Właśnie byłem w teatrze
Regulamin forum
Info: tematy możliwe do przeglądania przez gości forum, dostępne indeksowanie dla bootów typu Google.
Info: tematy możliwe do przeglądania przez gości forum, dostępne indeksowanie dla bootów typu Google.
-
- Forumowe Ciacho
- Posty: 2492
- Rejestracja: 21-07-2018 19:54:52
Re: Właśnie byłem w teatrze
A dziś o 20:30 w Teatrze TV "Powrót do Reims" z Jackiem Poniedziałkiem!!!
"Uczucie pożądania to ogromna siła, która ma nad tobą całkowitą władzę"
Adam Georgiev, "Planeta samych chłopców"
Adam Georgiev, "Planeta samych chłopców"
- Elfin
- Posty: 1188
- Rejestracja: 27-02-2024 00:43:29
- Lokalizacja: Polska
Re: Właśnie byłem w teatrze
Warto!
Tylko ile razy można to samo?
Książka też jest warta uwagi!
Tylko ile razy można to samo?
Książka też jest warta uwagi!
- Elfin
- Posty: 1188
- Rejestracja: 27-02-2024 00:43:29
- Lokalizacja: Polska
Re: Właśnie byłem w teatrze
Żeby nie tworzyć zbliżonych tematów zamieszczę post tutaj.
Ktoś na coś z tego repertuaru zamierza się "wybrać" do świata teatru tv?
Mnie Mariusz Szczygieł zainteresował.
Ktoś na coś z tego repertuaru zamierza się "wybrać" do świata teatru tv?
Mnie Mariusz Szczygieł zainteresował.
- Hebius
- Posty: 15100
- Rejestracja: 18-07-2018 12:20:10
- Lokalizacja: Kętrzyn
Re: Właśnie byłem w teatrze
Zastanowię się.
Myślałem, że może chociaż Oscar Wilde będzie obowiązkowo, ale chyba i to zbyt nowoczesne, jak dla mnie.
https://www.filmpolski.pl/fp/index.php?film=1268060
Myślałem, że może chociaż Oscar Wilde będzie obowiązkowo, ale chyba i to zbyt nowoczesne, jak dla mnie.
PEŁNA POWAGA. KOMEDIA DLA LUDZI BEZ POCZUCIA HUMORUNowoczesna inscenizacja klasycznej angielskiej komedii odejdzie od Wilde’owskiej satyry społecznej. Widzowie zobaczą aktualną opowieść o młodych ludziach zanurzonych w konwenansach społecznych i poszukujących prawdy o sobie, również poprzez eksplorację własnych „alternatywnych tożsamości”. Pierwszoplanowym tematem jest ich konflikt między idealnym, zwykle niezgodnym z rzeczywistością, wyobrażeniem samego siebie, a krzywym zwierciadłem społecznych oczekiwań oraz potrzebą autokreacji. Główni bohaterowie to osoby z elit, gnębione jednak poczuciem nudy, beznadziei i bezsensu.
https://www.filmpolski.pl/fp/index.php?film=1268060
– Jakże mogę wymagać, żeby on, będąc o tyle wyższym ode mnie, znajdował jakąkolwiek w moim towarzystwie przyjemność? Nie byłażby to szalona z mej strony pretensja?
- Elfin
- Posty: 1188
- Rejestracja: 27-02-2024 00:43:29
- Lokalizacja: Polska
Re: Właśnie byłem w teatrze
Ja nie. Samo nazwisko Wilda to za mało na stratę czasu.
- Achim
- Posty: 1363
- Rejestracja: 13-07-2019 19:29:55
- Lokalizacja: Wrocław
Re: Właśnie byłem w teatrze
„ Przemiana“
Teatr Dramatyczny im. Szaniawskiego w Wałbrzychu
Sto lat po śmierci Franza Kafki jego twórczość nie przestaje inspirować. W przeciągu krótkiego czasu zobaczyłem nowy serial telewizyjny, inspirowany życiem i twórczością autora „ Procesu”, jak i dwie „ Przemiany „ na scenach Dolnego Śląska.
