"Koronacji Poppei" Monteverdiego w reżyserii Calixto Bieito ze sceny barcelońskiego Teatre de Liceu.
Muzycznie bardzo ładne wystawienie, inscenizacyjnie tak gówniane, że już chyba bardziej gówniane być nie może* - człowiek patrzy i nie wie, na co patrzy, bo to co widzi i co słyszy (i rozumie, bo czyta napisy) nie składa się w ŻADNĄ spójną opowieść.
Ale śpiewają ładnie. I momentami mimo wszystko miło na to popatrzeć- np gdy Poppea rozbiera Nerona (David Henson) - więc kiedy to pewnie dokończę. Dziś 1/3 zaliczyłem i muszę odpocząć.
_____
* scena z piastunką był tak tragicznie niewykorzystana, że aż się płakać chciało patrząc na Marcela Beekmana w garniturze.
Chylińska na przestrzeni lat bardzo zmieniła styl. Zastanawiam się czy to ewolucja artystyczna czy potrzeby rynku. Styl piosenki bardzo przypomina utwór Maanamu "Po prostu bądź". I w ogóle to taki powrót do dziewięćdziesiątych.
"Because the people who are crazy enough to think they can change the world, are the ones who do." - Steve Jobs
Zestawienie roku 2023 według mojego Spotify.
Nic mnie nie zdziwiło. No może trochę Bob Marley, bo wygrał rok 2022. Myślałem, że w tym roku słuchałem go dużo mniej.
Ja nie słucham na codzień takiej ale znam każdego. To są bardzo znane nazwiska DJów. Tiesto jest Holenderem, Guetta jest Francuzem, Schulz Niemcem.
Po tych trzech można sądzić, że lubi house.
A covertronica to też jakieś elektro, prawie same przerabiane covery na jakąś modłe.
Jeremi Przybora i Jerzy Wasowski: Balladyna 68 - wszystkie piosenki.
Jedno z najlepszych i najbardziej niedocenionych dokonań tych twórców. Jedno z nielicznych z politycznym podtekstem, który do tego jest wiecznie aktualny. A w piosenkach - rewelacyjne aranżacje Wasowskiego na instrumenty wyłącznie dęte.
Arcydzieło!