Książki, ostatnie zakupy

[marcin]

Kiedyś powiedziałem na starym forum że piwo bezalkoholowe to nie piwo i zostałem za kto okropnie zjechany, chyba przez Palpa

[Walpurg]

No to już na poważnie coś mądrego.

[Achim]

Bardzo mądre i prawdziwe.

[Hebius]

Nieprawda. Książka to książka, musi mieć fizyczną postać. Kupiłeś Marcinie usługę. Specyficznego rodzaju. Ebooka z powieścią. Książkę, gdyby ci nie spodobała mógłbyś sprzedać. Spróbuj to zrobić ze swoją usługą. Na Allegro na przykład.

[marcin]

Ale pierniczysz.

[Hebius]

Piszę jak jest.

[marcin]

Słowa zmieniają swoje znaczenia, np. pod wpływem rozwoju technologii albo przemian społecznych.

Pisanie "książka to książka, musi mieć fizyczną postać" niczym się nie różni od "małżeństwo to małżeństwo, musi być facet i baba".

[Hebius]

Tak, słowa zmieniają znaczenie, ale nie w tym przypadku. Forma fizyczna ma znaczenie. Dlatego mamy książkę (papierową) i ebooka.

[bolevitch]

przecież ludzie czytali elektroniczne wersje książek na długo przed pojawieniem się czytników i firm udostępniajacych odpłatnie pliki z treścią - ściągało się np. z chomikuj pdf i czytało na ekranie komputera. To było to czytanie książki czy nie?

[Walpurg]

Wg Hebiusa nie. To było czytanie pedeefa.

Nawet średniowieczny rękopis Biblii to dla naszego kętrzanina nie książka.

[marcin]

@Hebius
A dlaczego miałaby mieć znaczenie w przypadku książki a małżeństwa już nie?

Ebook to KSIĄŻKA elektroniczna. Książka! Nie usługa. Książka.

[Czarek90]

Hebius, powiedz tym, którzy napisali książkę i wydali ją jedynie w wersji elektronicznej,
że nie napisali książki, ale zrobili usługę, zaprojektowali ebooka.
No więc niestety nie mogę się z Tobą zgodzić.

Pomijając już nawet, że definicyjnie ebook jako eksiążka, książka cyfrowa, książka elektroniczna, ma wciąż w sobie element "książka".

[marcin]

Dokładnie, ja jako osoba cierpliwa też wytłumaczę to jeszcze raz.
Małżeństwo jednopłciowe to rodzaj małżeństwa.
Piwo bezalkoholowe to rodzaj piwa.
Książka elektroniczna to rodzaj książki.

Idąc tropem Hebiusa to słowniki internetowe czym są? Nie są słownikami?

[Hebius]

Słownik języka polskiego PWN

książka
1. «złożone i oprawione arkusze papieru, zadrukowane tekstem literackim, naukowym lub użytkowym; też: tekst wydrukowany na tych arkuszach»
2. «pewna liczba arkuszy papieru złożonych i oprawionych, przeznaczonych do jakichś zapisów»

Mamy treść i mamy nośnik treści. Osoby, które coś napisały nie napisały książki, tylko coś - powieść, prace naukową, zbiór wierszy. I mogły to wydać w postaci książki, ebooka albo audiobooka. Słownik jest słownikiem, a małżeństwem małżeństwem - to treści, które mogą mieć różną formę. W przypadku małżeństwa - pary różnopłciowej, albo jakiejś innej i nawet nie pary.

[Walpurg]

Z którego roku ten SJP?

[Hebius]

A jak wg ciebie powinna wyglądać obecnie definicja książki i dlaczego powinna obejmować też ebooki?

[marcin]

Dlatego że obecnie książka to nie musi być plik oprawionych kartek.
Słownikami bym się tak nie sugerował. Ten sam słownik na bank definiuje małżeństwo jako związek mężczyzny i kobiety. Tymczasem definicja powinna zawierać informacje, że w niektórych krajach termin ten obejmuje również związki osób tej samej płci.

[Hebius]

małżeństwo

1. związek
Definicja
związek kobiety i mężczyzny usankcjonowany prawnie, a często także religijnie
Noty o użyciu
Współcześnie wyraz używany jest również w odniesieniu do związków o podobnym charakterze między osobami nieróżnopłciowymi.

[Hebius]

Książka - przedmiot nie jest i nigdy nie będzie tym samym, co ebook w przypadku tych płatnych podpadających zdecydowanie bardziej pod usługę niż dzieło.

[Walpurg]

Osoby nieróżnopłciowe?
Chyba związek nieróżnopłcoowy?
Kto to opracowuje?