Wałbrzyski spektakl powstał w ramach WOLNYCH SCEN INICJATYW AKTORSKICH i jest monodramem Rafała Kosowskiego z udziałem reżysera i scenografa Tadeusza Rybickiego . Na Scenie Kameralnej Rafał Kosowski z niezwykłą muzyką Salvatore Sciarrino odgrywa studium lęku, przerażenia i ucieczki. Gregor Samsa, stłamszony przez rodzinę, rzeczywistość i pracę, ulega transformacji i jest to droga ucieczki, a może i poniekąd wyzwolenia. Wałbrzyski spektakl to majstersztyk aktorski Rafała Kosowskiego, jego pracy ciałem, posługiwania się rekwizytami, za pomocą których opowiada historię Gregora.
Teatr Dramatyczny im. Szaniawskiego w Wałbrzychu
Sto lat po śmierci Franza Kafki jego twórczość nie przestaje inspirować. W przeciągu krótkiego czasu zobaczyłem nowy serial telewizyjny, inspirowany życiem i twórczością autora „ Procesu”, jak i dwie „ Przemiany „ na scenach Dolnego Śląska.
Wałbrzyski spektakl powstał w ramach WOLNYCH SCEN INICJATYW AKTORSKICH i jest monodramem Rafała Kosowskiego z udziałem reżysera i scenografa Tadeusza Rybickiego . Na Scenie Kameralnej Rafał Kosowski z niezwykłą muzyką Salvatore Sciarrino odgrywa studium lęku, przerażenia i ucieczki. Gregor Samsa, stłamszony przez rodzinę, rzeczywistość i pracę, ulega transformacji i jest to droga ucieczki, a może i poniekąd wyzwolenia. Wałbrzyski spektakl to majstersztyk aktorski Rafała Kosowskiego, jego pracy ciałem, posługiwania się rekwizytami, za pomocą których opowiada historię Gregora.
Es gibt ein Leben und ich lebe es . Romy Schneider.
- Achim
- Posty: 1363
- Rejestracja: 13-07-2019 19:29:55
- Lokalizacja: Wrocław
Re: Właśnie byłem w teatrze
„Płaksy”
Teatr Modrzejewskiej w Legnicy
Hanoc Levin pisał ten dramat na łożu śmierci, umierająca na raka, a jednocześnie usiłując pracować nad jego inscenizacją. Tematem jest śmierć : odchodzenie biedaków w szpitalu w Kalkucie. Dla umierających personel szpitala gra spektakl teatralny o śmierci Agamemnona . Zatem teatr w teatrze, absurd, a przede wszystkim przechodzenie od życia do śmierci i sztuka, jako remedium na złagodzenie pożegnania. Są w przedstawieniu Łukasza Kosa, który po raz kolejny znalazł fantastycznie porozumienie z legnickim zespołem, elementy liryczne, chwytające za gardło, są sceny śmieszne, wręcz slapstickowe, jest ironiczny nawias. Publiczność w szpitalnych fartuchach ma możliwość współuczestniczenia w spektaklu.
Aktorzy legniccy w świetnej formie, przechodzą od scen poważnych do komedii, prezentują, po raz kolejny, umiejętności muzyczne. To poruszający spektakl, komediodramat czy tragikomedia o tym, co przecież spotka każdego z nas.
Teatr Modrzejewskiej w Legnicy
Hanoc Levin pisał ten dramat na łożu śmierci, umierająca na raka, a jednocześnie usiłując pracować nad jego inscenizacją. Tematem jest śmierć : odchodzenie biedaków w szpitalu w Kalkucie. Dla umierających personel szpitala gra spektakl teatralny o śmierci Agamemnona . Zatem teatr w teatrze, absurd, a przede wszystkim przechodzenie od życia do śmierci i sztuka, jako remedium na złagodzenie pożegnania. Są w przedstawieniu Łukasza Kosa, który po raz kolejny znalazł fantastycznie porozumienie z legnickim zespołem, elementy liryczne, chwytające za gardło, są sceny śmieszne, wręcz slapstickowe, jest ironiczny nawias. Publiczność w szpitalnych fartuchach ma możliwość współuczestniczenia w spektaklu.
