Jacek Dehnel & Piotr Tarczyński & Maryla Szymiczkowa
Regulamin forum
Info: tematy możliwe do przeglądania przez gości forum, dostępne indeksowanie dla bootów typu Google.
Info: tematy możliwe do przeglądania przez gości forum, dostępne indeksowanie dla bootów typu Google.
- mike
- Posty: 9550
- Rejestracja: 26-05-2019 23:22:28
- Lokalizacja: outer space
Re: Jacek Dehnel & Piotr Tarczyński & Maryla Szymiczkowa
Ale że co Dehnel wraca do PL? Nie byłoby to dziwne, wszak teraz rządzi sprzyjająca władza, można np. zostać dobrze płatnym ekspertem-komentatorem w TVP.
Nie lubię jego stylu wypowiedzi, nie znoszący sprzeciwu, wiedzący najlepiej, drwiąco-śmieszkujący z tematów, które go wyraźnie bolą. Do tego każdy go krytykujący "nie zrozumiał" i ma problemy z czytaniem. Prywatnie cham straszny zadufany w sobie.
Nie lubię jego stylu wypowiedzi, nie znoszący sprzeciwu, wiedzący najlepiej, drwiąco-śmieszkujący z tematów, które go wyraźnie bolą. Do tego każdy go krytykujący "nie zrozumiał" i ma problemy z czytaniem. Prywatnie cham straszny zadufany w sobie.
- Nathi
- Posty: 15704
- Rejestracja: 14-04-2019 19:03:47
- Lokalizacja: PL/FR
Re: Jacek Dehnel & Piotr Tarczyński & Maryla Szymiczkowa
O, choć raz trafnie.
- bolevitch
- Posty: 5533
- Rejestracja: 22-07-2018 14:45:00
Re: Jacek Dehnel & Piotr Tarczyński & Maryla Szymiczkowa
z zamysłem twórca kiczu darzący wielkim sentymentem warunki życia swoich krewnych sprzed 100 lat. Ale dzięki temu, że, calkiem przypadkowo, wpadł mi w ręce wywiad z nim w Wysokich Obcasach 20 lat temu, a potem dziennik w internecie, być może nie popełniłem samobójstwa
- jazzik
- Posty: 9422
- Rejestracja: 18-07-2018 22:26:03
Re: Jacek Dehnel & Piotr Tarczyński & Maryla Szymiczkowa
Ja Dehnela lubię. Tym bardziej, że przypieprzają się do niego różne pseudoproletariackie badziewia od "historii czerwonej", które nazywają go hrabią.
"Nie bój się doskonałości. – Nigdy jej nie osiągniesz." Salvador Dali
- uzytkownik_konta
- Posty: 5424
- Rejestracja: 18-07-2018 15:54:11
Re: Jacek Dehnel & Piotr Tarczyński & Maryla Szymiczkowa
Więc wszystko się dzieje na piechotę, pocztą tradycyjną i ponaglającymi telefonami, które wykonuje nasza doradczyni podatkowa. Zresztą prawie każdy Niemiec ma podobną historię i na nasze opowieści reaguje: "To jeszcze nic w porównaniu z tym, co przydarzyło się mnie, mojej matce, mojemu kuzynowi". Mój mąż mówi, że to jest sytuacja systemowego mobbingu ze strony państwa.
Kiedy ludzie mówią: "W Berlinie możesz wyglądać, jak chcesz, nikt się nawet nie obejrzy", mają na myśli tę konkretną estetykę.
To w jakiś sposób budujące, że niezależnie od szerokości geograficznej, ludzie są dokładnie tacy sami Dehnel może się zarzekać, że "łatwiej żyje się w Warszawie, nie znając polskiego, niż w Berlinie z kiepskim niemieckim", ale jednak mam wrażenie, że to jest po prostu opis specyficznej sytuacji, kiedy trawa po drugiej stronie - nawet jak już się tam było - po jakimś czasie zrobiła się bardziej zielona (mimo że w rzeczywistości jest dokładnie taka sama; może pomijając niewielką różnicę w odcieniu, którą widać dopiero po przyłożeniu wzornika).Mówię łamaną niemczyzną, ale ludzie w usługach są tu często niemili bez względu na to, w jakim języku się mówi. Bywałem pouczany, że to taki "miejscowy wdzięk".
Swoją drogą, jak czytam...
