Właśnie byłem w kinie
Regulamin forum
Info: tematy możliwe do przeglądania przez gości forum, dostępne indeksowanie dla bootów typu Google.
Info: tematy możliwe do przeglądania przez gości forum, dostępne indeksowanie dla bootów typu Google.
- Achim
- Posty: 1363
- Rejestracja: 13-07-2019 19:29:55
- Lokalizacja: Wrocław
Re: Właśnie byłem w kinie
„ Koliber”
Myślę, że film bardzo spodoba się Walpurgowi, bo jest bardzo włoski: pejzaże, wnętrza, krajobrazy. W warstwie fabularnej to opowieść o życiu tytułowego bohatera, którego kolibrem nazywała matka, niezależna architektka/ Laura Morante/. Marco Carrera/ świetny Pierfrancesco Favino/ jest lekarzem, całe jego życie uczuciowe rozdarte jest między żonę/ Kasia Smutniak/, a dawną miłość / Berenice Bejo/. Życie nie oszczędza go : choroby w rodzinie, skomplikowane relacje. Ten film można by zatytułować „ Życie”, bo jest o tym wszystkim, z czym wszyscy się zmagamy i z czym jesteśmy konfrontowani. Wielość wątków, perspektyw czasowych, bohaterów tworzą epickość filmu.
Ja lubię takie kino, oparte na fabule, relacjach między bohaterami, zwrotach akcji.
Myślę, że film bardzo spodoba się Walpurgowi, bo jest bardzo włoski: pejzaże, wnętrza, krajobrazy. W warstwie fabularnej to opowieść o życiu tytułowego bohatera, którego kolibrem nazywała matka, niezależna architektka/ Laura Morante/. Marco Carrera/ świetny Pierfrancesco Favino/ jest lekarzem, całe jego życie uczuciowe rozdarte jest między żonę/ Kasia Smutniak/, a dawną miłość / Berenice Bejo/. Życie nie oszczędza go : choroby w rodzinie, skomplikowane relacje. Ten film można by zatytułować „ Życie”, bo jest o tym wszystkim, z czym wszyscy się zmagamy i z czym jesteśmy konfrontowani. Wielość wątków, perspektyw czasowych, bohaterów tworzą epickość filmu.
Ja lubię takie kino, oparte na fabule, relacjach między bohaterami, zwrotach akcji.
Es gibt ein Leben und ich lebe es . Romy Schneider.
- Dorian_Gray
- Posty: 2029
- Rejestracja: 18-07-2018 20:38:15
- Lokalizacja: Mazowsze
- Achim
- Posty: 1363
- Rejestracja: 13-07-2019 19:29:55
- Lokalizacja: Wrocław
Re: Właśnie byłem w kinie
Na razie grają na seansach przedpremierowych.
Es gibt ein Leben und ich lebe es . Romy Schneider.
- Achim
- Posty: 1363
- Rejestracja: 13-07-2019 19:29:55
- Lokalizacja: Wrocław
Re: Właśnie byłem w kinie
„ Totem „
Meksykański film Lili Aviles ma wręcz teatralną strukturę jedności czasu, miejsca i akcji, ale mimo tej pozornej statyczności emocje aż się kłębią. Liczna meksykańska rodzina ze swoimi problemami szykuje się do urodzin młodego malarza, syna, brata, partnera, ojca. Z rodzinnego galimatiasu z elementami komedii coraz bardziej dociera do widzów, że dramat jest nieuchronny. To przeczucie końca jest dojmujące ale elementy komiczne stale są obecne. Do tego dochodzi perspektywa dziecka, siedmioletniej Sol. To jej oczami oglądamy ten rodzinny dom wariatów, Sol interesuje się przyrodą i obrazy świata roślin i zwierząt stale, jako kontrapunkt, przerywają narrację.
Kino oparte na emocjach, nastroju, uczuciach.