Aktorzy legniccy w świetnej formie, przechodzą od scen poważnych do komedii, prezentują, po raz kolejny, umiejętności muzyczne. To poruszający spektakl, komediodramat czy tragikomedia o tym, co przecież spotka każdego z nas.
Es gibt ein Leben und ich lebe es . Romy Schneider.
- Czartogromski
- Posty: 6224
- Rejestracja: 22-07-2018 10:10:25
- Lokalizacja: Kufszynek
- Kontakt:
Re: Właśnie byłem w teatrze
Publiczność w szpitalnych fartuchach? Chyba bym wolał nie.
- Achim
- Posty: 1363
- Rejestracja: 13-07-2019 19:29:55
- Lokalizacja: Wrocław
Re: Właśnie byłem w teatrze
„ Romeo i Julia „
Teatr Capitol we Wrocławiu
Mam problem z ostatnimi spektaklami muzycznymi Klaty. O ile „ Sen nocy letniej „ w Teatrze Nowym w Poznaniu był świetny, o tyle niedawny „ Lazarus” w Capitolu już mnie nie zachwycił. Z najnowszą premierą Capitolu jest podobnie. Spektakl jest zbyt statyczny, to w większości odśpiewywanie piosenek, interakcja między postaciami dramatu pojawia się i znika. Scenografia cmentarna też do mnie nie trafia, choć rozumiem symbolikę. Bronią się młodzi i żarliwi odtwórcy ról tytułowych : Klaudia Waszak i Jan Kowalewski. Jest między nimi chemia i wspólne sceny poruszają. Z innych spektakli Capitolu wychodzę pamiętając piosenki, tu nic, żadnej . Świetne capitolowskie aktorki: Książę: Elżbieta Kłosińska
Rozalina: Ewa Szlempo-Kruszyńska, Duch Werony: Emose Uhunmwangho pojawiają się jako przerywniki muzyczne, ich role nie są w żaden sposób uzasadnione fabularnie. Jeszcze gorzej jest z rodzicami Romea :Montecchi: Tomasz Leszczyński i Pani Montecchi: Magdalena Szczerbowska. Oboje świetni aktorsko i wokalnie nie mają na scenie nic do roboty. Mój kolega wyszedł po przerwie, my zostaliśmy. Żal tego potencjału.
Pamiętam na zbliżeniu twarz Klaudii Waszak i jej poruszający monolog.
Teatr Capitol we Wrocławiu
Mam problem z ostatnimi spektaklami muzycznymi Klaty. O ile „ Sen nocy letniej „ w Teatrze Nowym w Poznaniu był świetny, o tyle niedawny „ Lazarus” w Capitolu już mnie nie zachwycił. Z najnowszą premierą Capitolu jest podobnie. Spektakl jest zbyt statyczny, to w większości odśpiewywanie piosenek, interakcja między postaciami dramatu pojawia się i znika. Scenografia cmentarna też do mnie nie trafia, choć rozumiem symbolikę. Bronią się młodzi i żarliwi odtwórcy ról tytułowych : Klaudia Waszak i Jan Kowalewski. Jest między nimi chemia i wspólne sceny poruszają. Z innych spektakli Capitolu wychodzę pamiętając piosenki, tu nic, żadnej . Świetne capitolowskie aktorki: Książę: Elżbieta Kłosińska
Rozalina: Ewa Szlempo-Kruszyńska, Duch Werony: Emose Uhunmwangho pojawiają się jako przerywniki muzyczne, ich role nie są w żaden sposób uzasadnione fabularnie. Jeszcze gorzej jest z rodzicami Romea :Montecchi: Tomasz Leszczyński i Pani Montecchi: Magdalena Szczerbowska. Oboje świetni aktorsko i wokalnie nie mają na scenie nic do roboty. Mój kolega wyszedł po przerwie, my zostaliśmy. Żal tego potencjału.
