Właśnie byłem w kinie

Książka, kino, teatr, muzyka, telewizja...
Regulamin forum
Info: tematy możliwe do przeglądania przez gości forum, dostępne indeksowanie dla bootów typu Google.
ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Walpurg
Posty: 9539
Rejestracja: 22-07-2018 17:59:15
Lokalizacja: Śląsk

Re: Właśnie byłem w kinie

Post: # 120726Post Walpurg »

Od 5 sierpnia w kinach:
Stracone złudzenia na podstawie Balzaka
z Xavierem Dolanem w obsadzie

https://www.youtube.com/watch?v=0x3RpDj9wIU
Awatar użytkownika
marcin
Posty: 13430
Rejestracja: 25-07-2018 22:48:12
Lokalizacja: PL

Re: Właśnie byłem w kinie

Post: # 120728Post marcin »

Odpowiedni tytuł dla starzejącego się geja :P

O Dolanie mówię oczywiście.
Gdy ludzie spotykają się z górami, dzieją się wielkie rzeczy.
(William Blake)
Awatar użytkownika
Achim
Posty: 1363
Rejestracja: 13-07-2019 19:29:55
Lokalizacja: Wrocław

Re: Właśnie byłem w kinie

Post: # 120731Post Achim »

O starzejących się gejach może lepiej brzmiałoby " Stracone zachody miłości "?
Es gibt ein Leben und ich lebe es . Romy Schneider.
Awatar użytkownika
Walpurg
Posty: 9539
Rejestracja: 22-07-2018 17:59:15
Lokalizacja: Śląsk

Re: Właśnie byłem w kinie

Post: # 120732Post Walpurg »

No w końcu autor tego tytułu też wydaje się być "nasz" :P
Awatar użytkownika
Achim
Posty: 1363
Rejestracja: 13-07-2019 19:29:55
Lokalizacja: Wrocław

Re: Właśnie byłem w kinie

Post: # 120746Post Achim »

„ Głupcy“
Tomasz Wasilewski wierny jest w swoich filmach tematyce różnych odmian miłości i tytuł jego poprzedniego filmu „ Zjednoczone stany miłości” najpełniej oddaje spektrum jego zainteresowań. Ten film jest najradykalniejszy w jego dorobku, dotyka bowiem kulturowego i religijnego tabu . Odwaga „ Głupców” dotyczy także sfery wizyjnej. Bohaterowie Marlena/ wielka rola Doroty Kolak/ i Tomasz/ Łukasz Simlat/ mieszkają na krańcu świata, gdzie przyroda/ woda, ptaki, rośliny/ wręcz wchodzą i ingerują w ich życie. Ten wizualny świat jest wręcz odrealniony, surrealistyczny . Scenografowie Katarzyna Sobańska i Marcel Sławiński kreują tu floralny, lecz zimny świat wrogi bohaterom i oddający ich dramat. Zdjęcia Olega Mutu podkreślają ten chłód i wyobcowanie , kontrastujący z emocjami i uczuciami bohaterów/ zwłaszcza nadekspresyjnej Magdy w wykonaniu Katarzyny Herman/ . Mocne kino, nowatorskie w formie i bardzo odważne w tematyce.
Es gibt ein Leben und ich lebe es . Romy Schneider.
Awatar użytkownika
Walpurg
Posty: 9539
Rejestracja: 22-07-2018 17:59:15
Lokalizacja: Śląsk

Re: Właśnie byłem w kinie

Post: # 120844Post Walpurg »

Zobaczyłem newsa, że w Multikinach jest w piątek maraton Władcy Pierścieni. Kino to jednak kino.
Bilety tanie, bo 32,90-42,90 zł
Ale po sekundzie zacząłem się zastanawiać... 3 filmy trwają 700 minut, czyli prawie 12 godzin.
Początek o 22.00, czyli koniec o... 10.00? :o
No nieeeeee, jednak nie.
Awatar użytkownika
Achim
Posty: 1363
Rejestracja: 13-07-2019 19:29:55
Lokalizacja: Wrocław

Re: Właśnie byłem w kinie

Post: # 120846Post Achim »

To chyba tylko gratka dla miłośników
Es gibt ein Leben und ich lebe es . Romy Schneider.
Awatar użytkownika
marcin
Posty: 13430
Rejestracja: 25-07-2018 22:48:12
Lokalizacja: PL

Re: Właśnie byłem w kinie

Post: # 120849Post marcin »