Meksykański film Lili Aviles ma wręcz teatralną strukturę jedności czasu, miejsca i akcji, ale mimo tej pozornej statyczności emocje aż się kłębią. Liczna meksykańska rodzina ze swoimi problemami szykuje się do urodzin młodego malarza, syna, brata, partnera, ojca. Z rodzinnego galimatiasu z elementami komedii coraz bardziej dociera do widzów, że dramat jest nieuchronny. To przeczucie końca jest dojmujące ale elementy komiczne stale są obecne. Do tego dochodzi perspektywa dziecka, siedmioletniej Sol. To jej oczami oglądamy ten rodzinny dom wariatów, Sol interesuje się przyrodą i obrazy świata roślin i zwierząt stale, jako kontrapunkt, przerywają narrację.
Kino oparte na emocjach, nastroju, uczuciach.
Es gibt ein Leben und ich lebe es . Romy Schneider.
- Achim
- Posty: 1363
- Rejestracja: 13-07-2019 19:29:55
- Lokalizacja: Wrocław
Re: Właśnie byłem w kinie
„ Anatomia upadku „
Film Justine Triet to zasłużony tryumfator festiwalu w Cannes i Europejskich Nagród Filmowych. Historia pisarki/ rewelacyjna Sandra Hüller/ , oskarżonej o zabójstwo męża łączy w sobie dramat sądowy, psychodramę rodzinną, wiwisekcję związku i portret przyśpieszonego dojrzewania dziecka. Tutaj nic nie jest takie, jak się pierwotnie wydaje : standardowe role płciowe zostają odwrócone, komunikacja w związku jest niemożliwa/ każde z bohaterów zmuszone jest do mówienia nie w swoim ojczystym języku/. Fikcja literacka/ oboje małżonkowie piszą/ miesza się z rzeczywistością. Samo rozwiązanie kryminalnej zagadki nie jest najważniejsze, bo nic nie jest na ekranie jednoznaczne, a podział na kata i ofiarę jest płynny. Film trwa dwie i pół godziny, a napięcie utrzymuje się nieprzerwanie. Od Sandry Hüller, znanej dotychczas z niemieckich filmów, np. „ Walc w alejkach „ czy „ Toni Erdmann” czy „ Ich bin dein Mensch” nie sposób oderwać oczu : jest wyrachowana i bezbronna, czuła i odpychająca. Wielka rola !
Film Justine Triet to zasłużony tryumfator festiwalu w Cannes i Europejskich Nagród Filmowych. Historia pisarki/ rewelacyjna Sandra Hüller/ , oskarżonej o zabójstwo męża łączy w sobie dramat sądowy, psychodramę rodzinną, wiwisekcję związku i portret przyśpieszonego dojrzewania dziecka. Tutaj nic nie jest takie, jak się pierwotnie wydaje : standardowe role płciowe zostają odwrócone, komunikacja w związku jest niemożliwa/ każde z bohaterów zmuszone jest do mówienia nie w swoim ojczystym języku/. Fikcja literacka/ oboje małżonkowie piszą/ miesza się z rzeczywistością. Samo rozwiązanie kryminalnej zagadki nie jest najważniejsze, bo nic nie jest na ekranie jednoznaczne, a podział na kata i ofiarę jest płynny. Film trwa dwie i pół godziny, a napięcie utrzymuje się nieprzerwanie. Od Sandry Hüller, znanej dotychczas z niemieckich filmów, np. „ Walc w alejkach „ czy „ Toni Erdmann” czy „ Ich bin dein Mensch” nie sposób oderwać oczu : jest wyrachowana i bezbronna, czuła i odpychająca. Wielka rola !
Es gibt ein Leben und ich lebe es . Romy Schneider.
- Walpurg
- Posty: 9539
- Rejestracja: 22-07-2018 17:59:15
- Lokalizacja: Śląsk
Re: Właśnie byłem w kinie
Brzmi ciekawie.
Przedpremierowy pokaz jest u nas pod koniec stycznia a normalna dystrybucja pod koniec lutego.
Przedpremierowy pokaz jest u nas pod koniec stycznia a normalna dystrybucja pod koniec lutego.
- Walpurg
- Posty: 9539
- Rejestracja: 22-07-2018 17:59:15
- Lokalizacja: Śląsk
Re: Właśnie byłem w kinie
Yyyyyyyyyy...
Akademia pana Kleksa
Jakby to napisać...
