Właśnie byłem w kinie
Regulamin forum
Info: tematy możliwe do przeglądania przez gości forum, dostępne indeksowanie dla bootów typu Google.
Info: tematy możliwe do przeglądania przez gości forum, dostępne indeksowanie dla bootów typu Google.
- jazzik
- Posty: 9388
- Rejestracja: 18-07-2018 22:26:03
Re: Właśnie byłem w kinie
Tak samo zrobiony był "Twój Vincent", pokazujący wycinek z biografii Vincenta van Gogha, tyle że tam malarskość miała oczywiste uzasadnienie.
"Nie bój się doskonałości. – Nigdy jej nie osiągniesz." Salvador Dali
- Walpurg
- Posty: 9539
- Rejestracja: 22-07-2018 17:59:15
- Lokalizacja: Śląsk
Re: Właśnie byłem w kinie
Tak, ale to było jakoś uzasadnione, bo film przypominał sposób jego malowania, fakturę jego obrazów. A tu?
- jazzik
- Posty: 9388
- Rejestracja: 18-07-2018 22:26:03
Re: Właśnie byłem w kinie
Tutaj inspiracją miał być Chełmoński.
Jakie obrazy zainspirowały kadry z filmu „Chłopi”?
Mnie to nie przekonuje.
Jakie obrazy zainspirowały kadry z filmu „Chłopi”?
Mnie to nie przekonuje.
"Nie bój się doskonałości. – Nigdy jej nie osiągniesz." Salvador Dali
- jordi
- Posty: 5759
- Rejestracja: 20-07-2018 18:39:20
- Lokalizacja: nie ma mnie tu
Re: Właśnie byłem w kinie
Ja sobie tak myślę że polski odbiorca kojarzy „Bociany” czy „Babie lato” Chełmońskiego. Jednak dla odbiorcy spoza naszego polskiego kręgu odwołania do tych kodów kulturowych mogą nie być czytelne.
Moje credo dyskusyjne:
1. Należy dyskutować poprzez merytoryczne argumenty, a nie odniesienia do osoby rozmówcy.
2. Ten powinien szukać argumentów na poparcie swych racji, kto coś twierdzi, a nie ten kto temu zaprzecza.
3. Należy domniemywać dobrą wolę.
1. Należy dyskutować poprzez merytoryczne argumenty, a nie odniesienia do osoby rozmówcy.
2. Ten powinien szukać argumentów na poparcie swych racji, kto coś twierdzi, a nie ten kto temu zaprzecza.
3. Należy domniemywać dobrą wolę.
- jazzik
- Posty: 9388
- Rejestracja: 18-07-2018 22:26:03
Re: Właśnie byłem w kinie
Któryś zagraniczny recenzent napisał, że ten film jest "specyficznie polski".
"Nie bój się doskonałości. – Nigdy jej nie osiągniesz." Salvador Dali
- uzytkownik_konta
- Posty: 5389
- Rejestracja: 18-07-2018 15:54:11
Re: Właśnie byłem w kinie
Byłem dzisiaj w kinie pierwszy raz od dłuższego czasu. Jezus Maria... Teraz to tak zawsze wygląda? Większość ludzi przyszła po rozpoczęci seansu. W momencie rozpoczęcia sala świeciła pustkami; po ok. pół godziny trwania filmu dopiero się zapełniła. Chyba lepszy odbiór miałbym w domu. Przecież tak się nie da.
- jazzik
- Posty: 9388
- Rejestracja: 18-07-2018 22:26:03
Re: Właśnie byłem w kinie
Ale że przyszli pół godziny po rozpoczęciu właściwego filmu, czy po prostu po reklamach, bo one potrafią ciągnąć się w nieskończoność? Jeśli po rozpoczęciu filmu, to rzeczywiście dziwne.
Staram się omijać reklamy. Chętnie oglądałabym trailery innych filmów, ale stoperanu, podpasek, old spajsa i spaghetti polonese nie mam ochoty oglądać.
Staram się omijać reklamy. Chętnie oglądałabym trailery innych filmów, ale stoperanu, podpasek, old spajsa i spaghetti polonese nie mam ochoty oglądać.
"Nie bój się doskonałości. – Nigdy jej nie osiągniesz." Salvador Dali
- uzytkownik_konta
- Posty: 5389
- Rejestracja: 18-07-2018 15:54:11
Re: Właśnie byłem w kinie
Reklamy nie trwały długo - może z 5 minut. Więc powiedzmy, że to pół godziny to było trochę ponad 20 minut po reklamach.
