W tamtych czasach (2-3 lata temu) dość dużo czytałem, więc pomyślałem sobie, że warto spróbować. Okazało się, że wciągnąłem się w to na tyle, że nie zwracałem uwagi na świat dookoła mnie. Zamknąłem się w jakimś swoim świecie i tylko czytałem i czytałem. Po czym okazało się, że zawsze znajdą się jakieś okoliczności, które sprawiają, że lektura się spowalnia, co napędzało mnie później dodatkowo, by jeszcze szybciej czytać kolejne pozycje. Skończyło się na tym, że zaniedbywałem różnego rodzaju zainteresowania i życie towarzyskie, a z lektur niewiele pozostało w głowie. Na szczęście książki, które czytam, na ogół kupuję i posiadam, bo nie trawię używanych, więc kiedyś, będąc na emeryturze, będę mógł do nich wrócić i zgłębić przeleciane po łebkach tematyuzytkownik_konta pisze: ↑21-02-2024 18:06:01 Korzystam z okazji, aby zadać pytanie:Co cię skłoniło do tego, aby w ogóle spróbować?
To się czyta
Regulamin forum
Info: tematy możliwe do przeglądania przez gości forum, dostępne indeksowanie dla bootów typu Google.
Info: tematy możliwe do przeglądania przez gości forum, dostępne indeksowanie dla bootów typu Google.
- Ballordo
- Posty: 791
- Rejestracja: 15-02-2021 17:45:20
- Lokalizacja: kraina lodu
Re: To się czyta
- uzytkownik_konta
- Posty: 5347
- Rejestracja: 18-07-2018 15:54:11
Re: To się czyta
Ale dlaczego sądziłeś, że warto spróbować? Dlaczego czułeś potrzebę, żeby w ogóle dążyć do akurat 52 książek? Zrozumiałbym, gdybyś wcześniej uważał, że czytasz zbyt mało, toteż że potrzebujesz jakiejś motywacji, nawet w postaci arbitralnie ustalonej liczby. Ale skoro i tak czytałeś dużo, to dlaczego uznałeś, że 52 będzie lepsze niż np. 35?
- Ballordo
- Posty: 791
- Rejestracja: 15-02-2021 17:45:20
- Lokalizacja: kraina lodu
Re: To się czyta
Nie umiem odpowiedzieć.
Może chciałem się w ten sposób dowartościować? Że niby taki oczytany jestem, bo pochłaniam jedną książkę na tydzień. Nie wiem. To była jakaś podświadoma decyzja, bo racjonalnie nie umiem wytłumaczyć, co też mi strzeliło do łba.
Może chciałem się w ten sposób dowartościować? Że niby taki oczytany jestem, bo pochłaniam jedną książkę na tydzień. Nie wiem. To była jakaś podświadoma decyzja, bo racjonalnie nie umiem wytłumaczyć, co też mi strzeliło do łba.
- Hebius
- Posty: 15001
- Rejestracja: 18-07-2018 12:20:10
- Lokalizacja: Kętrzyn
Re: To się czyta
Ja się za każdym razem podejmuje takich wyzwań z ciekawości
(chociaż teraz już wiem, że jestem zbyt leniwy i nie dam rady)
52 tytuły to w sumie nie jest dużo. Jedna książka na tydzień - przecież to żaden problem tyle przeczytać, jeśli się czyta systematycznie
No i dzięki temu zacząłem sobie notować tytuły, które przeczytałem w ciągu roku.
(chociaż teraz już wiem, że jestem zbyt leniwy i nie dam rady)
52 tytuły to w sumie nie jest dużo. Jedna książka na tydzień - przecież to żaden problem tyle przeczytać, jeśli się czyta systematycznie
No i dzięki temu zacząłem sobie notować tytuły, które przeczytałem w ciągu roku.
– Jakże mogę wymagać, żeby on, będąc o tyle wyższym ode mnie, znajdował jakąkolwiek w moim towarzystwie przyjemność? Nie byłażby to szalona z mej strony pretensja?
- marcin
- Posty: 13373
- Rejestracja: 25-07-2018 22:48:12
- Lokalizacja: PL
Re: To się czyta
Może to żaden problem jak się nic nie robi.
Jak się normalnie pracuje, to nie ma szans.
Jak się normalnie pracuje, to nie ma szans.
Gdy ludzie spotykają się z górami, dzieją się wielkie rzeczy.