Może gdybym miał 10 lat, a nie 50, byłbym zachwycony. Bo jak miałem 10, na filmie Gradowskiego byłem zachwycony.
Dzieciakom to się może podobać. I nawet - teraz piszę jako nauczyciel z wykształcenia - powinny to zobaczyć, gdyż albowiem przedstawia wieeele ważnych wartości, jak to na przykład empatię, wiarę w sens marzeń i przyjaźni.
Spieprzone są piosenki przeniesione z filmu z lat 80. (Sanah to jednak zło!). Ale przynajmniej Kot bez zaskoczenia - znowu zagrał świetnie.
Tamten film też miał w fabule sytuacje groźne, ale miał jakąś sielskość i lekkość. Ten jest niemal w całości ciężki, trudny, smutny, przygnębiający. I jeszcze wciąż powracający motyw ptasich kup. Hmmm...
Akademia pana Kleksa
Jakby to napisać...
Może gdybym miał 10 lat, a nie 50, byłbym zachwycony. Bo jak miałem 10, na filmie Gradowskiego byłem zachwycony.
Dzieciakom to się może podobać. I nawet - teraz piszę jako nauczyciel z wykształcenia - powinny to zobaczyć, gdyż albowiem przedstawia wieeele ważnych wartości, jak to na przykład empatię, wiarę w sens marzeń i przyjaźni.
Spieprzone są piosenki przeniesione z filmu z lat 80. (Sanah to jednak zło!). Ale przynajmniej Kot bez zaskoczenia - znowu zagrał świetnie.
Tamten film też miał w fabule sytuacje groźne, ale miał jakąś sielskość i lekkość. Ten jest niemal w całości ciężki, trudny, smutny, przygnębiający. I jeszcze wciąż powracający motyw ptasich kup. Hmmm...
- bolevitch
- Posty: 5451
- Rejestracja: 22-07-2018 14:45:00
Re: Właśnie byłem w kinie
piosenkę z tego filmu słyszę czasem w radio, i właśnie nie mogę się nadziwić, że to takie ...narzucające się ... jak gradowa chmura, jakby z jakiegoś spektaklu dla dorosłych
- jazzik
- Posty: 9388
- Rejestracja: 18-07-2018 22:26:03
Re: Właśnie byłem w kinie
A mi się podoba piosenka w wykonaniu Sanah.
"Nie bój się doskonałości. – Nigdy jej nie osiągniesz." Salvador Dali
- jordi
- Posty: 5759
- Rejestracja: 20-07-2018 18:39:20
- Lokalizacja: nie ma mnie tu
Re: Właśnie byłem w kinie
Byliśmy na filmie „Pies i robot”. Bardzo nam się podobał.
Moje credo dyskusyjne:
1. Należy dyskutować poprzez merytoryczne argumenty, a nie odniesienia do osoby rozmówcy.
2. Ten powinien szukać argumentów na poparcie swych racji, kto coś twierdzi, a nie ten kto temu zaprzecza.
3. Należy domniemywać dobrą wolę.
1. Należy dyskutować poprzez merytoryczne argumenty, a nie odniesienia do osoby rozmówcy.
2. Ten powinien szukać argumentów na poparcie swych racji, kto coś twierdzi, a nie ten kto temu zaprzecza.
3. Należy domniemywać dobrą wolę.
- Dorian_Gray
- Posty: 2029
- Rejestracja: 18-07-2018 20:38:15
- Lokalizacja: Mazowsze
Re: Właśnie byłem w kinie
"Chłopiec i czapla" w reżyserii Hayao Miyazakiego
Bardzo dobry film. Chociaż to nie jest ten poziom mistrzostwa jak w "Spirited Away" czy w "Ruchomym zamku Hauru"
Zaczyna się mocno: bombardowaniem japońskiego miasta podczas II Wojny Światowej.
Warto obejrzeć!
Bardzo dobry film. Chociaż to nie jest ten poziom mistrzostwa jak w "Spirited Away" czy w "Ruchomym zamku Hauru"
Zaczyna się mocno: bombardowaniem japońskiego miasta podczas II Wojny Światowej.
Warto obejrzeć!
