marcin pisze: ↑27-08-2024 20:52:39
Nie mam i nie miałem nigdy przyjaciółki.
Według Elfina zatem nie jestem gejem. No czyli mogę się zabrać za podrywanie kobiet.
Nic o Tobie nie napisałem, w żaden sposób się do Ciebie nie odniosłem,
tylko odpowiedziałem na pytamie czartogromskiego.
Ale każda okazja jest dobra, by kogoś kopnąć w kostkę.
Po co?
To, że nie masz przyjaciółek mnie nie dziwi, bo z tego jak reagowałeś na moje wpisy wskazuje na to, że dla Ciebie czymś niezwykłym jest życie w sposób jawny ze swoim gejostwem. Dziwisz się, gdy piszę, że można o sobie, swoich gejowskich znajomościach czy partnerze rozmawiać z przypadkowymi osobami w sklepie, windzie, na ulicy, ze znajomymi z widzenia jedynie, tak samo jak rozmawia się o pogodzie. Moje gejsowto jest moją integralną cześcią i trudno mi się jej wyrzec, ale dla Ciebie to jest nie do pomyślenia i wgłowie Ci się nie mieści. Może Twoje gejostwo jest dla Ciebie niczym czyrak, powodem do wstydu, kompleksu, autokontroli i zahamowań naturalnej spontaniczności? Taka autocenzura musi być straszna, bo to jak życie w klatce, która samemu się zbudowało i samemu się w niej zamyka na większość dnia. Jak o Tobie myślę, to możesz być typowym kryptogejem, który wyoutował się przed kilkoma bliskimi osobami, może rodziacami (jeśli żyją) i tyle. Prawie na bank nie jesteś wyoutowany w pracy czy miejscu zamieszkania, choć oczywiście wszyscy i tak wiedzą i szepczą o tym za Twoimi plecami. I może stąd ta gorycz?
No i oczywiście nie możesz mieć żadnej psiaspsi, bo laski wokół Ciebie wiedzą, że jesteś pedałem, ale są na tyle taktowne, że szanują ten kabaret który odstawiasz ze swoim byciem prawie hetero lub szanującym swoją prywatność. Taki odpowiednik Połomskiego.
Jeżeli kiedyś z kimś byłeś, to pewnie czmychnął, bo naprawdę masz męczący sposób bycia. Ale ciotki w kwiecie wieku

w okresie adropauzy już takie bywają. Ja to rozumiem, znam takie osoby i się nie gniewam. To tak, jakby się obrażać na kogoś, że mu z ust zalatuje, gdy to po prostu próchnica. W Twoim przypadku charakteru.