Właśnie byłem w kinie
Regulamin forum
Info: tematy możliwe do przeglądania przez gości forum, dostępne indeksowanie dla bootów typu Google.
Info: tematy możliwe do przeglądania przez gości forum, dostępne indeksowanie dla bootów typu Google.
- Walpurg
- Posty: 9539
- Rejestracja: 22-07-2018 17:59:15
- Lokalizacja: Śląsk
Re: Właśnie byłem w kinie
Od 5 sierpnia w kinach:
Stracone złudzenia na podstawie Balzaka
z Xavierem Dolanem w obsadzie
https://www.youtube.com/watch?v=0x3RpDj9wIU
Stracone złudzenia na podstawie Balzaka
z Xavierem Dolanem w obsadzie
https://www.youtube.com/watch?v=0x3RpDj9wIU
- marcin
- Posty: 13430
- Rejestracja: 25-07-2018 22:48:12
- Lokalizacja: PL
Re: Właśnie byłem w kinie
Odpowiedni tytuł dla starzejącego się geja
O Dolanie mówię oczywiście.
O Dolanie mówię oczywiście.
Gdy ludzie spotykają się z górami, dzieją się wielkie rzeczy.
(William Blake)
(William Blake)
- Achim
- Posty: 1363
- Rejestracja: 13-07-2019 19:29:55
- Lokalizacja: Wrocław
Re: Właśnie byłem w kinie
O starzejących się gejach może lepiej brzmiałoby " Stracone zachody miłości "?
Es gibt ein Leben und ich lebe es . Romy Schneider.
- Walpurg
- Posty: 9539
- Rejestracja: 22-07-2018 17:59:15
- Lokalizacja: Śląsk
Re: Właśnie byłem w kinie
No w końcu autor tego tytułu też wydaje się być "nasz"
- Achim
- Posty: 1363
- Rejestracja: 13-07-2019 19:29:55
- Lokalizacja: Wrocław
Re: Właśnie byłem w kinie
„ Głupcy“
Tomasz Wasilewski wierny jest w swoich filmach tematyce różnych odmian miłości i tytuł jego poprzedniego filmu „ Zjednoczone stany miłości” najpełniej oddaje spektrum jego zainteresowań. Ten film jest najradykalniejszy w jego dorobku, dotyka bowiem kulturowego i religijnego tabu . Odwaga „ Głupców” dotyczy także sfery wizyjnej. Bohaterowie Marlena/ wielka rola Doroty Kolak/ i Tomasz/ Łukasz Simlat/ mieszkają na krańcu świata, gdzie przyroda/ woda, ptaki, rośliny/ wręcz wchodzą i ingerują w ich życie. Ten wizualny świat jest wręcz odrealniony, surrealistyczny . Scenografowie Katarzyna Sobańska i Marcel Sławiński kreują tu floralny, lecz zimny świat wrogi bohaterom i oddający ich dramat. Zdjęcia Olega Mutu podkreślają ten chłód i wyobcowanie , kontrastujący z emocjami i uczuciami bohaterów/ zwłaszcza nadekspresyjnej Magdy w wykonaniu Katarzyny Herman/ . Mocne kino, nowatorskie w formie i bardzo odważne w tematyce.
Tomasz Wasilewski wierny jest w swoich filmach tematyce różnych odmian miłości i tytuł jego poprzedniego filmu „ Zjednoczone stany miłości” najpełniej oddaje spektrum jego zainteresowań. Ten film jest najradykalniejszy w jego dorobku, dotyka bowiem kulturowego i religijnego tabu . Odwaga „ Głupców” dotyczy także sfery wizyjnej. Bohaterowie Marlena/ wielka rola Doroty Kolak/ i Tomasz/ Łukasz Simlat/ mieszkają na krańcu świata, gdzie przyroda/ woda, ptaki, rośliny/ wręcz wchodzą i ingerują w ich życie. Ten wizualny świat jest wręcz odrealniony, surrealistyczny . Scenografowie Katarzyna Sobańska i Marcel Sławiński kreują tu floralny, lecz zimny świat wrogi bohaterom i oddający ich dramat. Zdjęcia Olega Mutu podkreślają ten chłód i wyobcowanie , kontrastujący z emocjami i uczuciami bohaterów/ zwłaszcza nadekspresyjnej Magdy w wykonaniu Katarzyny Herman/ . Mocne kino, nowatorskie w formie i bardzo odważne w tematyce.
Es gibt ein Leben und ich lebe es . Romy Schneider.