- Achim
- Posty: 1363
- Rejestracja: 13-07-2019 19:29:55
- Lokalizacja: Wrocław
Re: Właśnie byłem w kinie
„ Biedne istoty „
Fanem Yorgosa Lanthimosa jestem dopiero od „ Faworyty”, ale po „ Biednych istotach” moje uwielbienie dla talentu greckiego reżysera jeszcze wzrosło . Przenosząc na ekran powieść Alasdaira Graya uczynił z niej zachwycającą filmowo feministyczną opowieść. Bella Baxter/ fascynująca Emma Stone/ , stworzona na nowo przez szalonego lekarza/ świetny Willem Dafoe/ porzuca bycie przedmiotem męskich fascynacji i wyobrażeń i emancypuje się jako kobieta pod względem seksualnym, intelektualnym, uczuciowym i naukowym . Frankenstein zajmuje tu miejsce swego stwórcy. „ Biedne istoty” czerpią garściami z tradycji kultury: mamy tu niemiecki „ Bildungsroman”, opowieść o Frankensteinie, femme fatale, niczym z „ Błękitnego anioła”, bo jednak Bella obu swych adoratorów/ w tym męża/ doprowadza do upadku. Od Emmy Stone nie sposób oderwać oczu ; jest intrygująca i jako uczące się mówić dziecko w ciele dorosłej kobiety i jako wyemancypowana studentka medycyny. Bella uczy się życia, odbywając inicjacyjną podróż i towarzyszy temu również fantastyczny rozwój jej języka . Ludwig Wittgenstein w „Traktacie logiczno-filozoficznym” napisał: „Granice mojego języka wyznaczają granice mojego świata” i tak też jest w Bellą. Jej emancypacji i niezależności towarzyszy język: najpierw nieporadny i zaburzony, potem wysublimowany.
Film Yorgosa Lanthimosa jest zachwycający wizyjne, przywodzi na myśl obrazy Burtona . Tu wszystko jest umowne, symboliczne, plastyczne.
PS 1 Mijają lata, a Mark Ruffalo podoba mi się niezmiennie.
P2 2 W roli Marthy legendarna fassbinderowska aktorka Hanna Schygulla, którą uwielbiam.
Fanem Yorgosa Lanthimosa jestem dopiero od „ Faworyty”, ale po „ Biednych istotach” moje uwielbienie dla talentu greckiego reżysera jeszcze wzrosło . Przenosząc na ekran powieść Alasdaira Graya uczynił z niej zachwycającą filmowo feministyczną opowieść. Bella Baxter/ fascynująca Emma Stone/ , stworzona na nowo przez szalonego lekarza/ świetny Willem Dafoe/ porzuca bycie przedmiotem męskich fascynacji i wyobrażeń i emancypuje się jako kobieta pod względem seksualnym, intelektualnym, uczuciowym i naukowym . Frankenstein zajmuje tu miejsce swego stwórcy. „ Biedne istoty” czerpią garściami z tradycji kultury: mamy tu niemiecki „ Bildungsroman”, opowieść o Frankensteinie, femme fatale, niczym z „ Błękitnego anioła”, bo jednak Bella obu swych adoratorów/ w tym męża/ doprowadza do upadku. Od Emmy Stone nie sposób oderwać oczu ; jest intrygująca i jako uczące się mówić dziecko w ciele dorosłej kobiety i jako wyemancypowana studentka medycyny. Bella uczy się życia, odbywając inicjacyjną podróż i towarzyszy temu również fantastyczny rozwój jej języka . Ludwig Wittgenstein w „Traktacie logiczno-filozoficznym” napisał: „Granice mojego języka wyznaczają granice mojego świata” i tak też jest w Bellą. Jej emancypacji i niezależności towarzyszy język: najpierw nieporadny i zaburzony, potem wysublimowany.
Film Yorgosa Lanthimosa jest zachwycający wizyjne, przywodzi na myśl obrazy Burtona . Tu wszystko jest umowne, symboliczne, plastyczne.
PS 1 Mijają lata, a Mark Ruffalo podoba mi się niezmiennie.
P2 2 W roli Marthy legendarna fassbinderowska aktorka Hanna Schygulla, którą uwielbiam.
