Właśnie byłem w kinie
Regulamin forum
Info: tematy możliwe do przeglądania przez gości forum, dostępne indeksowanie dla bootów typu Google.
Info: tematy możliwe do przeglądania przez gości forum, dostępne indeksowanie dla bootów typu Google.
Re: Właśnie byłem w kinie
Średnio chce się mi oglądać jakiś pro, anty, czy religijny film i nawet rola głównego aktora chyba nie zachęci.
- bolevitch
- Posty: 5439
- Rejestracja: 22-07-2018 14:45:00
Re: Właśnie byłem w kinie
Van Gogh. U bram wieczności
arcydzieło. w swojej kategorii, tj. historycznego paradokumentu. To jest tak zrobione, jakby ekipa filmowa przeniosła się do XIX w i nakręciła film dokumentalny o kilku latach życia van Gogha. Zdjęcia i montaż są fenomenalne i oryginalne zarazem.
Sama biografia malarza przedstawiona w filmie może budzić kontrowersje. Jest to ogarnięty manią malowania "po swojemu" niemyjący się tygodniami, chodzący w łachmanach dziwak, niestabilny emocjonalnie, uzależniony od absyntu, najprawdopodobniej w wyniku czego ma zaburzenia zachowania i halucynacje lękowe (lub schizofrenię), a także problemy ze wzrokiem. Jest zamykany w zakładach dla obłąkanych etc.... Ale film jest przede wszystkim o sztuce, o tworzeniu, o posiadaniu artystycznego powołania, przesłaniu, które trzeba przekazać innym, mimo że jest się nierozumianym, wyśmiewanym, odrzucanym etc.
Willem Dafoe - 500% normy.
arcydzieło. w swojej kategorii, tj. historycznego paradokumentu. To jest tak zrobione, jakby ekipa filmowa przeniosła się do XIX w i nakręciła film dokumentalny o kilku latach życia van Gogha. Zdjęcia i montaż są fenomenalne i oryginalne zarazem.
Sama biografia malarza przedstawiona w filmie może budzić kontrowersje. Jest to ogarnięty manią malowania "po swojemu" niemyjący się tygodniami, chodzący w łachmanach dziwak, niestabilny emocjonalnie, uzależniony od absyntu, najprawdopodobniej w wyniku czego ma zaburzenia zachowania i halucynacje lękowe (lub schizofrenię), a także problemy ze wzrokiem. Jest zamykany w zakładach dla obłąkanych etc.... Ale film jest przede wszystkim o sztuce, o tworzeniu, o posiadaniu artystycznego powołania, przesłaniu, które trzeba przekazać innym, mimo że jest się nierozumianym, wyśmiewanym, odrzucanym etc.
Willem Dafoe - 500% normy.
- Senso
- Posty: 1712
- Rejestracja: 20-10-2019 11:02:55
- Lokalizacja: Szypułkowe wzgórze
Re: Właśnie byłem w kinie
Portret kobiety w ogniu
https://youtu.be/OM1gcsElvsI
Na początku trochę przysypiałem, ale film zdecydowanie wart obejrzenia.
https://youtu.be/OM1gcsElvsI
Na początku trochę przysypiałem, ale film zdecydowanie wart obejrzenia.
Re: Właśnie byłem w kinie
Prawda jest taka, że ile by nie nakręcili filmów poruszających patologię w kościołach to ludzie i tak będą mieć to w poważaniu, że ich się to tyczy, i będą wychodzić z założeniem, że ,,to był ciekawy scenariusz".
- marcin
- Posty: 13424
- Rejestracja: 25-07-2018 22:48:12
- Lokalizacja: PL
Re: Właśnie byłem w kinie
Również Van Gogh. U bram wieczności
Zgadzam się z Bolevitchem. Piękny, malarski (nomen omen) film, niektóre kadry jakby żywcem wyjęte z obrazów Van Gogha, ale to przede wszystkim film o szaleństwie, poczuciu misji, niezrozumieniu, odrzuceniu... Bardzo polecam!
Dafoe rewelacja!
Zwiastun ---> https://www.youtube.com/watch?v=xJyZZ46YMEg
Zgadzam się z Bolevitchem. Piękny, malarski (nomen omen) film, niektóre kadry jakby żywcem wyjęte z obrazów Van Gogha, ale to przede wszystkim film o szaleństwie, poczuciu misji, niezrozumieniu, odrzuceniu... Bardzo polecam!