- Walpurg
- Posty: 9539
- Rejestracja: 22-07-2018 17:59:15
- Lokalizacja: Śląsk
Re: Właśnie byłem w kinie
Zobaczyłem newsa, że w Multikinach jest w piątek maraton Władcy Pierścieni. Kino to jednak kino.
Bilety tanie, bo 32,90-42,90 zł
Ale po sekundzie zacząłem się zastanawiać... 3 filmy trwają 700 minut, czyli prawie 12 godzin.
Początek o 22.00, czyli koniec o... 10.00?
No nieeeeee, jednak nie.
Bilety tanie, bo 32,90-42,90 zł
Ale po sekundzie zacząłem się zastanawiać... 3 filmy trwają 700 minut, czyli prawie 12 godzin.
Początek o 22.00, czyli koniec o... 10.00?
No nieeeeee, jednak nie.
- Achim
- Posty: 1363
- Rejestracja: 13-07-2019 19:29:55
- Lokalizacja: Wrocław
Re: Właśnie byłem w kinie
To chyba tylko gratka dla miłośników
Es gibt ein Leben und ich lebe es . Romy Schneider.
- marcin
- Posty: 13430
- Rejestracja: 25-07-2018 22:48:12
- Lokalizacja: PL
Re: Właśnie byłem w kinie
Ale 12 godzin?
Toż mnie na tych "wygodnych kinowych fotelach" to już po 2 godzinach boli dupa
Toż mnie na tych "wygodnych kinowych fotelach" to już po 2 godzinach boli dupa
Gdy ludzie spotykają się z górami, dzieją się wielkie rzeczy.
(William Blake)
(William Blake)
- Walpurg
- Posty: 9539
- Rejestracja: 22-07-2018 17:59:15
- Lokalizacja: Śląsk
Re: Właśnie byłem w kinie
No właśnie mnie też skręca już na początku reklam
- Achim
- Posty: 1363
- Rejestracja: 13-07-2019 19:29:55
- Lokalizacja: Wrocław
Re: Właśnie byłem w kinie
Rekord czasu trwania reklam bije sieć Cinema- City około pół godziny.
Es gibt ein Leben und ich lebe es . Romy Schneider.
- Achim
- Posty: 1363
- Rejestracja: 13-07-2019 19:29:55
- Lokalizacja: Wrocław
Re: Właśnie byłem w kinie
„ Biegacz, dziwka, Arab, mąż“
Francuski reżyser Alain Guiraudie, pamiętny z „ Nieznajomego nad jeziorem” serwuje nam tu film równie śmiały obyczajowo. „ Biegacz, dziwka, Arab, mąż“ to brawurowa komedia, zmierzająca w kierunku farsy o absurdach dzisiejszej rzeczywistości. Wyśmiewane są zarówno kwestie polityczne, jak stosunek do uchodźców czy obawa o bezpieczeństwo, jak i obyczajowe/ mąż zazdrosny jest o żonę, pracownicę seksualną/. Wszechobecne są tu telewizyjne newsy, które podkręcają atmosferę i nastrój zagrożenia. Bohater trzydziestoparoletni informatyk Médéric /Jean-Charles Clichet/ w szponach własnych lęków i obsesji/ w tym erotycznych/ ulega nagłym zwrotom akcji i niczym w klasycznej farsie zostaje wciągnięty w serię coraz bardziej nieprawdopodobnych wydarzeń. Akcja rozwija się błyskawicznie, jej zwroty są nieoczekiwane. W filmie pokazane są wszystkie obsesje codzienności. Film zręcznie przełamuje obyczajowe tabu, są sceny brawurowe, jak seks w konfesjonale.
Francuski reżyser Alain Guiraudie, pamiętny z „ Nieznajomego nad jeziorem” serwuje nam tu film równie śmiały obyczajowo. „ Biegacz, dziwka, Arab, mąż“ to brawurowa komedia, zmierzająca w kierunku farsy o absurdach dzisiejszej rzeczywistości. Wyśmiewane są zarówno kwestie polityczne, jak stosunek do uchodźców czy obawa o bezpieczeństwo, jak i obyczajowe/ mąż zazdrosny jest o żonę, pracownicę seksualną/. Wszechobecne są tu telewizyjne newsy, które podkręcają atmosferę i nastrój zagrożenia. Bohater trzydziestoparoletni informatyk Médéric /Jean-Charles Clichet/ w szponach własnych lęków i obsesji/ w tym erotycznych/ ulega nagłym zwrotom akcji i niczym w klasycznej farsie zostaje wciągnięty w serię coraz bardziej nieprawdopodobnych wydarzeń. Akcja rozwija się błyskawicznie, jej zwroty są nieoczekiwane. W filmie pokazane są wszystkie obsesje codzienności. Film zręcznie przełamuje obyczajowe tabu, są sceny brawurowe, jak seks w konfesjonale.
