Właśnie byłem w kinie

Książka, kino, teatr, muzyka, telewizja...
Regulamin forum
Info: tematy możliwe do przeglądania przez gości forum, dostępne indeksowanie dla bootów typu Google.
ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
marcin
Posty: 11883
Rejestracja: 25-07-2018 22:48:12
Lokalizacja: PL

Re: Właśnie byłem w kinie

Post: # 21522Post marcin »

Aaaa właśnie, miałem napisać o tej urnie z prochami, ale wyleciało mi z głowy

Ogólnie to idąc do kina, spodziewałem się czegoś innego, czegoś bardziej realistycznego, a to chyba faktycznie bardziej taki realizm magiczny. Można to postrzegać jako wadę lub zaletę, dla mnie to jednak wada (w wypadku tego filmu), bo tak jak mówię - sądziłem, że będzie to bardziej z "życia wzięte". No ale główna rola ratuje ten film.
Gdy ludzie spotykają się z górami, dzieją się wielkie rzeczy.
(William Blake)
Awatar użytkownika
Walpurg
Posty: 8871
Rejestracja: 22-07-2018 17:59:15
Lokalizacja: Śląsk

Re: Właśnie byłem w kinie

Post: # 21552Post Walpurg »

Nie wiem dlaczego tak się upieracie przy tym realizmie. To nie jest taki film. W teatrze też będziecie udowadniać, że ta dykta to nie ściana z cegieł? Przecież sami jesteście na tropie bogatej symboliki (bolevitch) a tej zazwyczaj nie da się pogodzić z realizmem.
Awatar użytkownika
jazzik
Posty: 8909
Rejestracja: 18-07-2018 22:26:03

Re: Właśnie byłem w kinie

Post: # 21559Post jazzik »

Znalazłam informacje, że historia z fałszywym księdzem miała miejsce np. w Budziskach, więc chyba jednak się da udawać księdza, przynajmniej przez pewien czas.
"Nie bój się doskonałości. – Nigdy jej nie osiągniesz." Salvador Dali
Awatar użytkownika
Walpurg
Posty: 8871
Rejestracja: 22-07-2018 17:59:15
Lokalizacja: Śląsk

Re: Właśnie byłem w kinie

Post: # 21560Post Walpurg »

Tutaj jest cały reportaż (bez pay walla), który Mateusz Pacewicz opublikował w Wyborczej a potem napisał scenariusz filmu:

http://wyborcza.pl/duzyformat/1,127290, ... D2sS_PQ-vE
Awatar użytkownika
jazzik
Posty: 8909
Rejestracja: 18-07-2018 22:26:03

Re: Właśnie byłem w kinie

Post: # 21561Post jazzik »

O fajnie, dzięki za linka. :)
"Nie bój się doskonałości. – Nigdy jej nie osiągniesz." Salvador Dali
Awatar użytkownika
bolevitch
Posty: 4861
Rejestracja: 22-07-2018 14:45:00

Re: Właśnie byłem w kinie

Post: # 21575Post bolevitch »

gdzieś mi przeleciało chyba w internecie, że bohater (czy też autor) tego reportażu miał pretensje do twórców filmu o sposób wykorzystania tego.
Leo

Re: Właśnie byłem w kinie

Post: # 21645Post Leo »

Byliśmy dzisiaj na "(Nie)znajomi". Zaskoczył mnie ten film, nie spodziewałem się, że jest tak dobry. O życiu w relacjach, o przyjaźniach... Warto było i nieważne, że podobno zerżnięty z włoskiego oryginału, którego nie widziałem.
Awatar użytkownika
jazzik
Posty: 8909
Rejestracja: 18-07-2018 22:26:03

Re: Właśnie byłem w kinie

Post: # 21646Post jazzik »

Polecam obejrzeć "Dobrze się kłamie w miłym towarzystwie". ;)
"Nie bój się doskonałości. – Nigdy jej nie osiągniesz." Salvador Dali
Awatar użytkownika
bolevitch
Posty: 4861
Rejestracja: 22-07-2018 14:45:00

Re: Właśnie byłem w kinie

Post: # 21652Post bolevitch »

...dla samego menu na tej kolacji warto. Czy w polskiej wersji jest wątek gejowski? Bo we włoskiej jest.
Awatar użytkownika
Senso
Posty: 1712
Rejestracja: 20-10-2019 11:02:55
Lokalizacja: Szypułkowe wzgórze

Re: Właśnie byłem w kinie

Post: # 21659Post Senso »

Popatrzcie ile jest remaków:
https://it.wikipedia.org/wiki/Perfetti_sconosciuti
tylko ten pomysł nie jest ich wart.