Pamiętam na zbliżeniu twarz Klaudii Waszak i jej poruszający monolog.
Es gibt ein Leben und ich lebe es . Romy Schneider.
- Elfin
- Posty: 1188
- Rejestracja: 27-02-2024 00:43:29
- Lokalizacja: Polska
Re: Właśnie byłem w teatrze
Lazarus to przypadkowa playlista utworów bez pomysłu na resztę.
To przedstawienie/musical to dno i strata czasu, a nazwisko reżysera nic tutaj nie zmienia. Przestrzegam, bo nie znam nikogo, komu by się podobało choć trochę. Ten sam problem jest z Priscilla. Capitolu zalicza zjazd za zjazdem. A szkoda
To przedstawienie/musical to dno i strata czasu, a nazwisko reżysera nic tutaj nie zmienia. Przestrzegam, bo nie znam nikogo, komu by się podobało choć trochę. Ten sam problem jest z Priscilla. Capitolu zalicza zjazd za zjazdem. A szkoda
- Czarek90
- Posty: 564
- Rejestracja: 28-09-2020 16:34:43
- Lokalizacja: na piętrze
Re: Właśnie byłem w teatrze
Aleksandra Wach o nowym spektaklu wrocławskiego Capitolu:
"Wywoływanie duchów"
https://czaskultury.pl/artykul/wywolywanie-duchow/
"Wywoływanie duchów"
https://czaskultury.pl/artykul/wywolywanie-duchow/
Sam spektakl Klaty – w najlepszym przypadku – można uznać za przestrogę ukazującą bezsensowność przemocy. Wywoływane przez reżysera Szekspirowskie duchy nie mają widzom jego przedstawienia nic nowego ani ciekawego do powiedzenia. Można odnieść wrażenie, że ogromna machina produkcyjna Capitolu, świetny zespół i spektakularne środki sceniczne zaangażowane zostały tylko po to, żeby stwierdzić, że we współczesnym świecie nie ma miejsca na miłość. A to perspektywa nie tylko niezwykle ponura, ale też niebezpiecznie upraszczająca.
- Elfin
- Posty: 1188
- Rejestracja: 27-02-2024 00:43:29
- Lokalizacja: Polska
Re: Właśnie byłem w teatrze
Dla mnie Capitol to równia pochyła. Świetne miejsce, duży budżet i tyle tak nieudanych produkcji!
Odcinanie kuponów z przeszłości.
Odcinanie kuponów z przeszłości.
- Czarek90
- Posty: 564
- Rejestracja: 28-09-2020 16:34:43
- Lokalizacja: na piętrze
Re: Właśnie byłem w teatrze
Wiesz co, z ostatnich premier byłem na Priscilli i na Statku. Wcześniejsze, jak Mock czy Frankenstein podobały mi się tak, że mogę pójść na nie kolejny i kolejny raz (zresztą na Mocka już ponownie się wybierałem, miałem bilet, ale zgarnął mnie covid :/).
Ze Statkiem miałem różnie (jak to na falach, raz u góry, raz u dołu) Ale ostatecznie zobaczyłbym go raz jeszcze, bo jednak zostawił we mnie jakieś konkretne emocje (choć może nie z takie wrażenie, jak np. Mock).
Natomiast Priscilla zostawiła u mnie duży niedosyt. Takie zmainstrejmowanie queeru, spłycenie, sheheszkowanie pod wujka z wąsem i tak dalej. Jeśli dobrze pamiętam, to chwilami byłem wprost zażenowany
Ze Statkiem miałem różnie (jak to na falach, raz u góry, raz u dołu) Ale ostatecznie zobaczyłbym go raz jeszcze, bo jednak zostawił we mnie jakieś konkretne emocje (choć może nie z takie wrażenie, jak np. Mock).