Es gibt ein Leben und ich lebe es . Romy Schneider.
- Achim
- Posty: 1363
- Rejestracja: 13-07-2019 19:29:55
- Lokalizacja: Wrocław
Re: Właśnie byłem w kinie
„ Stracone złudzenia“
Francuski reżyser, Xavier Giannoli czyta powieść Balzaca nie tylko jako barwne kostiumowe widowisko o miłości i intrygach, ale także poprzez kontekst współczesny ; jako opowieść o prasie/ mediach/, ich etyce, sprzedajności , kreowaniu gwiazd i ich marnym końcu. Tu wszystko jest kwestią handlu, ceny, nie ma żadnych zasad moralnych i trzeba uważać na wszystkich. Narratorem filmu jest pisarz i dziennikarz Nathan d'Anastazio (Xavier Dolan w roli aktorskiej), który opowiada historię burzliwej kariery swego kolegi po piórze Luciena de Rubempré /Benjamin Voisin odkrycie „ Lata 85 „ Ozona/. Lucien, przybysz z prowincji, marzący o karierze pisarza i arystokratycznym tytule, robi krótką, acz błyskotliwą karierę dziennikarską, lecz wskutek własnej pychy, arogancji i intryg traci wszystko nie tylko tytułowe złudzenia. Film ma szybkie tempo, mnóstwo bohaterów, pokazuje uniwersalne mechanizmy tworzenia gwiazd. W barwnym historycznym kostiumie pokazuje więc współczesność.
Francuski reżyser, Xavier Giannoli czyta powieść Balzaca nie tylko jako barwne kostiumowe widowisko o miłości i intrygach, ale także poprzez kontekst współczesny ; jako opowieść o prasie/ mediach/, ich etyce, sprzedajności , kreowaniu gwiazd i ich marnym końcu. Tu wszystko jest kwestią handlu, ceny, nie ma żadnych zasad moralnych i trzeba uważać na wszystkich. Narratorem filmu jest pisarz i dziennikarz Nathan d'Anastazio (Xavier Dolan w roli aktorskiej), który opowiada historię burzliwej kariery swego kolegi po piórze Luciena de Rubempré /Benjamin Voisin odkrycie „ Lata 85 „ Ozona/. Lucien, przybysz z prowincji, marzący o karierze pisarza i arystokratycznym tytule, robi krótką, acz błyskotliwą karierę dziennikarską, lecz wskutek własnej pychy, arogancji i intryg traci wszystko nie tylko tytułowe złudzenia. Film ma szybkie tempo, mnóstwo bohaterów, pokazuje uniwersalne mechanizmy tworzenia gwiazd. W barwnym historycznym kostiumie pokazuje więc współczesność.
Es gibt ein Leben und ich lebe es . Romy Schneider.
- Achim
- Posty: 1363
- Rejestracja: 13-07-2019 19:29:55
- Lokalizacja: Wrocław
Re: Właśnie byłem w kinie
„ Gdzie śpiewają raki“
Ponieważ jestem odporny na to, co modne, nie znam powieści Delii Owens. O popularności pierwowzoru literackiego świadczy natomiast fakt, że sala na przedpremierowym seansie filmu Olivii Newman była pełna i z pewnością byli to widzowie, chcący porównać film z powieściowym oryginałem.
Oczywiście, jest to współczesna forma bajki. Bardzo feministyczna i ekologiczna z silną i niezależną bohaterką. Kyę można traktować jako kontynuatorkę tradycji Karen Blixen, Jane Goodall, Simony Kossak, ale i Lisbeth Salander . Krzywdzona od dziecka odradza się niczym feniks z popiołów, wszystko zdobywa własną pracą, jest mocna, wolna. Kya żyje w harmonii z przyrodą, obserwuje ją i to stanowi źródło jej siły i kariery. Trudno nie dostrzec w bohaterce self- made woman. Porzucona przez rodziców, traktowana przez lokalną społeczność jako dziwadło „ dziewczyna z bagien” zdobędzie miłość i odniesie sukces zawodowy. W latach 60. ubiegłego wieku Kya sama zarobi pieniądze, jej związek z partnerem będzie na jej zasadach, a gwarantem sukcesu nie będzie mąż. Postaci męskie to częściowo oprawcy i to sklepikarka Mabel/ Michael Hyatt/ pierwsza okaże „ dzikiemu dziecku” serce i pomoc. Daisy Edgar-Jones jako Kya świetnie pokazuje bogactwo charakteru swojej bohaterki, jest silna, ale i krucha, dumna i wymagająca pomocy.
