Yukio Mishima, Słońce i stal
przekład
Maciej Piotr Komorowski
wydawca pisze:"Słońce i stal" - pierwszy polski przekład klasycznego, autobiograficznego i kontrowersyjnego eseju Yukia Mishimy, w którym koncentruje się na upodobaniu do sztuk walki i odkrywaniu fizycznych możliwości ciała. Książka ta (pisana w latach 1965-1968) uchodzi za punkt zwrotny w karierze wybitnego japońskiego pisarza oraz przez niektórych również uważana jest za zapowiedź jego samobójczej śmierci.
Wybitny znawca twórczości Mishimy i jego przyjaciel John Nathan ("Mishima. Życie" PIW, 2022) tak przedstawia znaczenie tego eseju: "W >Słońcu i stali< Mishima wyjaśniał swoje przeszłe i przyszłe działania bardziej przekonująco niż gdziekolwiek indziej i w kontekście, który nie miał nic wspólnego z konstytucją, cesarzem czy jakąkolwiek kwestią społeczną. Kontekst tworzyła jego wiedza, iż otrzyma niepodważalny „dowód istnienia”, którego potrzebował, by czuć, że naprawdę żyje jedynie w chwili śmierci".
Państwowy Instytut Wydawniczy
str. 96
Data wydania: 2022-11-03
Maciej Libich pisze:To rzecz intrygująca, bo niepodobna do dzisiejszej eseistyki, w dodatku pozbawiona choć krzty humoru. Opublikowana w 1968 roku, dwa lata przed samobójczą śmiercią pisarza, wydaje się rozrachunkiem z przeszłością, próbą podsumowania. Być może „autobiograficzny esej" nie oddaje gatunkowego ciężaru „Słońca i stali". Mishima określa tę literacką próbę mianem „spowiedzi krytycznej" i – rzeczywiście – odsłania przed czytelnikiem tajniki pisarskiego warsztatu, przywołuje też wspomnienia z trudnego dzieciństwa i opisuje emocjonalnie wyczerpujący proces dojrzewania, również intelektualnego. Można by tę książkę nazwać także traktatem filozoficznym – próbą namysłu nad relacją, jaka zachodzi między językiem i ciałem – albo nawet poematem na cześć witalności i twardych mięśni.
Mishima już na wstępie wyjaśnia, że od pewnego momentu myślał o ciele jako ogrodzie, który z jednej strony można „pieczołowicie pielęgnować", lecz z drugiej – „pozostawić samym sobie pleniące się w nim chwasty". Zaczął więc stosować względem swego ciała-ogrodu technikę słońca i stali: reżim morderczych ćwiczeń siłowych mających sprawić, by cielesność stała się częścią samoświadomości. Mishima twierdzi bowiem, że o ile ludzie najpierw zyskują świadomość własnego ciała, a dopiero później uczą się słów, o tyle on w pierwszej kolejności poznał słowa, które natychmiast uwięziły ciało.
Taki sposób myślenia o cielesności wpłynął na ukształtowanie się specyficznego światopoglądu Mishimy: „Przewrażliwienie wiąże się z wątłymi mięśniami – pisał – sentymentalność z obwisłym brzuchem, a podatność na wzruszenia z bladą, wydelikaconą skórą". Słowa te wydawać się mogą anachroniczne, ale tylko wówczas, gdy odrzemy je z kulturowego kontekstu. Teza, że ciało należy poddawać wojskowej dyscyplinie, ponieważ jedynie cielesna doskonałość umożliwia doskonałość intelektualną, jest przecież głęboko zakorzeniona w europejskiej tradycji. Jej źródła należałoby szukać jeszcze w myśli starożytnych Greków, których Mishima – pisarz wszechstronnie wykształcony – uważnie czytał i których dzieła referuje nawet w „Słońcu i stali".
Filozofia technik siebie, zarówno cielesnych, jak i umysłowych, trafiła więc w przypadku Mishimy na podatny grunt. Zwyczajna, właściwie prozaiczna czynność, za jaką uznać można treningi na siłowni i podnoszenie ciężarów, stała się podstawą ideologii, która wywarła ogromny wpływ nie tylko na codzienność pisarza, lecz także na literaturę, chyba najważniejszą część jego życia. Właśnie dlatego technikę słońca i stali stosował Mishima również podczas pracy literackiej; wierzył, że stworzenie dzieła sztuki domaga się wzmożonego wysiłku, setek godzin wytężonej pracy, inaczej nie spełni ono oczekiwań ani czytelnika, ani tym bardziej autora. Sądził, że tylko w ten sposób można zaradzić kryzysowi japońskiej literatury– egotycznej, dekadenckiej i pozbawionej jakiegokolwiek wpływu na rzeczywistość – którą mogłoby uosabiać na przykład niezwykle popularne wówczas pisarstwo Osamu Dazaia.'
Choć fundamentalnym założeniem „Słońca i stali" jest więc próba dotarcia do źródeł własnej podmiotowości, a zarazem przejęcia na dnią kontroli, esej ten okazuje się projektem politycznym. To jednak projekt całkowicie nieudany. Dwa lata po publikacji pisarz odebrał sobie życie, gdy zrozumiał, że wizja świata zdominowanego przez siłę – utrzymywanego w ryzach za pomocą despotycznej samokontroli – jest mrzonką. „Słońce i stal" to zatem nie tyle rodzaj pisarskiego credo, ile raczej zapis snów o potędze, które nie miały szansy się ziścić. Oto wymowna metafora życia i twórczości Yukio Mishimy.