Ale 12 godzin?
Toż mnie na tych "wygodnych kinowych fotelach" to już po 2 godzinach boli dupa :P
Gdy ludzie spotykają się z górami, dzieją się wielkie rzeczy.
(William Blake)
Awatar użytkownika
Walpurg
Posty: 9539
Rejestracja: 22-07-2018 17:59:15
Lokalizacja: Śląsk

Re: Właśnie byłem w kinie

Post: # 120850Post Walpurg »

No właśnie mnie też skręca już na początku reklam :P
Awatar użytkownika
Achim
Posty: 1363
Rejestracja: 13-07-2019 19:29:55
Lokalizacja: Wrocław

Re: Właśnie byłem w kinie

Post: # 120851Post Achim »

Rekord czasu trwania reklam bije sieć Cinema- City około pół godziny.
Es gibt ein Leben und ich lebe es . Romy Schneider.
Awatar użytkownika
Achim
Posty: 1363
Rejestracja: 13-07-2019 19:29:55
Lokalizacja: Wrocław

Re: Właśnie byłem w kinie

Post: # 121088Post Achim »

„ Biegacz, dziwka, Arab, mąż“
Francuski reżyser Alain Guiraudie, pamiętny z „ Nieznajomego nad jeziorem” serwuje nam tu film równie śmiały obyczajowo. „ Biegacz, dziwka, Arab, mąż“ to brawurowa komedia, zmierzająca w kierunku farsy o absurdach dzisiejszej rzeczywistości. Wyśmiewane są zarówno kwestie polityczne, jak stosunek do uchodźców czy obawa o bezpieczeństwo, jak i obyczajowe/ mąż zazdrosny jest o żonę, pracownicę seksualną/. Wszechobecne są tu telewizyjne newsy, które podkręcają atmosferę i nastrój zagrożenia. Bohater trzydziestoparoletni informatyk Médéric /Jean-Charles Clichet/ w szponach własnych lęków i obsesji/ w tym erotycznych/ ulega nagłym zwrotom akcji i niczym w klasycznej farsie zostaje wciągnięty w serię coraz bardziej nieprawdopodobnych wydarzeń. Akcja rozwija się błyskawicznie, jej zwroty są nieoczekiwane. W filmie pokazane są wszystkie obsesje codzienności. Film zręcznie przełamuje obyczajowe tabu, są sceny brawurowe, jak seks w konfesjonale.
Es gibt ein Leben und ich lebe es . Romy Schneider.
Awatar użytkownika
Achim
Posty: 1363
Rejestracja: 13-07-2019 19:29:55
Lokalizacja: Wrocław

Re: Właśnie byłem w kinie

Post: # 121152Post Achim »

„ Stracone złudzenia“
Francuski reżyser, Xavier Giannoli czyta powieść Balzaca nie tylko jako barwne kostiumowe widowisko o miłości i intrygach, ale także poprzez kontekst współczesny ; jako opowieść o prasie/ mediach/, ich etyce, sprzedajności , kreowaniu gwiazd i ich marnym końcu. Tu wszystko jest kwestią handlu, ceny, nie ma żadnych zasad moralnych i trzeba uważać na wszystkich. Narratorem filmu jest pisarz i dziennikarz Nathan d'Anastazio (Xavier Dolan w roli aktorskiej), który opowiada historię burzliwej kariery swego kolegi po piórze Luciena de Rubempré /Benjamin Voisin odkrycie „ Lata 85 „ Ozona/. Lucien, przybysz z prowincji, marzący o karierze pisarza i arystokratycznym tytule, robi krótką, acz błyskotliwą karierę dziennikarską, lecz wskutek własnej pychy, arogancji i intryg traci wszystko nie tylko tytułowe złudzenia. Film ma szybkie tempo, mnóstwo bohaterów, pokazuje uniwersalne mechanizmy tworzenia gwiazd. W barwnym historycznym kostiumie pokazuje więc współczesność.
Es gibt ein Leben und ich lebe es . Romy Schneider.
Awatar użytkownika
Achim
Posty: 1363
Rejestracja: 13-07-2019 19:29:55
Lokalizacja: Wrocław

Re: Właśnie byłem w kinie

Post: # 121425Post Achim »