Film ma formę klasycznego dramatu sądowego, gdzie historię bohaterki poznajemy w retrospekcjach. Ta forma ma w kinie amerykańskim bogatą tradycję i film Olivii Newman świetnie się w nią wpisuje.
Drugim pełnoprawnym bohaterem filmu pozostaje przyroda. Autorka zdjęć Polly Morgan ukazuje piękno natury, jest ona sprzymierzeńcem bohaterki i Kya jest jej częścią . Ten film zachwyca także od strony wizyjnej.
Ponieważ jestem odporny na to, co modne, nie znam powieści Delii Owens. O popularności pierwowzoru literackiego świadczy natomiast fakt, że sala na przedpremierowym seansie filmu Olivii Newman była pełna i z pewnością byli to widzowie, chcący porównać film z powieściowym oryginałem.
Oczywiście, jest to współczesna forma bajki. Bardzo feministyczna i ekologiczna z silną i niezależną bohaterką. Kyę można traktować jako kontynuatorkę tradycji Karen Blixen, Jane Goodall, Simony Kossak, ale i Lisbeth Salander . Krzywdzona od dziecka odradza się niczym feniks z popiołów, wszystko zdobywa własną pracą, jest mocna, wolna. Kya żyje w harmonii z przyrodą, obserwuje ją i to stanowi źródło jej siły i kariery. Trudno nie dostrzec w bohaterce self- made woman. Porzucona przez rodziców, traktowana przez lokalną społeczność jako dziwadło „ dziewczyna z bagien” zdobędzie miłość i odniesie sukces zawodowy. W latach 60. ubiegłego wieku Kya sama zarobi pieniądze, jej związek z partnerem będzie na jej zasadach, a gwarantem sukcesu nie będzie mąż. Postaci męskie to częściowo oprawcy i to sklepikarka Mabel/ Michael Hyatt/ pierwsza okaże „ dzikiemu dziecku” serce i pomoc. Daisy Edgar-Jones jako Kya świetnie pokazuje bogactwo charakteru swojej bohaterki, jest silna, ale i krucha, dumna i wymagająca pomocy.
Film ma formę klasycznego dramatu sądowego, gdzie historię bohaterki poznajemy w retrospekcjach. Ta forma ma w kinie amerykańskim bogatą tradycję i film Olivii Newman świetnie się w nią wpisuje.
Drugim pełnoprawnym bohaterem filmu pozostaje przyroda. Autorka zdjęć Polly Morgan ukazuje piękno natury, jest ona sprzymierzeńcem bohaterki i Kya jest jej częścią . Ten film zachwyca także od strony wizyjnej.
Es gibt ein Leben und ich lebe es . Romy Schneider.
- Achim
- Posty: 1363
- Rejestracja: 13-07-2019 19:29:55
- Lokalizacja: Wrocław
Re: Właśnie byłem w kinie
„ Cicha ziemia“
Debiutująca reżyserka Aga Woszczyńska poprzez opowieść o sardyńskich wakacjach pary zamożnych trzydziestolatków z Polski / świetne role Agnieszki Żulewskiej i Dobromira Dymeckiego/ konstruuje historię o zróżnicowanej współczesnej Europie. Ania i Adam są uprzywilejowani, bo są biali, zamożni, z katolickiego kraju. Nie muszą nic udowadniać i wiele zostanie im wybaczone. Gorzej jest z sytuacją między nimi, tę świetnie oddaje tytuł powieści Hena „ Milczące między nami „. Tragiczny incydent w Sardynii uzmysłowi wzajemne żale i pretensje i na zawsze zmieni dynamikę ich relacji. Film ze zdjęciami Bartosza Świniarskiego pokazuje krajobraz Sardynii jako pełnoprawnego bohatera. Woda może być wytchnieniem, ale i stać się zagrożeniem. Podobnie jest z miejscową ludnością . Podczas lokalnego festynu w miasteczku chętnie przyjmie do tańca Annę, ale nielegalni uchodźcy są tolerowani jedynie jako tania siła robocza.
Film wysmakowany plastycznie i niosący aktualne społeczno- polityczne przesłanie.