...to się otrząsam jak kot, który wdepnął w coś mokrego. Nawet w tej "gejowskiej mekce" człon "mekka" przeraża, bo jak coś jest czegoś lub czyjąś "mekką", to nie ma innej możliwości, niż rozczarowanie.jako wielkiej kulturalnej, offowej, artystowskiej stolicy europejskiej, miasta wyzwolonego, gejowskiej mekki
- Achim
- Posty: 1363
- Rejestracja: 13-07-2019 19:29:55
- Lokalizacja: Wrocław
Re: Jacek Dehnel & Piotr Tarczyński & Maryla Szymiczkowa
Mnie Dehnel tym rozdzieraniem szat podkurzył. Udając się do Niemiec wiedział, że językiem urzędowym jest tam niemiecki i tylko do siebie może mieć pretensje,że się go nie jest w stanie nauczyć. Za czasów pani Merkel wprowadzono prawo,że osoby z prawem pobytu uzyskanym po 1 stycznia 2005 r. nieznające dostatecznie języka niemieckiego mają obowiązek uczestniczenia w kursie integracyjnym, a więc nauka niemieckiego jest niejako obowiązkiem. Mieszkałem w Niemczech dłużej i zetknąłem się tam z dużo grubszymi sprawami, jak zawarcie związku małżeńskiego, prowadzenie działalności gospodarczej, spadek czy rozwód. I wszystko załatwiane sprawnie i konkretnie. Widocznie bidusia Dehnelusia nie zetknęła się z polską biurokracją i homofobią. Obstawiam,że za niedługo w Warszawie też będzie kwilić,że jej się nie podoba i ciekawe, dokąd się teraz uda..............?
Es gibt ein Leben und ich lebe es . Romy Schneider.
- mike
- Posty: 9550
- Rejestracja: 26-05-2019 23:22:28
- Lokalizacja: outer space
Re: Jacek Dehnel & Piotr Tarczyński & Maryla Szymiczkowa
Streszczenie najnowszego numeru Newsweeka wraz z reakcją niemieckiej prasy https://www.pudelek.pl/jacek-dehnel-i-j ... 203008576a
Jacek Dehnel pięć lat temu zdecydował się wyemigrować z partnerem do Berlina, gdyż "uważał nastroje w Polsce za zbyt homofobiczne". Teraz pisarz podjął decyzję o opuszczeniu Niemiec, a stolicę kraju uważa za "miasto w głębokim kryzysie". Tamtejsze media już cytują jego mocne wypowiedzi.
Pięć lat temu pisarz wraz z mężem, Piotrem Tarczyńskim, wyprowadził się z Warszawy do Berlina. Teraz zakochani podjęli jednak decyzję o opuszczeniu Niemiec.
Na początku nasze problemy z Berlinem były nieliczne: zapóźnienie technologiczne, fatalny internet, niemożność płacenia kartą w wielu miejscach, kłopoty z założeniem konta (urzędniczka wyrzuciła nas z banku, bo łamaną niemczyzną zapytaliśmy, czy możemy założyć rachunek po angielsku), ale jednak przed biurokracją chroniło nas bycie na stypendium. Schody zaczęły się dopiero później - powiedział w rozmowie z "Newsweekiem".
W dalszej części rozmowy Dehnel podkreślił, że w Berlinie dla niego "najgorsze są kwestie biurokratyczne", aby następnie opowiedzieć też nieco o mieszkańcach metropolii. Pisarz mówił m.in., że "męczące jest ciągłe użeranie się z pasywno-agresywnymi ludźmi, którzy mają pretensje o wszystko". Jak sam przyznał, "z radością pakuje walizki".
Problemy są systemowe. wynikają, jak sądzę, z przekonania, że Niemcy osiągnęły koronę stworzenia w czasach Helmuta Kohla i nic już nie trzeba zmieniać, za to na wszystkim trzeba oszczędzać - grzmiał Dehnel.
Polski pisarz zaznaczył, że jest jednym z wielu dobrze wykształconych cudzoziemców, którzy decydują się na opuszczenie stolicy Niemiec. W rozmowie z "Newsweekiem" stwierdził, że minęły czasy Berlina jako "symbolu wolności". Wspomniał też, że z "z dużą ulgą myślę o opuszczeniu tego upadłego kraju". Jego wypowiedzi zacytował już dziennik "Berliner Zeitung".
