Książki, ostatnie zakupy

[marcin]

Malo przydatna rada Hebiusie to trochę tak jakbyś pisał że po co mam gdzieś jeździć jak przecież mogę sobie google street view pooglądać.

Jazzik no nie, gdyby mnie znudziło no to bym nie kontynuował.

[Czartogromski]

Kupuj, a potem podarujesz bibliotece w Kętrzynie*, to i Hebius skorzysta, no i będzie okazja do odwiedzin.

*Mają 1 tom

[jazzik]

To nie jest taki głupi pomysł.
To są zabawne książki, ale czy takie, żeby je mieć i, w domyśle, do nich wracać?
Wg mnie niekoniecznie.

[marcin]

Kupuj

Ale którą wersję bo o to chodzi
Jestem rozczarowany poziomem pomocy forumowiczów

[Czartogromski]

Ten jeden egzemplarz (i 2 w filiach) mają z wydania zwykłego. Kioskowego mogą nie wziąć.

[marcin]

To są zabawne książki, ale czy takie, żeby je mieć i, w domyśle, do nich wracać?
Wg mnie niekoniecznie.

Nie wiem, ale skoro Prószyński ciągle robi wznowienia tej wersji podstawowej, do tego parę lat temu cała seria wyszła w wersji kioskowej, a teraz robią ponownie wersję kioskową (w innej szacie graficznej), to najwyraźniej seria dobrze się sprzedaje i ludzie chcą ją mieć na półce.

[mike]

a wy wogóle kupujecie te wszystkie książki przez cashbacka?

[jazzik]

Marcin, rozmawiałam kiedyś o tej serii ze znajomą, wnuczką księgarza, i ona mówiła, że to często idzie na prezenty dla dzieci, żeby je w ogóle czymś zaciekawić i zachęcić do czytania.
W pewnym momencie był powrót mody na Pratchetta i wtedy pojawiły się wznowienia.
Poza tym wg mnie to kupować mogą ludzie bez wypchanych biblioteczek. Z tym, że ja, przyznaję, nie rozumiem fenomenu tego pisarza.

[marcin]

No ja kończę pierwszy tom, więc trudno żebym się wypowiadał za całość, ale sądzę, że to absolutnie nie jest seria dla dzieci. Tu jest przecież masa nawiązań do naszego świata i to jest w tym najzabawniejsze. Dzieci przecież tego nie zrozumieją. To nie Harry Potter (nic nie ujmując temu ostatniemu).

Ja w każdym razie jestem zachwycony

[Hebius]

Kupuj, a potem podarujesz bibliotece w Kętrzynie*, to i Hebius skorzysta, no i będzie okazja do odwiedzin.

*Mają 1 tom

Proszę nie szydzić z mojej biblioteki! Wystarczy, ze władze samorządowe ją prześladują.
A Pratchetta mam własnego. Jeden komplet z wydania normalnego, u rodziców (bratanica ma w miarę czytania zabierać tomy, na razie chyba jeden wyniosła, bo w Kinga teraz weszła i jakieś horrory), a kioskowy u siebie.

[marcin]

No proszę, a chyba się nie chwaliłeś zakupem.

[Hebius]

Bo to dawno było. W sumie mógłbym cały cykl zacząć czytać od nowa, bo już dużo zapomniałem.

[marcin]

Ten obecny kioskowy ma chyba trochę większy format niż ten poprzedni. Zmierzyłem - ma 20 na 12,5 cm, a poprzedni miał bodaj 18 na 11 (?)

A skoro masz oba komplety to jak oceniasz urodę kioskowego vs księgarnianego?

[Hebius]

Tak, 18x11. Mniej więcej.

Papier w obu równie marny, za kioskowym przemawia twarda oprawa, za normalnym - trochę większy obrazek na okładce. Myślę jednak, że gdybym teraz decydował się na zakup, na moim wyborze zaważyłaby głównie ta różnica:

Wersja kioskowa ma nieco większy druk i większe światło.

[Czartogromski]

Ale na regale lepiej wygląda wersja ksiegarniania. A jeszcze lepiej przetykana pierwszymi wydaniami z antykwariatu

[marcin]

Wreszcie jakieś sensowne wpisy

No i dlatego ja się cały czas waham nad wersją. Ta wersja kioskowa wygląda bardzo ładnie, ale jest klejona (wtf? sądziłem, że klejenie stosuje się tylko przy miękkich oprawach) i obawiam się, że nie będzie to bardzo trwałe i kartki szybko zaczną wypadać.

[jazzik]

Mam cztery tomy wydania kioskowego (co prawda poprzedniego, ale technicznie one są zrobione tak samo), przeczytałam je raz i nic się nie rozpadło.
W ogóle nie zdarzyło mi się to ze współcześnie wydaną książką, nie liczę wydawnictw z PRL-u, bo to wiadomo, że bywało różnie i niektóre rzeczy odwiedzały introligatora.

Bym nie przepłacała za serię wydawniczą.

[Czartogromski]

Stanisław Lem: Głos Pana / posłowie Jerzy Jarzębski. - Wydawnictwo Literackie, 2021.
"Głos Pana" czytałem już w tym roku, ale uznałem, że należy się powtórne czytanie z własnego egzemplarza.

[marcin]

Też mam, w tym pakiecie, co to niektórym się nie podobał, a teraz sami z niego książki kupują

Moje zakupy:
Lem. Wypędzony z Wysokiego Zamku
Biografia dużo grubsza i wydaje się solidniejsza niż ta Orlińskiego.


King: Miasteczko Salem
Kolejny King, i przeczytałem już. Dobre, a najlepsza jest ta niechęć Kinga do małych amerykańskich miasteczek


Polacy last minute
Kupiłem do pociągu. Dobra niezobowiązująca lektura, idealna do autobusu czy pociągu. Najbardziej w pamięci utkwiły mi wspomnienia pilotów wycieczek, jak mieli na wycieczkach osoby z problemami psychicznymi, często poważnymi. Nierzadkie były też sytuacje, że w połowie wczasów mąż dzwoni do rezydenta z pytaniem czy jest wolny pokój w hotelu, bo on chce się wyprowadzić na resztę wczasów od żony. Ogółem sądziłem, że będzie to lekka rozrywka, a książka wcale aż tak rozrywkowa się nie okazała.

[marcin]

Ostatnie zakupy: Zbrojni i Na glinianych nogach Pratchetta