Debiutująca reżyserka Aga Woszczyńska poprzez opowieść o sardyńskich wakacjach pary zamożnych trzydziestolatków z Polski / świetne role Agnieszki Żulewskiej i Dobromira Dymeckiego/ konstruuje historię o zróżnicowanej współczesnej Europie. Ania i Adam są uprzywilejowani, bo są biali, zamożni, z katolickiego kraju. Nie muszą nic udowadniać i wiele zostanie im wybaczone. Gorzej jest z sytuacją między nimi, tę świetnie oddaje tytuł powieści Hena „ Milczące między nami „. Tragiczny incydent w Sardynii uzmysłowi wzajemne żale i pretensje i na zawsze zmieni dynamikę ich relacji. Film ze zdjęciami Bartosza Świniarskiego pokazuje krajobraz Sardynii jako pełnoprawnego bohatera. Woda może być wytchnieniem, ale i stać się zagrożeniem. Podobnie jest z miejscową ludnością . Podczas lokalnego festynu w miasteczku chętnie przyjmie do tańca Annę, ale nielegalni uchodźcy są tolerowani jedynie jako tania siła robocza.
Film wysmakowany plastycznie i niosący aktualne społeczno- polityczne przesłanie.
Es gibt ein Leben und ich lebe es . Romy Schneider.
- Dorian_Gray
- Posty: 2029
- Rejestracja: 18-07-2018 20:38:15
- Lokalizacja: Mazowsze
Re: Właśnie byłem w kinie
"Stracone złudzenia"
ładną recenzję już napisał wyżej Achim
zajebisty film
a ten aktor Benjamin Voisin: słodkie francuskie ciasteczko
ładną recenzję już napisał wyżej Achim
zajebisty film
a ten aktor Benjamin Voisin: słodkie francuskie ciasteczko
- Achim
- Posty: 1363
- Rejestracja: 13-07-2019 19:29:55
- Lokalizacja: Wrocław
Re: Właśnie byłem w kinie
„ Pasażerowie nocy „
Bardzo ciepły, nostalgiczny francuski film, osadzony politycznie i kulturowo w latach osiemdziesiątych. Krytyk, Marcin Prymas napisał o tym filmie „ poetyka codzienności” i oddał istotę rzeczy. Na początku lat osiemdziesiątych Elisabeth/ fantastyczna Charlotte Gainsbourg/ zostaje sama z dwójką dorastających dzieci. Kobieta musi stanąć na nogi ekonomicznie, przejść cały proces emancypacji i zapewnić wsparcie wrażliwemu synowi Mathiasowi, mającemu ambicje literackie / Quito Rayon-Richter/ i zaangażowanej politycznie córce/ Megan Northam/. Bohaterowie chodzą do kina, czytają książki, namiętnie palą papierosy i głosują w wyborach. W tle słychać muzykę lat osiemdziesiątych, a w jednej z najpiękniejszych scen filmu rozbrzmiewa Joe Dassin z „ Et si tu n'existais pas”.
Osią fabuły jest pojawienie się w rodzinie Elisabeth młodej narkomanki Talulah/ Noée Abita/, która znajdzie tu wsparcie i siłę. Mimo przeciwności losu bohaterowie czerpią siłę z wzajemnej bliskości i rodzina, czy szerzej wspólnota, bo dotyczy także współpracowników Elisabeth, są dla siebie oparciem.
Piękny, optymistyczny film.
Bardzo ciepły, nostalgiczny francuski film, osadzony politycznie i kulturowo w latach osiemdziesiątych. Krytyk, Marcin Prymas napisał o tym filmie „ poetyka codzienności” i oddał istotę rzeczy. Na początku lat osiemdziesiątych Elisabeth/ fantastyczna Charlotte Gainsbourg/ zostaje sama z dwójką dorastających dzieci. Kobieta musi stanąć na nogi ekonomicznie, przejść cały proces emancypacji i zapewnić wsparcie wrażliwemu synowi Mathiasowi, mającemu ambicje literackie / Quito Rayon-Richter/ i zaangażowanej politycznie córce/ Megan Northam/. Bohaterowie chodzą do kina, czytają książki, namiętnie palą papierosy i głosują w wyborach. W tle słychać muzykę lat osiemdziesiątych, a w jednej z najpiękniejszych scen filmu rozbrzmiewa Joe Dassin z „ Et si tu n'existais pas”.
Osią fabuły jest pojawienie się w rodzinie Elisabeth młodej narkomanki Talulah/ Noée Abita/, która znajdzie tu wsparcie i siłę. Mimo przeciwności losu bohaterowie czerpią siłę z wzajemnej bliskości i rodzina, czy szerzej wspólnota, bo dotyczy także współpracowników Elisabeth, są dla siebie oparciem.
Piękny, optymistyczny film.
Es gibt ein Leben und ich lebe es . Romy Schneider.