Es gibt ein Leben und ich lebe es . Romy Schneider.
- Bob_Zielony
- Posty: 71
- Rejestracja: 05-01-2024 13:55:37
- Lokalizacja: Wrocław
Re: Właśnie byłem w kinie
Dzięki za dodatkową zachętę. Planuję zobaczyć w przyszłym tygodniu. Lanthimos jest trochę takim czarodziejem jak GreenawayAchim pisze: ↑19-01-2024 23:59:59 „ Biedne istoty „
Fanem Yorgosa Lanthimosa jestem dopiero od „ Faworyty”, ale po „ Biednych istotach” moje uwielbienie dla talentu greckiego reżysera jeszcze wzrosło . ...
Film Yorgosa Lanthimosa jest zachwycający wizyjne, przywodzi na myśl obrazy Burtona . Tu wszystko jest umowne, symboliczne, plastyczne.
PS 1 Mijają lata, a Mark Ruffalo podoba mi się niezmiennie.
A Faworyta trafia na Netflix od wtorku!
- Nie boisz się o przyszłość, wszystko takie niepokojące? - Myślę, że przyniesie kwiaty.
- Tak? Skąd wiesz? - Bo sadzę kwiaty!
- Tak? Skąd wiesz? - Bo sadzę kwiaty!
- mike
- Posty: 9512
- Rejestracja: 26-05-2019 23:22:28
- Lokalizacja: outer space
Re: Właśnie byłem w kinie
Wybieram się na Dobrych Nieznajomych, gatunek w rzadko spotykanej szerokiej dystrybucji multipleksu. Zwiastunowi robotę zrobiła piosenka znana też z innych gejowskich produkcji, niemniej zapowiada się na ambitne kino emocjonalne, na którym będzie można uronić jedną łezkę, bądź dwie, a po seansie przeprowadzić intelektualną dyskusję z wymuskanymi homikami.
zwiastun https://www.youtube.com/watch?v=Y-ASYNPP_8Y
bilety https://www.cinema-city.pl/filmy/unlimi ... -mode=list
zwiastun https://www.youtube.com/watch?v=Y-ASYNPP_8Y
bilety https://www.cinema-city.pl/filmy/unlimi ... -mode=list
- Bob_Zielony
- Posty: 71
- Rejestracja: 05-01-2024 13:55:37
- Lokalizacja: Wrocław
Re: Właśnie byłem w kinie
Przytaczam cały post Achima, bo nie ma co skracać.Achim pisze: ↑19-01-2024 23:59:59 „ Biedne istoty „
Fanem Yorgosa Lanthimosa jestem dopiero od „ Faworyty”, ale po „ Biednych istotach” moje uwielbienie dla talentu greckiego reżysera jeszcze wzrosło . Przenosząc na ekran powieść Alasdaira Graya uczynił z niej zachwycającą filmowo feministyczną opowieść. Bella Baxter/ fascynująca Emma Stone/ , stworzona na nowo przez szalonego lekarza/ świetny Willem Dafoe/ porzuca bycie przedmiotem męskich fascynacji i wyobrażeń i emancypuje się jako kobieta pod względem seksualnym, intelektualnym, uczuciowym i naukowym . Frankenstein zajmuje tu miejsce swego stwórcy. „ Biedne istoty” czerpią garściami z tradycji kultury: mamy tu niemiecki „ Bildungsroman”, opowieść o Frankensteinie, femme fatale, niczym z „ Błękitnego anioła”, bo jednak Bella obu swych adoratorów/ w tym męża/ doprowadza do upadku. Od Emmy Stone nie sposób oderwać oczu ; jest intrygująca i jako uczące się mówić dziecko w ciele dorosłej kobiety i jako wyemancypowana studentka medycyny. Bella uczy się życia, odbywając inicjacyjną podróż i towarzyszy temu również fantastyczny rozwój jej języka . Ludwig Wittgenstein w „Traktacie logiczno-filozoficznym” napisał: „Granice mojego języka wyznaczają granice mojego świata” i tak też jest w Bellą. Jej emancypacji i niezależności towarzyszy język: najpierw nieporadny i zaburzony, potem wysublimowany.