- jordi
- Posty: 5759
- Rejestracja: 20-07-2018 18:39:20
- Lokalizacja: nie ma mnie tu
Re: Właśnie byłem w kinie
Też mnie tacy debile irytują. Sami nie obejrzą całości a innym przeszkodzą.uzytkownik_konta pisze: ↑02-12-2023 17:51:10 Byłem dzisiaj w kinie pierwszy raz od dłuższego czasu. Jezus Maria... Teraz to tak zawsze wygląda? Większość ludzi przyszła po rozpoczęci seansu. W momencie rozpoczęcia sala świeciła pustkami; po ok. pół godziny trwania filmu dopiero się zapełniła. Chyba lepszy odbiór miałbym w domu. Przecież tak się nie da.
Moje credo dyskusyjne:
1. Należy dyskutować poprzez merytoryczne argumenty, a nie odniesienia do osoby rozmówcy.
2. Ten powinien szukać argumentów na poparcie swych racji, kto coś twierdzi, a nie ten kto temu zaprzecza.
3. Należy domniemywać dobrą wolę.
1. Należy dyskutować poprzez merytoryczne argumenty, a nie odniesienia do osoby rozmówcy.
2. Ten powinien szukać argumentów na poparcie swych racji, kto coś twierdzi, a nie ten kto temu zaprzecza.
3. Należy domniemywać dobrą wolę.
- jazzik
- Posty: 9388
- Rejestracja: 18-07-2018 22:26:03
Re: Właśnie byłem w kinie
Może to była zorganizowana grupa, która po prostu się spóźniła?
Bo nie spotykam się z tym, żeby ludzie nagminnie i masowo spóźniali się na sam film, za którego obejrzenie zapłacili.
Inna sprawa, że niektóre kina wprowadziły limit minimum 5 sprzedanych biletów, żeby seans w ogóle się odbył.
Bo nie spotykam się z tym, żeby ludzie nagminnie i masowo spóźniali się na sam film, za którego obejrzenie zapłacili.
Inna sprawa, że niektóre kina wprowadziły limit minimum 5 sprzedanych biletów, żeby seans w ogóle się odbył.
"Nie bój się doskonałości. – Nigdy jej nie osiągniesz." Salvador Dali
- jordi
- Posty: 5759
- Rejestracja: 20-07-2018 18:39:20
- Lokalizacja: nie ma mnie tu
Re: Właśnie byłem w kinie
A ja widuję czasem takich. Nawet chwalą się w necie tym jacy są sprytni omijając reklamy. Ja rozumiem przyjść w czasie reklam ale już po rozpoczęciu to byłbym za tym by nie wpuszczać bo to po prostu przeszkadza jak się tak przeciskają szukając własnych miejsc.
Moje credo dyskusyjne:
1. Należy dyskutować poprzez merytoryczne argumenty, a nie odniesienia do osoby rozmówcy.
2. Ten powinien szukać argumentów na poparcie swych racji, kto coś twierdzi, a nie ten kto temu zaprzecza.
3. Należy domniemywać dobrą wolę.
1. Należy dyskutować poprzez merytoryczne argumenty, a nie odniesienia do osoby rozmówcy.
2. Ten powinien szukać argumentów na poparcie swych racji, kto coś twierdzi, a nie ten kto temu zaprzecza.
3. Należy domniemywać dobrą wolę.
- uzytkownik_konta
- Posty: 5389
- Rejestracja: 18-07-2018 15:54:11
Re: Właśnie byłem w kinie
Zdarzały się wśród ich grupki, ale nie - zdecydowanie nie była to jedna grupa. Przychodzili na raty. Może chodziło o to, że to godzina 15 w centrum, więc tkwili w korkach, czy coś...
- jordi
- Posty: 5759
- Rejestracja: 20-07-2018 18:39:20
- Lokalizacja: nie ma mnie tu
Re: Właśnie byłem w kinie
Byliśmy dziś na filmie „Wonka”. Bardzo podoba mi się rzadkie w tego filmach adresowanych również do młodszych widzów ukazanie zmowy kartelowej, korupcji i negatywnej roli sojuszu władzy z kościołem.
Przy okazji byliśmy w tętniącej życiem galerii handlowej. Wszystkie nie
Przy okazji byliśmy w tętniącej życiem galerii handlowej. Wszystkie nie
Moje credo dyskusyjne:
1. Należy dyskutować poprzez merytoryczne argumenty, a nie odniesienia do osoby rozmówcy.
2. Ten powinien szukać argumentów na poparcie swych racji, kto coś twierdzi, a nie ten kto temu zaprzecza.
3. Należy domniemywać dobrą wolę.
1. Należy dyskutować poprzez merytoryczne argumenty, a nie odniesienia do osoby rozmówcy.
2. Ten powinien szukać argumentów na poparcie swych racji, kto coś twierdzi, a nie ten kto temu zaprzecza.
3. Należy domniemywać dobrą wolę.
- Walpurg
- Posty: 9539
- Rejestracja: 22-07-2018 17:59:15
- Lokalizacja: Śląsk
Re: Właśnie byłem w kinie
No dobrze, kartele i korupcja, ale jak się podobał Timothée Chalamet i dubbingujący go Marcin Franc?