(William Blake)
(William Blake)
- uzytkownik_konta
- Posty: 5347
- Rejestracja: 18-07-2018 15:54:11
Re: To się czyta
Jeśli książka miałaby 350 stron, co jest liczbą dość typową, to nie uważam tego za niemożliwe, nawet jeśli ktoś normalnie pracuje. Może nie po 50 stron za jednym razem, ale po 50 stron dziennie - da się przecież bez wielkiego problemu. Ale fakt faktem, że pewnie by mi się nie chciało.
- Hebius
- Posty: 15001
- Rejestracja: 18-07-2018 12:20:10
- Lokalizacja: Kętrzyn
Re: To się czyta
No właśnie, brak chęci to podstawowa przyczyna słabego czytelnictwa.
– Jakże mogę wymagać, żeby on, będąc o tyle wyższym ode mnie, znajdował jakąkolwiek w moim towarzystwie przyjemność? Nie byłażby to szalona z mej strony pretensja?
- uzytkownik_konta
- Posty: 5347
- Rejestracja: 18-07-2018 15:54:11
Re: To się czyta
Czy robienie z czytania przykrego obowiązku jest rozwiązaniem tego problemu? Namawianie ludzi, aby sami wpędzali się w poczucie, że ktoś stoi nad nimi z batem? Ktoś, kto nie czytał wcale albo prawie wcale, a później weźmie się za czytanie na czas, wytrwa w tym może miesiąc, po czym porzuci to na dobre. Podejście, które do książek wpaja się dzieciom i młodzieży za pośrednictwem takiego a nie innego podejścia do lektur szkolnych, doskonale to pokazuje.
- jazzik
- Posty: 9381
- Rejestracja: 18-07-2018 22:26:03
Re: To się czyta
Nie wiem, ja zawsze lubię żeby treść książki trochę ze mną "pobyła", lubię o niej sobie porozmawiać, czy pomyśleć zanim wezmę następną.
W zasadzie to pewne książki siedzą mi w głowie tygodniami i nawet nie bardzo mam ochotę na czytanie wówczas czegoś nowego.
W zasadzie to pewne książki siedzą mi w głowie tygodniami i nawet nie bardzo mam ochotę na czytanie wówczas czegoś nowego.
"Nie bój się doskonałości. – Nigdy jej nie osiągniesz." Salvador Dali
- uzytkownik_konta
- Posty: 5347
- Rejestracja: 18-07-2018 15:54:11
Re: To się czyta
Ja to czasami nawet nie wiem co przeczytałem, dopóki tutaj nie przyjdę żeby to opisać
- Hebius
- Posty: 15001
- Rejestracja: 18-07-2018 12:20:10
- Lokalizacja: Kętrzyn
Re: To się czyta
Przecież te challenge, to jest przede wszystkim zabawa. Przeczytam 52 książki, czy nie przeczytam, dla mnie to właściwie mało istotne. Nie obracam się w towarzystwie, które będzie mnie wyśmiewało z powodu klęski. Właśnie mnie znajoma pocieszyła, sprawdziwszy, że w tym roku przeczytałem dopiero jedną książkę, że w sumie nie jest źle, bo średnia nam wychodzi po osiem na głowę
– Jakże mogę wymagać, żeby on, będąc o tyle wyższym ode mnie, znajdował jakąkolwiek w moim towarzystwie przyjemność? Nie byłażby to szalona z mej strony pretensja?
- uzytkownik_konta
- Posty: 5347
- Rejestracja: 18-07-2018 15:54:11
Re: To się czyta
Ale to ty zasugerowałeś, że jest to coś poważniejszego, wspominając o złym stanie czytelnictwa.
- Hebius
- Posty: 15001
- Rejestracja: 18-07-2018 12:20:10
- Lokalizacja: Kętrzyn
Re: To się czyta
Może w cytowanym artykule, bo raczej nie od siebie.
– Jakże mogę wymagać, żeby on, będąc o tyle wyższym ode mnie, znajdował jakąkolwiek w moim towarzystwie przyjemność? Nie byłażby to szalona z mej strony pretensja?
- uzytkownik_konta
- Posty: 5347
- Rejestracja: 18-07-2018 15:54:11
- Hebius
- Posty: 15001
- Rejestracja: 18-07-2018 12:20:10
- Lokalizacja: Kętrzyn
Re: To się czyta
Aaa... Jedno nie kłoci się z drugim, bo rozpatrywałem to w kategoriach rozrywki. Czytanie przegrywa przez brak chęci z innymi formami spędzania wolnego czasu, takimi jak bezmyślne netowanie, granie, czy oglądanie seriali. Sam właśnie czytam mniej, niż bym mógł głownie przez przez nie wymagające żadnego wysiłku bezmyślne netowanie.