Dafoe rewelacja!
Zwiastun ---> https://www.youtube.com/watch?v=xJyZZ46YMEg
Gdy ludzie spotykają się z górami, dzieją się wielkie rzeczy.
(William Blake)
(William Blake)
- Walpurg
- Posty: 9539
- Rejestracja: 22-07-2018 17:59:15
- Lokalizacja: Śląsk
Re: Właśnie byłem w kinie
Boże Ciało
Bardzo dobry film, świetnie zarysowana społeczność poprawczaka, wiejskiej młodzieży czy tradycyjnych katolików, udany portret takiego typowego proboszcza ze wsi (Zdzisław Wardejn), trochę pijaczka, ale w sumie akceptowanego i lubianego, no i bardzo udana rola Aleksandry Koniecznej - typowej dewotki, przetrąconej cierpieniem, zamkniętej, neurotycznej.
Ale absolutnie najjaśniejszym punktem filmu jest Bartosz Bielenia. Od kilku lat noszony na rękach przez publiczność i krytykę teatralną, teraz dostał szansę w filmie (choć zagrał już wcześniej bardzo mocny i dobry epizod w "Disco Polo"). Jestem jego fanem od lat, pamiętam jego role w Starym Teatrze zaraz po skończeniu szkoły i cieszę się, że tak się rozwija. Trzymam za niego kciuki!
Bardzo dobry film, świetnie zarysowana społeczność poprawczaka, wiejskiej młodzieży czy tradycyjnych katolików, udany portret takiego typowego proboszcza ze wsi (Zdzisław Wardejn), trochę pijaczka, ale w sumie akceptowanego i lubianego, no i bardzo udana rola Aleksandry Koniecznej - typowej dewotki, przetrąconej cierpieniem, zamkniętej, neurotycznej.
Ale absolutnie najjaśniejszym punktem filmu jest Bartosz Bielenia. Od kilku lat noszony na rękach przez publiczność i krytykę teatralną, teraz dostał szansę w filmie (choć zagrał już wcześniej bardzo mocny i dobry epizod w "Disco Polo"). Jestem jego fanem od lat, pamiętam jego role w Starym Teatrze zaraz po skończeniu szkoły i cieszę się, że tak się rozwija. Trzymam za niego kciuki!
- Achim
- Posty: 1362
- Rejestracja: 13-07-2019 19:29:55
- Lokalizacja: Wrocław
Re: Właśnie byłem w kinie
„ Obywatel Jones „
Opowieść Agnieszki Holland o walijskim dziennikarzu , który w latach trzydziestych ubiegłego wieku usiłował zainteresować bezskutecznie świat dramatem wielkiego głodu na Ukrainie to film o szlachetnej jednostce przeciw brudnej polityce. Samotna, idealistyczna walka o prawdę nie przyniesie żadnego efektu, gdy tymczasem adwersarz bohatera Delany w świetnej interpretacji Petera Sarsgaarda dostanie Pulitzera i dożyje emerytury na Florydzie.
Idealizm Jonesa został skontrastowany z brutalnym światem nie tylko radzieckiego totalitaryzmu, ale i zachodniej dyplomacji.
Opowieść Agnieszki Holland o walijskim dziennikarzu , który w latach trzydziestych ubiegłego wieku usiłował zainteresować bezskutecznie świat dramatem wielkiego głodu na Ukrainie to film o szlachetnej jednostce przeciw brudnej polityce. Samotna, idealistyczna walka o prawdę nie przyniesie żadnego efektu, gdy tymczasem adwersarz bohatera Delany w świetnej interpretacji Petera Sarsgaarda dostanie Pulitzera i dożyje emerytury na Florydzie.
Idealizm Jonesa został skontrastowany z brutalnym światem nie tylko radzieckiego totalitaryzmu, ale i zachodniej dyplomacji.
Es gibt ein Leben und ich lebe es . Romy Schneider.
- Achim
- Posty: 1362
- Rejestracja: 13-07-2019 19:29:55
- Lokalizacja: Wrocław
Re: Właśnie byłem w kinie
„ Ikar. Legenda Mietka Kosza „
Dawid Ogrodnik tworzy tu brawurową kreację jako niewidomy muzyk jazzowy, zmarły tragicznie przedwcześnie ponad 40 lat temu. Jako Mietek jest nieznośny, apodyktyczny, ale i przeraźliwie samotny i nadwrażliwy . Myślę , czy ten film nie jest jakimś wariantem „ Chce się żyć” tego samego tandemu reżysersko- aktorskiego / Maciej Pieprzyca- Dawid Ogrodnik/, ale to pewnie przypadek.
