– Jakże mogę wymagać, żeby on, będąc o tyle wyższym ode mnie, znajdował jakąkolwiek w moim towarzystwie przyjemność? Nie byłażby to szalona z mej strony pretensja?
– Jakże mogę wymagać, żeby on, będąc o tyle wyższym ode mnie, znajdował jakąkolwiek w moim towarzystwie przyjemność? Nie byłażby to szalona z mej strony pretensja?
Hmmm... Tom Oho (PIW 1985) to publikacja pośmiertna, więc w takim najprostszym odczytaniu niewykluczone, że chodziło o zwykłe problemy wynikające z choroby.
– Jakże mogę wymagać, żeby on, będąc o tyle wyższym ode mnie, znajdował jakąkolwiek w moim towarzystwie przyjemność? Nie byłażby to szalona z mej strony pretensja?
A może nie było nic Białoszewskiego w programie? U mnie chyba nie było, bo też go nie pamiętam z lekcji polskiego.
husky pisze: ↑22-01-2022 20:13:00
No to w takim razie nie ma sensu jesli mozna źle zrozumiec wiersz bo jak pisarz chce przekazać że umiera a ludzie myślą że robi loda.
Nie przejmuj się, bo to i tak zawsze wina poety. Dziś wyjątkowo nie Białoszewski, ale Tomasza Różyckiego z najnowszego tomiku "Ręka pszczelarza"
– Jakże mogę wymagać, żeby on, będąc o tyle wyższym ode mnie, znajdował jakąkolwiek w moim towarzystwie przyjemność? Nie byłażby to szalona z mej strony pretensja?