Film Yorgosa Lanthimosa jest zachwycający wizyjne, przywodzi na myśl obrazy Burtona . Tu wszystko jest umowne, symboliczne, plastyczne.
PS 1 Mijają lata, a Mark Ruffalo podoba mi się niezmiennie.
P2 2 W roli Marthy legendarna fassbinderowska aktorka Hanna Schygulla, którą uwielbiam.
Byłem we wtorek. Mózg wybucha. Odlot na całego! Upiłem się tym filmem. Mam poczucie, że jeszcze wiele razy będę oglądał ten film ciągle odnajdując nowe rzeczy i ciągle pozostanie i tak wiele nie odkrytych referencji, których po prostu nie znam, ale może też dzięki temu poznam.
Ze względu na nagrody film jest grany wyjątkowo dużej ilości seansów. Nie znam specjalnie dzisiejszej publiczności, ... ale to ewidentnie kino nowo-horyzontowe.
- Nie boisz się o przyszłość, wszystko takie niepokojące? - Myślę, że przyniesie kwiaty.
- Tak? Skąd wiesz? - Bo sadzę kwiaty!
- Tak? Skąd wiesz? - Bo sadzę kwiaty!
- Achim
- Posty: 1363
- Rejestracja: 13-07-2019 19:29:55
- Lokalizacja: Wrocław
Re: Właśnie byłem w kinie
„ Priscilla”
Sofia Coppola odczytuje historię Priscilli Presley/ pewnie trochę pod jej kontrolą/ . Ten film to rewers „ Elvisa”, młodziutka Priscilla wchodzi w życie Elvisa podczas jego służby wojskowej w Niemczech. Oczywiście z punktu widzenia dzisiejszych standardów wiedzy psychologicznej była o wiele za młoda, rodzice traktowali całą sprawę dość liberalnie/ choć dziewczynka skończyła katolicką szkołę/. Film przedstawia życie młodziutkiej Priscilli w Graceland jako złotą klatkę, lecz także pokazuje jej drogę do emancypacji. Niczym Maria Antonina z jednego w wcześniejszych filmów Coppoli Priscilla, jak Alicja z Krainie Czarów, trafia do obcego jej świata i poznaje jego reguły. Elvis traktuje ją z miłością i czułością, lecz trochę niczym Pigmalion próbuje kształtować zgodnie z własnymi wyobrażeniami. O związku partnerskim czy równouprawnieniu nie ma mowy. Priscilla ma dobierane sukienki, fryzurę. Obraz Coppoli pokazuje także uzależnienie Elvisa, choć poza dwiema scenami występu, przedstawiony jest on w warunkach domowych, rodzinnych. To studium dojrzewania w związku ze świetną nagrodzoną na festiwalu w Wenecji rolą Cailee Spaeny.
Sofia Coppola odczytuje historię Priscilli Presley/ pewnie trochę pod jej kontrolą/ . Ten film to rewers „ Elvisa”, młodziutka Priscilla wchodzi w życie Elvisa podczas jego służby wojskowej w Niemczech. Oczywiście z punktu widzenia dzisiejszych standardów wiedzy psychologicznej była o wiele za młoda, rodzice traktowali całą sprawę dość liberalnie/ choć dziewczynka skończyła katolicką szkołę/. Film przedstawia życie młodziutkiej Priscilli w Graceland jako złotą klatkę, lecz także pokazuje jej drogę do emancypacji. Niczym Maria Antonina z jednego w wcześniejszych filmów Coppoli Priscilla, jak Alicja z Krainie Czarów, trafia do obcego jej świata i poznaje jego reguły. Elvis traktuje ją z miłością i czułością, lecz trochę niczym Pigmalion próbuje kształtować zgodnie z własnymi wyobrażeniami. O związku partnerskim czy równouprawnieniu nie ma mowy. Priscilla ma dobierane sukienki, fryzurę. Obraz Coppoli pokazuje także uzależnienie Elvisa, choć poza dwiema scenami występu, przedstawiony jest on w warunkach domowych, rodzinnych. To studium dojrzewania w związku ze świetną nagrodzoną na festiwalu w Wenecji rolą Cailee Spaeny.