Mietek ma poczucie swojej siły jako muzyk, ale jako człowiek jest słaby, ulega nałogowi , a do tego ta samotność i Ogrodnik świetnie te niuanse wygrywa , no i te sceny muzyczne……
Dawid Ogrodnik tworzy tu brawurową kreację jako niewidomy muzyk jazzowy, zmarły tragicznie przedwcześnie ponad 40 lat temu. Jako Mietek jest nieznośny, apodyktyczny, ale i przeraźliwie samotny i nadwrażliwy . Myślę , czy ten film nie jest jakimś wariantem „ Chce się żyć” tego samego tandemu reżysersko- aktorskiego / Maciej Pieprzyca- Dawid Ogrodnik/, ale to pewnie przypadek.
Mietek ma poczucie swojej siły jako muzyk, ale jako człowiek jest słaby, ulega nałogowi , a do tego ta samotność i Ogrodnik świetnie te niuanse wygrywa , no i te sceny muzyczne……
Es gibt ein Leben und ich lebe es . Romy Schneider.
- Senso
- Posty: 1712
- Rejestracja: 20-10-2019 11:02:55
- Lokalizacja: Szypułkowe wzgórze
Re: Właśnie byłem w kinie
Oddział 5B, Dan Krauss, Paul Haggis
https://www.americanfilmfestival.pl/opis.do?id=9644
Widziałem mnóstwo dokumentów o AIDS, ale ten film przedstawia czasy epidemii z zupełnie innej perspektywy.
Rzadko się zdarza, żebym wychodził tak bardzo poruszony z seansu.
Jeżeli będziecie mieli okazję, obejrzyjcie go - według mnie to pozycja obowiązkowa.
https://www.americanfilmfestival.pl/opis.do?id=9644
Widziałem mnóstwo dokumentów o AIDS, ale ten film przedstawia czasy epidemii z zupełnie innej perspektywy.
Rzadko się zdarza, żebym wychodził tak bardzo poruszony z seansu.
Jeżeli będziecie mieli okazję, obejrzyjcie go - według mnie to pozycja obowiązkowa.
- bolevitch
- Posty: 5439
- Rejestracja: 22-07-2018 14:45:00
Re: Właśnie byłem w kinie
Portret kobiety w ogniu
film ma swoje słabe punkty, nie jest wybitny, ale ...jeśli komuś podobała się np. "Dziewczyna z perłą", to "Portret kobiety" też się spodoba. Tylko tu jesteśmy w ładniejszej okolicy - na francuskim wybrzeżu, akcja dzieje się dobrych kilkadziesiąt lat później (chyba w końcówce XVIII w?) i głównymi postaciami są dwie kobiety, między którymi wybucha wielkie uczucie.
film ma swoje słabe punkty, nie jest wybitny, ale ...jeśli komuś podobała się np. "Dziewczyna z perłą", to "Portret kobiety" też się spodoba. Tylko tu jesteśmy w ładniejszej okolicy - na francuskim wybrzeżu, akcja dzieje się dobrych kilkadziesiąt lat później (chyba w końcówce XVIII w?) i głównymi postaciami są dwie kobiety, między którymi wybucha wielkie uczucie.
- marcin
- Posty: 13424
- Rejestracja: 25-07-2018 22:48:12
- Lokalizacja: PL
Re: Właśnie byłem w kinie
BOŻE CIAŁO
No nie wiem, mam dość mieszane odczucia.
Z jednej strony dobrze pokazana wiejska społeczność i te ich "problemy", gdzie głównym zmartwieniem jest, żeby ktoś nie został pochowany na cmentarzu. Tę dewocję, hipokryzję i wypranie mózgu świetnie pokazano. Świetna też główna rola. Brawa na stojąco!
Ale z drugiej strony, całość mnie średnio przekonuje. To jakby dwa filmy - o udającym księdza, i o hipokryzji wiejskiej społeczności. Poza tym jakoś to mało prawdopodobne wszystko - ja wiem, że film jest inspirowany prawdziwymi wydarzeniami, no ale nie wiem - chłopak dostaje warunkowe zwolnienie z poprawczaka i ma jechać na drugi koniec Polski do pracy w stolarni w ramach resocjalizacji. No i po drodze zaczyna się bawić w księdza - i co, z tego poprawczaka i z tej stolarni nikt się nie zainteresował faktem, że chłopak na warunkowym zwolnieniu miał przybyć do pracy i nie przybył?