Mądrzy Polacy wyjeżdżają z Berlina do Warszawy, bo "państwo niemieckie stosuje systemowy mobbing" (...). Dehnel postrzega siebie jako przedstawiciela rosnącej kasty, która opuszcza niemiecką stolicę z rozczarowania, by szukać szczęścia w lepszym kraju - czytamy na łamach internetowej wersji niemieckiego czasopisma.
Dziennik zwrócił także uwagę na wypowiedź Dehnela na temat "tradycyjnego pruskiego chamstwa", które Niemcy "mogą sobie wpisać na listę niematerialnego dziedzictwa UNESCO". Redakcja "Berliner Zeitung" podkreśliła również, że wywiad Polaka wywołał sporo kontrowersji w mediach społecznościowych.
- Elfin
- Posty: 1215
- Rejestracja: 27-02-2024 00:43:29
- Lokalizacja: Polska
Re: Jacek Dehnel & Piotr Tarczyński & Maryla Szymiczkowa
Ja czytałem ten artykuł i nawet uwzględniając pretensje Jacka Dehnela do tytułu, trudno mi było przejść nad wieloma stwierdzeniami obojętnie. Przyznaję, że nie mieszkałem nigdy kilku lat w Berlinie, ale trochę Niemcy znam. Tak, są w stosunku do nas zacofani technologicznie i to o jakieś 2 dekady, załatwienie spraw urzędowych wymaga anielskiej czasem cierpliwości, trzeba przywyknąć do kolejek, warto też kupić stary telefon z faksem lub mieć wirtualny numer z usługą faksu na kompie, bo to wiele ułatwia a czasem jest wręcz niezbędne, ale jednocześnie trudno mi się zgodzić ze stwierdzeniami, że Niemcy są roszczeniowi, nieuprzejmi, a urzędnicy złośliwie domagają się odpowiedzi płynna niemczyzną (chyba że w Berlinie) - ja takich doświadczeń nigdy nie miałem, można po niemiecku odpowiadać, można po angielsku, ale procedur się nie przeskoczy - tak już jest.
Natomiast ugotowałem się, gdy padło stwierdzenie, że to wszystko przez to, że Niemcy za rzadko jeżdżą do Polski. Litości! Rok do roku ruch turystyczny rośnie, do Polski jeżdżą Niemcy starsi (z sentymentu), młodzi (Erasmus) i w średnim wieku. W tym roku pewnie będzie już ze 4 mln turystów (nie liczymy osób które przyjechały po zakupy czy zatankować). To wychodzi, że co 20 Niemiec był w tym roku w Polsce. To mniej więcej tyle samo ilu Polaków odwiedziło Niemcy, czyli Niemcy do Polski jeżdżą jakieś 2x rzadziej. To to jest olbrzymi sukces Polski, bo gdzie nam do konkurencji: Hiszpanii, Włoch, Chorwacji czy Francji. Po co takie farmazony wypisywać na udowodnienie swoich racji - nie wiem.
Natomiast ugotowałem się, gdy padło stwierdzenie, że to wszystko przez to, że Niemcy za rzadko jeżdżą do Polski. Litości! Rok do roku ruch turystyczny rośnie, do Polski jeżdżą Niemcy starsi (z sentymentu), młodzi (Erasmus) i w średnim wieku. W tym roku pewnie będzie już ze 4 mln turystów (nie liczymy osób które przyjechały po zakupy czy zatankować). To wychodzi, że co 20 Niemiec był w tym roku w Polsce. To mniej więcej tyle samo ilu Polaków odwiedziło Niemcy, czyli Niemcy do Polski jeżdżą jakieś 2x rzadziej. To to jest olbrzymi sukces Polski, bo gdzie nam do konkurencji: Hiszpanii, Włoch, Chorwacji czy Francji. Po co takie farmazony wypisywać na udowodnienie swoich racji - nie wiem.
- Nathi
- Posty: 15704
- Rejestracja: 14-04-2019 19:03:47
- Lokalizacja: PL/FR
Re: Jacek Dehnel & Piotr Tarczyński & Maryla Szymiczkowa
A mnie to bawi.