„ Gdzie śpiewają raki“
Ponieważ jestem odporny na to, co modne, nie znam powieści Delii Owens. O popularności pierwowzoru literackiego świadczy natomiast fakt, że sala na przedpremierowym seansie filmu Olivii Newman była pełna i z pewnością byli to widzowie, chcący porównać film z powieściowym oryginałem.
Oczywiście, jest to współczesna forma bajki. Bardzo feministyczna i ekologiczna z silną i niezależną bohaterką. Kyę można traktować jako kontynuatorkę tradycji Karen Blixen, Jane Goodall, Simony Kossak, ale i Lisbeth Salander . Krzywdzona od dziecka odradza się niczym feniks z popiołów, wszystko zdobywa własną pracą, jest mocna, wolna. Kya żyje w harmonii z przyrodą, obserwuje ją i to stanowi źródło jej siły i kariery. Trudno nie dostrzec w bohaterce self- made woman. Porzucona przez rodziców, traktowana przez lokalną społeczność jako dziwadło „ dziewczyna z bagien” zdobędzie miłość i odniesie sukces zawodowy. W latach 60. ubiegłego wieku Kya sama zarobi pieniądze, jej związek z partnerem będzie na jej zasadach, a gwarantem sukcesu nie będzie mąż. Postaci męskie to częściowo oprawcy i to sklepikarka Mabel/ Michael Hyatt/ pierwsza okaże „ dzikiemu dziecku” serce i pomoc. Daisy Edgar-Jones jako Kya świetnie pokazuje bogactwo charakteru swojej bohaterki, jest silna, ale i krucha, dumna i wymagająca pomocy.
Film ma formę klasycznego dramatu sądowego, gdzie historię bohaterki poznajemy w retrospekcjach. Ta forma ma w kinie amerykańskim bogatą tradycję i film Olivii Newman świetnie się w nią wpisuje.
Drugim pełnoprawnym bohaterem filmu pozostaje przyroda. Autorka zdjęć Polly Morgan ukazuje piękno natury, jest ona sprzymierzeńcem bohaterki i Kya jest jej częścią . Ten film zachwyca także od strony wizyjnej.
Es gibt ein Leben und ich lebe es . Romy Schneider.
Awatar użytkownika
Achim
Posty: 1363
Rejestracja: 13-07-2019 19:29:55
Lokalizacja: Wrocław

Re: Właśnie byłem w kinie

Post: # 121936Post Achim »

„ Cicha ziemia“
Debiutująca reżyserka Aga Woszczyńska poprzez opowieść o sardyńskich wakacjach pary zamożnych trzydziestolatków z Polski / świetne role Agnieszki Żulewskiej i Dobromira Dymeckiego/ konstruuje historię o zróżnicowanej współczesnej Europie. Ania i Adam są uprzywilejowani, bo są biali, zamożni, z katolickiego kraju. Nie muszą nic udowadniać i wiele zostanie im wybaczone. Gorzej jest z sytuacją między nimi, tę świetnie oddaje tytuł powieści Hena „ Milczące między nami „. Tragiczny incydent w Sardynii uzmysłowi wzajemne żale i pretensje i na zawsze zmieni dynamikę ich relacji. Film ze zdjęciami Bartosza Świniarskiego pokazuje krajobraz Sardynii jako pełnoprawnego bohatera. Woda może być wytchnieniem, ale i stać się zagrożeniem. Podobnie jest z miejscową ludnością . Podczas lokalnego festynu w miasteczku chętnie przyjmie do tańca Annę, ale nielegalni uchodźcy są tolerowani jedynie jako tania siła robocza.
Film wysmakowany plastycznie i niosący aktualne społeczno- polityczne przesłanie.
Es gibt ein Leben und ich lebe es . Romy Schneider.
Awatar użytkownika
Dorian_Gray
Posty: 2029
Rejestracja: 18-07-2018 20:38:15
Lokalizacja: Mazowsze

Re: Właśnie byłem w kinie

Post: # 123042Post Dorian_Gray »

"Stracone złudzenia"
ładną recenzję już napisał wyżej Achim
zajebisty film
a ten aktor Benjamin Voisin: słodkie francuskie ciasteczko ☺️
Awatar użytkownika
Achim
Posty: 1363
Rejestracja: 13-07-2019 19:29:55
Lokalizacja: Wrocław

Re: Właśnie byłem w kinie

Post: # 126291Post Achim »

