S. King: Misery
Film oczywiście widziałem (dawno temu), więc wiedziałem z grubsza jak historia się potoczy, ale mimo tego książkę się znakomicie czytało


M. Milcke: Mister Mister
Gdybym nie wiedział, kto jest autorem, to dałbym sobie głowę uciąć, że to nowe "dzieło" tego pana od Mostu Ikara. Przeczytałem na razie połowę: fabuła niesamowicie przerysowana (jak w Moście Ikara), językowo strasznie słabo (nie wiem, co się stało z tym autorem - ale opisy seksu są tak nieporadne, że jako żywo przypominają te z Mostu Ikara), do tego te odniesienia do poprzednich książek autora (nie jest to wada sama w sobie, ale trzeba to robić jakoś z polotem, a autor robi to z finezją młota pneumatycznego).
Szczerze mówiąc, to ja zaczynam mieć wątpliwości, czy to jest na serio, czy to ma być jakaś parodia stylu "Mostu Ikara". A może panowie zrobili kawał i zamienili autorstwo?