Przemądrzały, zjedzący wszystkie rozumy pan Dahnel nie poradził sobie na emigracji i wypisuje kocopoły jaki to zły internet jest w Niemczech, przestraszliwe to wszystko
Przemądrzały, zjedzący wszystkie rozumy pan Dahnel nie poradził sobie na emigracji i wypisuje kocopoły jaki to zły internet jest w Niemczech, przestraszliwe to wszystko
- Elfin
- Posty: 1215
- Rejestracja: 27-02-2024 00:43:29
- Lokalizacja: Polska
Re: Jacek Dehnel & Piotr Tarczyński & Maryla Szymiczkowa
Ale internet w Niemczech jest i gorszy, i droższy. Nie tylko zresztą tam. Dobrze, że Jacek Dehnel nie wyemigrował do Katalonii , bo by przeżył szok.
- Nathi
- Posty: 15704
- Rejestracja: 14-04-2019 19:03:47
- Lokalizacja: PL/FR
Re: Jacek Dehnel & Piotr Tarczyński & Maryla Szymiczkowa
No właśnie.
Jest gorszy i droższy ale czy to powinien być jeden z powodów powrotu do domu
Mieszkam w kraju z książeczkami czekowymi, muszę powrócić
Jest gorszy i droższy ale czy to powinien być jeden z powodów powrotu do domu
Mieszkam w kraju z książeczkami czekowymi, muszę powrócić
- Yoda
- Posty: 2408
- Rejestracja: 18-07-2018 13:48:09
Re: Jacek Dehnel & Piotr Tarczyński & Maryla Szymiczkowa
Mam podobną opinię Śmieszne te marudzenia Dehnela.
"Filozofowie rozmaicie tylko interpretowali świat; idzie jednak o to, aby go zmienić." - K.Marks
"Cała dotychczasowa historia była historią walk klasowych" - F.Engels
"Cała dotychczasowa historia była historią walk klasowych" - F.Engels
- Czartogromski
- Posty: 6267
- Rejestracja: 22-07-2018 10:10:25
- Lokalizacja: Kufszynek
- Kontakt:
Re: Jacek Dehnel & Piotr Tarczyński & Maryla Szymiczkowa
Na portalu DW (Deutsche Welle) powraca temat wyjazdu Dehnela z Berlina:
Jacek Dehnel opuszcza Berlin: Nie wracam do raju
https://www.dw.com/pl/jacek-dehnel-opus ... a-70858785
Jest pół na pół o Polsce i NIemczech.
https://www.dw.com/pl/jacek-dehnel-wrac ... o-70856365
Jacek Dehnel wraca do Polski. Na Odrze znowu się rozwiedzie
DW wyciąga z tego taki lid:
Jacek Dehnel opuszcza Berlin: Nie wracam do raju
https://www.dw.com/pl/jacek-dehnel-opus ... a-70858785
Jest pół na pół o Polsce i NIemczech.
- Jest pan w związku małżeńskim zawartym w Londynie. Ile tego związku państwo polskie uznaje na co dzień?
- Nic nie uznaje. O ile mi wiadomo, jesteśmy stanu niewolnego. Nie możemy zawrzeć związku małżeńskiego z kobietą – gdybyśmy chcieli – bo to byłaby bigamia.
Tutaj wywiadu można posłuchać:-Wróćmy do Berlina. Krytykuje pan m.in. niemiecką biurokrację. Ale czy to nie jest tak, że UE nie ma jeszcze dobrych przepisów, które pozwalałyby freelancerom-ekspatom na poruszanie się między różnymi krajami?
- Po części jest to na pewno problem unijny, ale po części konkretnie problem Niemiec, biurokracji, która nieustannie mnoży problemy. I to takie, że nie na granicy złośliwości, tylko daleko za granicą złośliwości. Nieuznawanie polskich dokumentów, bo są „niepoważne”, chociaż to normalne dokumenty unijne. Kwestionowanie rozmaitych rzeczy, złośliwe, przedłużanie nieudzielania decyzji.
https://www.dw.com/pl/jacek-dehnel-wrac ... o-70856365
Jacek Dehnel wraca do Polski. Na Odrze znowu się rozwiedzie
DW wyciąga z tego taki lid:
„W momencie, kiedy przejeżdżamy przez most na Odrze, rozwodzimy się do momentu, w którym wracamy i znowu zawieramy na Odrze ślub” – mówi w wywiadzie dla DW pisarz Jacek Dehnel. Mimo to opuszcza Berlin i wraca do Polski.