„ Pasażerowie nocy „
Bardzo ciepły, nostalgiczny francuski film, osadzony politycznie i kulturowo w latach osiemdziesiątych. Krytyk, Marcin Prymas napisał o tym filmie „ poetyka codzienności” i oddał istotę rzeczy. Na początku lat osiemdziesiątych Elisabeth/ fantastyczna Charlotte Gainsbourg/ zostaje sama z dwójką dorastających dzieci. Kobieta musi stanąć na nogi ekonomicznie, przejść cały proces emancypacji i zapewnić wsparcie wrażliwemu synowi Mathiasowi, mającemu ambicje literackie / Quito Rayon-Richter/ i zaangażowanej politycznie córce/ Megan Northam/. Bohaterowie chodzą do kina, czytają książki, namiętnie palą papierosy i głosują w wyborach. W tle słychać muzykę lat osiemdziesiątych, a w jednej z najpiękniejszych scen filmu rozbrzmiewa Joe Dassin z „ Et si tu n'existais pas”.
Osią fabuły jest pojawienie się w rodzinie Elisabeth młodej narkomanki Talulah/ Noée Abita/, która znajdzie tu wsparcie i siłę. Mimo przeciwności losu bohaterowie czerpią siłę z wzajemnej bliskości i rodzina, czy szerzej wspólnota, bo dotyczy także współpracowników Elisabeth, są dla siebie oparciem.
Piękny, optymistyczny film.
Es gibt ein Leben und ich lebe es . Romy Schneider.
Awatar użytkownika
Achim
Posty: 1363
Rejestracja: 13-07-2019 19:29:55
Lokalizacja: Wrocław

Re: Właśnie byłem w kinie

Post: # 126386Post Achim »

„ Na zachodzie bez zmian „
Film Edwarda Bergera jest bardzo blisko powieściowego oryginału Ericha Marii Remarque, ale też podkreśla uniwersalność i ponadczasowość dzieła. Młody rekrut, fałszując zgodę rodziców, trafia w okopy pierwszej wojny. Wojna pokazana jest tu jako brud, szlam, błoto, szczury, bezsens. Między żołnierzami tworzą się więzi i przyjaźnie, lecz to bez znaczenia. Wszyscy i tak zginą, są tylko mięsem armatnim, a dowódcy czekają już na nowych rekrutów. Wojna trwa dzięki idiotom w typie fanatycznego dowódcy/ Devid Striesow/ czy zapalczywym mowom dyrektora szkoły, wysyłającym nastoletnich uczniów na front. Negocjator pokojowy niemieckiej armii / Daniel Brühl/, który sam stracił syna na froncie, chce jak najszybciej zakończyć konflikt, ale to bez znaczenia. Fanatyczni dowódcy chcą walczyć do upadłego, wysyłając żołnierzy w ostatnim momencie wojny na rzeź i pewną śmierć.
Film jest mocny, drastyczny, ma uniwersalną wymowę, fantastyczną ścieżkę dźwiękową. Mimo historycznego kontekstu jest bardzo współczesny.
Es gibt ein Leben und ich lebe es . Romy Schneider.
Awatar użytkownika
Walpurg
Posty: 9539
Rejestracja: 22-07-2018 17:59:15
Lokalizacja: Śląsk

Re: Właśnie byłem w kinie

Post: # 127739Post Walpurg »

Zaległości z zeszłego tygodnia:

Apokawixa
reż. X. Żuławski
Trochę moralizmu i dydaktyzmu w sprawie ochrony środowiska, jednocześnie w udany sposób autor znajduje sposób na pogodzenie różnych stron okołocovidowych sporów - tzn. pokazana w filmie młodzież ma faktycznie dość siedzenia w domach, maseczek, ograniczeń, ale jednocześnie rozumie powody tego (np. głównemu bohaterowi umarła matka na covid). Ponieważ zaś jest to kino rozrywkowe(!) te spory są jakby w tyle. Najważniejszy jest horror i on się udał. W przeciwieństwie do totalnie naiwnych amerykańskich horrorów o zombie, Apokawixa jest naprawdę dobrze zrobiona. Ma fajnych bohaterów: młodzi ludzi grają dość zróżnicowane charaktery, wszystko utrzymane trochę w klimacie zgapionym ze "Szkoły dla elity" (główny bohater pochodzi z przebrzydlebogatej rodziny i dosłownie szasta na prawo i lewo kasą). Ale horror wygrywa i gdyby mówili po angielsku film uznano by za całkiem dobry. Ale że jest polski to oczywiście ma niskie oceny. :( Niesłusznie.
W głównej roli uroczy Mikołaj Kubacki - od kilku lat można go zobaczyć na deskach Starego Teatru w Krakowie (patrz najnowszy mój wpis w temacie Właśnie byłem w teatrze). Świetne role: Tomasz Kot (a kogóż to dziwi? on zawsze potrafi stworzyć świetną kreację), przyzwoity Cezary Pazura i fenomenalna Matylda Damięcka! Jeśli ktoś widział "przemianę" miłej i słodkawo-mamuśkowej Soni Bohosiewicz (Soni/Sonii? - ponoć obie formy poprawne, są spory) w Wojnie polsko-ruskiej, to podobna przemiana dotyczy tu Matyldy Damięckiej. No prostu wbija w fotel. :D Absolutnie najlepszy okazał się jednak... Sebastian Fabijański! Trzeba go zobaczyć! :D
Nie jest to pewnie arcydzieło, ale jednak bardzo przyzwoite kino rozrywkowe.

