Wydane przez: PZWL Wydawnictwo Lekarskie
https://pzwl.pl/Chemsex,168148474,p.html
![Obrazek](https://emp-scs.img-osdw.pl/img-p/1/kipzwl/374e5dbb/std/2bc-452/168157905o.jpg)
Na Facebooku można obejrzeć spotkanie z autorem, posłuchać jak opowiada o powieści i czyta fragmenty.wydawca pisze:Koniec świata! Ziemia się trzęsie!
W Europie Środkowej – chaos.
Tylko blok na Ursynowie, w którym mieszka Majka, pozostaje oazą spokoju... Tego fenomenu nie zgłębi nawet ekspedycja naukowa z Uniwersytetu Rączych Reniferów – bo kto by uwierzył w tak potężną antymagiczną siłę mamy?
Jednak trzęsienia ziemi (i relacje live z katastrof – z przerwą na reklamę oczywiście!) to nic w porównaniu z chaosem w czasie i... HISTORII.
I znów wszystko na głowie Majki!
Losy Warszawy – ba, całej Polski, Europy, świata – w rękach jednej czarownicy?! JASNY GWINT!
Czy Majce uda się obalić dyktaturę?
Czy odwróci bieg historii... nie do poznania?
Nawet Szczecin to już nie ten Szczecin... I Ursynów nie przypomina Ursynowa... JASNY GWINT!
To już nie historia pisana na nowo... Tu całkiem nowa historia się pisze!
Ruch oporu! Szpiedzy? Tajemnica goni tajemnicę!!! Jakim cudem świat mógł się tak zmienić? Oj, będzie się działo! JASNY GWINT...
Czy to ostatnie spotkanie z Mają?
Czy to jest koniec końców?
https://www.facebook.com/zdaniemszota/p ... 7186117420Zdaniem Szota pisze:Ryziński jest dla mnie słabym reportażystą i niewiarygodnym historykiem. Potwierdza to po raz trzeci, a ponoć do trzech razy sztuka. Ja mam dość.
Wszystkim jest wszystko jedno - wydawcy czy autor wie, co pisze, autorowi, czy dokładnie cytuje, redakcji czy 1985 czy 1988 roku, a odbiorcom? Polski reportaż od dawna przeżywa kryzys zaufania czytelniczego, jak i jakości tego, co i jak się pisze. Gdyby mieć czas na sprawdzanie, pewnie byśmy doszli do dramatycznych wniosków i trzeba by było to wszystko przemyśleć jakoś na nowo. A tak, mamy nieomal przemysłową produkcję reporterską nastawioną na chwytliwe tematy, bo liczy się przede wszystkim zysk, a nie zawartość. Bywają wyjątki od reguły, ludzie obsesyjnie wręcz przywiązani do tego, by w bibliografii podać nawet daty i miejsca rozmów, ale bywają też tacy reporterzy i historycy jak Ryziński. Chaotyczni, niedbali, nadrabiający “prozą”, nie kwestionujący świata wokół siebie i tylko czekający na to, co tam się da zacytować z akt. Do tego pozbawieni redakcji merytorycznej, jakiś uważnych czytelników i czytelniczek, którzy się znają na niektórych z tych zagadnień i mogą nie tylko sprawdzić, ale i pokierować autorem, by uniknął wtop.
Donikąd nas to nie zaprowadzi, co może dobrze, by uświadomili sobie ludzie odpowiedzialni za kształt reportażu w Polsce. Bo jest naprawdę źle i mówię to jako człowiek, który kiedyś reportaże pożerał, a dzisiaj większość z nich odkłada po kilkunastu stronach (...). Czasy mamy może i zwariowane, w książkach jednak wciąż mam nadzieję znajdować rzetelne informacje, ciekawe pytania i intrygujące wnioski, a w finale dobrą literaturę. Tego wszystkiego na pewno nie znalazłem w “Hiacyncie”.
Poradnik w formacie pdfJęzyk kształtuje rzeczywistość – może prowadzić do pogłębiania dyskryminacji lub jej przeciwdziałać.
Pobierz nasz poradnik całkowicie za darmo, używaj języka inkluzywnego i zmieniaj rzeczywistość na lepsze.
Hebius pisze: ↑08-01-2022 22:53:10 A co sądzisz o książkach Tomasika? Bo Ryziński chyba z nich w ogóle nie korzysta. Szot zwrócił uwagę na brak "Gejerelu" w bibliografii. Dla takiego laika, jak ja* jest to wręcz zadziwiające. Tomasik jest merytorycznie do niczego, czy w grę wchodzą jakieś inne względy?
___
* na dodatek nieobiektywnego, bo mam sporo sympatii dla KT od lat jego forumowej aktywności