– Jakże mogę wymagać, żeby on, będąc o tyle wyższym ode mnie, znajdował jakąkolwiek w moim towarzystwie przyjemność? Nie byłażby to szalona z mej strony pretensja?
- Achim
- Posty: 1360
- Rejestracja: 13-07-2019 19:29:55
- Lokalizacja: Wrocław
Re: To się czyta
„ Odrzania. Podróż po ziemiach odzyskanych”
Zbigniew Rokita , laureat „ Nike” za „ Kajś” niczym brat łata przemierza tzw.” ziemie odzyskane”, rozmawia z historykami i mieszkańcami, zwiedza, ogląda, przywołuje fakty i komentuje. Jako urodzony w Opolu i zamieszkały we Wrocławiu od początku wiedziałem, że jest to książka dla mnie, choć moja rodzina ma uwagę krytyczną, że akurat o Opolu jest tu bardzo niewiele. Rokita nie ukrywa emocjonalnego stosunku do tematu, to książka, według autora ” knajpiany poemat reporterski”, bardzo osobista, emocjonalna, wręcz miłosne wyznanie wiary do mitycznej krainy, zwanej Odrzanią. Dla niego „słowo „nasze” mogłoby zastąpić całą książkę”.
Autor opisuje temat z osobistej perspektywy , pisze : „ bo ja mieszczę w sobie i podbitego, i podbijającego, i śląskiego autochtona, i polskiego osadnika. Jestem z rodziny, w której byli i ci, i tamci”. To też moja perspektywa. Rokita pisze, że :” historia obiektywna to jedno z największych zmyśleń współczesności”. Autor pokazuje więc perspektywę małych ojczyzn, zgodnie z definicją profesora Stanisława Ossowskiego, który po wojnie prowadził badania na Opolszczyźnie, gdzie rozmawiał z autochtonami i zauważył, że dla Niemców istnieją dwie ojczyny: „ Heimat” czyli prywatny, kameralny krajobraz duszy, nasze pierwsze smaki, obrazy, dźwięki i to ona towarzyszyć nam będzie zawsze. I ta druga „ Vaterland”, dodana za sprawą edukacji, ideologii. Ta druga może się zmieniać. Mityczna Odrzania, eksperyment demograficzny na skalę światową mówi o przenikaniu się tych dwóch ojczyzn. Oczywiście to proces stały, ale „ to co się nie nazywa, z czasem blaknie, żadnieje i w końcu przestaje istnieć, a puste miejsce po nim prędko zarasta”.
Rokita nie unika tematów trudnych i bolesnych, bo przecież historia okrutnie się z Odrzanią obeszła, pokazuje brutalne /po/wojenne dziedzictwo i jego skutki. Podczas lektury przypomniała mi się gorzka refleksja, która na co dzień towarzyszy mi we Wrocławiu, a często przewija się podczas podróży do Wałbrzycha, Legnicy, Nysy, Świdnicy, Kłodzka czy innych miast i miasteczek „ odrzańskich” , a zwłaszcza, kiedy oglądam dawne, przedwojenne albumy czy zdjęcia, pokazujące blask i piękno tych ziem.
Zbigniew Rokita , laureat „ Nike” za „ Kajś” niczym brat łata przemierza tzw.” ziemie odzyskane”, rozmawia z historykami i mieszkańcami, zwiedza, ogląda, przywołuje fakty i komentuje. Jako urodzony w Opolu i zamieszkały we Wrocławiu od początku wiedziałem, że jest to książka dla mnie, choć moja rodzina ma uwagę krytyczną, że akurat o Opolu jest tu bardzo niewiele. Rokita nie ukrywa emocjonalnego stosunku do tematu, to książka, według autora ” knajpiany poemat reporterski”, bardzo osobista, emocjonalna, wręcz miłosne wyznanie wiary do mitycznej krainy, zwanej Odrzanią. Dla niego „słowo „nasze” mogłoby zastąpić całą książkę”.
Autor opisuje temat z osobistej perspektywy , pisze : „ bo ja mieszczę w sobie i podbitego, i podbijającego, i śląskiego autochtona, i polskiego osadnika. Jestem z rodziny, w której byli i ci, i tamci”. To też moja perspektywa. Rokita pisze, że :” historia obiektywna to jedno z największych zmyśleń współczesności”. Autor pokazuje więc perspektywę małych ojczyzn, zgodnie z definicją profesora Stanisława Ossowskiego, który po wojnie prowadził badania na Opolszczyźnie, gdzie rozmawiał z autochtonami i zauważył, że dla Niemców istnieją dwie ojczyny: „ Heimat” czyli prywatny, kameralny krajobraz duszy, nasze pierwsze smaki, obrazy, dźwięki i to ona towarzyszyć nam będzie zawsze. I ta druga „ Vaterland”, dodana za sprawą edukacji, ideologii. Ta druga może się zmieniać. Mityczna Odrzania, eksperyment demograficzny na skalę światową mówi o przenikaniu się tych dwóch ojczyzn. Oczywiście to proces stały, ale „ to co się nie nazywa, z czasem blaknie, żadnieje i w końcu przestaje istnieć, a puste miejsce po nim prędko zarasta”.