Uśmiechnij się
horror
Dwugodzinny film, w czasie którego przez 1 godzinę i 50 minut myślałem, że to jeden z 2-3 najlepszych horrorów, jakie widziałem. Powoli rozwleka się akcja, oplatając widza swoimi mackami, wchodzi się w świat pani psychoterapeutki, która zmuszona jest uwierzyć, że to, co widzi, to nie jakaś schizofrenia, ale inne dziwne zjawisko, które dopada i ją. Wszystko przekonujące, logiczne, pokazane z różnych perspektyw, do tego świetne zdjęcia potęgujące wrażenie grozy. I nagle na końcu trach. Tak jakby sklejono dwa różne zakończenia. Coś, co wydawało się fajnym fabularnie, logicznym, choć niefajnym życiowo końcem okazuje się tylko wyobrażeniem i pojawia się prawdziwe zakończenie, równie fajne fabularnie i logiczne, ale po co było to pierwsze?
Ale to i tak jeden lepszych horrorów, jakie widziałem.
Awatar użytkownika
Dorian_Gray
Posty: 2029
Rejestracja: 18-07-2018 20:38:15
Lokalizacja: Mazowsze

Re: Właśnie byłem w kinie

Post: # 128210Post Dorian_Gray »

Orzeł Ostatni patrol.

Poszedłem m.in, żeby zobaczyć Ziętka i Kościukiewicza.
Film dobry, tak 7/10. Nie wiem dlaczego ma taką niską ocenę na filmwebie.
Awatar użytkownika
Walpurg
Posty: 9539
Rejestracja: 22-07-2018 17:59:15
Lokalizacja: Śląsk

Re: Właśnie byłem w kinie

Post: # 130095Post Walpurg »

Piątkowy maraton kinowy to aż trzy filmy, trzy filmy polskie, bardzo dobre trzy polskie filmy. Idźcie do kina, bo jest na co!

Nie cudzołóż i nie kradnij
https://www.youtube.com/watch?v=BC2R-5cnX3U
Reklamują to jako komedię lub kryminał, tymczasem to bardzo lekka parodia kryminału czy filmu gangsterskiego (coś w rodzaju "Chłopaki nie płaczą"). Lekki, rozrywkowy film, ale o świetnej konstrukcji - fabuła jest jakby podzielona na ok. 10 kawałków i w kompletnie pomieszanej kolejności są one ułożone, przy czym każdy (wcześniejszy lub późniejszy) wyjaśnia to, co już widzieliśmy. Szalenie błyskotliwy sposób konstrukcji.

Chrzciny
https://www.youtube.com/watch?v=iJ52bQWhmkI
Niby komedia, ale bardzo gorzka. W górach, w dużej rodzinie, mają się odbyć chrzciny, niestety to niedziela 13.12.1981, tuż po wprowadzeniu stanu wojennego. Skłócone rodzeństwo próbuje pogodzić seniorka rodu - w tej roli cudowna, genialna i wspaniała Katarzyna Figura, kolejny raz w tragicznej roli.

Słoń
https://www.youtube.com/watch?v=gqiTQ50-znE
Niby nic odkrywczego, ale ten film ma taki fajny klimat, że nie można się oderwać. Dwóch różnych gejów: jeden to prawiczek (grany przez Jana Hrynkiewicza), drugi jest doświadczony (Paweł Tomaszewski); w przepięknej scenerii wioski w górach, gdzie piękne konie sąsiadują z niepięknymi homofobami. I jeszcze świetne role Ewy Skibińskiej (zaborcza matka, która chce syna przywiązać do gospodarki) i Ewy Kolasińskiej, sąsiadki, której przez gardło nie przechodzą pewne słowa, ale znajduje sposób, by wyrazić swoją otwartość.
ODPOWIEDZ