- Achim
- Posty: 1363
- Rejestracja: 13-07-2019 19:29:55
- Lokalizacja: Wrocław
Re: Właśnie byłem w kinie
„ Na zachodzie bez zmian „
Film Edwarda Bergera jest bardzo blisko powieściowego oryginału Ericha Marii Remarque, ale też podkreśla uniwersalność i ponadczasowość dzieła. Młody rekrut, fałszując zgodę rodziców, trafia w okopy pierwszej wojny. Wojna pokazana jest tu jako brud, szlam, błoto, szczury, bezsens. Między żołnierzami tworzą się więzi i przyjaźnie, lecz to bez znaczenia. Wszyscy i tak zginą, są tylko mięsem armatnim, a dowódcy czekają już na nowych rekrutów. Wojna trwa dzięki idiotom w typie fanatycznego dowódcy/ Devid Striesow/ czy zapalczywym mowom dyrektora szkoły, wysyłającym nastoletnich uczniów na front. Negocjator pokojowy niemieckiej armii / Daniel Brühl/, który sam stracił syna na froncie, chce jak najszybciej zakończyć konflikt, ale to bez znaczenia. Fanatyczni dowódcy chcą walczyć do upadłego, wysyłając żołnierzy w ostatnim momencie wojny na rzeź i pewną śmierć.
Film jest mocny, drastyczny, ma uniwersalną wymowę, fantastyczną ścieżkę dźwiękową. Mimo historycznego kontekstu jest bardzo współczesny.
Film Edwarda Bergera jest bardzo blisko powieściowego oryginału Ericha Marii Remarque, ale też podkreśla uniwersalność i ponadczasowość dzieła. Młody rekrut, fałszując zgodę rodziców, trafia w okopy pierwszej wojny. Wojna pokazana jest tu jako brud, szlam, błoto, szczury, bezsens. Między żołnierzami tworzą się więzi i przyjaźnie, lecz to bez znaczenia. Wszyscy i tak zginą, są tylko mięsem armatnim, a dowódcy czekają już na nowych rekrutów. Wojna trwa dzięki idiotom w typie fanatycznego dowódcy/ Devid Striesow/ czy zapalczywym mowom dyrektora szkoły, wysyłającym nastoletnich uczniów na front. Negocjator pokojowy niemieckiej armii / Daniel Brühl/, który sam stracił syna na froncie, chce jak najszybciej zakończyć konflikt, ale to bez znaczenia. Fanatyczni dowódcy chcą walczyć do upadłego, wysyłając żołnierzy w ostatnim momencie wojny na rzeź i pewną śmierć.
Film jest mocny, drastyczny, ma uniwersalną wymowę, fantastyczną ścieżkę dźwiękową. Mimo historycznego kontekstu jest bardzo współczesny.
Es gibt ein Leben und ich lebe es . Romy Schneider.
- Walpurg
- Posty: 9539
- Rejestracja: 22-07-2018 17:59:15
- Lokalizacja: Śląsk
Re: Właśnie byłem w kinie
Zaległości z zeszłego tygodnia:
Apokawixa
reż. X. Żuławski
Trochę moralizmu i dydaktyzmu w sprawie ochrony środowiska, jednocześnie w udany sposób autor znajduje sposób na pogodzenie różnych stron okołocovidowych sporów - tzn. pokazana w filmie młodzież ma faktycznie dość siedzenia w domach, maseczek, ograniczeń, ale jednocześnie rozumie powody tego (np. głównemu bohaterowi umarła matka na covid). Ponieważ zaś jest to kino rozrywkowe(!) te spory są jakby w tyle. Najważniejszy jest horror i on się udał. W przeciwieństwie do totalnie naiwnych amerykańskich horrorów o zombie, Apokawixa jest naprawdę dobrze zrobiona. Ma fajnych bohaterów: młodzi ludzi grają dość zróżnicowane charaktery, wszystko utrzymane trochę w klimacie zgapionym ze "Szkoły dla elity" (główny bohater pochodzi z przebrzydlebogatej rodziny i dosłownie szasta na prawo i lewo kasą). Ale horror wygrywa i gdyby mówili po angielsku film uznano by za całkiem dobry. Ale że jest polski to oczywiście ma niskie oceny. Niesłusznie.
W głównej roli uroczy Mikołaj Kubacki - od kilku lat można go zobaczyć na deskach Starego Teatru w Krakowie (patrz najnowszy mój wpis w temacie Właśnie byłem w teatrze). Świetne role: Tomasz Kot (a kogóż to dziwi? on zawsze potrafi stworzyć świetną kreację), przyzwoity Cezary Pazura i fenomenalna Matylda Damięcka! Jeśli ktoś widział "przemianę" miłej i słodkawo-mamuśkowej Soni Bohosiewicz (Soni/Sonii? - ponoć obie formy poprawne, są spory) w Wojnie polsko-ruskiej, to podobna przemiana dotyczy tu Matyldy Damięckiej. No prostu wbija w fotel. Absolutnie najlepszy okazał się jednak... Sebastian Fabijański! Trzeba go zobaczyć!
