Książki, ostatnie zakupy

[marcin]

Skusiłem się na Grzędowicza w półtwardych okładkach, bo jest naprawdę ładne. I ładne ilustracje w środku. Wkrótce będzie zatem ponowna lektura, już się cieszę

[Hebius]

Ale ilustracje to są chyba te same, co w pierwszym wydaniu?

[marcin]

Nie, inny illustrator i inne ilustracje (moim zdaniem dużo ładniejsze)

[Hebius]

No to szkoda. Niestety nie mam miejsca na trzeci komplet.

[Hebius]

No to szkoda. Niestety nie mam miejsca na trzeci komplet.

[marcin]

Mam nadzieję, że to była dobra decyzja, bo na czerwiec FS anonsuje nowe wydanie tej tetralogii.

[marcin]

Zakupiłem kolejne tytuły z rebisowego Wehikułu czasu

[Hebius]

Ostatni brzeg bym sobie darował, bo to takie sobie. Szacowna ramotka.

[marcin]

NF ostatnio bardzo chwaliła.
A mnie ta seria naprawdę się podoba - jedynie "Koniec dzieciństwa" był taki sobie.

[Czartogromski]

Ostatni brzeg bym sobie darował, bo to takie sobie. Szacowna ramotka.

Podobało mi się to kiedyś. Shute napisał też niezłą książkę przygodową (?) "Stary pan".

[Hebius]

Ja też to czytałem kiedyś, bardzo dawno temu.
I możliwe, że na mój odbiór powieści rzutuje film, ekranizacja z 1959 roku (Gregory Peck &
Ava Gardner).

[Hebius]

Miszmasz całkowity


Michał Rusinek, Katarzyna Kłosińska
Dobra zmiana


Jakub Ćwiek, Zawisza Czarny


K. Skiba, J. Jabłonka, P. Łęczuk, Skiba. Ciągle na wolności. Autobiografia łobuza

[marcin]

Zakupiłem i czytam "Nomadland. W drodze za pracą"

Świetny reportaż o Amerykanach, którzy z różnych powodów - choroba, nietrafione inwestycje, alkoholizm itp. nie byli w stanie utrzymać swego domu i jedyną drogą było go sprzedać i zamieszkać na stałe w samochodzie. Dobra przy okazji lektura dla tych, co uważają że w Stanach to raj.

[Nathi]

Muszę poznać cię z żoną mojego brata, która na studiach była na praktykach w USA.
Ona twierdzi, że osiedla z przyczep są zajebiaszcze i dużo lepsze od polskich bloków z PRL i jeszcze ci opowie jak tam fajnie było i że możesz sobie w takiej przyczepie porobić pokojów ile chcesz

[marcin]

Ta książka jest nie tyle ludziach mieszkających na osiedlach w przyczepach (fotka wprowadza w błąd), tylko bardziej w czymś takim jak poniżej. Istotą jest dużo większa mobilność i brak adresu, co rodzi mnóstwo problemów.

[Walpurg]

Mnie takie coś cholernie pociąga. Gdyby nie książki, do których mam ogromny sentyment i nie potrafiłbym się ich pozbyć, chyba bym chciał tak pomieszkać.

[Nathi]

marcin No to zmienia postać rzeczy. Jak Drzymała

Walpik ja mieszkać nie, ale bardzo mocno bym się zastanawiał na kamperem i wyprawą do Skandynawii.
Mielibyśmy już taki plan i szukaliśmy dobrej oferty na dwa kampery, bo ja z Pysiem i znajome małżeństwo. Ale jak to bywa plany legły w gruzach, bo żona kolegi zaszła w ciążę.
Może kiedyś się uda.

[marcin]

Ale jak to bywa plany legły w gruzach, bo żona kolegi zaszła w ciążę.

Ech, ci hetero to mają jednak ciężko

[Hebius]

Mnie takie coś cholernie pociąga. Gdyby nie książki, do których mam ogromny sentyment i nie potrafiłbym się ich pozbyć, chyba bym chciał tak pomieszkać.

W hostelu nie chciałeś nocować, bo niewielki prysznic we wspólnej łazience to był za mały komfort, a w kamperze chciałbyś mieszkać? Serio

[Walpurg]

Bo z hostelem mam silne traumy.