Ktoś ma ochotę się wbić dzisiaj na To my w ramach American Film Festival? Mam 1 nadprogramowy bilet na 21.

https://www.americanfilmfestival.pl/opis.do?id=9743
Leo

Re: Właśnie byłem w kinie

Post: # 21754Post Leo »

bolevitch pisze: 11-11-2019 11:42:34 ...dla samego menu na tej kolacji warto. Czy w polskiej wersji jest wątek gejowski? Bo we włoskiej jest.
Tak, jest.
Awatar użytkownika
marcin
Posty: 11883
Rejestracja: 25-07-2018 22:48:12
Lokalizacja: PL

Re: Właśnie byłem w kinie

Post: # 21770Post marcin »

To jest chyba niemal 1:1 remake.

Szkoda, że jak zwykle nie umiemy wymyślić czegoś samemu, tylko kopiujemy coś, co wymyślił ktoś inny.
Gdy ludzie spotykają się z górami, dzieją się wielkie rzeczy.
(William Blake)
Awatar użytkownika
Achim
Posty: 1259
Rejestracja: 13-07-2019 19:29:55
Lokalizacja: Wrocław

Re: Właśnie byłem w kinie

Post: # 21787Post Achim »

Dlatego też, mimo świetnych aktorów, nie zmusiliśmy się jakoś ,żeby trafić do kina :(
Es gibt ein Leben und ich lebe es . Romy Schneider.
Awatar użytkownika
bolevitch
Posty: 4861
Rejestracja: 22-07-2018 14:45:00

Re: Właśnie byłem w kinie

Post: # 21792Post bolevitch »

wydaje mi się, że ten scenariusz miał być pierwotnie "sztuką" teatralną....
Leo

Re: Właśnie byłem w kinie

Post: # 21831Post Leo »

Obawiałem się że film nie zachwyci, okazał się jednym z topowych oglądanych w tym roku.
Awatar użytkownika
marcin
Posty: 11883
Rejestracja: 25-07-2018 22:48:12
Lokalizacja: PL

Re: Właśnie byłem w kinie

Post: # 21941Post marcin »

NIE MA NAS W DOMU

Idiotycznie przetłumaczony polski tytuł, ale to na marginesie.

To nowy film Kena Loacha, twórcy pamiętnego "Wiatru buszującego w jęczmieniu". Film nieco podobny do "Ja, Daniel Blake" tegoż reżysera. Tutaj mamy angielską rodzinę usiłującą związać jakoś koniec z końcem we współczesnym świecie. Loach znów głośno upomina się o prawa osób pomiatanych, wykluczonych finansowo, poniżanych w pracy, a sam film jest bardzo głośną krytyką współczesnego wyzysku ekonomicznego, fikcyjnego samozatrudnienia, pazernych przedsiębiorców. To także krytyka stosunków międzyludzkich - on jest kurierem pocztowym, ona opiekunką starszych osób - które mają wprawdzie rodziny, ale te się nimi zupełnie nie interesują.

Świetny film, bardzo mi się podobał. Bardzo mocny i bardzo dołujący. Gdybym miał szukać jakichś odniesień do polskiego kina, to podobnie mocny był nasz "Plac Zbawiciela" (zresztą główna bohaterka nawet fizycznie mi nieco przypomina Jowitę Budnik). I tam, i tu na ludzi spadają kolejne ciosy, a my zastanawiamy się, ile jeszcze udźwigną zanim się ostatecznie poddadzą. Film wkurza i smuci, bo prezentuje prawdziwe życie - tak żyją miliony ludzi na świecie. Kierat w pracy po 14 godzin 6 razy w tygodniu i brak czasu na cokolwiek poza pracą.

Zwiastun: https://www.youtube.com/watch?v=A_2ad_Bmr0w

Obrazek
Gdy ludzie spotykają się z górami, dzieją się wielkie rzeczy.
(William Blake)
Awatar użytkownika
Achim
Posty: 1259
Rejestracja: 13-07-2019 19:29:55
Lokalizacja: Wrocław

Re: Właśnie byłem w kinie

Post: # 22813Post Achim »