Nie jest to pewnie arcydzieło, ale jednak bardzo przyzwoite kino rozrywkowe.
Uśmiechnij się
horror
Dwugodzinny film, w czasie którego przez 1 godzinę i 50 minut myślałem, że to jeden z 2-3 najlepszych horrorów, jakie widziałem. Powoli rozwleka się akcja, oplatając widza swoimi mackami, wchodzi się w świat pani psychoterapeutki, która zmuszona jest uwierzyć, że to, co widzi, to nie jakaś schizofrenia, ale inne dziwne zjawisko, które dopada i ją. Wszystko przekonujące, logiczne, pokazane z różnych perspektyw, do tego świetne zdjęcia potęgujące wrażenie grozy. I nagle na końcu trach. Tak jakby sklejono dwa różne zakończenia. Coś, co wydawało się fajnym fabularnie, logicznym, choć niefajnym życiowo końcem okazuje się tylko wyobrażeniem i pojawia się prawdziwe zakończenie, równie fajne fabularnie i logiczne, ale po co było to pierwsze?
Ale to i tak jeden lepszych horrorów, jakie widziałem.
Apokawixa
reż. X. Żuławski
Trochę moralizmu i dydaktyzmu w sprawie ochrony środowiska, jednocześnie w udany sposób autor znajduje sposób na pogodzenie różnych stron okołocovidowych sporów - tzn. pokazana w filmie młodzież ma faktycznie dość siedzenia w domach, maseczek, ograniczeń, ale jednocześnie rozumie powody tego (np. głównemu bohaterowi umarła matka na covid). Ponieważ zaś jest to kino rozrywkowe(!) te spory są jakby w tyle. Najważniejszy jest horror i on się udał. W przeciwieństwie do totalnie naiwnych amerykańskich horrorów o zombie, Apokawixa jest naprawdę dobrze zrobiona. Ma fajnych bohaterów: młodzi ludzi grają dość zróżnicowane charaktery, wszystko utrzymane trochę w klimacie zgapionym ze "Szkoły dla elity" (główny bohater pochodzi z przebrzydlebogatej rodziny i dosłownie szasta na prawo i lewo kasą). Ale horror wygrywa i gdyby mówili po angielsku film uznano by za całkiem dobry. Ale że jest polski to oczywiście ma niskie oceny. Niesłusznie.
W głównej roli uroczy Mikołaj Kubacki - od kilku lat można go zobaczyć na deskach Starego Teatru w Krakowie (patrz najnowszy mój wpis w temacie Właśnie byłem w teatrze). Świetne role: Tomasz Kot (a kogóż to dziwi? on zawsze potrafi stworzyć świetną kreację), przyzwoity Cezary Pazura i fenomenalna Matylda Damięcka! Jeśli ktoś widział "przemianę" miłej i słodkawo-mamuśkowej Soni Bohosiewicz (Soni/Sonii? - ponoć obie formy poprawne, są spory) w Wojnie polsko-ruskiej, to podobna przemiana dotyczy tu Matyldy Damięckiej. No prostu wbija w fotel. Absolutnie najlepszy okazał się jednak... Sebastian Fabijański! Trzeba go zobaczyć!
Nie jest to pewnie arcydzieło, ale jednak bardzo przyzwoite kino rozrywkowe.
Uśmiechnij się
horror
Dwugodzinny film, w czasie którego przez 1 godzinę i 50 minut myślałem, że to jeden z 2-3 najlepszych horrorów, jakie widziałem. Powoli rozwleka się akcja, oplatając widza swoimi mackami, wchodzi się w świat pani psychoterapeutki, która zmuszona jest uwierzyć, że to, co widzi, to nie jakaś schizofrenia, ale inne dziwne zjawisko, które dopada i ją. Wszystko przekonujące, logiczne, pokazane z różnych perspektyw, do tego świetne zdjęcia potęgujące wrażenie grozy. I nagle na końcu trach. Tak jakby sklejono dwa różne zakończenia. Coś, co wydawało się fajnym fabularnie, logicznym, choć niefajnym życiowo końcem okazuje się tylko wyobrażeniem i pojawia się prawdziwe zakończenie, równie fajne fabularnie i logiczne, ale po co było to pierwsze?
Ale to i tak jeden lepszych horrorów, jakie widziałem.
