prawie noc „ . Kalina czerpie siłę od swoich przodkiń i jako pierwsza ma szansę na normalny związek. „ Gorzko, gorzko” pokazuje także, że możliwa jest kobieca solidarność, bo przecież przyjaźń Berty i Magdy czy Barbary i Marioli były ostoją w życiu bohaterek. To kobieta może być dla drugiej wsparciem, bo postaci męskie, które mogą stać się wsparciem jak Mirek szybko znikają, albo jak doktor Kurc , Wojtek czy Konrad pojawiają się zbyt enigmatycznie. To ,że w finale egzaltowany dziennik Berty przekaże Kalinie właśnie Magda, stanowi klamrę powieści .
Piękna i mocna książka, łamiąca obyczajowe tabu, ale także pokazująca w interesującym świetle emancypację kobiet . W latach 30. ubiegłego wieku Berta jest całkowicie podporządkowana ojcu i od niego zależna, Barbara ma zbyt mało odwagi, ale jej wystarcza mała życiowa stabilizacja, możliwa już w latach 50. Violetta natomiast w burzliwym okresie transformacji ustrojowej szans dla siebie widzi zbyt dużo i co najgorsze, nie potrafi być tu i teraz.
A do tego Dolny Śląsk pokazany jako miejsce magiczne ze swoimi legendami, mitami i skomplikowaną historią.
Powrót Joanny Bator do wielkiej literackiej formy i do rodzinnego Wałbrzycha. Opowieść o czterech pokoleniach kobiet z rodziny Koch – Serce to cztery warianty kobiecego losu na przełomie XX i XXI wieku.
Żadna z bohaterek nie zaznała miłości macierzyńskiej i dopiero ostatnia Kalina, kochana przez babkę, ale odrzucona przez matkę, ma szansę na przerwanie tej sztafety braku uczucia.
Zdominowana przez ojca Berta rokuje swoje uczucia najgorzej, jak się da, a wychowana na toposie miłości romantycznej i egzaltowanej gubi się w życiu i doprowadza do tragedii. Barbara, która nie doznała miłości jako dziecko, przeżywa krótki , udany związek . Potem ulega toksycznej relacji, co doprowadza do kolejnej tragedii . Violetta rzuca się i miota całe życie, odrzuca normalny związek na rzecz romantycznych rojeń. Bohaterki Bator nie są bierne, szukają swoich szans w życiu i nawet, gdy brak im odwagi jak Barbarze, potrafią walczyć.
Historię swoich przodkiń konstruuje mozolnie Kalina, która przypomina nieco Alicję, bohaterkę najlepszej dotąd powieści Bator „ Ciemno, prawie noc „ . Kalina czerpie siłę od swoich przodkiń i jako pierwsza ma szansę na normalny związek. „ Gorzko, gorzko” pokazuje także, że możliwa jest kobieca solidarność, bo przecież przyjaźń Berty i Magdy czy Barbary i Marioli były ostoją w życiu bohaterek. To kobieta może być dla drugiej wsparciem, bo postaci męskie, które mogą stać się wsparciem jak Mirek szybko znikają, albo jak doktor Kurc , Wojtek czy Konrad pojawiają się zbyt enigmatycznie. To ,że w finale egzaltowany dziennik Berty przekaże Kalinie właśnie Magda, stanowi klamrę powieści .
Piękna i mocna książka, łamiąca obyczajowe tabu, ale także pokazująca w interesującym świetle emancypację kobiet . W latach 30. ubiegłego wieku Berta jest całkowicie podporządkowana ojcu i od niego zależna, Barbara ma zbyt mało odwagi, ale jej wystarcza mała życiowa stabilizacja, możliwa już w latach 50. Violetta natomiast w burzliwym okresie transformacji ustrojowej szans dla siebie widzi zbyt dużo i co najgorsze, nie potrafi być tu i teraz.
A do tego Dolny Śląsk pokazany jako miejsce magiczne ze swoimi legendami, mitami i skomplikowaną historią.
Es gibt ein Leben und ich lebe es . Romy Schneider.