Filmy/Seriale LGBT

[Hebius]

Ziemkiewicz też nie lubił

I zaczął?

[Senso]

To był taki żart nawiązujący do przejęcia konta Z. na fb i fali żartów jakie pojawiły się potem w sieci w związku z jego (nie)wytłumaczeniem tej sytuacji.

[jazzik]

Nie wiem, czy do przejęcia konta, bo o tym trąbił na Twitterze, ale przegrał proces z Anną Dryjańską o naruszenie jej dóbr osobistych, w wyniku czego miał ją przeprosić i zapłacić na cele charytatywne, czego nie zrobił, a zamiast tego poszedł do tych ich "niepokornych" mediów płakać, że "sąd postanowił go zrujnować".

[mike]

Po pierwsze nie wiedziałem, że to forum carskich urzędników, którzy nigdy w życiu niczego nie ściągnęli za free i mają ból tyłka, bo ktoś potrafi sobie ściągnąć coś szybciej niż oni zrobić opłatę za content Po drugie czekałem na sensowne info dotyczące pozycji filmowej, a nie zaglądanie mi do portfela. Po trzecie uwielbiam jebać system i uważam, że kultura powinna być bezpłatna. Wreszcie po czwarte nawet jakbym chciał kupić ten film to i tak nie ma takiej możliwości. Podany link pod filmem nie działa, z kolei na amazon prime jest blokada regionalna. Nie ma fizycznej możliwości płatnego wykupu/wypożyczenia tego filmu dla osób z Polski. Tak jest niestety z większością niszowych produkcji LGBT.

[Senso]

Odniosę się zatem także do pierwszej części pytania: tak.

[marcin]

uważam, że kultura powinna być bezpłatna

Ja się odniosę tylko do tego.
Spoko, ale z czego w takim razie mają żyć autorzy książek, aktorzy filmowi i teatralni, tłumacze literaccy i filmowi, muzycy, reżyserzy?

[Walpurg]

Niech zapierd***ą w Biedronce a po godzinach kręcą filmy dla mike, proste!

[mike]

Współczucia, że nikt ci nie nagrywa filmików za darmo...

[mare]

Niech zapierd***ą w Biedronce a po godzinach kręcą filmy dla mike, proste!

Trele morele. Ja Ci proponuję, żebyś płacił pani doktór za każdym razem, kiedy staniesz na nodze, którą Ci wyleczyła i pani od matematyki za każdym razem, kiedy kiedy zorientujesz się, że Cię w Biedronce okantowali z resztą, bo przecież ona Cię nauczyła dodawać.

Spełnienie marzeń kapitalisty: sprzedawać ten sam produkt bez końca. Z czego mają żyć muzycy? Głównie z grania. Z czego mają żyć pisarze? Głównie z pisania. Nie ze sprzedaży kiedyś tam napisanej książki czy nagranej piosenki.

Poza tym jest jeszcze pytanie: ile «twórca» chce zarabiać? Mam wrażenie, że niektórzy nigdy nie mają dość.

Wniosek: jestem bardziej skłonny zapłacić za jakieś niszowe gejowskie kino (choć i tak powinno być taniej), niż za ostatni przebój holiłudowy, na którymś ktoś tam zarobi miliony. Bardziej jestem skłonny zapłacić za ostatnie przygody Szczupaczyńskiej niż za ostatnią książkę Tokarczuk. A i tak po kilku (niewielu) latach kultura powinna być wolno dostępna.

Poza tym lepiej nie płacić Vatu, bo z tego utrzymują pisowską sitwę.

[Walpurg]

Ale to KTO ma zapłacić temu pisarzowi czy aktorom? Bo przecież nie jakiś naiwny producent, który wywali kasę na film a nikt mu za to już nie zapłąci, bo kultura powinna być za darmo.

Po tak inteligentnym gościu jak ty nie spodziewałem się tak naiwnie głupiego, prostackiego i populistycznego rozwiązania.

[mare]

Jak się pewnie domyślasz, mam Twoje zdanie głęboko gdzieś.

Pisarz powinien żyć z pisania, piosenkarz ze śpiewania, aktor z grania. Jak to zrobić? Bardzo łatwo: pisząc, śpiewając i grając. Lekarz żyje z leczenia. Jak mu się to udaje? Prosto: leczy.

Jak już Was znam, lewicujących gejuszków, ale tylko z nazwy.

[Walpurg]

Nie odpowiedziałeś na moje pytanie: po co wydawać miliony na zrobienie filmu, jeśli widzowie zobaczą go za darmo?