Es gibt ein Leben und ich lebe es . Romy Schneider.
- Achim
- Posty: 1363
- Rejestracja: 13-07-2019 19:29:55
- Lokalizacja: Wrocław
Re: Właśnie byłem w kinie
Ja też jestem fanem " Biednych istot", choć ten film dzieli. Na wczorajszym spotkaniu w Erze Nowe Horyzonty/ z cyklu " Porozmawiaj z nią" o " Priscilli" krytyk filmowy Piotr Czerkawski przyznał, że nie jest fanem filmu .Bob_Zielony pisze: ↑26-01-2024 08:39:02Przytaczam cały post Achima, bo nie ma co skracać.Achim pisze: ↑19-01-2024 23:59:59 „ Biedne istoty „
Fanem Yorgosa Lanthimosa jestem dopiero od „ Faworyty”, ale po „ Biednych istotach” moje uwielbienie dla talentu greckiego reżysera jeszcze wzrosło . Przenosząc na ekran powieść Alasdaira Graya uczynił z niej zachwycającą filmowo feministyczną opowieść. Bella Baxter/ fascynująca Emma Stone/ , stworzona na nowo przez szalonego lekarza/ świetny Willem Dafoe/ porzuca bycie przedmiotem męskich fascynacji i wyobrażeń i emancypuje się jako kobieta pod względem seksualnym, intelektualnym, uczuciowym i naukowym . Frankenstein zajmuje tu miejsce swego stwórcy. „ Biedne istoty” czerpią garściami z tradycji kultury: mamy tu niemiecki „ Bildungsroman”, opowieść o Frankensteinie, femme fatale, niczym z „ Błękitnego anioła”, bo jednak Bella obu swych adoratorów/ w tym męża/ doprowadza do upadku. Od Emmy Stone nie sposób oderwać oczu ; jest intrygująca i jako uczące się mówić dziecko w ciele dorosłej kobiety i jako wyemancypowana studentka medycyny. Bella uczy się życia, odbywając inicjacyjną podróż i towarzyszy temu również fantastyczny rozwój jej języka . Ludwig Wittgenstein w „Traktacie logiczno-filozoficznym” napisał: „Granice mojego języka wyznaczają granice mojego świata” i tak też jest w Bellą. Jej emancypacji i niezależności towarzyszy język: najpierw nieporadny i zaburzony, potem wysublimowany.
Film Yorgosa Lanthimosa jest zachwycający wizyjne, przywodzi na myśl obrazy Burtona . Tu wszystko jest umowne, symboliczne, plastyczne.
PS 1 Mijają lata, a Mark Ruffalo podoba mi się niezmiennie.
P2 2 W roli Marthy legendarna fassbinderowska aktorka Hanna Schygulla, którą uwielbiam.
Byłem we wtorek. Mózg wybucha. Odlot na całego! Upiłem się tym filmem. Mam poczucie, że jeszcze wiele razy będę oglądał ten film ciągle odnajdując nowe rzeczy i ciągle pozostanie i tak wiele nie odkrytych referencji, których po prostu nie znam, ale może też dzięki temu poznam.
Ze względu na nagrody film jest grany wyjątkowo dużej ilości seansów. Nie znam specjalnie dzisiejszej publiczności, ... ale to ewidentnie kino nowo-horyzontowe.
Es gibt ein Leben und ich lebe es . Romy Schneider.
- mike
- Posty: 9512
- Rejestracja: 26-05-2019 23:22:28
- Lokalizacja: outer space
Re: Właśnie byłem w kinie
Wspomniane wyżej filmy zupełnie nie wzbudziły mojej uwagi, skoro polecacie to sięgnę może pozory mylą jak w przypadku All of Us Strangers. Ten ostatni tak dobry i obsypany nagrodami, że nawet spoty reklamowe puszczają cieszy fakt promocji filmu w Polsce może wreszcie nasz kraj przestaje być traktowany po macoszemu? Natomiast ktoś miał poczucie humoru naganiać gejów w walentynki... zamiast poseansowego bzykanka będzie czarna rozpacz Nie mogłem się powstrzymać i wczoraj obejrzałem się poryczałem więc jest naprawdę dobrze ale też idę do kina potowarzyszyć szlochającej braci...