- Dorian_Gray
- Posty: 2029
- Rejestracja: 18-07-2018 20:38:15
- Lokalizacja: Mazowsze
Re: Właśnie byłem w kinie
Orzeł Ostatni patrol.
Poszedłem m.in, żeby zobaczyć Ziętka i Kościukiewicza.
Film dobry, tak 7/10. Nie wiem dlaczego ma taką niską ocenę na filmwebie.
Poszedłem m.in, żeby zobaczyć Ziętka i Kościukiewicza.
Film dobry, tak 7/10. Nie wiem dlaczego ma taką niską ocenę na filmwebie.
- Walpurg
- Posty: 9539
- Rejestracja: 22-07-2018 17:59:15
- Lokalizacja: Śląsk
Re: Właśnie byłem w kinie
Piątkowy maraton kinowy to aż trzy filmy, trzy filmy polskie, bardzo dobre trzy polskie filmy. Idźcie do kina, bo jest na co!
Nie cudzołóż i nie kradnij
https://www.youtube.com/watch?v=BC2R-5cnX3U
Reklamują to jako komedię lub kryminał, tymczasem to bardzo lekka parodia kryminału czy filmu gangsterskiego (coś w rodzaju "Chłopaki nie płaczą"). Lekki, rozrywkowy film, ale o świetnej konstrukcji - fabuła jest jakby podzielona na ok. 10 kawałków i w kompletnie pomieszanej kolejności są one ułożone, przy czym każdy (wcześniejszy lub późniejszy) wyjaśnia to, co już widzieliśmy. Szalenie błyskotliwy sposób konstrukcji.
Chrzciny
https://www.youtube.com/watch?v=iJ52bQWhmkI
Niby komedia, ale bardzo gorzka. W górach, w dużej rodzinie, mają się odbyć chrzciny, niestety to niedziela 13.12.1981, tuż po wprowadzeniu stanu wojennego. Skłócone rodzeństwo próbuje pogodzić seniorka rodu - w tej roli cudowna, genialna i wspaniała Katarzyna Figura, kolejny raz w tragicznej roli.
Słoń
https://www.youtube.com/watch?v=gqiTQ50-znE
Niby nic odkrywczego, ale ten film ma taki fajny klimat, że nie można się oderwać. Dwóch różnych gejów: jeden to prawiczek (grany przez Jana Hrynkiewicza), drugi jest doświadczony (Paweł Tomaszewski); w przepięknej scenerii wioski w górach, gdzie piękne konie sąsiadują z niepięknymi homofobami. I jeszcze świetne role Ewy Skibińskiej (zaborcza matka, która chce syna przywiązać do gospodarki) i Ewy Kolasińskiej, sąsiadki, której przez gardło nie przechodzą pewne słowa, ale znajduje sposób, by wyrazić swoją otwartość.
Nie cudzołóż i nie kradnij
https://www.youtube.com/watch?v=BC2R-5cnX3U
Reklamują to jako komedię lub kryminał, tymczasem to bardzo lekka parodia kryminału czy filmu gangsterskiego (coś w rodzaju "Chłopaki nie płaczą"). Lekki, rozrywkowy film, ale o świetnej konstrukcji - fabuła jest jakby podzielona na ok. 10 kawałków i w kompletnie pomieszanej kolejności są one ułożone, przy czym każdy (wcześniejszy lub późniejszy) wyjaśnia to, co już widzieliśmy. Szalenie błyskotliwy sposób konstrukcji.
Chrzciny
https://www.youtube.com/watch?v=iJ52bQWhmkI
Niby komedia, ale bardzo gorzka. W górach, w dużej rodzinie, mają się odbyć chrzciny, niestety to niedziela 13.12.1981, tuż po wprowadzeniu stanu wojennego. Skłócone rodzeństwo próbuje pogodzić seniorka rodu - w tej roli cudowna, genialna i wspaniała Katarzyna Figura, kolejny raz w tragicznej roli.
Słoń
https://www.youtube.com/watch?v=gqiTQ50-znE
Niby nic odkrywczego, ale ten film ma taki fajny klimat, że nie można się oderwać. Dwóch różnych gejów: jeden to prawiczek (grany przez Jana Hrynkiewicza), drugi jest doświadczony (Paweł Tomaszewski); w przepięknej scenerii wioski w górach, gdzie piękne konie sąsiadują z niepięknymi homofobami. I jeszcze świetne role Ewy Skibińskiej (zaborcza matka, która chce syna przywiązać do gospodarki) i Ewy Kolasińskiej, sąsiadki, której przez gardło nie przechodzą pewne słowa, ale znajduje sposób, by wyrazić swoją otwartość.