[mike]

Część pójdzie do kina, inni zobaczą na płatnych platformach streamingowych, telewizje będą wykupować licencje, żeby puszczać swoim widzom. Zawsze znajdą się chętni zapłacić tak jak niektórzy mają seks za darmo, a inni korzystają z eskortów. Porównywanie wielorybów biznesu pływających w dolarach do pracowników z biedry było naprawdę słabe. To tak jak kwik polskich artysto-celebrytów, którzy jednak nie dostaną milionów ZA NIC, które mieli dostać dekretem Glińskiego, bo przecież część z tych pieniążków miałą iść na bieda-podwykonawców i płotki, którym artysto-celebryci płacą grosze i nie mają na chleb. Żeby oni mieli na chleb artysto-celebryta MUSI dostać grube setki tysi i miliony. JEBAĆ TEN SYSTEM. Płacić powinno się za coś co jest prawdziwą sztuką, co kogoś autentycznie poruszyło, co jest na tyle dobre, że odbiorca chce mieć to w swojej kolekcji czy w inny sposób gratyfikować twórcę za dzieło na dobrym poziomie. Tak jak ulicznemu grajkowi nie wszyscy muszą rzucać monety, robią to tylko ci którym się spodobało i uznali wykonanie za warte zapłaty, tak samo należy postępować ze wszystkimi. Bardzo pozytywnym tego przykładem jest rozwój streamowanej muzyki - kase dostają tylko ci, których utwory są odsłuchiwane przez ludzi, a więc którzy docenili dzieło, a nie "na zaś kota w worku" jak to było w epoce płyt CD, a wcześniej kaset magnetofonowych i winyla. Zarobek dla twórców można zorganizować na wiele uczciwszych sposobów tak dla konsumentów jak i samych artystyów, bo to co pochwala Walpurg dawno powinno odejść do lamusa na wszystkich płaszczyznach produkowania sztuki.

[Walpurg]

Nie kotku, niszowych filmów o których pisałeś nie ma w kinach, nie ma w tv, nie ma na DVD. I akurat ci aktorzy niszowych filmów dla pedałków to wieloryby biznesu, ha ha ha dobre!

[mare]

Nie chciałem poruszać tego wątku, ale niestety niektórzy userzy płacą (muszą płacić) za seks, bo inaczej nie mogą, więc ich reakcje są bliskie szokowi anal-filaktycznemu, kiedy słyszą, że można za darmo

Nie odpowiedziałeś na moje pytanie: po co wydawać miliony na zrobienie filmu, jeśli widzowie zobaczą go za darmo?

A kto tu mówi o "za darmo"? Zresztą, co Ty mi będziesz tu kit wciskał, a potem sobie pójdziesz ulżyć przez nielegalnie oglądanym pornosie...

Ale, ale, weźmy przypadek Matki Polki Lewic/tującej Olgi Tokarczuk. Z nagrody Nobla ma już do końca życia (zakładając, że będzie żyła sto lat) ok. 5 tysięcy na czysto co miesiąc. Czy to wpłynie na cenę jej książek? Czy Olga uważa, że ma dość kasy? Nie sądzę. Czy powinna mieć dość? Czy powinna zrzec się praw autorskich, skoro ma już dość pieniędzy? Mogłaby. W tej sytuacji nie żal mi jej, bo ktoś tam ściągnął jakąś jej książkę z internetu...

I ogólniej, czy jeśli ktoś np. nie jest w stanie wyprodukować nowej książki/filmu/piosenki przez pięć lat, to może wybrał nieodpowiedni zawód i może nie jest aż tak kreatywny, jak mu się wydawało?

Aha, no i ja oczywiście płacę już za kulturę, bo w PL istnieje system grantów i stypendiów, o czym dobrze wiesz.

[Walpurg]

Dobra, szkoda czasu, ze ścianą prędzej można się dogadać. Ja dziesiąty raz o niszowych filmach, on o jedynej polskiej noblistce. I jeszcze jakieś mętne sugestie o płatnym seksie. Bez odbioru.

[mare]

O, nie, głuptasku, o niszowych filmach pisałem ja. Nie kłam, bo to nie zdrowo.

Wniosek: jestem bardziej skłonny zapłacić za jakieś niszowe gejowskie kino (choć i tak powinno być taniej), niż za ostatni przebój holiłudowy, na którymś ktoś tam zarobi miliony. Bardziej jestem skłonny zapłacić za ostatnie przygody Szczupaczyńskiej niż za ostatnią książkę Tokarczuk. A i tak po kilku (niewielu) latach kultura powinna być wolno dostępna.

Przypomnij na deser czy oglądasz w necie porno legalne czy kradniesz?

[Hebius]

Zdefiniuj jeszcze termin kradzież. Bo w Polsce oglądanie udostępnianego w sieci porno jest nadal całkiem legalne.

[mare]

Kradzież to jest wtedy, kiedy Mike ogląda pornola ściągniętego z netu. Kiedy go ogląda Walpurg, to nie.

[mike]

No właśnie kradzież jest w umysłach takich jak Walpurg. Oni są naprawdę święcie przekonani, że jakby pozbawić ludzi możliwości darmowego ściągania to by się się nagle wszyscy rzucili do korzystania z płatnej kultury jak Reksio na szynkę.

Nie kotku, niszowych filmów o których pisałeś nie ma w kinach, nie ma w tv, nie ma na DVD. I akurat ci aktorzy niszowych filmów dla pedałków to wieloryby biznesu, ha ha ha dobre!

Trafiają do telewizji jak i na platformy streamingowe. Problem polega na tym, że do telewizji najczęściej nie polskich, a jeśli chodzi o netflixa to mocno ograniczona oferta i z mega opóźnieniem. Takie Beach Rats i Postcards From London obejrzałem 2 lata zanim trafiły do netflixa, ten drugi zresztą szybko zdjęty nie wiem jak jest teraz. Jest jeszcze outfilm, ale tam też trafiają z dużym opóźnieniem, tylko część wydawanych filmów i ze słabą jakością obrazu max 720p.