- jordi
- Posty: 5759
- Rejestracja: 20-07-2018 18:39:20
- Lokalizacja: nie ma mnie tu
Re: Właśnie byłem w kinie
Obaj świetni. Nie tylko w tej roli.
Moje credo dyskusyjne:
1. Należy dyskutować poprzez merytoryczne argumenty, a nie odniesienia do osoby rozmówcy.
2. Ten powinien szukać argumentów na poparcie swych racji, kto coś twierdzi, a nie ten kto temu zaprzecza.
3. Należy domniemywać dobrą wolę.
1. Należy dyskutować poprzez merytoryczne argumenty, a nie odniesienia do osoby rozmówcy.
2. Ten powinien szukać argumentów na poparcie swych racji, kto coś twierdzi, a nie ten kto temu zaprzecza.
3. Należy domniemywać dobrą wolę.
- jazzik
- Posty: 9388
- Rejestracja: 18-07-2018 22:26:03
Re: Właśnie byłem w kinie
Byłam dzisiaj na Napoleonie. Tak, historycy nie zostawili na nim suchej nitki i są błędy, ALE muzyka, sceny batalistyczne są niesamowite i chociażby dlatego film warto obejrzeć.
Widziałam trailer Kosa i już wiem, że na ten film również się wybiorę.
Widziałam trailer Kosa i już wiem, że na ten film również się wybiorę.
"Nie bój się doskonałości. – Nigdy jej nie osiągniesz." Salvador Dali
- jordi
- Posty: 5759
- Rejestracja: 20-07-2018 18:39:20
- Lokalizacja: nie ma mnie tu
Re: Właśnie byłem w kinie
Właśnie nie wiadomo jak traktować filmy o postaciach historycznych mocno odbiegające od faktów.
Co do Marcina Franca to w jego głosie można się zakochać.
Co do Marcina Franca to w jego głosie można się zakochać.
Moje credo dyskusyjne:
1. Należy dyskutować poprzez merytoryczne argumenty, a nie odniesienia do osoby rozmówcy.
2. Ten powinien szukać argumentów na poparcie swych racji, kto coś twierdzi, a nie ten kto temu zaprzecza.
3. Należy domniemywać dobrą wolę.
1. Należy dyskutować poprzez merytoryczne argumenty, a nie odniesienia do osoby rozmówcy.
2. Ten powinien szukać argumentów na poparcie swych racji, kto coś twierdzi, a nie ten kto temu zaprzecza.
3. Należy domniemywać dobrą wolę.
- Walpurg
- Posty: 9539
- Rejestracja: 22-07-2018 17:59:15
- Lokalizacja: Śląsk
Re: Właśnie byłem w kinie
Taaaak, w oczach też.
- Achim
- Posty: 1363
- Rejestracja: 13-07-2019 19:29:55
- Lokalizacja: Wrocław
Re: Właśnie byłem w kinie
„Maestro”
Wydaje się, że reżyser, współscenarzysta i odtwórca roli tytułowej Bradley Cooper miał na ten film nadmiar pomysłów lub nie wiedział, którą drogą pójść i jaki film zrealizować. Nie jest to kanoniczna biografia Leonarda Bernsteina, albo może „ Maestro” jest nie tylko nią. To narracja o związku geja z kobietą i wypieraniu własnej orientacji seksualnej przed światem, to opowieść o „ świętym potworze”, spalającym się na ołtarzu sztuki, to historia niezwykłego związku dwojga artystów/ żona muzyka Felicia była aktorką/. I właśnie ta płaszczyzna najbardziej do mnie trafia.Młody Leonard nie ukrywa przed Felicją swojej orientacji, byli ze sobą mimo wszystko : jego zdrad, jej choroby. Wspólnie ukrywają homoseksualność ojca przed dziećmi. Krytyczka „ Kina” Daria Sienkiewicz napisała, że film Coopera mógłby równie dobrze nazywać się „ Maestra”. Felicia w fantastycznej interpretacji Carey Mulligan jest równorzędną bohaterką; mądra , dojrzalsza od partnera, wyemancypowana, ale i podporządkowana. Ona więcej wie i rozumie, niż promiskuitywny i trochę jednak kabotyński mąż. Więź ich obojga, uczucie, dopełnianie się jest w filmie najważniejsze.