Wszystkim (także wójtowi czy policjantowi) przedstawia się jako "ksiądz Tomasz", choć oni podają nazwiska. I co, nikt nie pyta o nazwisko? Księża tak się przedstawiają? Bez nazwiska?
Film dobry głównie dzięki odtwórcy głównej roli. A małomiasteczkową hipokryzję i dewocję w znacznie lepszy, wręcz wstrząsający sposób pokazała Magdalena Łazarkiewicz w "Powrocie". Jeśli ktoś nie widział, to bardzo polecam. Na vod.pl można zobaczyć za 9,90.
No nie wiem, mam dość mieszane odczucia.
Z jednej strony dobrze pokazana wiejska społeczność i te ich "problemy", gdzie głównym zmartwieniem jest, żeby ktoś nie został pochowany na cmentarzu. Tę dewocję, hipokryzję i wypranie mózgu świetnie pokazano. Świetna też główna rola. Brawa na stojąco!
Ale z drugiej strony, całość mnie średnio przekonuje. To jakby dwa filmy - o udającym księdza, i o hipokryzji wiejskiej społeczności. Poza tym jakoś to mało prawdopodobne wszystko - ja wiem, że film jest inspirowany prawdziwymi wydarzeniami, no ale nie wiem - chłopak dostaje warunkowe zwolnienie z poprawczaka i ma jechać na drugi koniec Polski do pracy w stolarni w ramach resocjalizacji. No i po drodze zaczyna się bawić w księdza - i co, z tego poprawczaka i z tej stolarni nikt się nie zainteresował faktem, że chłopak na warunkowym zwolnieniu miał przybyć do pracy i nie przybył?
Wszystkim (także wójtowi czy policjantowi) przedstawia się jako "ksiądz Tomasz", choć oni podają nazwiska. I co, nikt nie pyta o nazwisko? Księża tak się przedstawiają? Bez nazwiska?
Film dobry głównie dzięki odtwórcy głównej roli. A małomiasteczkową hipokryzję i dewocję w znacznie lepszy, wręcz wstrząsający sposób pokazała Magdalena Łazarkiewicz w "Powrocie". Jeśli ktoś nie widział, to bardzo polecam. Na vod.pl można zobaczyć za 9,90.
Gdy ludzie spotykają się z górami, dzieją się wielkie rzeczy.
(William Blake)
(William Blake)
- w300
- Posty: 6170
- Rejestracja: 22-07-2018 18:24:37
- Lokalizacja: ***POMORSKIE***
Re: Właśnie byłem w kinie
Ale z tym przedstawianiem sie z imienia i nazwiska przy podawaniu reki to smieszna praktyka .I tak nikt tego nie zapamięta może poza imieniem. to tek jak policjant pokaże ci legitymacje i i masz wiedzieć ze jest ona prawdziwa a on faktycznie jest policjantem.
- Walpurg
- Posty: 9539
- Rejestracja: 22-07-2018 17:59:15
- Lokalizacja: Śląsk
Re: Właśnie byłem w kinie
Marcinie, ale to chyba celowy zabieg, żeby pokazać, jak "działa" ksiądz w środowisku. Przecież ta gospodyni księdza/dewotka (Aleksandra Konieczna) od początku zdaje się nie dowierzać, że to ksiądz, ale wie też, że w ramach tego "systemu" jej nawet nie wolno zadawać takich pytań. Ma koloratkę, stary proboszcz nie ma pytań, zaufał mu, więc koniec tematu. Przecież dokładnie tak funkcjonują księża w przestrzeni publicznej. Dziennikarze na kolanach nie zadają trudnych pytań, bo to ksiądz.
- marcin
- Posty: 13424
- Rejestracja: 25-07-2018 22:48:12
- Lokalizacja: PL
Re: Właśnie byłem w kinie
No pewnie tak miało być, tylko zastanawiam się, czy w rzeczywistości też tak to działa, czy jednak jest to trochę przerysowane.
Gdy ludzie spotykają się z górami, dzieją się wielkie rzeczy.
