Wiadomości mniej lub bardziej kulturalne
Regulamin forum
Info: tematy możliwe do przeglądania przez gości forum, dostępne indeksowanie dla bootów typu Google.
Info: tematy możliwe do przeglądania przez gości forum, dostępne indeksowanie dla bootów typu Google.
- Hebius
- Posty: 15018
- Rejestracja: 18-07-2018 12:20:10
- Lokalizacja: Kętrzyn
Re: Wiadomości mniej lub bardziej kulturalne
Tak, czytałem o tym w piątek i od razu pomyślałem o tobie
– Jakże mogę wymagać, żeby on, będąc o tyle wyższym ode mnie, znajdował jakąkolwiek w moim towarzystwie przyjemność? Nie byłażby to szalona z mej strony pretensja?
- OpusDei
- Posty: 173
- Rejestracja: 22-07-2018 11:52:17
- Lokalizacja: Arlen, TX
Re: Wiadomości mniej lub bardziej kulturalne
Słabo. Zrobi tam drugi Powszechny.
That's my purse! I don't know you!
- Achim
- Posty: 1360
- Rejestracja: 13-07-2019 19:29:55
- Lokalizacja: Wrocław
Re: Wiadomości mniej lub bardziej kulturalne
Ja się cieszę, kibicuję duetowi Strzępka- Demirski jeszcze od czasów Wałbrzycha, po Teatr Polski we Wrocławiu i trzymam kciuki za świetne spektakle w Dramatycznym.
Es gibt ein Leben und ich lebe es . Romy Schneider.
- OpusDei
- Posty: 173
- Rejestracja: 22-07-2018 11:52:17
- Lokalizacja: Arlen, TX
Re: Wiadomości mniej lub bardziej kulturalne
Ciekawa analiza dotycząca zmiany warty w Dramatycznym i nadchodzącej w jej następstwie rewolucji (ja bym to nazwał demolką):
https://teatralny.pl/opinie/k318-dramat ... ,3462.html
https://teatralny.pl/opinie/k318-dramat ... ,3462.html
That's my purse! I don't know you!
- Hebius
- Posty: 15018
- Rejestracja: 18-07-2018 12:20:10
- Lokalizacja: Kętrzyn
Re: Wiadomości mniej lub bardziej kulturalne
Na szczęście doniesienia o zniszczeniu obrazów Marii Primaczenko w spalonym pod Kijowem regionalnym muzeum okazują się przesadzone. Prace były akurat w wypożyczeniu na czasową wystawę do stolicy i na razie nic im się nie stało.
Картини цілі: роботи Примаченко, зокрема з Іванкова, перебували в музеї у Києві на тимчасовій виставці
https://kyiv.tsn.ua/kartini-cili-roboti ... 91761.html
Maria Primaczenko (1909-1997) była ukraińską malarką ludową. Zajmowała się też haftem i ceramiką, a w 2008 roku trafiła na 5 hrywien.
W okolicach jednego z kijowskich dworców można było jeszcze do niedawna zobaczyć taką figurę stworzoną na podstawie jednego z obrazów MP:
Картини цілі: роботи Примаченко, зокрема з Іванкова, перебували в музеї у Києві на тимчасовій виставці
https://kyiv.tsn.ua/kartini-cili-roboti ... 91761.html
Maria Primaczenko (1909-1997) była ukraińską malarką ludową. Zajmowała się też haftem i ceramiką, a w 2008 roku trafiła na 5 hrywien.
W okolicach jednego z kijowskich dworców można było jeszcze do niedawna zobaczyć taką figurę stworzoną na podstawie jednego z obrazów MP:
– Jakże mogę wymagać, żeby on, będąc o tyle wyższym ode mnie, znajdował jakąkolwiek w moim towarzystwie przyjemność? Nie byłażby to szalona z mej strony pretensja?