Natomiast Priscilla zostawiła u mnie duży niedosyt. Takie zmainstrejmowanie queeru, spłycenie, sheheszkowanie pod wujka z wąsem i tak dalej. Jeśli dobrze pamiętam, to chwilami byłem wprost zażenowany
- Achim
- Posty: 1363
- Rejestracja: 13-07-2019 19:29:55
- Lokalizacja: Wrocław
Re: Właśnie byłem w teatrze
Mnie " Statek " zachwycił aurą, klimatem, muzyką . Mój Facet uwielbia " Cesarza" , a mnie poruszył brechtowski spektakl " Otworzy się ziemia".
Es gibt ein Leben und ich lebe es . Romy Schneider.
- bolevitch
- Posty: 5491
- Rejestracja: 22-07-2018 14:45:00
- Achim
- Posty: 1363
- Rejestracja: 13-07-2019 19:29:55
- Lokalizacja: Wrocław
Re: Właśnie byłem w teatrze
Mnie " Lazarus" też wymęczył, ale oglądaliśmy podczas pandemii i obsługa widowni bardzo pilnowała, aby osoby, nawet będące we wspólnym gospodarstwie domowym, zachowały dystans.
Es gibt ein Leben und ich lebe es . Romy Schneider.
- Elfin
- Posty: 1188
- Rejestracja: 27-02-2024 00:43:29
- Lokalizacja: Polska
Re: Właśnie byłem w teatrze
A statek płynie nie widziałem, a może powinienem, skoro to Kościelniaka?
Z Mockiem mam problem - nie moja bajka. Nie czytam, nie oglądam, tak po prostu...
A fanom Priscilli polecę dodatek nieCapitolowy, czyli film dokumentalny o filmie:
Priscilla - Wyprawa po wolność / Between a Frock & a Hard Place
Reżyseria: Alex Barry, Paul Clarke
Gatunek: Dokumentalny
Produkcja: Australia
Premiera: 18 czerwca 2015
Z Mockiem mam problem - nie moja bajka. Nie czytam, nie oglądam, tak po prostu...
A fanom Priscilli polecę dodatek nieCapitolowy, czyli film dokumentalny o filmie:
Priscilla - Wyprawa po wolność / Between a Frock & a Hard Place
Reżyseria: Alex Barry, Paul Clarke
Gatunek: Dokumentalny
Produkcja: Australia
Premiera: 18 czerwca 2015
- Czarek90
- Posty: 564
- Rejestracja: 28-09-2020 16:34:43
- Lokalizacja: na piętrze
Re: Właśnie byłem w teatrze
Nie wiem, czy "powinieneś", bo unikam takich słów Ale myślę, że warto.
Mnie na początku zmęczyła forma, tzn. kilka chwil zajęło zanim mój mózg się przyzwyczaił do dekodowania tylko słowa śpiewanego, ale potem już – nomen omen – płynęło. Nawet pojawił się mały wzrusz / przejęcie przy okazji (żeby nie spojlować) pewnego zwierzęcia. W każdym razie byłem na Statku rok temu, więc słabo pamiętam wszystkie "ale". Niemniej gdybym miał okazję pójść raz jeszcze – poszedłbym.
Jeśli chodzi o Mocka – tak, jak Ty, nie czytałem, nie czytam, nie oglądałem, nie znam historii itd. ALE polubiłem klimat w spektaklu, całokształt, wielokrotnie puszczałem na Spotify wybrane utwory. I być może to ignorancja, że tak naiwnie capitolowego Mocka odzieram z jego wszystkich (pop)kulturowych dyskursów. NO ALE.
- Elfin
- Posty: 1188
- Rejestracja: 27-02-2024 00:43:29
- Lokalizacja: Polska
Re: Właśnie byłem w teatrze
Jezu, jake rekomendacja! Nie zdajesz sobie nawet sprawy, jak duże znaczenie ma dla mnie taka polecajka z pierwszej ręki od widza. Aja wywaliłem e-maila z września tego roku z kodem do biletów do Capitolu za jakiś psi grosz, bo się już kompletnie obraziłem na to miejsce i ni chciałem mieć z nim nic wspólnego.
Postaram się obejrzeć choć jeden z musicali.
Postaram się obejrzeć choć jeden z musicali.