Także w warstwie wizyjnej film się „ rozjeżdża” : w części pierwszej to czarno-biały musical, stylowy, klimatyczny i bezpretensjonalny. W części drugiej to dramat rodzinny. Solidne, klasyczne kino z piękną muzyką Bernsteina.
Wydaje się, że reżyser, współscenarzysta i odtwórca roli tytułowej Bradley Cooper miał na ten film nadmiar pomysłów lub nie wiedział, którą drogą pójść i jaki film zrealizować. Nie jest to kanoniczna biografia Leonarda Bernsteina, albo może „ Maestro” jest nie tylko nią. To narracja o związku geja z kobietą i wypieraniu własnej orientacji seksualnej przed światem, to opowieść o „ świętym potworze”, spalającym się na ołtarzu sztuki, to historia niezwykłego związku dwojga artystów/ żona muzyka Felicia była aktorką/. I właśnie ta płaszczyzna najbardziej do mnie trafia.Młody Leonard nie ukrywa przed Felicją swojej orientacji, byli ze sobą mimo wszystko : jego zdrad, jej choroby. Wspólnie ukrywają homoseksualność ojca przed dziećmi. Krytyczka „ Kina” Daria Sienkiewicz napisała, że film Coopera mógłby równie dobrze nazywać się „ Maestra”. Felicia w fantastycznej interpretacji Carey Mulligan jest równorzędną bohaterką; mądra , dojrzalsza od partnera, wyemancypowana, ale i podporządkowana. Ona więcej wie i rozumie, niż promiskuitywny i trochę jednak kabotyński mąż. Więź ich obojga, uczucie, dopełnianie się jest w filmie najważniejsze.
Także w warstwie wizyjnej film się „ rozjeżdża” : w części pierwszej to czarno-biały musical, stylowy, klimatyczny i bezpretensjonalny. W części drugiej to dramat rodzinny. Solidne, klasyczne kino z piękną muzyką Bernsteina.
Es gibt ein Leben und ich lebe es . Romy Schneider.
- Achim
- Posty: 1363
- Rejestracja: 13-07-2019 19:29:55
- Lokalizacja: Wrocław
Re: Właśnie byłem w kinie
„ Zimowe przesilenie „
Świetne, klasyczne kino. W ekskluzywnej szkole dla chłopców z internatem prestiżowej i drogiej Barton Academy dyżur podczas ferii świątecznych w 1970 roku pełni nielubiany, oschły i ironiczny nauczyciel historii starożytnej /fantastyczny nominowany do Oscara Paul Giamatti/ . Zostaje mu do pilnowania jeden uczeń nadwrażliwy Angus/ Dominic Sessa / . W internacie pozostaje jeszcze kucharka Mary / Da'Vine Joy Randolph/ , opłakująca śmierć syna w Wietnamie. Trudno o bardziej zróżnicowanych bohaterów : zgorzkniały cynik, czarnoskóra kobieta w żałobie i odrzucony przez wszystkich poraniony psychicznie chłopak. We trójkę odbędą podróż/metaforycznie i dosłownie do Bostonu/, która zmieni ich życie.
Film oparty jest na relacjach tych trojga: od niechęci i dystansu do bliskości. W tle jest historia Ameryki, krytyka jej rozwarstwienia społecznego. Obraz Alexandra Payne oparty jest na błyskotliwych i inteligentnych dialogach i relacjach między postaciami, z których każda przeżyje przemianę. Doskonałe kino.
Świetne, klasyczne kino. W ekskluzywnej szkole dla chłopców z internatem prestiżowej i drogiej Barton Academy dyżur podczas ferii świątecznych w 1970 roku pełni nielubiany, oschły i ironiczny nauczyciel historii starożytnej /fantastyczny nominowany do Oscara Paul Giamatti/ . Zostaje mu do pilnowania jeden uczeń nadwrażliwy Angus/ Dominic Sessa / . W internacie pozostaje jeszcze kucharka Mary / Da'Vine Joy Randolph/ , opłakująca śmierć syna w Wietnamie. Trudno o bardziej zróżnicowanych bohaterów : zgorzkniały cynik, czarnoskóra kobieta w żałobie i odrzucony przez wszystkich poraniony psychicznie chłopak. We trójkę odbędą podróż/metaforycznie i dosłownie do Bostonu/, która zmieni ich życie.
Film oparty jest na relacjach tych trojga: od niechęci i dystansu do bliskości. W tle jest historia Ameryki, krytyka jej rozwarstwienia społecznego. Obraz Alexandra Payne oparty jest na błyskotliwych i inteligentnych dialogach i relacjach między postaciami, z których każda przeżyje przemianę. Doskonałe kino.
Es gibt ein Leben und ich lebe es . Romy Schneider.