- Czartogromski
- Posty: 6151
- Rejestracja: 22-07-2018 10:10:25
- Lokalizacja: Kufszynek
- Kontakt:
- Hermes
- Posty: 4978
- Rejestracja: 20-07-2018 00:17:30
- Lokalizacja: Kielce
Re: Wiadomości mniej lub bardziej kulturalne
2 baby usiłowały uszkodzić/zniszczyć obraz ,,słoneczniki" Van Gogha z 1888
https://www.rmf24.pl/fakty/swiat/news-s ... rp_state=1
https://www.rmf24.pl/fakty/swiat/news-s ... rp_state=1
Polska potrzebuje Europy, ale także Europa potrzebuje Polski - Elżbieta II
Revertatur Rex Poloniae
Revertatur Rex Poloniae
- Hebius
- Posty: 15018
- Rejestracja: 18-07-2018 12:20:10
- Lokalizacja: Kętrzyn
Re: Wiadomości mniej lub bardziej kulturalne
Pomijając ogólny bezsens samej akcji (na mnie podobne działania wpływają w sposób odwrotny od zamierzonego) te słoneczniki są za szkłem, więc nic im nie szkodziło.
– Jakże mogę wymagać, żeby on, będąc o tyle wyższym ode mnie, znajdował jakąkolwiek w moim towarzystwie przyjemność? Nie byłażby to szalona z mej strony pretensja?
- Hebius
- Posty: 15018
- Rejestracja: 18-07-2018 12:20:10
- Lokalizacja: Kętrzyn
Re: Wiadomości mniej lub bardziej kulturalne
Chociaż w sumie to by bardziej pasowało do topiku o nieudolności pisowskiego rządu
Rzeczpospolita pisze:Dlaczego prawie utraciliśmy akwarelę Kandinskiego
Marek Kozubal, Piotr Jendroszczyk
Wicepremier Piotr Gliński napisał na twitterze: „Niemiecki dom aukcyjny zachował się jak zwykły paser: sprzedał Kandinskiego, mimo że wiedział, że pochodzi z kradzieży z polskiego muzeum”, a forum domu aukcyjnego zostało zalane falą hejtu w języku polskim, najczęstsze określenia go „domem paserów”.
Chodzi o akwarelę, która została sprzedana na aukcji w domu Grisebach w Berlinie. Nabywca zapłacił za dzieło 387,5 tys. euro, chociaż pierwotnie rzeczoznawcy wskazywali, że jest warta 100-150 tys. euro.
Z informacji, które otrzymaliśmy z Muzeum Narodowego w Warszawie wynika, że placówka kupiła to dzieło 15 lipca 1982 roku w domu aukcyjnym Desa, a w czerwcu 1984 r. zostało ono skradzione z wystawy „Koncepcje Przestrzeni w Sztuce Współczesnej”.
- Stratę natychmiast zgłoszono polskim organom ścigania. W grudniu tego samego roku rysunek odnalazł się za zachodnią granicą Polski. Dzieła niestety nie udało się odzyskać – poinformowała „Rz” Monika Bala z Muzeum Narodowego w Warszawie. Skradziona akwarela została wystawiona na sprzedaż w domu aukcyjnym Sotheby's w Londynie, następnie została wywieziona do USA.
W czwartek wieczorem o planach sprzedaży tej akwareli poinformowało media ministerstwo kultury. „Akwarela została odnaleziona przez pracowników Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego w wyniku monitoringu zagranicznego rynku dzieł sztuki” – poinformował resort. Dodał, że na odwrocie akwareli zachowała się pieczęć Muzeum Narodowego w Warszawie, która jednoznacznie wskazuje na jej pochodzenie.
Anna Turowska, rzecznik ministerstwa kultury doprecyzowała, że akwarela została odnaleziona na tydzień przed planowaną aukcją. „Pracownicy MKiDN we współpracy z Muzeum Narodowym w Warszawie zgromadzili niezbędną dokumentację i przekazali ją do domu aukcyjnego z prośbą o wycofanie obiektu z aukcji. Ponadto, niezwłocznie po odnalezieniu obrazu na aukcji, do Komendy Głównej Policji skierowany został wniosek dotyczący rejestracji obrazu w bazie Interpolu Stolen Works of Art - PSYCHE. Wysłano także zgłoszenie w sprawie obrazu do strony niemieckiej za pośrednictwem systemu wymiany informacji na rynku wewnętrznym IMI. Równolegle, zaangażowano Ambasadę RP w Berlinie, która podjęła odpowiednie działania na miejscu” – poinformowała nas Turowska.