Chyba w końcu doczekaliśmy się następcy Xaviera Dolana https://www.youtube.com/watch?v=AfiWfiLLB5I
Chyba w końcu doczekaliśmy się następcy Xaviera Dolana https://www.youtube.com/watch?v=AfiWfiLLB5I
- Achim
- Posty: 1363
- Rejestracja: 13-07-2019 19:29:55
- Lokalizacja: Wrocław
Re: Właśnie byłem w kinie
„ Obsesja”
Najnowszy film Todda Haynesa / „ Carol „ , „ Daleko od nieba”/ to mistrzowski koncert aktorski Natalie Portman i Julianne Moore. Obie niepokojące, neurotyczne, bezkompromisowe, skrywające tajemnice. Samo powiązanie ich postaci/ Portmann gra aktorkę, która będzie grała w filmie postać autentyczną, którą gra Moore/ łączy je ze sobą i są fascynujące, gdy są na ekranie razem. Najlepszy tego przykład to scena wspólnego robienia makijażu przed lustrem. Ten film przykłada lustro Ameryce przed epoką #MeToo i cancel culture. Mamy tu pedofilię, uwiedzenie, tabloidyzację społeczeństwa, toksyczne relacje rodzinne. Mamy dojrzewanie/ metafora owadów/ dorosłego mężczyzny -świetny Joe (Charles Melton). Mocne , psychologiczne, nieoczywiste kino z fantastycznymi rolami mistrzyń Portman i Moore.
Najnowszy film Todda Haynesa / „ Carol „ , „ Daleko od nieba”/ to mistrzowski koncert aktorski Natalie Portman i Julianne Moore. Obie niepokojące, neurotyczne, bezkompromisowe, skrywające tajemnice. Samo powiązanie ich postaci/ Portmann gra aktorkę, która będzie grała w filmie postać autentyczną, którą gra Moore/ łączy je ze sobą i są fascynujące, gdy są na ekranie razem. Najlepszy tego przykład to scena wspólnego robienia makijażu przed lustrem. Ten film przykłada lustro Ameryce przed epoką #MeToo i cancel culture. Mamy tu pedofilię, uwiedzenie, tabloidyzację społeczeństwa, toksyczne relacje rodzinne. Mamy dojrzewanie/ metafora owadów/ dorosłego mężczyzny -świetny Joe (Charles Melton). Mocne , psychologiczne, nieoczywiste kino z fantastycznymi rolami mistrzyń Portman i Moore.
Es gibt ein Leben und ich lebe es . Romy Schneider.
- jordi
- Posty: 5759
- Rejestracja: 20-07-2018 18:39:20
- Lokalizacja: nie ma mnie tu
Re: Właśnie byłem w kinie
Obejrzałem. Film chyba zbyt trudny dla mnie. Dużo skojarzeń do „Spirited Away” i innych produkcji Miyazakiego ale po prostu nie zrozumiałem tego filmu. Chyba musiałbym obejrzeć jeszcze raz bo nie byłem przygotowany.Dorian_Gray pisze: ↑17-01-2024 12:16:22 "Chłopiec i czapla" w reżyserii Hayao Miyazakiego
Bardzo dobry film. Chociaż to nie jest ten poziom mistrzostwa jak w "Spirited Away" czy w "Ruchomym zamku Hauru"
Zaczyna się mocno: bombardowaniem japońskiego miasta podczas II Wojny Światowej.
Warto obejrzeć!
Moje credo dyskusyjne:
1. Należy dyskutować poprzez merytoryczne argumenty, a nie odniesienia do osoby rozmówcy.
2. Ten powinien szukać argumentów na poparcie swych racji, kto coś twierdzi, a nie ten kto temu zaprzecza.
3. Należy domniemywać dobrą wolę.
1. Należy dyskutować poprzez merytoryczne argumenty, a nie odniesienia do osoby rozmówcy.
2. Ten powinien szukać argumentów na poparcie swych racji, kto coś twierdzi, a nie ten kto temu zaprzecza.
3. Należy domniemywać dobrą wolę.