- Achim
- Posty: 1363
- Rejestracja: 13-07-2019 19:29:55
- Lokalizacja: Wrocław
Re: Właśnie byłem w teatrze
„ Chłopki „
Teatr Modrzejewskiej w Legnicy
Książka „ Chłopki „ Joanny Kuciel- Frydryszak jest w Polsce autentycznym sukcesem wydawniczym, toteż spektakl zainspirowany książką wzbudził niezwykłe zainteresowanie. Autorzy przedstawienia duet dramaturgiczno-reżyserski Jędrzej Piaskowski i Hubert Sulima nie zrobił naturalnie wiernej adaptacji książki. Jędrzej Piaskowski w rozmowie z Katarzyną Odrowską w programie do przedstawienia mówi o „ czymś na skrzyżowaniu wariacji i inspiracji”. Akcja spektaklu toczy się jak najbardziej współcześnie w rodzinnym korpo „ DżemWarInc”, zarządzanym przez bezwzględną Alicję/ Małgorzata Urbańska/ . W firmie pracują wyłącznie kobiety, z pozoru wyemancypowane, niezależne i silne. Oczywiście pod tą powierzchnią kryją się frustracja, lęk, wyzysk ekonomiczny , mobbing. Ale pod tą fasadą kryją się też traumy i zaszłości z przeszłości . Jak mówi dalej Piaskowski „ nas zainteresowało najbardziej to, co w nas dzisiaj jest z tych mentali, mechanizmów i światów chłopskich, które są opisane w książce. Jest tego bardzo dużo, w związku z tym nas prowadziły nie tyle słowa zawarte w tej książce, co właśnie mechanizmy, schematy, postawy, pewne wzorce, które wynikają ze zdarzeń opisanych przez Joannę Kuciel- Frydryszak”. Przeszłość siedzi w bohaterkach bardzo mocno, co najlepiej pokazuje żałoba po niemieckiej babci kadrowej Niny/ Zuza Motorniuk/. Piaskowski mówi ,że „ babcie są superważne w kontekście rozumienia naszej tożsamości społecznej, jakiejś naszej tak zwanej polskości, tego, jak my myślimy o sobie, jak kształtujemy siebie”. Tutaj babcia też pojawi się na scenie. To matka właścicielki firmy Helena / Anita Poddębniak/ . W drugim akcie spektakl odważnie tematyzuje wojnę w Ukrainie i skomplikowane stosunki polsko- ukraińskie, teraz i obecnie. Niby lekko komediowo i z nawiązaniem do „ Między nami dobrze jest” Doroty Masłowskiej, ale tematyka Bandery i Rzezi Wołyńskiej wybrzmiewa ze sceny mocno. Ta przeszłość babć warunkuje postawy i zachowania wnuczek.
Poza poważną tematyką spektakl tandemu Piaskowski/Sulima to kamp, brawura, mnóstwo odniesień kulturowych i społecznych . Tę metodę twórczą opisuje Piaskowski „ dla mnie istotą materii i języka teatru jest sztuczność i udawanie, odgrywanie pewnych rzeczy , kuglarstwo i butafora. Paradoks polega na tym, że widz, patrząc na tę sztuczność i butaforę, ma wrażenie prawdziwości w głowie” i „ doświadczenie prowokacji/…/ jest dobrym doświadczeniem „ . Tutaj prowokacji jest wiele, są fragmenty poruszające, jak opisy dawnych chłopek, do czego nawiązują współczesne korporacyjne karty przydatności pracownika, opracowywane przez kadrowe Ninę i Krystynę / Magda Biegańska/. Opisując współczesną prekariuszkę stażystkę Celinę/ Aleksandra Listwan/ używają odniesień do dawnych umęczonych pracą chłopek. Podobnie porusza fragment o dawnej przemocy wobec zwierząt. Ale są też fragmenty wręcz kabaretowe, jak nauka o mentalności folwarcznej, z której odpytuje widzów księgowa Barbara/ Paweł Palcat/czy odegranie scenki o rodzinie Ulmów .
