WTF
Nie mam wyrafinowanego gustu muzycznego ani nawet dobrego słuchu, ale odkąd głosują widzowie, a nie jury, Eurowizja stała się konkursem, w którym najbardziej liczy się pomysł, a nie umiejętności wokalne.
Mam wrażenie, że im bardziej absurdalna choreografia, tym utwór ma większe szanse na wygraną.
Piosenka jest typowo discopolowa, takie wokalne dno, ale zrobione z jajem, więc ma ogromne szanse na wygraną. Szczerze mówiąc, myślałem, że pod koniec wilki zrzucą swoje stroje.
Nie oglądam Eurowizji od lat i w tym roku raczej też nie będę. Dla mnie znaczącym rokiem, od którego Eurowizja zaczęła się staczać kulturowo był rok 2002, kiedy wygrała Marija Naumova z Łotwy ze swoją piosenką „I Wanna”. Utwór ostatni w notowaniach, wielkie zaskoczenie, wygrał tylko i wyłącznie dzięki choreografii.
Obejrzałem wszystkie piosenki, dosłownie w telegraficznym skrócie, dając każdemu utworowi ok. 30 sekund ze środka. W ucho wpadła mi piosenka estońska:
Stefan - „Hope”.
"Because the people who are crazy enough to think they can change the world, are the ones who do." - Steve Jobs
chociaż Pysio twierdzi, że powinni. No ale on jest w stanie słuchać popu, ja bym nie przeżył 
Dwa smsy na Rosję i jeden na Ukrainę wysłałem.
No i gej.
