Czas mija, a tu w koło Macieju ta sama argumentacja. Mijają dwa miesiące, reset i na nowo. Mięso armatnie międzynarodowych koncernów medialnych.marcin pisze: ↑16-03-2021 12:36:01No i dobrze. Po co netflixowi pseudo-użytkownicy, którzy chcą korzystać bez płacenia? Ja gdybym był szefem netflixa, to bym się cieszył, że takie osoby pokasowały konta.mike pisze: ↑16-03-2021 01:00:58 Też tak sądzę pamiętam moment jak ostatecznie ukrócili, a potem wyłączyli darmowy pierwszy miesiąc i nagle o połowę uszczupliła im się liczba aktywnych kont. Tzn, że połowa użytkowników netflixa korzystała z platformy jadąc na darmowym okresie z miesiąca na miesiąc i tak do upadłego.
Nie wiem skąd się bierze u niektórych to przekonanie, że dostęp do kultury powinien być bezpłatny. Czy oni sami chcieliby pracować bez pensji? Jakoś nie wydaje mi się.
*****
A jeszcze co do ceny. netflix kosztuje 40-50 zł, zależnie od jakości. Oczywiście mogłoby być nieco taniej, ale znów nie przesadzajmy - 40 zł to za tyle nawet porządnego obiadu się w knajpie nie zje. A tutaj jest za to jednak nielimitowany dostęp przez cały miesiąc.
1) Firmie zależy na rozgłosie. Ci darmowi użytkownicy też opowiadają znajomym, jaki to super serial oglądają na Netflixie i tworzą w ten sposób masę krytyczną, a wśród tych znajomych znajdą się tacy, którzy info podadzą dalej, sami się zapiszą, etc. Netflix to świetnie wie.
2) Nie każdy, kto ogląda za darmo oglądałby płacąc. Nie każdy, kto nosi podrobione ubrania kosztujące w realu 5000, kupowałby je, gdyby podróbki usunięto z rynku i jego szafy.
3) Netflix ma za duże dochody. Uszczuplanie ich jest moralnym obowiązkiem.
4) Ile by chcieli zarabiać «twórcy kultury»? Mam wrażenie, że są nienasyceni. Poza tym chcą zarabiać kilka raz na tym samym: zamiast koncertować, wolą sprzedawać w internecie; zamiast grać w teatrze, wolą grać w filmach; itp. Naturalnie sprzyja też temu systemowi rozdmuchane do wieczności prawo autorskie, które powinno wygasać po kilku latach. Jeśli ktoś nie potrafi napisać dobrze sprzedającej się książki raz na pięć lat, to może nie powinien być pisarzem.