- Nathi
- Posty: 15704
- Rejestracja: 14-04-2019 19:03:47
- Lokalizacja: PL/FR
Re: Jacek Dehnel & Piotr Tarczyński & Maryla Szymiczkowa
Za każdym razem mnie bawi to jego jojczenie.
- Czartogromski
- Posty: 6267
- Rejestracja: 22-07-2018 10:10:25
- Lokalizacja: Kufszynek
- Kontakt:
Re: Jacek Dehnel & Piotr Tarczyński & Maryla Szymiczkowa
Dehnela pytają, więc Dehnel odpowiada. Nie nazywałbym tego jojczeniem.
I może niektóre rzeczy warto powtarzać, absurdy nazywać. Jak choćby to: '[...] jesteśmy stanu niewolnego. Nie możemy zawrzeć związku małżeńskiego z kobietą – gdybyśmy chcieli – bo to byłaby bigamia".
I może niektóre rzeczy warto powtarzać, absurdy nazywać. Jak choćby to: '[...] jesteśmy stanu niewolnego. Nie możemy zawrzeć związku małżeńskiego z kobietą – gdybyśmy chcieli – bo to byłaby bigamia".
- Nathi
- Posty: 15704
- Rejestracja: 14-04-2019 19:03:47
- Lokalizacja: PL/FR
Re: Jacek Dehnel & Piotr Tarczyński & Maryla Szymiczkowa
Ja też nie mogę, tak samo mi nie pouznawano we Francji parę dyplomów. Tyczy się specjalistycznych uprawnień, a jedyną argumentacją był fakt, że nie były wykonane we Francji. UE już nie miało znaczenia i, że są administracyjne przetłumaczone na angielski. Zwykle czepialstwo.
Administracja/urzędy to samo, wydłużają terminy, przeciągają i z wszystkim trzeba chodzić osobiście.
Tylko problem tego pana jest taki, że ma kij w dupie i uważa się za kogoś więcej od przeciętnego Kowalskiego.
Stąd to jego jojczenie.
Administracja/urzędy to samo, wydłużają terminy, przeciągają i z wszystkim trzeba chodzić osobiście.
Tylko problem tego pana jest taki, że ma kij w dupie i uważa się za kogoś więcej od przeciętnego Kowalskiego.
Stąd to jego jojczenie.
- Hebius
- Posty: 15174
- Rejestracja: 18-07-2018 12:20:10
- Lokalizacja: Kętrzyn
Re: Jacek Dehnel & Piotr Tarczyński & Maryla Szymiczkowa
Zwykły Kowalski może tylko chodzić po urzędach, bo zgłaszanie uwag na prace urzędników przez takiego nikogo wszyscy będą mieli w dupie. Słowa Dehnela zostaną przynajmniej zauważone i pewnie niewiele zmienia, ale przynajmniej teoretycznie cos mogą, bo się nie da udawać, że nie ma problemu.
– Jakże mogę wymagać, żeby on, będąc o tyle wyższym ode mnie, znajdował jakąkolwiek w moim towarzystwie przyjemność? Nie byłażby to szalona z mej strony pretensja?
- uzytkownik_konta
- Posty: 5424
- Rejestracja: 18-07-2018 15:54:11
Re: Jacek Dehnel & Piotr Tarczyński & Maryla Szymiczkowa
Dehnel chyba też średnio rozgarnięty, nawet mniej niż duża część tych szarych ludków. Bo ci ostatni jednak, jak się czują w ten czy inny sposób pokrzywdzeni, idą do prawnika i składają skargi, wnioski, odwołania; idą do sądu. Dehnel już do prasy i telewizji ze swoim narzekaniem dotarł, a o normalnej drodze załatwiania spraw administracyjnych, tj. prawnej, ani słowem nie wspomniał. Rozumiem zatem, że narzeka, ale biernie się temu wszystkiemu poddaje.
Poza tym - i nie jestem w stanie tego odpowiednio mocno podkreślić...
Poza tym - i nie jestem w stanie tego odpowiednio mocno podkreślić...
Pan Dehnel jest tam imigrantem, a nie żadnym "ekspatem". Ale wiadomo, jak to ktoś kiedyś słusznie zauważył - "imigrantem" to można być nielegalnym, względnie imigrantem może być jakiś Murzyn ze Sierra Leone, czy też Meksykanin w USA, albo ubogi i głupi Czeczen w Polsce - a pan Europejczyk-literat jest nagle "ekspatem". W końcu nie pełza w mule!