Z naszych ustaleń wynika jednak, że konsulat został włączony do sprawy dopiero kilka godzin przed aukcją. Na miejsce udał się konsul Marcin Król, ale nie został przyjęty przez dyrektora domu aukcyjnego, dlatego złożył pismo z prośbą o zawieszenie aukcji. Sprawa była przegrana, gdyż obraz nie był wpisany na listę dzieł utraconych – dowiedzieliśmy się w kręgach dyplomatycznych. Prawnie nie było możliwości uzyskania odroczenia aukcji.
- Liczyliśmy jedynie na dobrą wolę domu akcyjnego - powiedział nam Król. Dlatego był on obecny w trakcie aukcji, na której akwarela była licytowana i sprzedana.
Problem polega na tym, że niemiecki kodeks cywilny dopuszcza „nabycie w dobrej wierze od osoby nieupoważnionej”. Zgodnie z przepisami nie można nabyć w dobrej wierze dzieła, które zostało skradzione, chyba że zakupione zostało podczas aukcji. Poza tym niemieccy antykwariusze powołują się na paragraf 852 kodeksu cywilnego o tym, że roszczenie o zwrot upływa po 30 latach od wystąpienia szkody.
Przedstawiciele domu aukcyjnego twierdzą, że nie mają wątpliwości co do legalności sprzedaży. Jednak wieczorem w piątek wieczorem rzeczniczka domu aukcyjnego poinformowała nas, że wstrzymano wydanie akwareli osobie, która ją kupiła, do czasu rozstrzygnięcia sądowego.
„Grisebach po raz pierwszy dowiedział się o możliwej kradzieży z polskiego muzeum na krótko przed aukcją od polskiego ministerstwa kultury. Powiadomienie to zostało natychmiast potraktowane jako okazja do wszczęcia przeglądu prawnego. Doprowadziło to do jednoznacznego wyniku, że nie było żadnych zastrzeżeń prawnych do licytacji. Niezależnie od tego Grisebach skontaktował się z nadawcami i nabywcami i będzie teraz opowiadał się za dodatkową kontrolą sądową w celu uzyskania wiążących wyjaśnień. Do tego czasu dalsze działania przez firmę Grisebach zostały wstrzymane” – poinformowała „Rz”, rzeczniczka domu aukcyjnego Sarah Buschor.
Czy można było uniknąć zamieszania wokół tego dzieła sztuki? Z naszych informacji wynika, że co najmniej od 1988 roku akwarela ta znajdowała się w monachijskim domu aukcyjnym Thomas, a co najmniej od 2008 r. eksponowana była w ogólnodostępnym katalogu tej placówki. W tym czasie jednak nikt z ministerstwa kultury nie zwrócił na to uwagi, chociaż resort twierdzi, że przeprowadza regularny monitoring aukcji.
Akwarela ta nie znalazła się też w bazie dzieł utraconych oraz INTERPOL-u (stało się to dopiero teraz). Zatem dom aukcyjny mógł nie wiedzieć, że może być mimowolnym paserem. Okoliczności prób odzyskania tego obrazu pokazują też, że resort kultury nie potrafi współpracować w takich sprawach z MSZ. To wynika z tego, że kilka lat temu resort Piotra Glińskiego przejął w całości działania dotyczące restytucji. Polscy dyplomaci nie mieli szansy rozpocząć jakichkolwiek rozmów z domem aukcyjnym, bo dowiedzieli się o wszystkim kilka godzin wcześniej.
Nasi rozmówcy znający kulisy tej sprawy wskazują też, że ministerstwo kultury, wypacza działania o których głośno mówi. – Opowiadają o tym, że odzyskują dzieła sztuki utracone w czasie wojny, ale w wielu przypadkach odkupują je z domów aukcyjnych – słyszymy.
Kilka lat temu właśnie z domu aukcyjnego Grisebach resort kultury wykupił „Murzynkę” Aliny Bilińskiej – Bogdanowiczowej za 67 tys. zł. Niedawno, co ujawniliśmy w „Rzeczpospolitej”, resort kultury odkupił od amerykańskiej uczelni kolekcję Łukaszowców.