Rokita nie unika tematów trudnych i bolesnych, bo przecież historia okrutnie się z Odrzanią obeszła, pokazuje brutalne /po/wojenne dziedzictwo i jego skutki. Podczas lektury przypomniała mi się gorzka refleksja, która na co dzień towarzyszy mi we Wrocławiu, a często przewija się podczas podróży do Wałbrzycha, Legnicy, Nysy, Świdnicy, Kłodzka czy innych miast i miasteczek „ odrzańskich” , a zwłaszcza, kiedy oglądam dawne, przedwojenne albumy czy zdjęcia, pokazujące blask i piękno tych ziem.
Es gibt ein Leben und ich lebe es . Romy Schneider.
- Achim
- Posty: 1360
- Rejestracja: 13-07-2019 19:29:55
- Lokalizacja: Wrocław
Re: To się czyta
Mnie też te wyzwania czytelnicze trochę śmieszą. Z jednej strony cieszę się,że ludzie czytają cokolwiek, bo sporo osób naprawdę NIC nie czyta i jest to także tzw. inteligencja. Z drugiej strony odczuwam lekki krindż, co ludzie czytają i uważają to za literaturę. Mam takie hobby, że wszędzie gdzie jesteśmy zagranicą odwiedzamy księgarnię i szukamy polskich autorów. O ile Szymborska, Tokarczuk czy Twardoch mnie nie dziwią i cieszą, to nawet w Grecji spotkaliśmy " prozę" Lipińskiej. Z trzeciej strony bardzo rzadko czytam tzw. " modne" pozycje. Nie czytałem nic ani Mroza, ani Bondy ani " Chłopek" ani nic takiego i " Odrzania" jest pierwszą pozycją z tzw. " mainsteamu", która mnie zainteresowała, ale mam do tematu osobisty stosunek. Ale czytam cały czas i pozostaje to dla mnie nałogiem, przyjemnością i chyba jednym z najlepszych sposobów spędzania czasu.
Es gibt ein Leben und ich lebe es . Romy Schneider.
- Ballordo
- Posty: 791
- Rejestracja: 15-02-2021 17:45:20
- Lokalizacja: kraina lodu
Re: To się czyta
Nie czytam powieści, poezji itp. Głównie popularnonaukowe, naukowe lub literatura faktu w postaci biografii i jakichś pozycji z dziedziny samorozwoju, żywienia, stylu życia. Żeby tego typu treści przetrawić nie ma szans wyrobić się z jedną książką w tygodniu. A ostatnio mam fazę na czytanie po angielsku lub włosku i ten czas przerobienia pojedynczej książki jeszcze się wydłuża.
W związku z tym mam dodatkowe przemyślenia. Czelendże nie mają sensu choćby z tego powodu, że trzeba by zdefiniować co miałoby być zaliczone na poczet przeczytanej książki. Dla przykładu - przeczytam jakąś cienką broszurkę. Czy mam ją zaliczyć jako przeczytaną książkę? Ile stron minimum musi mieć książka i jaka ma być treść, by dana pozycja została zaliczona? Na portalach czytelniczych widzę ludzi, którzy mają przeczytane i 100 książek rocznie, ale co z tego, kiedy większość to jakieś nowele i inne eseje, zapewne z mnóstwem obrazków, które z zewnątrz, ze względu na formę wydania, mogą przypominać książkę, ale w rzeczywistości są puste w treści.
- Hebius
- Posty: 15001
- Rejestracja: 18-07-2018 12:20:10
- Lokalizacja: Kętrzyn
Re: To się czyta
Życie też nie ma sensu, a człowiek i tak się przeważnie męczy do mniej czy bardziej naturalnego końca
– Jakże mogę wymagać, żeby on, będąc o tyle wyższym ode mnie, znajdował jakąkolwiek w moim towarzystwie przyjemność? Nie byłażby to szalona z mej strony pretensja?
- rainbow
- Posty: 342
- Rejestracja: 05-07-2022 20:33:50
- Lokalizacja: NL
Re: To się czyta
otóż to
"I'm just a natural flirt, but I don't see it in a sexual way. A lot of the time I'm like an overexcited puppy." (KAM)