(William Blake)
(William Blake)
- mare
- Posty: 4076
- Rejestracja: 29-07-2018 10:05:46
Re: Właśnie byłem w kinie
PA tam ksiądz, krzywdy nie zrobi, najwyzej rozgrzeszenie będzie nieważne. A jeśli jest wystarczająco pazerny, to nikt się nie zorientuje. Są gorsze przypadki:
https://www.tvp.info/39103293/falszywy- ... bowal-zebyFałszywy dentysta przez 30 lat rwał i plombował zęby
Pod konarami kasztana,
Pan zablokował mnie,
a ja Pana.
Pan zablokował mnie,
a ja Pana.
- bolevitch
- Posty: 5439
- Rejestracja: 22-07-2018 14:45:00
Re: Właśnie byłem w kinie
choć nie jest to poziom "realizmu magicznego" Jana Jakuba Kolskiego, to z pewnością nie można tego rozpatrywać jako czegoś w 100% prawdopodobnego (daję 30%-40%). Zresztą w jednej z końcowych scen, gdy po powrocie proboszcz mówi kazanie, padają słowa "opowiedziałem wam tę przypowieść, żeby pokazać jak daleko odeszliśmy od wiary" czy jakoś podobnie. Myślę, że to się odnosi do filmu jako całości. Powtórzę - i to po dwukrotnym obejrzeniu filmu - ten film to przeplatanka z symboliki religijnej i karykatury polskiej mentalności pokazana w celu przekazania postulatów autora. (Dopiero za drugim razem spostrzegłem, że Daniel ma wytatuowaną Matkę Boską Częstochowską na plecach.)
(Do moich rodziców przyjechała kiedyś w odwiedziny rodzina mamy z księdzem emerytem, który wybrał się do parafii z pytaniem o możliwość odprawienia mszy w niedzielę i wiem, że został wylegitymowany - księża mają legitymacje.)
- Hermes
- Posty: 4986
- Rejestracja: 20-07-2018 00:17:30
- Lokalizacja: Kielce
Re: Właśnie byłem w kinie
Oprócz okazania legitymacji muszą się wpisać do specjalnej książki, która jest kontrolowana podczas wizytacji biskupa
Polska potrzebuje Europy, ale także Europa potrzebuje Polski - Elżbieta II
Revertatur Rex Poloniae
Revertatur Rex Poloniae
- Kawa
- Posty: 1139
- Rejestracja: 18-07-2018 20:44:36
- Lokalizacja: Słupsk na Północy
Re: Właśnie byłem w kinie
Myślę, że w Polsce wiele osób reaguje na sutannę tak samo, jak kiedyś w Prusach reagowano na mundur. W roku 1906 fałszywy kapitan podporządkował sobie oddział żołnierzy i przez nikogo nie niepokojony zajął kasę ratusza w podberlińskim Köpenick. Przez wiele lat wspominano tę historię jako ośmieszenie stereotypowego niemieckiego posłuszeństwa wobec wojskowych.
- marcin
- Posty: 13424
- Rejestracja: 25-07-2018 22:48:12
- Lokalizacja: PL
Re: Właśnie byłem w kinie
Ale nareszcie zaczyna się to zmieniać. Owszem, prawactwo nadal traktuje księży jak bogów, ale ogół społeczeństwa już raczej nie
Gdy ludzie spotykają się z górami, dzieją się wielkie rzeczy.
(William Blake)
(William Blake)
- bolevitch
- Posty: 5439
- Rejestracja: 22-07-2018 14:45:00
Re: Właśnie byłem w kinie
co do świeckich tak, ale nie można tego porównać do sytuacji, gdy stary proboszcz prosi o pomoc w liczeniu pieniędzy jakiegoś kompletnie mu nieznanego, młodego księdza, który akurat przejeżdżał przez wieś... a dzień później zostawił mu parafię na 2-3 tygodnie.
Dodajmy, że kiedyś wydawano drukowany spis wszystkich księży pracujących w Polsce, a dziś można sobie sprawdzić w internecie - diecezje publikują listy, chyba nawet ze zdjęciami. Ksiądz poza swoją diecezją nie może chyba też bez formalnej zgody biskupa spowiadać(?)
Dodajmy też, że wójt nie może być właścicielem firmy, trzymanie ponad rok urny z prochami też jest niezgodne z polskim prawem. Takich wymyślonych tylko pod potrzeby "symbolicznych" scen jest w tym filmie pewnie więcej.
Szkoda. Mógł to być np. film o bardziej uniwersalnej wymowie. Jak na kandydata do oscara jest po prostu słaby z wielu względów.