– Jakże mogę wymagać, żeby on, będąc o tyle wyższym ode mnie, znajdował jakąkolwiek w moim towarzystwie przyjemność? Nie byłażby to szalona z mej strony pretensja?
- jazzik
- Posty: 9382
- Rejestracja: 18-07-2018 22:26:03
Re: Wiadomości mniej lub bardziej kulturalne
Odzyskują przez kupowanie... Kto by się tego spodziewał odkąd odkupili za pół mld niesprzedawalne.
"Państwo polskie istnieje tylko teoretycznie".
"Państwo polskie istnieje tylko teoretycznie".
"Nie bój się doskonałości. – Nigdy jej nie osiągniesz." Salvador Dali
- mike
- Posty: 9473
- Rejestracja: 26-05-2019 23:22:28
- Lokalizacja: outer space
Re: Wiadomości mniej lub bardziej kulturalne
Mnie w tym najbardziej zainteresowało samo dzieło. Z gatunku spójrz i powiedz co tam zobaczyłeś
- Hebius
- Posty: 15018
- Rejestracja: 18-07-2018 12:20:10
- Lokalizacja: Kętrzyn
Re: Wiadomości mniej lub bardziej kulturalne
Karol Mossakowski został tytularnym organistą kościoła Saint-Sulpice w Paryżu.
Jak donosi sam zainteresowany
Inaugurację nowych organach w katowickim NOSPRze (wielkich jak dom jednorodzinny) też przemilczał.
Jak donosi sam zainteresowany
Jestem zawiedziony, że tak doniosłymi informacjami nie dzieli się z nami Hermes.Je suis heureux de vous annoncer ma nomination comme organiste titulaire du grand-orgue de Saint-Sulpice à Paris, aux côtés de Sophie-Véronique Cauchefer-Choplin, également nommée titulaire.
Daniel Roth continuera de jouer régulièrement avec nous en tant que titulaire émérite.
Inaugurację nowych organach w katowickim NOSPRze (wielkich jak dom jednorodzinny) też przemilczał.
– Jakże mogę wymagać, żeby on, będąc o tyle wyższym ode mnie, znajdował jakąkolwiek w moim towarzystwie przyjemność? Nie byłażby to szalona z mej strony pretensja?
- Hermes
- Posty: 4978
- Rejestracja: 20-07-2018 00:17:30
- Lokalizacja: Kielce
Re: Wiadomości mniej lub bardziej kulturalne
Bo w takim szoku jestem
Organy w Saint Sulpice to absolutna perełka - największe organy najlepszego organmistrza w historii Aristide'a Cavaillé-Coll'a, do tego zachowane w większości w stanie oryginalnym. Jak Mossakowski został tam organistą tytularnym, to będę musiał wykorzystać moje znajomości, żeby dostać się do tego instrumentu
Organy w Saint Sulpice to absolutna perełka - największe organy najlepszego organmistrza w historii Aristide'a Cavaillé-Coll'a, do tego zachowane w większości w stanie oryginalnym. Jak Mossakowski został tam organistą tytularnym, to będę musiał wykorzystać moje znajomości, żeby dostać się do tego instrumentu
Polska potrzebuje Europy, ale także Europa potrzebuje Polski - Elżbieta II
Revertatur Rex Poloniae
Revertatur Rex Poloniae
- uzytkownik_konta
- Posty: 5361
- Rejestracja: 18-07-2018 15:54:11
Re: Wiadomości mniej lub bardziej kulturalne
Ktoś zrobił grubszy skok, jak z "07 zgłoś się".