Świetna teatralna zabawa, połączona z mocnym przesłaniem.
Teatr Modrzejewskiej w Legnicy
Książka „ Chłopki „ Joanny Kuciel- Frydryszak jest w Polsce autentycznym sukcesem wydawniczym, toteż spektakl zainspirowany książką wzbudził niezwykłe zainteresowanie. Autorzy przedstawienia duet dramaturgiczno-reżyserski Jędrzej Piaskowski i Hubert Sulima nie zrobił naturalnie wiernej adaptacji książki. Jędrzej Piaskowski w rozmowie z Katarzyną Odrowską w programie do przedstawienia mówi o „ czymś na skrzyżowaniu wariacji i inspiracji”. Akcja spektaklu toczy się jak najbardziej współcześnie w rodzinnym korpo „ DżemWarInc”, zarządzanym przez bezwzględną Alicję/ Małgorzata Urbańska/ . W firmie pracują wyłącznie kobiety, z pozoru wyemancypowane, niezależne i silne. Oczywiście pod tą powierzchnią kryją się frustracja, lęk, wyzysk ekonomiczny , mobbing. Ale pod tą fasadą kryją się też traumy i zaszłości z przeszłości . Jak mówi dalej Piaskowski „ nas zainteresowało najbardziej to, co w nas dzisiaj jest z tych mentali, mechanizmów i światów chłopskich, które są opisane w książce. Jest tego bardzo dużo, w związku z tym nas prowadziły nie tyle słowa zawarte w tej książce, co właśnie mechanizmy, schematy, postawy, pewne wzorce, które wynikają ze zdarzeń opisanych przez Joannę Kuciel- Frydryszak”. Przeszłość siedzi w bohaterkach bardzo mocno, co najlepiej pokazuje żałoba po niemieckiej babci kadrowej Niny/ Zuza Motorniuk/. Piaskowski mówi ,że „ babcie są superważne w kontekście rozumienia naszej tożsamości społecznej, jakiejś naszej tak zwanej polskości, tego, jak my myślimy o sobie, jak kształtujemy siebie”. Tutaj babcia też pojawi się na scenie. To matka właścicielki firmy Helena / Anita Poddębniak/ . W drugim akcie spektakl odważnie tematyzuje wojnę w Ukrainie i skomplikowane stosunki polsko- ukraińskie, teraz i obecnie. Niby lekko komediowo i z nawiązaniem do „ Między nami dobrze jest” Doroty Masłowskiej, ale tematyka Bandery i Rzezi Wołyńskiej wybrzmiewa ze sceny mocno. Ta przeszłość babć warunkuje postawy i zachowania wnuczek.
Poza poważną tematyką spektakl tandemu Piaskowski/Sulima to kamp, brawura, mnóstwo odniesień kulturowych i społecznych . Tę metodę twórczą opisuje Piaskowski „ dla mnie istotą materii i języka teatru jest sztuczność i udawanie, odgrywanie pewnych rzeczy , kuglarstwo i butafora. Paradoks polega na tym, że widz, patrząc na tę sztuczność i butaforę, ma wrażenie prawdziwości w głowie” i „ doświadczenie prowokacji/…/ jest dobrym doświadczeniem „ . Tutaj prowokacji jest wiele, są fragmenty poruszające, jak opisy dawnych chłopek, do czego nawiązują współczesne korporacyjne karty przydatności pracownika, opracowywane przez kadrowe Ninę i Krystynę / Magda Biegańska/. Opisując współczesną prekariuszkę stażystkę Celinę/ Aleksandra Listwan/ używają odniesień do dawnych umęczonych pracą chłopek. Podobnie porusza fragment o dawnej przemocy wobec zwierząt. Ale są też fragmenty wręcz kabaretowe, jak nauka o mentalności folwarcznej, z której odpytuje widzów księgowa Barbara/ Paweł Palcat/czy odegranie scenki o rodzinie Ulmów .
Świetna teatralna zabawa, połączona z mocnym przesłaniem.
Es gibt ein Leben und ich lebe es . Romy Schneider.