„ Obrazy bez autora „
Najnowszy film Floriana Henckela von Donnersmarcka ma trochę łopatologiczny polski tytuł, bo jednak oryginalny „ Werk”, oznacza tyle, co dzieło , a obrazy , które maluje główny bohater malarz Kurt Barnert/ Tom Schilling/ to dzieło , łączące sumę doświadczeń życiowych jego rodziny.
Film opowiada bowiem niemiecką sagę rodzinną od lat 30 tych ubiegłego wieku po lata 60. Mamy tu dojście nazistów do władzy, eutanazję, II Wojnę, powstanie NRD/ rodzina pochodzi z Drezna/, ucieczkę na zachód, ukrywanie się byłych zbrodniarzy faszystowskich . To także opowieść o traumie rodzinnej, którą dopiero sztuka może przepracować i ta teza, że nasze doświadczenia, traumy kumulują się w sztuce bardzo mi się podoba. Bohater szuka tematu, formy swego dzieła, po ucieczce na zachód nie musi już malować socrealistycznych murali , może pozwolić sobie na wolność twórczą, co długo równa się pustce i dopiero pod wpływem charyzmatycznego profesora zacznie szukać w sobie i swojej rodzinie.
Protagonistą malarza jest jego teść demoniczny profesor Seeband/ Sebastian Koch/ , który w każdym reżimie spada jak kot na cztery łapy . Koch wyposaża swojego bohatera w próżność, egoizm. Lekarz jest w stanie skrzywdzić własną córkę/ Paula Beer jako Elisabeth/, wygłasza nieludzkie poglądy , upokarza zięcia, ale nie jest nieludzkim potworem.
To takie epicki , długi film , z klasyczną narracją i nieoczywistym przesłaniem.
Es gibt ein Leben und ich lebe es . Romy Schneider.
Awatar użytkownika
marcin
Posty: 11883
Rejestracja: 25-07-2018 22:48:12
Lokalizacja: PL

Re: Właśnie byłem w kinie

Post: # 22846Post marcin »

HISTORIA MAŁŻEŃSKA

Rewelacyjny obraz, choć dość przygnębiający.
To historia rozpadu małżeństwa z 10-letnim stażem. To film nie tylko pokazujący tę cienką granicę, pomiędzy "chcemy być ze sobą", a "mam cię dosyć", ale też (a może przede wszystkim) krytyka amerykańskiego systemu prawnego i drapieżnych adwokatów (jedna z moich ulubionych aktorek, jak zawsze świetna Laura Dern!), którzy niemal żądają, że na (za chwilę byłego) małżonka należy patrzeć jak na wroga, wywlekać brudy i ogólnie starać się mu maksymalnie uprzykrzyć życie.
Całość ma dość przygnębiającą wymowę, ale jest przełamywania akcentami quasi-komediowymi, do tego świetne dialogi, reżyserska wnikliwość (gdy są dzieci, to jakoś trzeba ułożyć wzajemne stosunki po rozwodzie) i rewelacyjna obsada.
Bardzo polecam!
Obrazek
Gdy ludzie spotykają się z górami, dzieją się wielkie rzeczy.
(William Blake)
Awatar użytkownika
Dorian_Gray
Posty: 1811
Rejestracja: 18-07-2018 20:38:15
Lokalizacja: Mazowsze

Re: Właśnie byłem w kinie

Post: # 23105Post Dorian_Gray »

Polecam kryminał "Na noże"
W skrócie: dobra obsada, świetny scenariusz.
Coś dla miłośników historii w stylu Agathy Christie.

zwiastun: https://www.youtube.com/watch?v=TmdumLTEPmE
Awatar użytkownika
Walpurg
Posty: 8871
Rejestracja: 22-07-2018 17:59:15
Lokalizacja: Śląsk

Re: Właśnie byłem w kinie

Post: # 23873Post Walpurg »

Dwóch papieży

W kinach (raczej studyjnych JUŻ, na Netfliksie od 20.12)

Obrazek

Bardzo polecam!

Film jest dosyć teatralny (co absolutnie nie jest wadą!). Brak tu jakiejś wielkiej akcji. Owszem, są przypomniane niczym didaskalia wydarzenia (śmierć JPII, wybór BXVI, skandal finansowy w Watykanie, ustąpienie BXVI i wybór F), jest retrospektywa tłumacząca kontrowersyjność papieża Bergolia z czasów, gdy był przełożonym jezuitów, ale 3/4 filmu to jednak dialog. Dwudniowa rozmowa konserwatywnego papieża z dość rewolucyjnym i ekscentrycznym jak na KK kardynałem to majstersztyk wielkiego aktorstwa! Od początku do końca między postaciami iskrzy (początkowo od niechęci, pod koniec z dużej sympatii). Nie wiem, czy obaj papieże tańczyli tango i jedli pizzę, ale jak wiadomo w sztuce "prawdziwa prawda nas nie interesuje, interesuje nas prawda, która wygląda na prawdę w oczach widza". Skoro zaś napisałem o teatralności, muszę wspomnieć o "scenografii" - to prawdziwa gratka dla każdego zakochanego w Rzymie i we Włoszech. Akcja rozgrywa się w prawdziwej rezydencji i ogrodach Castel Gandolfo, prawdziwym Pałacu Apostolskim, prawdziwych ogrodach watykańskich i prawdziwej (świetnie oświetlonej) Kaplicy Sykstyńskiej. Warto poświęcić dwie godziny na ten film.
ODPOWIEDZ