"Z Biblioteki Uniwersytetu Warszawskiego zginęły cenne XIX-wieczne woluminy. (...) Przyjęliśmy zawiadomienie o kradzieży ośmiu książek z XIX wieku.", czytam - i zastanawiam się, czy to jest rzeczywiście powód do zwalniania dyrektorki. A tutaj sama dyrektorka stwierdza, że:
"Z Biblioteki Uniwersytetu Warszawskiego zginęły cenne XIX-wieczne woluminy. (...) Przyjęliśmy zawiadomienie o kradzieży ośmiu książek z XIX wieku.", czytam - i zastanawiam się, czy to jest rzeczywiście powód do zwalniania dyrektorki. A tutaj sama dyrektorka stwierdza, że:
Rzeczywiście zauważyłem tam rozluźnienie, trwające od pandemii. Dawniej ochrona sprawdzała każdą wynoszoną książkę - czy zgadza się z "paragonem", tzn. papierkiem z wypożyczalni. Nie wiem czy książki dostarczane tylko do czytelni mają w ogóle etykiety RFID - więc nie wiem, czy by to przynajmniej utrudniło pracę złodziejom (jeśli to rzeczywiście taka skala operacji, pewnie i na to by byli przygotowani). Ale, w każdym razie, dawniej ochrona zachowywała się jak Gestapo - i aprobowałem to, bo zbiory BUW-u są rzeczywiście bezcenne. Tymczasem od paru lat mam wrażenie, że panie i panowie są już głównie od mówienia "Dzień dobry". Widać to nie tylko pozory.TVN Warszawa pisze:Sytuację, ze swojej perspektywy opisała zwolniona dyrektorka BUW. Napisała, że w połowie października pracownicy Oddziału Udostępniania Zbiorów BUW stwierdzili kradzież ośmiu woluminów rosyjskich publikacji z XIX wieku.
"Na swoim stanowisku pracy jeden z czytelników pozostawił puste okładki i atrapy w miejsce oryginalnych wydawnictw ze zbiorów Biblioteki. Dokładna analiza zamawianych ostatnio do Czytelni BUW wydawnictw XIX wiecznych pozwoliła ustalić, że atrap, które zostały zwrócone do Magazynu BUW zamiast oryginalnych obiektów jest więcej, do dziś ustaliliśmy, że jest to około 80 woluminów" - napisała na portalu X Anna Wołodko. Zaznaczyła, że kontrola tej części zbioru jest nadal prowadzona.
W dalszej części oświadczenia podała więcej szczegółów. "W wyniku naszej kontroli, jak i informacji dotyczących podobnej kradzieży w łotewskiej Bibliotece Narodowej, podejrzewamy, że kradzieże odbywają się na zamówienie. Wszystkie skradzione prace są rosyjskojęzyczne" - napisała Anna Wołodko. Dodała, że tego rodzaju prace pojawiają się w ofercie domów aukcyjnych i antykwariatów działających na rynku rosyjskim.
- jazzik
- Posty: 9382
- Rejestracja: 18-07-2018 22:26:03
Re: Wiadomości mniej lub bardziej kulturalne
Niestety, w takim przypadku dyrektor odpowiada stanowiskiem za niedopatrzenia swoich pracowników.
"Nie bój się doskonałości. – Nigdy jej nie osiągniesz." Salvador Dali
- uzytkownik_konta
- Posty: 5361
- Rejestracja: 18-07-2018 15:54:11
Re: Wiadomości mniej lub bardziej kulturalne
Może w niejasny sposób się wyraziłem. Dziwiło mnie jej odwołanie gdy sądziłem, że to tylko 8 woluminów - zresztą XIX-wiecznych - szkoda, ale to nie jakieś inkunabuły. Ale kiedy okazało się - tzn. sama zainteresowana o tym poinformowała - że proceder trwał przez dłuższy czas i objął kilkadziesiąt sztuk, straciłem te wątpliwości. Zwłaszcza w połączeniu z dostrzegalnym rozluźnieniem dyscypliny, o którym wspomniałem. Dobrze że ją odwołali; co najmniej powinna była wpaść na to, że trzeba - o ile takiego systemu nie było - rozpocząć monitorowanie zwracanych z czytelni książek. Plus tam jest jeszcze sprawa miejsca udostępniania zbiorów:
Niestety, ale BUW pewnie nauczy się dopiero teraz, na błędach. Strach pomyśleć, ile takich niewykrytych kwiatków obecnie znajduje się w różnych bibliotekach.
A poza wszystkim innym, dobrze że ją odwołali, bo już nawet "GW" pisała, że BUW wymiera. I rzeczywiście. M.in. dlatego, że - jak wyżej - pandemię potraktowano jako pretekst, aby najróżniejsze rzeczy poucinać, ale po jej zakończeniu już ich nie przywracano. Generalnie w cytowanym wyżej tekście "GW" można wyczytać na cześć tej pani różne peany; tymczasem ja mam wrażenie, że w BUW panuje klimat rozkładu i bezhołowia. Poniekąd musiało się skończyć czymś takim. Ale żeby od razu milion złotych?!
Do tego za COVID-u zlikwidowano zakaz wnoszenia okryć wierzchnich do czytelni, gdyż zamknięto także szatnie. Chyba go nie przywrócono (podobnie jak szatni z prawdziwego zdarzenia). Domyślam się, że gdyby podtrzymano zakazy wnoszenia okryć i toreb, proceder byłby o wiele trudniejszy, o ile w ogóle możliwy.TVN Warszawa pisze:Rektor zlecił również audyt zasad i procedur wypożyczania zbiorów.
Polecił w trybie natychmiastowym wzmocnienie nadzoru nad zbiorami bibliotecznymi BUW oraz pilne opracowanie zasad i procedur w obszarze tego nadzoru. Natychmiastowo cofnął także decyzję, ogłoszoną 31 stycznia 2020 roku o przeniesieniu Czytelni Zbiorów XIX Wieku do Czytelni Ogólnej, która to decyzja "spowodowała liczne, negatywne skutki w zakresie nadzoru nad zbiorami BUW".
Niestety, ale BUW pewnie nauczy się dopiero teraz, na błędach. Strach pomyśleć, ile takich niewykrytych kwiatków obecnie znajduje się w różnych bibliotekach.
GW pisze:Wartość skradzionych zbiorów według naszych nieoficjalnych informacji może sięgać nawet 200-300 tys. dolarów.
A poza wszystkim innym, dobrze że ją odwołali, bo już nawet "GW" pisała, że BUW wymiera. I rzeczywiście. M.in. dlatego, że - jak wyżej - pandemię potraktowano jako pretekst, aby najróżniejsze rzeczy poucinać, ale po jej zakończeniu już ich nie przywracano. Generalnie w cytowanym wyżej tekście "GW" można wyczytać na cześć tej pani różne peany; tymczasem ja mam wrażenie, że w BUW panuje klimat rozkładu i bezhołowia. Poniekąd musiało się skończyć czymś takim. Ale żeby od razu milion złotych?!
- gaynau
- Posty: 11240
- Rejestracja: 10-07-2019 20:49:00
- Lokalizacja: Berlin
Re: Wiadomości mniej lub bardziej kulturalne
Ale chwila. Wynoszone były zupełnie legalnie. Ochrona nic nie mogła zrobić. Zwracane były podróbki - i tego nikt nie zauważył.
Czy coś źle rozumiem?
Czy coś źle rozumiem?
- Hebius
- Posty: 15018
- Rejestracja: 18-07-2018 12:20:10
- Lokalizacja: Kętrzyn
Re: Wiadomości mniej lub bardziej kulturalne
Źle zrozumiałeś. Książek z czytelni nie da się wynieść legalnie. One są udostępniane do czytania na miejscu. Z biblioteki nie korzystałeś nigdym czy co?
– Jakże mogę wymagać, żeby on, będąc o tyle wyższym ode mnie, znajdował jakąkolwiek w moim towarzystwie przyjemność? Nie byłażby to szalona z mej strony pretensja?
- gaynau
- Posty: 11240
- Rejestracja: 10-07-2019 20:49:00
- Lokalizacja: Berlin
Re: Wiadomości mniej lub bardziej kulturalne
Ok. Czaję. Były zamawiane do czytelni, a wracały do magazyn, u już podróbki.
Rozwiązanie jest banalnie proste. Cyfryzacja.
Rozwiązanie jest banalnie proste. Cyfryzacja.
- uzytkownik_konta
- Posty: 5361
- Rejestracja: 18-07-2018 15:54:11
Re: Wiadomości mniej lub bardziej kulturalne
Są ludzie, którzy utrzymują, że to nie to samo; że w pewnych przypadkach trzeba zobaczyć oryginał. Zapewne istnieją takie przypadki, ale to niewielki ułamek, więc generalnie rzeczywiście jest to rozwiązanie. BUW jest trochę w tyle jeśli chodzi o digitalizację zbiorów.